- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 października 2023, 19:06
Moja znajomość z Panem M trwa już prawie pół roku, niestety opiera się bardziej na kontakcie telefonicznym w tym momencie ponieważ mieszkamy w dwóch różnych miastach.
Na początku oczywiście wszystko ładnie pięknie, starał się, angażował, mowił takie rzeczy ze nie jeden poeta mógłby sie od niego uczyć i chyba niestety dałam sie na to nabrać, pomimo mojego dystansu który próbowałam mieć bo nie chciałam sie za bardzo angażować. I tak ta relacja szła do przodu, ja zaczęłam sie bardziej otwierać. On nagle tak jakby zaczęł sie dystansować, jednego dnia bardzo zakochany, a drugiego potrafil był tak zimny, obojętny, często nawet niemiły ze zaczynałam mieć mętlik w głowie. Każde próby rozmowy kończyły sie zle, czułam sie niezrozumiana a ja po prostu chciałam wiedzieć skąd taka
zmiana w zachowaniu i na czym stoję. Próbowałam rozmawiać, ale i tak wychodził monolog z mojej strony bo on nic nie mowil, ale skończyć znajomosci tez ze mną nie chciał. W końcu powiedział ze potrzebuje przestrzeni, ze ja za bardzo naciskam, gdzie dzień wcześniej potrafil pięknie mówić i sam inicjował jeszcze jakoś kontakt. Ja każdego dnia budząc sie zastanawiałam sie jaki on będzie miał humor i jaki dziś będzie dla mnie. Bo jednego dnia potrafil być czuły, a kolejnego bez powodu odzywać sie jak do kolegi. Próbowałam mu tłumaczyć jak sie czuje, ze jednego dnia czuje sie ważna dla niego, kolejnego dnia już nie, ze robi mi straszna huśtawkę emocjonalna. Nic nie mówił, nie odpowiadał lub omijajco, ze wymyślam i przesadzam.
Każda rozmowa o uczuciach moich była odbierana przez niego jak atak na jego osobę, robił sie nerwowy, potrafil mnie rozłączać, nie odbierać tel, wyłączać, czasem już nawet zle sie odzywał do mnie, gdzie nawet nie potrafil przeprosic później, tylko sie odzywał jakby sie nic nie stało. Na moje próby rozmowy potrafił reagować śmiechem, albo ze nie będzie tego „pier dolenia” słuchać, gdzie ja tylko chciałam poważnej rozmowy dorosłych ludzi skoro mowil ze mu tak na mnie zależy.. No właśnie… jednego dnia byłam najcudowniejsza i ze on sie tyle ode mnie uczy, gdzie drugiego potrafiłam być dla niego nienormalna… a on po prostu taki jest i może nie jest nauczony okazywać ze mu na kimś zależy. Ja nie oczekiwałam niewiaodmo czego, bo wiem ze ludzie są różni, jedni bardziej wylewni, drudzy mniej… ale on po prostu zaczal sie zachowywać momentami jak cham któremu nic nie można powiedzieć a i tak odwróci kota ogonem tak ze to ja będę sie czuła winna… czasami mowil ze nie musi sie starać bo już mnie zdobył, ze jak mi nie pasuje to furtka otwarta itp… przymykalam na to oko bo nie chciałam wierzyc w te słowa… a było tego typu wiele więcej. Zaczęłam sie czuc w tej relacji bardzo zle, ciagle huśtawki emocjonalne, czułam sie niezrozumiana i ta gorsza… bo tylko potrzebowałam uwagi i normalnej rozmowy jak to jest w zdrowej relacji.. w zamian zaczęłam dostawać lekceważąco podejście do mojej osoby i moich uczuc, bo on tu jest najbardziej poszkodowany i ja robię z niego najgorszego… a jak ja mam sie czuc gdy chce porozmawiać a on w złości potrail powiedzieć spier dalaj i sie rozłączyć? Lub ze nie jestem najważniejsza i ze on ma ważniejsze sprawy niż słuchanie takiego pierdo lenia …
