Temat: Czy kobieta zadbana = kobieta zrobiona?

nie wiem czy jest o czym dyskutować, słownikowa definicja słowa "zadbany" jest jasna, nie wymaga interpretacji czy dopowiedzeń. Nie ma tam nic o przyklejaniu do siebie dziwnych rzeczy.

tutaj się zgadzam w 100%

Nie,  nie jest potrzebna, moze podkreslic atuty urody, moze je tez stlamsic. 

Zadbanie to zadbanie o zdrowie i ogolny wyglad- czyste wlosy, skora, odpowiednio dobrane ubranie. Nie definiuja tego tipsy i sztuczne rzesy.

zadbana to dbająca o zdrowie. Dbasz o zdrowie to również w wyglądzie to się odzwierciedla tzn sylwetka jest zadbana, włosy wyglądają zdrowo, paznokcie etc. No i oczywiście dbająca o higienę, przykładająca wagę do ubioru. Pozostałe rzeczy to wg mnie nie jest jakiś must have żeby być postrzegana jako zadbana. Dużo zrobionych kobiet nie wygląda na zadbane. Te wszystkie doczepy, tipsy, tlenione włosy tak suche że błagające o litość. I to jest bycie zadbana ? Dla mnie bieg po urodę za wszelką cenę też nie jest zdrowy, taka Lewandowska, widać że przegiela, dziwny ma ten uśmiech. Zadbana kobieta to dla mnie zawsze taka która stawia swoje zdrowie wyżej niż wygląd. Sama mam 34 i małe cycki. Mam też hajs by je zrobić, ale się naczytałam o możliwych komplikacjach, wyciąganiu tego jak coś nie wyjdzie to stwierdziłam że nie warto tak ryzykować . Natomiast kazdy niech robi co chce.

Mam niepomalowane paznokcie obcięte na krótko, gęste, ciemne brwi i rzęsy (własne), nie chodzę na żadne botoksy czy inne zabiegi i wcale nie uważam się za zaniedbaną (a wręcz przeciwnie).

Ten temat pojawial sie juz x razy na forum. 

Według słownika zadbany to synonim dla m.in. czysty więc teoretycznie wystarczy być czystym żeby być określonym zadbanym.

Ja gdy słyszę "kobieta zadbana" od razu myślę o atrakcyjnej kobiecie, kobiecie z klasą- atrakcyjność może być dla wielu czym innym. Dla mnie-  ładnie wyglądająca twarz (cera, makeup w zależności od urody), ładne włosy i paznokcie (akurat dla mnie pomalowane ręce zawsze wyglądają ładniej, i pomalowane nie ma nic wspólnego ze sztucznymi paznokciami), fajnie ubrana (i nie chodzi o to żeby ubrania były czyste i wyprasowane), bez nadwagi.  To jest mój obraz kobiety, która dba o swoje ciało i która sobie wyobrażam słysząc "zadbana". Im dłużej o tym myślę, tym bardziej zaczynam sądzić że mam mylne wyobrażenie. Może zadbana w większości przypadków jest po prostu czysta, a do atrakcyjności może być jej daleko?

W dzisiejszych czasach dla większości niestety tak. 

Nivy sciemniaja, że nie, ale tak oceniają sami. 

Choc dla mniejszości, kobieta zadbana, tzn zdrowa kobieta, która bada się, chodzi do dentysty, ginekologa , robi badania profilaktyczne, co za tym idzie prowadzi zdrowy tryb życia fizyczny i psychiczny. 

Na szczęście teraz moda się miesza i kobiety bez sztucznych brwii , blade też mają szansę.

Kazda z nas ma inne poczucie piękna, zadbania i ja np. Specjalnie nie opalam się, chowam przed słońcem i jestem blada, bo po pierwsze smazenie się na słońcu jest niezdrowe, q po drugie nie podoba mi się. Kiedyś byłam wyśmiewana przez to, a teraz albo mam to gdzieś, bo chce być zdrowa, bo bycie bladym jest piękne dla mnie. 

Człowiek zadbany jest czysty i - na tyle, na ile może o to ZADBAĆ - zdrowy. Do tego dochodzi "zadbanie intelektualne". To jest zresztą coś takiego, co raczej widać "w negatywie". Raczej nie powiedziałabym o nikim, że jest "zadbany", ale że "niezadbany" już tak. Jeśli może iść do dentysty (bo go np. stać), ale nie idzie, bo mu się nie chce, to tak, to jest "niezadbanie". Jeśli olewa badania kontrolne - to samo. 

Mam natomiast wrażenie, że to kolejny temat w stylu "o nie, sztuczność jest obrzydliwa! Tylko naturalność 1111111!".