Temat: Laserowa korekta wzroku - ktoś miał ?

Robiłąm kilka lat temu. Miałam -6 i astygmatyzm. Obuocznie widzę bardzo dobrze, na podświetlonej tablicy też, ale jak jest ciemniej, to trochę gorzej (jakbym miała lekki problem z komtrastem), został mi lekki atygmatyzm. Bardzo jestem zadowolona. Nosiłam wiele lat soczewki, ale od kilku lat miałam problemy i zaczęłąm je źle tolerować. Robiłam w całości laserem- najdłuzej czasu zajęło przygotowanie, bo sam zabieg to 10 minut. Zeszłam i poszłam do domu z okularami w ręku, bo już dobrze widziałam- samo zejście ze stołu było z efektem wow :), bo dobrze widziałam. Po półtora tygodniu pracowałam już na komputerze- po zabiegu mogłąm tv oglądać i nie musiałam w ciemnościach siedzieć, bo nic mnie nie bolało. Bezboleśnie i szybko. Zapłaciłam chyba z 7,5tyś za oba oczy ze wszystkim. Jedna z lepszych decyzji i dobrze wydane pieniądze

7 lat temu miałam korektę, przy małej wadzie: -1 jedno i drugie oko, i przy lekkim astygmatyzmie. Robiłam, bo na ówczesnym stanowisku pracy musiałam mieć I kategorię wzroku. Zmieniłam stanowisko, już nie ma takiego wymagania, ale i tak uważam, że to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Nienawidziłam okularów, i to była prawdziwa wolność. Do dzisiaj widzę bardzo dobrze, lekko mi się tylko rozmazuje po dłuższym patrzeniu w telefon czy pracy przy kompie, ale na badaniach odczytuję całą tablicę. Absolutnie nie żałuję, śmiało polecam, mimo kosztów. Wtedy płaciłam ok. 5000 z badaniami kwalifikacyjnymi i kontrolnymi o ile pamiętam. Goiło się dobrze, tylko pierwsze dwa dni były słabe, okropne wrażenie piachu pod oczami, ale bólem bym tego nie nazwała. Po tygodniu było już właściwie ok. Sam zabieg jest totalnie bezbolesny i nie był taki zły, choć oczywiście też miałam obawy jak to jest widzieć, że coś Ci na żywca do oka wkładają. Ale nie, masz zakroplone oczy i na tyle rozmazany obraz, że nie ma aż takiego głupiego wrażenia. 10 minut i po sprawie. 

Ja polecam, bo u mnie się udało. W sumie nie znam nikogo, kto by stracił wzrok po zabiegu, aczkolwiek znam przypadek, że po zabiegu na zaćmę pacjentowi się nie polepszyło. To podobno się zdarza, zwłaszcza że mowa o osobie 80+.

Mój dziadek robił w wieku 82 lat. Ma prawie 91 i nie nosi okularów 

Ja też bym chciała sobie taki zabieg zrobić , aktualnie mam wadę -3.25 na jednym oku, drugie trochę lepiej, ale bez okularów ani rusz. Wkurzaja mnie na maxa okulary i boje się w przyszłości badań lekarskich bo pracuje przy komputerze powyżej 4h

mialam ja to przeżyłam bardzoooo źle. Zabieg jest krótki, bezbolesny, jednak na siłę zaciskalam oczy z nerwow gdy wkładali rozpórkę i później miałam wielkiego siniaka. Gdy minęło znieczulenie dostałam strasznego swiatowstretu, w całym domu rolety były spuszczone, a ja chodziłam w okularach przeciwsłonecznych i ręcznikiem na głowie. Ból był niesamowity , jak by ktoś wiertarką mi w mózgu grzebal. Zabieg miałam w środę, dopiero w sobote otworzyłam oczy. Wada raczej nie wróci, mi zniwelowali minusy I astygmatyzm, pełen, ostry wzrok odzyskalam po 2-3 tyg