Temat: Teść i alkohol

Witam.

Prosze o jakies nakierowanie mnie w sprawie, ktorej mam juz dosyc z żona i dziećmi.

Jak to tradycyjnie bywa mieszkamy z żona w jej rodzinnym domu i teśćmi. Dom jest z lat 70 i od tamtego momentu nie przeszedl nigdy jakiegos powaznego rementu poniewaz tasciowi do zycia nie potrzebne jest nic oprocz alkoholu.

Budynek ma jedno wejscie, wspolny korytarz i lazienke, od jakis 10 lat wlascicielem jest juz moja żona.

Mieszkamy razem 4 lata, przez ten czas malymi kroczkami ogarniam to podworko, ohrodzenie czy lazienke w domu. Oczywiscie sam...

Od kad znam tescia wiecznie pije, z poczatku bylo to z 6 piw dzoennie, teraz jest chociaz 10.... O ile cos tam dlubie to jest jeszcze w miare, bo go tak nie bierze. Najgorzej jak nie robi nic, pije i sie domysla. Wczoraj w wyremontowanej przeze mnie lazience, za pieniadze moje i zony zapchal po raz ktorys sedes, zszedl do piwnicy i zaczal szarpac za ryru od sanitarki. Polamal jeden trojnik, swierdzil ze spier...lilem robote, nawyzywal mnie itd... Moja zona przyjechala po mnie do pracy po 21 wieczorem, udalo sie odetkac, zona mnie odwiozla.

Tesc ogolnie jest calkiem ok, jak np kupilem drzewo to pomalutku, swoim tempem je przygotowal do zimy, chociaz nie kazalem mu czy nie wymagalem tego. Jesli dziadek nie ma zajecia to chyba mu sie poprostu nudzi, jest oczywiscie wtedy najmadrzejszy chociaz nie wymieni kontaktu, czy to rowera nie naprawi. Juz nawet nie chodzi mi o to, ze nic nie potrafi przy domu zrobic, ja pomalu z zona to ogarniemy. Chodzi o to, ze przez jego alkoholizm i wysokie mniemanie o sobie samym tak naprawde nie ma sensu zeby cos tam zmieniac, bo i tak nie uszanuje mojej pracy... Wiecznie to zle zrobione, ja bym zrobil inaczej, chodzi za droge przyprowadza "specjalistow" zeby sprawdzili moja prace... Z tego co wiem od tesciowej to dziadek problem z alkoholem ma od mlodosci, dlatego przy domu czy w domu nic nie doczekalo sie prawilnej naprawy, czy to remontu. Takiej osobie wystarczy poprostu ze na glowe nie leci

Na odwyk czy to wszywke nie ma szans, byl zaszywany i sie nigdy nie przyjelo, zaraz wracal do alko. Jestesmy na wykonczeniu, bo to naprawde jest dobijajace, probowalem rozmawac, prosba, grozba nie dziala nic. Wybaczcie bledy, czy interpunkcje

Zostaje niebieska karta i dzwonic na Policje? Prosze o jakies rady

ok, w poście #28 ujelas sytuację tak, że wygląda na daleka od oczekiwań, stąd moje wnioski, więc jeśli błędne, to cofam 😉

Użytkownik5371786 napisał(a):

Witam.

Prosze o jakies nakierowanie mnie w sprawie, ktorej mam juz dosyc z żona i dziećmi.

Jak to tradycyjnie bywa mieszkamy z żona w jej rodzinnym domu i teśćmi. Dom jest z lat 70 i od tamtego momentu nie przeszedl nigdy jakiegos powaznego rementu poniewaz tasciowi do zycia nie potrzebne jest nic oprocz alkoholu.

Budynek ma jedno wejscie, wspolny korytarz i lazienke, od jakis 10 lat wlascicielem jest juz moja żona.

Mieszkamy razem 4 lata, przez ten czas malymi kroczkami ogarniam to podworko, ohrodzenie czy lazienke w domu. Oczywiscie sam...

Od kad znam tescia wiecznie pije, z poczatku bylo to z 6 piw dzoennie, teraz jest chociaz 10.... O ile cos tam dlubie to jest jeszcze w miare, bo go tak nie bierze. Najgorzej jak nie robi nic, pije i sie domysla. Wczoraj w wyremontowanej przeze mnie lazience, za pieniadze moje i zony zapchal po raz ktorys sedes, zszedl do piwnicy i zaczal szarpac za ryru od sanitarki. Polamal jeden trojnik, swierdzil ze spier...lilem robote, nawyzywal mnie itd... Moja zona przyjechala po mnie do pracy po 21 wieczorem, udalo sie odetkac, zona mnie odwiozla.