Ale przy próbie zakończenia znajomosci było „nie chce cię stracić”…
Mam obecnie gorszy czas w życiu, wczoraj złapał mnie dół chciałam z nim porozmawiać, to tylko usłyszałam ze smece i żebym dała spokoj… i znów ja ta najgorsza bo potrzebowałam wsparcia od osoby która myślałam ze jest mi bliska? Rozmowa tez sie skończyła na tym ze poczułam sie okropnie, bo po takich tekstach z jego strony znów zaczęłam ze nie czuje sie ważna dla niego, ze mam wrażenie ze ta relacja jest jednostronna, ze nie czuje żeby on sie starał.. a on nic…
Dzisiaj mam urodziny, złożył mi życzenia w wiadomości, później chciałam znów z nim wyjaśnić wczorajsza sytuacje to znów odbilam sie od ściany… on w stosunku do mnie chamski i ze znów nie bedzie tego pier dolenia słuchać… a ja naprawdę czuje sie w tej relacji niechciana, tylko po co w takim razie on to dalej ciągnie? Teraz skończyło sie to tak ze od rana jestem zablokowana i nie wiem co mam myśleć… popsuł mi cały dzień, moje urodziny… dlaczego on mi okazuje taki brak szacunku? Facet który ma prawie 35 lat… jestem totalnie rozwalona… bo za każdym razem to ja praktycznie zawsze pierwsza wyciągałam rękę, a teraz nawet nie mogę bo jestem zablokowana, tylko nie wiem dlaczego? Dlatego ze chciałam być dla kogoś ważna i oczekiwałam w końcu normalnej rozmowy z szacunkiem? Jak można tak traktować druga osobę, twierdząc ze zależy i nie chcąc nic zakończyć, ale dać od siebie coś to tez nie bo „on taki jest”…
16 października 2023, 21:23
Wiem, ze nie była? teraz mnie odblokował, ale się nic nie odzywa, bo przecież to ja ta ?zła ? jestem? jest mi po prostu cholernie przykro, bo otworzyłam się przed człowiekiem który nie był tego wart, a jeszcze potrafi mnie tak traktować i robić ze mnie wariatkę?
probuj przekierowywać swoją uwagę z niego na inne rzeczy. Zanim się odezwiesz, odwlecz to o pół godziny. Weź w tym czasie kąpiel, idź na spacer, użyj pachnącego balsamu, pisz do niego listy, ale nigdy ich nie wysyłaj. Jednym słowem zerwij kontakt, buduj nowe nawyki bez niego, on dawał Ci emocjonalny rollercoaster, do którego się przyzwyczaiłaś, musisz teraz zbudować życie bez niego.
16 października 2023, 22:07
Toksyk , manipulator. Okręca kota ogonem żeby była Twoja wina i Ty masz go przepraszać a on jest na wygranej pozycji. W związku nie ma wygranych i przegranych. Olej dziada - nic z tego nie będzie. Zablokuj go i nie odpisuj. Serio stać Cie na dużo więcej niż on Ci oferuje. Jak będziesz to ciągnęła, to będziesz zawsze chodziła w okół niego na paluszkach. Zero oparcia, zero zwierzania się z niepowodzeń "bo smęcisz". On powinien być dla Ciebie oparciem a nie dowalać bardziej do pieca.
Edytowany przez Karolka_83 16 października 2023, 22:08
16 października 2023, 22:10
Toksyk , manipulator. Okręca kota ogonem żeby była Twoja wina i Ty masz go przepraszać a on jest na wygranej pozycji. W związku nie ma wygranych i przegranych. Olej dziada - nic z tego nie będzie. Zablokuj go i nie odpisuj. Serio stać Cie na dużo więcej niż on Ci oferuje.
o dokładnie zablokować jego w ostatnim momencie uratowania swojej godności zanim się panu znowu humor zmieni i zablokuje.
Polecam związek gdzie się można spotkać na żywo.
