- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 lipca 2023, 09:30
Czy jak po posiłku lub niedługo po nim odczuwa się lekki głód to już oznacza ze jest się na deficycie kcal? Bo nie bardzo mam czas liczyć kalorie a muszę schudnąć do kolejnej wizyty lekarskiej …
28 lipca 2023, 22:26
Nie promujemy głodzenia sie itp. Jednak na początku każdy odczuwa głód, ciagaty do żarcia jakie jadł wcześniej, szczególnie smażone, chlebki, słodycze, chipsy, fast foody, które uzależniają i odczuwany objawy fizyczne i psychiczne. Jeśli jemy racjonalnie, czyli nie dieta 500 kcal, to uważam, że na początku głód może oznaczać deficyt, czyli chudniecie. Może też oznaczać, że jemy jedzenie, które powoduje tylko zapychanie się, po którym jesteśmy głodni, czyli białe pieczywo, większość weglowodanow. Dodała bym , zamieniłabym węglowodany na tłuszcze, bialka. Wtedy nie czulabys tak głodu i nie miała napadów, a co za tym idzie szybkiej rezygnacji, wyrzeczeń i jojo. I dostałabym do każdego posiłku, przed każdym posiłkiem warzywo, owoc, żeby ograniczyć wydzielanie insuliny i ubiknac skoków glodu. Co to uczucia głodu - jedz produktu bogate w błonnik lub kup sobie błonnik w tabletkach. Kiedyś mi bardzo pomógł, a początki są trudne.
Dziewczyny tutaj odchudzają się latami i zapomniały już jakie są poczatki. Dla większości, szczególnie starrujacej z takiej wagi, początki będą ciężkie i nie ma się co oszukiwac.
Fajnie jest dopasować sobie jedzonko pod siebie, czyli nie tylko dieta, ale smaczne posiłki, bez przesady, że jemy sama sałatę.
Ja odczuwam kiedy przesadziłam z posiłkiem, że zjadłam zły lub za dużo, więc można czuć jakby pustkę w brzuchu między posiłkami i wtedy można mieć pewność, że nie przesądza się zw zbyt duża ilością jedzenia, czyli, że jest się na dobrej drodze do chidniecia.
Ps. Nie będziesz musiała liczyć kcal, jeśli ograniczysz słodycze, niezdrowe jedzenie, węglowodany, a zastąpisz tłuszczami, białkami, owocami, warzywami, dobrze zbilansowanym i posiłkami, aby w każdym było coś zdrowego oraz ustal ilość posiłków co ileś godzin - 3,4 max 5 posiłków.
Na jedzeniu co 2,3 h się spaslam właśnie, bo diabetolog słusznej wagi mi tak kazała. Dobrze, że trafiłam na młodszego diabetologa i mi wybił z głowy te głupoty, choć początkowo serio miałam obawy, że zejdę z tego świata, bo głód był duży w pierwszych dniach, szczegółnie, że jadłam wtedy węglowodany, które to nakręcały.
Musisz poczytać, pooglądać o insuloopornosci i dwóch lekarzach braciach. Doinfornowac się, zainspirować, motywować.
Powodzenia.
bardzo się mylisz. Dla skutecznej redukcji zawsze trzeba liczyć kalorie
Nie zawsze. Niczego nie liczę a eliminując węglowodany pięknie lecę z wagi.
tak sie da jak jest sie juz na tym etapie ze dobrze oszacujesz ilosc, twoj zoladek juz nauczyl sie jesc porcje odpowiednie dla ciebie. Na poczatku drogi (schodzac z duzej wagi) na ogol ludzie nie umieja ocenic tego co jedza, zazwyczaj slyszy sie ze nie jedza duzo itd, tylko skad te 30-50 kg za duzo nie wiedza.
