20 maja 2011, 22:39
..
Edytowany przez Ijustwannabeperfect 2 czerwca 2011, 21:45
20 maja 2011, 22:40
przez cały dzień nic nie jadłam, a ok 22 wieczorem zjadłam pizzę, tak 'na pożegnanie' x)
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 6837
20 maja 2011, 22:44
ja dzisiaj jestem po drugim dniu na diecie i jest ciezko.kocham slodycze i wszelkie fast-foody;]mmmm...pychotka;]
Ijustwannabeperfect moze razem zaczniemy odchudzanie a tak naprawde bedziemy kontynuowac?w kupie zawsze raźniej;]
20 maja 2011, 22:44
..
Edytowany przez Ijustwannabeperfect 2 czerwca 2011, 21:45
- Dołączył: 2010-06-10
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 3025
20 maja 2011, 22:46
Ja przeszłam na dietę po obfitym obiedzie. :) Do końca dnia nic nie jadłam, ale potem zaczęłam ustalać sobie racjonalne jadłospisy . ;) Także moja dieta nie była planowana, a podjęta 'z marszu'. ;)
20 maja 2011, 22:48
..
Edytowany przez Ijustwannabeperfect 2 czerwca 2011, 21:45
20 maja 2011, 22:53
a ja pamiętam że podjęłam tą decyzję w 5 minut i zaraz potm jak matka mnie spytała czy chcę jechac do McDrive, to powiedziałam że nie :D
![]()
a byłam głodnaaa
- Dołączył: 2011-05-13
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 34
20 maja 2011, 22:59
U mnie dieta zaczynała się w zasadzie dwa razy. Raz, kiedy przechodziłam na Dukana nie miałam większych problemów- jak byłam głodna, lub miałam po prostu ochotę coś wszamać, to leciałam do lodówki po danio, albo coś w tym stylu. Także nie było najgorzej. Za drugim razem, kiedy skończyłam dukana przeszłam na dietę MŻ i wtedy było nieco gorzej- ustaliłam sobie, że jem 5 posiłków o takiej a takiej porze i że mają mieć tyle, a tyle kalorii. Przez cały dzień było spoko, bo siedziałam w szkole i nie miałam czasu na myślenie o jedzeniu, ale ja przyszłam do domu późnym wieczorem okropnie ze sobą musiałam walczyć. Wieczór to była dla mnie dotychczas pora na chwilę relaksu (czytaj: zjedzenia ciastka, lub innej mało dietetycznej, poprawiającej humor rzeczy;)). Wtedy pamiętam że szybko zjadłam to, co miałam na kolację zjeść i poleciałam do pokoju zająć się swoimi sprawami, i czym prędzej do spania, żeby mnie nic nie podkusiło;) Ogólnie to jakoś przeżyłamxd
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2134
20 maja 2011, 23:13
a ja nie pamietam jak to było . W głowie mam jedną wielką pustke z tamtego okresu. Ale jakoś do słodyczy mnie nie ciągło. Za to teraz non stop myśle o czekoladzie i o nutelli !!!!