17 października 2023, 01:31
Trafiłaś prawdopodobnie na narcyza. Oni gustują w osobach, które są spragnione uczuć i mają niskie poczucie własnej wartości. Najpierw uwodzą i oczarowują a później na zmianę olewają znów czarują i świetnie się bawią wysysając z człowieka energię. Najlepiej poprostu go olać i zablokować bez słowa wyjaśnienia. Zostaw to za sobą i nie trać czasu na rozmyślanie o nim.
17 października 2023, 05:07
Toksyk , manipulator. Okręca kota ogonem żeby była Twoja wina i Ty masz go przepraszać a on jest na wygranej pozycji. W związku nie ma wygranych i przegranych. Olej dziada - nic z tego nie będzie. Zablokuj go i nie odpisuj. Serio stać Cie na dużo więcej niż on Ci oferuje. Jak będziesz to ciągnęła, to będziesz zawsze chodziła w okół niego na paluszkach. Zero oparcia, zero zwierzania się z niepowodzeń "bo smęcisz". On powinien być dla Ciebie oparciem a nie dowalać bardziej do pieca.
W związku nie ma wygranych i przegranych, a właśnie ja z nim czułam się jak na jakimś polu bitwy… ale jak można się tak zmienić z dnia na dzień, tzn on się widocznie nie zmienił tylko pokazał swoje prawdziwe oblicze którego nie chciałam dostrzec :( jak można sobie nic z tego nie robić, czy tacy ludzie nie maja w sobie żadnych uczuć? z dnia na dzień potrafił o tak zablokować i się nie odzywać, jakbym to ja mu jakaś krzywdę wyrządziła i pomimo spędzonego czasu razem nic nigdy nie znaczyła. Mam tyle pytań w głowie i teraz myśle, ze to wszystko to była jedna wielka fikcja :(
17 października 2023, 07:38
Pytasz się po co on to dalej ciągnie... Pytanie po co Ty to dalej ciągniesz?
Facet jest chamski, toksyczny i olewa Cię jak może a Ty uważasz go za bliską osobę i chcesz jego uwagi.... Już dawno powinnaś się z tego wypisać i żyć swoim życiem.
17 października 2023, 07:48
Przykra historia, ale facet ewidentnie toksyczny, a ty niestety ewidetnie masz male poczucie wlasnej wartosci. Nie matrw sie, z tego da sie wyjsc. Zablokuj faceta i sie kompletnie odetnij od jego wplywow. Pewnie bedzie jeszcze kilka razy probowal manipulowac, jak zauwazy, ze traci nad toba kontrole.
Zamiasta zastanawiac sie nad tym, dlaczego on sie tak i tak zachowywal i jak to mozliwe, lepiej sie zastanow nad tym dlaczego ty tak dlugo na to pozwalalas zamiast zakonczyc szybko ta "znajomosc". Tylko sie nie biczuj, wszystkie popelnialysmy jakies tam bledy. Zawsze czlowiek dziala na podstawie swojego aktualnego stanu swiadomosci i z najlepszymi intencjami. Wiec zastanow sie, dlaczego i skad to sie wzielo, ze przez tyle czasu sie tego trzymalas.
Glowa do gory. Nic nie stracilas! Wrecz przeciwnie. Mloda jestes, wiec jak wyciagniesz z tego dobre wnioski, to jest szansa, ze kolejym razem na takiego buca sie nie nadziejesz.
17 października 2023, 08:08
Toksyk , manipulator. Okręca kota ogonem żeby była Twoja wina i Ty masz go przepraszać a on jest na wygranej pozycji. W związku nie ma wygranych i przegranych. Olej dziada - nic z tego nie będzie. Zablokuj go i nie odpisuj. Serio stać Cie na dużo więcej niż on Ci oferuje. Jak będziesz to ciągnęła, to będziesz zawsze chodziła w okół niego na paluszkach. Zero oparcia, zero zwierzania się z niepowodzeń "bo smęcisz". On powinien być dla Ciebie oparciem a nie dowalać bardziej do pieca.