Nie do końca. Bogate w białko i tłuszcz, odżywcze jedzenie stabilizuje apetyt, ograniczenie węglowodanów obniża wpływ insuliny na procesy metaboliczne i nie ma ciągotek do słodkości i potrzeby by jeść ponad miarę. Jakość jest najważniejsza. Kalorie to sztuczna miara i warto poczytać czym tak naprawdę jest i jak się uzyskuje wynik bo ludzkim organizmem rządzą procesy biochemiczne nie mające nic wspólnego ze spalaniem materii w kalorymetrze, który jest tylko prostym fizycznym piecem do podgrzewania wody.
o ile dobrze pamiętam Daga była na keto, które powinno sprawić, że będzie najedzona i nie będzie przekraczała kcal a jak sama pisała przekraczała i to znacznie. Dla osób, które startują z odchudzaniem liczenie kalorii to konieczność bo bardzo łatwo z deficytu zrobić nadwyżkę a potem jest płacze, że się nie chudnie
Nadwyżkę w stosunku do czego? Przecież wydatek energii wyrażony w kcal też jest mocnym szacunkiem. Błędem jest podejście, że chudniecie jest priorytetem i ma być już teraz i natychmiast. Priorytetem powinno być zdrowie metaboliczne, a utrata wagi to następstwo naprawy funkcjonowania organizmu. Na keto na początku jesz tyle, ile czujesz, że trzeba. I tak, możesz nawet przybrać. Ale cierpliwie czekasz, aż mechanizm odczuwania sytości się wyreguluje i apetyt sam z siebie się ograniczy. A to wymaga czasu bo organizm musi przystosować się do czerpania energii z tłuszczu zamiast z glukozy co robił przez lata. U jednych trwa to kilka tygodni, inni potrzebują dłuższej adaptacji.
Nadal nie bierzesz pod uwagę jednego faktu. Ludzie z nadwagą lub otyłością mają problem z łaknieniem lub chęcią zjedzenia czegoś i nawet często to nie jest związane z głodem i tak, dla osób, które chcą schudnąć chudniecie jest priorytetem a szacunkowy deficyt łatwiej pomaga trzymać się w ryzach. Większość ludzi w odchudzaniu nie powinno brać się na jedzenie intuicyjne a napewno nie na początku. Bo nie potrafią oszacować prawidłowej ilości jedzenia do schudnięcia i mogą się niestety zawieść na wynikach. A co do zdrowia-co to w ogóle ma do rzeczy. Liczenie kalorii i deficyt wyklucza dbanie o zdrowie? 🤣
28 lipca 2023, 22:57
Nie promujemy głodzenia sie itp. Jednak na początku każdy odczuwa głód, ciagaty do żarcia jakie jadł wcześniej, szczególnie smażone, chlebki, słodycze, chipsy, fast foody, które uzależniają i odczuwany objawy fizyczne i psychiczne. Jeśli jemy racjonalnie, czyli nie dieta 500 kcal, to uważam, że na początku głód może oznaczać deficyt, czyli chudniecie. Może też oznaczać, że jemy jedzenie, które powoduje tylko zapychanie się, po którym jesteśmy głodni, czyli białe pieczywo, większość weglowodanow. Dodała bym , zamieniłabym węglowodany na tłuszcze, bialka. Wtedy nie czulabys tak głodu i nie miała napadów, a co za tym idzie szybkiej rezygnacji, wyrzeczeń i jojo. I dostałabym do każdego posiłku, przed każdym posiłkiem warzywo, owoc, żeby ograniczyć wydzielanie insuliny i ubiknac skoków glodu. Co to uczucia głodu - jedz produktu bogate w błonnik lub kup sobie błonnik w tabletkach. Kiedyś mi bardzo pomógł, a początki są trudne.
Dziewczyny tutaj odchudzają się latami i zapomniały już jakie są poczatki. Dla większości, szczególnie starrujacej z takiej wagi, początki będą ciężkie i nie ma się co oszukiwac.
