Temat: oszczędzanie metodą kopertową

Wkręciłam się ostatnio w oszczędzanie metodą kopertową. Polega to na tym, że nasze wydatki dzielimy na kategorie, określamy budżet na tydzień/miesiąc na każdą kategorie i wg tego planujemy wydatki. Problem polega na tym, że nie uśmiecha mi się trzymać w domu większej ilości gotówki. Myślałam o założeniu kilku kont bankowych albo może któryś bank ma możliwość założenia subkont (?) i posiadaniu karty przynajmniej do największych kategorii jak jedzenie i chemia, paliwo i inne które jestem w stanie wyrobić w miesiącu kwotę, która da mi darmową kartę. Dodatkowo konto oszczędnościowe i konto na które wpływałaby mi wypłata, i z którego na początku miesiąca robiłabym opłaty. Odszedłby mi problem wypłacania gotówki, a w historii konta miałabym wszystkie wydatki, więc nic by mi nie umknęło. Mniejsze kategorie miałabym wtedy w segregatorze w domu lub w portfelu.

Czy bank może przyczepić się do większej ilości kont? 

A może któraś oszczędza metodą kopertową i chcecie się pochwalić swoimi historiami? 


Karolka_83 napisał(a):

Ale to chyba nie chodzi stricte o fizyczne posiadanie tych pieniędzy podzielonych w kopertach czy na oddzielnych kontach, tylko o zasadę, że dzielisz wydatki i przeznaczasz ile na co. Jak zrobisz zakupy to będziesz przy kasie dzieliła na 3 paragony i płaciła trzema kartami w jednym sklepie? No nie, bo bedzie to niewygodne. Możesz to kontrolować w excellu/zeszycie - gdziekolwiek. Chodzi o zasadę, że przeznaczasz z góry ileś kasy na to, tamto i sramto a potem pilnujesz, żeby tego nie przekraczać. Zrób sobie tabelkę z podziałem na kategorie, zapisz ile na co przeznaczasz a potem jak coś kupisz to wpisuj w odpowiednią kolumnę. W excellu bedzie o tyle lepiej że można zrobić tak, że od razu po wpisaniu nowej pozycji zsumuje Ci ile wydałaś i np od razu odejmie od tej założonej kwoty i będziesz widziała ile jeszcze możesz wydać.

Kategorie każdy dzieli pod siebie. Nie trzeba dzielić paragonów, bo ja mam np. jedzenie i chemia - więc wszystkie zakupy jakie robię w sklepach np. lidl, czy biedronka idą z tej koperty. Poza tym metoda kopertowa nie polega do końca na tym, że planuję tylko jeden miesiąc. Planuje się tam też wydatki roczne, czy jakieś większe zakupy typu pralka. I wtedy np. co miesiąc wkładam do koperty wydatki roczne 100 zł, bo dajmy na to w październiku będę musiała zapłacić 1200 zł ubezpieczenia samochodu itp. 

Metoda kopertowa mi bardzo odpowiada i z niej nie zrezygnuję. Bardziej chodziło mi o pomysł przejścia z kopert i gotówki na konta bankowe i karty.




kamilka04 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Ale to chyba nie chodzi stricte o fizyczne posiadanie tych pieniędzy podzielonych w kopertach czy na oddzielnych kontach, tylko o zasadę, że dzielisz wydatki i przeznaczasz ile na co. Jak zrobisz zakupy to będziesz przy kasie dzieliła na 3 paragony i płaciła trzema kartami w jednym sklepie? No nie, bo bedzie to niewygodne. Możesz to kontrolować w excellu/zeszycie - gdziekolwiek. Chodzi o zasadę, że przeznaczasz z góry ileś kasy na to, tamto i sramto a potem pilnujesz, żeby tego nie przekraczać. Zrób sobie tabelkę z podziałem na kategorie, zapisz ile na co przeznaczasz a potem jak coś kupisz to wpisuj w odpowiednią kolumnę. W excellu bedzie o tyle lepiej że można zrobić tak, że od razu po wpisaniu nowej pozycji zsumuje Ci ile wydałaś i np od razu odejmie od tej założonej kwoty i będziesz widziała ile jeszcze możesz wydać.

Kategorie każdy dzieli pod siebie. Nie trzeba dzielić paragonów, bo ja mam np. jedzenie i chemia - więc wszystkie zakupy jakie robię w sklepach np. lidl, czy biedronka idą z tej koperty. Poza tym metoda kopertowa nie polega do końca na tym, że planuję tylko jeden miesiąc. Planuje się tam też wydatki roczne, czy jakieś większe zakupy typu pralka. I wtedy np. co miesiąc wkładam do koperty wydatki roczne 100 zł, bo dajmy na to w październiku będę musiała zapłacić 1200 zł ubezpieczenia samochodu itp. 

Metoda kopertowa mi bardzo odpowiada i z niej nie zrezygnuję. Bardziej chodziło mi o pomysł przejścia z kopert i gotówki na konta bankowe i karty.

z tego co wiem to banki mają różne propozycje oszczędzania. Może np założyć sobie tak jakby taki portfel i nazwać go (akurat w moim banku mogę go sobie nazwać jak chce np. wakacje ) i tan ustawiasz sobie ile chcesz żeby Ci pobierali.  Np każdorazowo za transakcję kartą ileś % Ci z tego wpada, albo to kwota x 5... I np płacisz w sklepie 80 zł wpada Ci na to konto 8 zł jak sobie poustawiasz. Albo np jak płacisz 34,65 to do pełnej złotówki przelewają Ci różnice na konto czyku 0,35 zł.

jest też możliwość pobrania % na ten Twój portfel z wpływów. Tylko teraz nie pamiętam ile tych % dokładnie jest. Czyli masz wypłatę z automatu leci Ci przelew na portfel. 

Opcje są naprawdę różne. Nie widzialam, żeby tutaj ktoś o tym pisał.

Ustawić możesz sobie wg siebie wszystko. Tylko nie mam do tego karty. Jak chce wydać to przelewam na konto główne. Ale można faktycznie fajnie sobie odłożyć. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.