W związku nie ma wygranych i przegranych, a właśnie ja z nim czułam się jak na jakimś polu bitwy? ale jak można się tak zmienić z dnia na dzień, tzn on się widocznie nie zmienił tylko pokazał swoje prawdziwe oblicze którego nie chciałam dostrzec :( jak można sobie nic z tego nie robić, czy tacy ludzie nie maja w sobie żadnych uczuć? z dnia na dzień potrafił o tak zablokować i się nie odzywać, jakbym to ja mu jakaś krzywdę wyrządziła i pomimo spędzonego czasu razem nic nigdy nie znaczyła. Mam tyle pytań w głowie i teraz myśle, ze to wszystko to była jedna wielka fikcja :(
ale on sie nie zmienil, zawsze taki byl, tylko ze mialas na nosie rozowe okulary i tego nie widzialas. Albo sie na poczatku troche kryl bo to byl etap zeby Cie omamic.
17 października 2023, 08:13
Toksyk , manipulator. Okręca kota ogonem żeby była Twoja wina i Ty masz go przepraszać a on jest na wygranej pozycji. W związku nie ma wygranych i przegranych. Olej dziada - nic z tego nie będzie. Zablokuj go i nie odpisuj. Serio stać Cie na dużo więcej niż on Ci oferuje. Jak będziesz to ciągnęła, to będziesz zawsze chodziła w okół niego na paluszkach. Zero oparcia, zero zwierzania się z niepowodzeń "bo smęcisz". On powinien być dla Ciebie oparciem a nie dowalać bardziej do pieca.
W związku nie ma wygranych i przegranych, a właśnie ja z nim czułam się jak na jakimś polu bitwy? ale jak można się tak zmienić z dnia na dzień, tzn on się widocznie nie zmienił tylko pokazał swoje prawdziwe oblicze którego nie chciałam dostrzec :( jak można sobie nic z tego nie robić, czy tacy ludzie nie maja w sobie żadnych uczuć? z dnia na dzień potrafił o tak zablokować i się nie odzywać, jakbym to ja mu jakaś krzywdę wyrządziła i pomimo spędzonego czasu razem nic nigdy nie znaczyła. Mam tyle pytań w głowie i teraz myśle, ze to wszystko to była jedna wielka fikcja :(
Ten typ po prostu tak ma. Najpierw czaruś a potem pokazuje prawdziwe oblicze. Zapewne nie raz jeszcze bedą się zdarzały etapy słodziutkiego misia do rany przyłóż a za chwile foch z przytupem i czekanie aż Ty napiszesz, Ty przeprosisz. Na dłuższą metę będzie to dla Ciebie męczące. W złych momentach w swoim życiu nie uświadczysz żadnego słowa pocieszenia, tylko Ty będziesz jeszcze musiała pocieszać i przepraszać wielce szanownego pana. Najlepszym rozwiązaniem jest odcięcie się, choć wiem, że nie będzie Ci łatwo, bo nadal nie wiesz w sumie o co mu chodziło i pewnie gdzieś się łudzisz, że może chwilowo tak sie złożyło. Szkoda też pół roku znajomości. Ale serio to będzie dla Ciebie najlepsze rozwiązanie - olać go, nie odpisywać, nie zagadywać samej, nie próbować wyjaśniać bo znowu skończy się Twoim monologiem i jego głupimi tekstami że się przypierniczasz o nic. On nie widzi w swoim zachowaniu nic złego i z tym nie wygrasz, żebyś nie wiem jakich argumentów użyła. Lepiej teraz stracić pół roku niż potem 3 lata a w międzyczasie bać się cokolwiek powiedzieć bo zaraz nastąpi zwrot o 180 stopni w jego zachowaniu.
Edytowany przez Karolka_83 17 października 2023, 08:15
17 października 2023, 08:33
Poczytaj sobie o bombardowaniu miłością (lovebombing), gaslightingu, etapach związku z narcyzem, czy ogólniej - toksykiem. Wszystkie aspekty świetnie tłumaczy na YT Magdalena Socha. Zablokuj go i gdy Cię będzie kusić, żeby odblokować i do niego napisać, puść sobie na wstrzymanie "New Rules" Duy Lipy i zatańcz ;) I nie pisz, choćby nie wiem co.