Fajnie jest dopasować sobie jedzonko pod siebie, czyli nie tylko dieta, ale smaczne posiłki, bez przesady, że jemy sama sałatę.
Ja odczuwam kiedy przesadziłam z posiłkiem, że zjadłam zły lub za dużo, więc można czuć jakby pustkę w brzuchu między posiłkami i wtedy można mieć pewność, że nie przesądza się zw zbyt duża ilością jedzenia, czyli, że jest się na dobrej drodze do chidniecia.
Ps. Nie będziesz musiała liczyć kcal, jeśli ograniczysz słodycze, niezdrowe jedzenie, węglowodany, a zastąpisz tłuszczami, białkami, owocami, warzywami, dobrze zbilansowanym i posiłkami, aby w każdym było coś zdrowego oraz ustal ilość posiłków co ileś godzin - 3,4 max 5 posiłków.
Na jedzeniu co 2,3 h się spaslam właśnie, bo diabetolog słusznej wagi mi tak kazała. Dobrze, że trafiłam na młodszego diabetologa i mi wybił z głowy te głupoty, choć początkowo serio miałam obawy, że zejdę z tego świata, bo głód był duży w pierwszych dniach, szczegółnie, że jadłam wtedy węglowodany, które to nakręcały.
Musisz poczytać, pooglądać o insuloopornosci i dwóch lekarzach braciach. Doinfornowac się, zainspirować, motywować.
Powodzenia.
bardzo się mylisz. Dla skutecznej redukcji zawsze trzeba liczyć kalorie
Nie zawsze. Niczego nie liczę a eliminując węglowodany pięknie lecę z wagi.
tak sie da jak jest sie juz na tym etapie ze dobrze oszacujesz ilosc, twoj zoladek juz nauczyl sie jesc porcje odpowiednie dla ciebie. Na poczatku drogi (schodzac z duzej wagi) na ogol ludzie nie umieja ocenic tego co jedza, zazwyczaj slyszy sie ze nie jedza duzo itd, tylko skad te 30-50 kg za duzo nie wiedza.
Nie do końca. Bogate w białko i tłuszcz, odżywcze jedzenie stabilizuje apetyt, ograniczenie węglowodanów obniża wpływ insuliny na procesy metaboliczne i nie ma ciągotek do słodkości i potrzeby by jeść ponad miarę. Jakość jest najważniejsza. Kalorie to sztuczna miara i warto poczytać czym tak naprawdę jest i jak się uzyskuje wynik bo ludzkim organizmem rządzą procesy biochemiczne nie mające nic wspólnego ze spalaniem materii w kalorymetrze, który jest tylko prostym fizycznym piecem do podgrzewania wody.
o ile dobrze pamiętam Daga była na keto, które powinno sprawić, że będzie najedzona i nie będzie przekraczała kcal a jak sama pisała przekraczała i to znacznie. Dla osób, które startują z odchudzaniem liczenie kalorii to konieczność bo bardzo łatwo z deficytu zrobić nadwyżkę a potem jest płacze, że się nie chudnie
Nadwyżkę w stosunku do czego? Przecież wydatek energii wyrażony w kcal też jest mocnym szacunkiem. Błędem jest podejście, że chudniecie jest priorytetem i ma być już teraz i natychmiast. Priorytetem powinno być zdrowie metaboliczne, a utrata wagi to następstwo naprawy funkcjonowania organizmu. Na keto na początku jesz tyle, ile czujesz, że trzeba. I tak, możesz nawet przybrać. Ale cierpliwie czekasz, aż mechanizm odczuwania sytości się wyreguluje i apetyt sam z siebie się ograniczy. A to wymaga czasu bo organizm musi przystosować się do czerpania energii z tłuszczu zamiast z glukozy co robił przez lata. U jednych trwa to kilka tygodni, inni potrzebują dłuższej adaptacji.
ja się tutaj nie do końca zgadzam. Problem w tym, że jakiś procent społeczeństwa, wydaje mi się że całkiem spory, ma niemały problem ze spozytkowaniem glukozy i czerpaniem z niej energii na 100% - stąd moda na low carb. Osób z elastycznym metabolizmem wydaje mi się, że jest co raz to mniej, ale bazuję głównie na wpisach na forum, mogę się oczywiście mylić.
