- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 listopada 2023, 14:51
Czy są tutaj dziewczyny które zostały same w ciąży? Jak sobie poradziliście? Czy samotny poród jest trudny? Da się życie z maluszkiem ogarnąć finansowo na dobrym poziomie bez drugiej połówki?
6 listopada 2023, 01:30
Czemu chcesz sama finansowo ograniać życie? Podaj buca o alimenty, to też jego dziecka, odpowiedzialność choćby finansową musi za nie ponosić. Z jakiej racji ma być bezkarny i umywać ręce od odpowiedzialności rodzicielskiej? Poza tym nie ma co się unosić honorem, to pieniądze dla dziecka.
Alimenty to kropla w morzu wydatków a pewnie je bedzie miala. Jeśli ma się partnera, który też ma dochody to utrzymanie się jest o wiele prostsze niż utrzymanie się samotnej matki nawet przy alimentach i 500+. Inaczej się rozkładają zupełnie koszty
oczywiście- chociażby w kontekście utrzymania po prostu domu.
Chyba dużo zależy, od tego jak radzisz sobie finansowo, czy masz blisko rodziców... Znam historię dziewczyny, ktora mąż zostawił w szpitalu po porodzie. Było bardzo ciężko, nie miała jak wyjść do sklepu po cokolwiek, nie mając nikogo bliskiego, kto by pomógł. Na pewno ten pierwszy okres będzie bardzo trudny, ale może lepiej przeżyć go samej, niż z kimś, kogo nie obchodzisz.
Wcale nie musi być ciężki, niektóre kobiety śmigają kilka godzin po porodzie jak gdyby nigdy nic,nie straszcie na wyrost.
Tu nie chodzi o straszenie, tu chodzi o realistyczne podejście. Bywa różnie. Warto sobie zorganizować wsparcie, ludzie naprawdę chętnie pomagają. Jest takie powiedzenie licz na najlepsze a przygotuj się na najgorsze.
Osobom nastawionym super optymistycznie ciężej jest pogodzić się jak sytuacja jak coś idzie nie tak.
Ale tak autorko, dasz sobie radę.... Przychodzą mi na myśl związki w których ojciec dziecka był większym utrudnieniem niz pomocą...
mi nawet bardziej chodziło o to, że chyba nie jest tak, że tak banalne jest wsiąść z 3-4 dniowym dzieckiem w samochód i pojechać na większe zakupy? Scenariusz: Pojechać na stację benzynową, zatankować i zapłacić, później pojechać np. do dużego marketu gdzie kupi się wszystko co ewentualnie potrzebne, żeby nie krążyć po większej ilości sklepów. Nie wiem czy to takie banalne z 4 dniowym noworodkiem?
I raczej pytam, a nie stwierdzam, bo nie rodziłam i nie mam takich doświadczeń, tylko wydawało mi się że takiego malucha nie ciąga się do supermarketów itd- że jest jakiś okres, kiedy nie bierze się takiego dziecka "między ludzi"? Już abstrahując od tego, że jeśli będzie konieczność cesarki to dla większości kobiet w ogóle nie będzie to możliwe?
a też nie jest przecież tak że zaplanuje się wszystko- zapas jedzenia , chemii i wszystkiego co potrzebne w domu, zatankowany do pełna samochód, wszystko dla dziecka lub coś co będzie potrzebne dla mamy np. Z apteki. Można planować, a poród będzie dużo przed terminem, prawda? Można planować a jednak wyjdzie coś niespodziewanego.
nie wiem czy są w Polsce supermarkety internetowe. Zakładam że tak. Poszukaj za wczasu.
ja brałam dzieci wszędzie gdzie było trzeba. Nawet ginekologa. A mam dwójkę z różnica wieku 1.5 roku.
6 listopada 2023, 08:18
Czemu chcesz sama finansowo ograniać życie? Podaj buca o alimenty, to też jego dziecka, odpowiedzialność choćby finansową musi za nie ponosić. Z jakiej racji ma być bezkarny i umywać ręce od odpowiedzialności rodzicielskiej? Poza tym nie ma co się unosić honorem, to pieniądze dla dziecka.