Tesc ogolnie jest calkiem ok, jak np kupilem drzewo to pomalutku, swoim tempem je przygotowal do zimy, chociaz nie kazalem mu czy nie wymagalem tego. Jesli dziadek nie ma zajecia to chyba mu sie poprostu nudzi, jest oczywiscie wtedy najmadrzejszy chociaz nie wymieni kontaktu, czy to rowera nie naprawi. Juz nawet nie chodzi mi o to, ze nic nie potrafi przy domu zrobic, ja pomalu z zona to ogarniemy. Chodzi o to, ze przez jego alkoholizm i wysokie mniemanie o sobie samym tak naprawde nie ma sensu zeby cos tam zmieniac, bo i tak nie uszanuje mojej pracy... Wiecznie to zle zrobione, ja bym zrobil inaczej, chodzi za droge przyprowadza "specjalistow" zeby sprawdzili moja prace... Z tego co wiem od tesciowej to dziadek problem z alkoholem ma od mlodosci, dlatego przy domu czy w domu nic nie doczekalo sie prawilnej naprawy, czy to remontu. Takiej osobie wystarczy poprostu ze na glowe nie leci

Na odwyk czy to wszywke nie ma szans, byl zaszywany i sie nigdy nie przyjelo, zaraz wracal do alko. Jestesmy na wykonczeniu, bo to naprawde jest dobijajace, probowalem rozmawac, prosba, grozba nie dziala nic. Wybaczcie bledy, czy interpunkcje

Zostaje niebieska karta i dzwonic na Policje? Prosze o jakies rady

Siemka kupcie zioło kudzu w kapsułkach i dosypujcie do piwa. Nie zmienia smaku ale daje wstręt do alkoholu.


ewelinka207 napisał(a):

Użytkownik5371786 napisał(a):

Witam.

Prosze o jakies nakierowanie mnie w sprawie, ktorej mam juz dosyc z żona i dziećmi.

Jak to tradycyjnie bywa mieszkamy z żona w jej rodzinnym domu i teśćmi. Dom jest z lat 70 i od tamtego momentu nie przeszedl nigdy jakiegos powaznego rementu poniewaz tasciowi do zycia nie potrzebne jest nic oprocz alkoholu.

Budynek ma jedno wejscie, wspolny korytarz i lazienke, od jakis 10 lat wlascicielem jest juz moja żona.

Mieszkamy razem 4 lata, przez ten czas malymi kroczkami ogarniam to podworko, ohrodzenie czy lazienke w domu. Oczywiscie sam...

Od kad znam tescia wiecznie pije, z poczatku bylo to z 6 piw dzoennie, teraz jest chociaz 10.... O ile cos tam dlubie to jest jeszcze w miare, bo go tak nie bierze. Najgorzej jak nie robi nic, pije i sie domysla. Wczoraj w wyremontowanej przeze mnie lazience, za pieniadze moje i zony zapchal po raz ktorys sedes, zszedl do piwnicy i zaczal szarpac za ryru od sanitarki. Polamal jeden trojnik, swierdzil ze spier...lilem robote, nawyzywal mnie itd... Moja zona przyjechala po mnie do pracy po 21 wieczorem, udalo sie odetkac, zona mnie odwiozla.

Tesc ogolnie jest calkiem ok, jak np kupilem drzewo to pomalutku, swoim tempem je przygotowal do zimy, chociaz nie kazalem mu czy nie wymagalem tego. Jesli dziadek nie ma zajecia to chyba mu sie poprostu nudzi, jest oczywiscie wtedy najmadrzejszy chociaz nie wymieni kontaktu, czy to rowera nie naprawi. Juz nawet nie chodzi mi o to, ze nic nie potrafi przy domu zrobic, ja pomalu z zona to ogarniemy. Chodzi o to, ze przez jego alkoholizm i wysokie mniemanie o sobie samym tak naprawde nie ma sensu zeby cos tam zmieniac, bo i tak nie uszanuje mojej pracy... Wiecznie to zle zrobione, ja bym zrobil inaczej, chodzi za droge przyprowadza "specjalistow" zeby sprawdzili moja prace... Z tego co wiem od tesciowej to dziadek problem z alkoholem ma od mlodosci, dlatego przy domu czy w domu nic nie doczekalo sie prawilnej naprawy, czy to remontu. Takiej osobie wystarczy poprostu ze na glowe nie leci

Na odwyk czy to wszywke nie ma szans, byl zaszywany i sie nigdy nie przyjelo, zaraz wracal do alko. Jestesmy na wykonczeniu, bo to naprawde jest dobijajace, probowalem rozmawac, prosba, grozba nie dziala nic. Wybaczcie bledy, czy interpunkcje

Zostaje niebieska karta i dzwonic na Policje? Prosze o jakies rady

Siemka kupcie zioło kudzu w kapsułkach i dosypujcie do piwa. Nie zmienia smaku ale daje wstręt do alkoholu.

jesteś niepoważna? Dosypywać coś komuś po kryjomu?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.