Edytowany przez Krummel 29 lipca 2023, 08:15
29 lipca 2023, 00:40
Akurat uczucie głodu nijak się ma do podaży kcal. Gdyby człowiek był głodny tylko na deficycie to chyba nikt by nie miał problemów z wagą.
29 lipca 2023, 00:41
Czy jak po posiłku lub niedługo po nim odczuwa się lekki głód to już oznacza ze jest się na deficycie kcal? Bo nie bardzo mam czas liczyć kalorie a muszę schudnąć do kolejnej wizyty lekarskiej ?
a ile zajmuje te liczenie kalorii w aplikacji Fitatu. Wymyślasz
bo trzeba jeszcze wszystko zważyć. .
29 lipca 2023, 00:44
Nie promujemy głodzenia sie itp. Jednak na początku każdy odczuwa głód, ciagaty do żarcia jakie jadł wcześniej, szczególnie smażone, chlebki, słodycze, chipsy, fast foody, które uzależniają i odczuwany objawy fizyczne i psychiczne. Jeśli jemy racjonalnie, czyli nie dieta 500 kcal, to uważam, że na początku głód może oznaczać deficyt, czyli chudniecie. Może też oznaczać, że jemy jedzenie, które powoduje tylko zapychanie się, po którym jesteśmy głodni, czyli białe pieczywo, większość weglowodanow. Dodała bym , zamieniłabym węglowodany na tłuszcze, bialka. Wtedy nie czulabys tak głodu i nie miała napadów, a co za tym idzie szybkiej rezygnacji, wyrzeczeń i jojo. I dostałabym do każdego posiłku, przed każdym posiłkiem warzywo, owoc, żeby ograniczyć wydzielanie insuliny i ubiknac skoków glodu. Co to uczucia głodu - jedz produktu bogate w błonnik lub kup sobie błonnik w tabletkach. Kiedyś mi bardzo pomógł, a początki są trudne.
Dziewczyny tutaj odchudzają się latami i zapomniały już jakie są poczatki. Dla większości, szczególnie starrujacej z takiej wagi, początki będą ciężkie i nie ma się co oszukiwac.
Fajnie jest dopasować sobie jedzonko pod siebie, czyli nie tylko dieta, ale smaczne posiłki, bez przesady, że jemy sama sałatę.
Ja odczuwam kiedy przesadziłam z posiłkiem, że zjadłam zły lub za dużo, więc można czuć jakby pustkę w brzuchu między posiłkami i wtedy można mieć pewność, że nie przesądza się zw zbyt duża ilością jedzenia, czyli, że jest się na dobrej drodze do chidniecia.
Ps. Nie będziesz musiała liczyć kcal, jeśli ograniczysz słodycze, niezdrowe jedzenie, węglowodany, a zastąpisz tłuszczami, białkami, owocami, warzywami, dobrze zbilansowanym i posiłkami, aby w każdym było coś zdrowego oraz ustal ilość posiłków co ileś godzin - 3,4 max 5 posiłków.
Na jedzeniu co 2,3 h się spaslam właśnie, bo diabetolog słusznej wagi mi tak kazała. Dobrze, że trafiłam na młodszego diabetologa i mi wybił z głowy te głupoty, choć początkowo serio miałam obawy, że zejdę z tego świata, bo głód był duży w pierwszych dniach, szczegółnie, że jadłam wtedy węglowodany, które to nakręcały.
Musisz poczytać, pooglądać o insuloopornosci i dwóch lekarzach braciach. Doinfornowac się, zainspirować, motywować.