Alimenty to kropla w morzu wydatków a pewnie je bedzie miala. Jeśli ma się partnera, który też ma dochody to utrzymanie się jest o wiele prostsze niż utrzymanie się samotnej matki nawet przy alimentach i 500+. Inaczej się rozkładają zupełnie koszty
oczywiście- chociażby w kontekście utrzymania po prostu domu.
Chyba dużo zależy, od tego jak radzisz sobie finansowo, czy masz blisko rodziców... Znam historię dziewczyny, ktora mąż zostawił w szpitalu po porodzie. Było bardzo ciężko, nie miała jak wyjść do sklepu po cokolwiek, nie mając nikogo bliskiego, kto by pomógł. Na pewno ten pierwszy okres będzie bardzo trudny, ale może lepiej przeżyć go samej, niż z kimś, kogo nie obchodzisz.
Wcale nie musi być ciężki, niektóre kobiety śmigają kilka godzin po porodzie jak gdyby nigdy nic,nie straszcie na wyrost.
Tu nie chodzi o straszenie, tu chodzi o realistyczne podejście. Bywa różnie. Warto sobie zorganizować wsparcie, ludzie naprawdę chętnie pomagają. Jest takie powiedzenie licz na najlepsze a przygotuj się na najgorsze.
Osobom nastawionym super optymistycznie ciężej jest pogodzić się jak sytuacja jak coś idzie nie tak.
Ale tak autorko, dasz sobie radę.... Przychodzą mi na myśl związki w których ojciec dziecka był większym utrudnieniem niz pomocą...
mi nawet bardziej chodziło o to, że chyba nie jest tak, że tak banalne jest wsiąść z 3-4 dniowym dzieckiem w samochód i pojechać na większe zakupy? Scenariusz: Pojechać na stację benzynową, zatankować i zapłacić, później pojechać np. do dużego marketu gdzie kupi się wszystko co ewentualnie potrzebne, żeby nie krążyć po większej ilości sklepów. Nie wiem czy to takie banalne z 4 dniowym noworodkiem?
I raczej pytam, a nie stwierdzam, bo nie rodziłam i nie mam takich doświadczeń, tylko wydawało mi się że takiego malucha nie ciąga się do supermarketów itd- że jest jakiś okres, kiedy nie bierze się takiego dziecka "między ludzi"? Już abstrahując od tego, że jeśli będzie konieczność cesarki to dla większości kobiet w ogóle nie będzie to możliwe?
a też nie jest przecież tak że zaplanuje się wszystko- zapas jedzenia , chemii i wszystkiego co potrzebne w domu, zatankowany do pełna samochód, wszystko dla dziecka lub coś co będzie potrzebne dla mamy np. Z apteki. Można planować, a poród będzie dużo przed terminem, prawda? Można planować a jednak wyjdzie coś niespodziewanego.
nie wiem czy są w Polsce supermarkety internetowe. Zakładam że tak. Poszukaj za wczasu.
ja brałam dzieci wszędzie gdzie było trzeba. Nawet ginekologa. A mam dwójkę z różnica wieku 1.5 roku.
Są. Podjeżdżają pod same drzwi. Wszystko praktycznie można już kupić bez wychodzenia z domu od jedzenia po chemię i aptekę, meble, ciuchy - co byś nie chciała. A jak dany market nie ma stricte swojego sklepu internetowego, to w większych miastach większość załatwi się przez Glovo - gdzie podajesz z jakiego sklepu co chcesz i pan/pani na rowerku podjedzie do najbliższego i Ci kupi i podwiezie pod nos.
Edytowany przez Karolka_83 6 listopada 2023, 08:19
6 listopada 2023, 15:42
Odpowiadając na pytanie. Rozmawiałam z tym kimś, znaczy ojcem dziecka I zgoda nie jest tu możliwa nie mam zamiaru niańczyć go ani mieć drugiego dziecka które tylko potrafi marudzić i chce tego rozwodu. To zamawianie do domu to strzał w dziesiątkę. Dzięki za rady !!!!!