Powodzenia.
bardzo się mylisz. Dla skutecznej redukcji zawsze trzeba liczyć kalorie
Nie zawsze. Niczego nie liczę a eliminując węglowodany pięknie lecę z wagi.
bo się wbilas w deficyt. Można jest super zdrowo i tak przytyjesz jak jesz za dużo.
29 lipca 2023, 08:54
Nie promujemy głodzenia sie itp. Jednak na początku każdy odczuwa głód, ciagaty do żarcia jakie jadł wcześniej, szczególnie smażone, chlebki, słodycze, chipsy, fast foody, które uzależniają i odczuwany objawy fizyczne i psychiczne. Jeśli jemy racjonalnie, czyli nie dieta 500 kcal, to uważam, że na początku głód może oznaczać deficyt, czyli chudniecie. Może też oznaczać, że jemy jedzenie, które powoduje tylko zapychanie się, po którym jesteśmy głodni, czyli białe pieczywo, większość weglowodanow. Dodała bym , zamieniłabym węglowodany na tłuszcze, bialka. Wtedy nie czulabys tak głodu i nie miała napadów, a co za tym idzie szybkiej rezygnacji, wyrzeczeń i jojo. I dostałabym do każdego posiłku, przed każdym posiłkiem warzywo, owoc, żeby ograniczyć wydzielanie insuliny i ubiknac skoków glodu. Co to uczucia głodu - jedz produktu bogate w błonnik lub kup sobie błonnik w tabletkach. Kiedyś mi bardzo pomógł, a początki są trudne.
Dziewczyny tutaj odchudzają się latami i zapomniały już jakie są poczatki. Dla większości, szczególnie starrujacej z takiej wagi, początki będą ciężkie i nie ma się co oszukiwac.
Fajnie jest dopasować sobie jedzonko pod siebie, czyli nie tylko dieta, ale smaczne posiłki, bez przesady, że jemy sama sałatę.
Ja odczuwam kiedy przesadziłam z posiłkiem, że zjadłam zły lub za dużo, więc można czuć jakby pustkę w brzuchu między posiłkami i wtedy można mieć pewność, że nie przesądza się zw zbyt duża ilością jedzenia, czyli, że jest się na dobrej drodze do chidniecia.
Ps. Nie będziesz musiała liczyć kcal, jeśli ograniczysz słodycze, niezdrowe jedzenie, węglowodany, a zastąpisz tłuszczami, białkami, owocami, warzywami, dobrze zbilansowanym i posiłkami, aby w każdym było coś zdrowego oraz ustal ilość posiłków co ileś godzin - 3,4 max 5 posiłków.
Na jedzeniu co 2,3 h się spaslam właśnie, bo diabetolog słusznej wagi mi tak kazała. Dobrze, że trafiłam na młodszego diabetologa i mi wybił z głowy te głupoty, choć początkowo serio miałam obawy, że zejdę z tego świata, bo głód był duży w pierwszych dniach, szczegółnie, że jadłam wtedy węglowodany, które to nakręcały.
Musisz poczytać, pooglądać o insuloopornosci i dwóch lekarzach braciach. Doinfornowac się, zainspirować, motywować.
Powodzenia.
bardzo się mylisz. Dla skutecznej redukcji zawsze trzeba liczyć kalorie
Nie zawsze. Niczego nie liczę a eliminując węglowodany pięknie lecę z wagi.
bo się wbilas w deficyt. Można jest super zdrowo i tak przytyjesz jak jesz za dużo.
Można też jeść bardzo mało ale nie chudnąć z powodu stałego wysokiego poziomu insuliny we krwi. A jak ktoś jest otyły to można przypuszczać, że ma z tą insuliną (i innymi hormonami) jakieś problemy więc deficyt (liczony metodą sufit razy podłoga) nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Deficyt jest najlepszym rozwiązaniem. No bez deficytu nawet zmiana nawyków żywieniowych nie pomoże. Nie schudnie się bez deficytu