Temat: Wyrzucanie resztek jedzenia przez balkon

Czy da się temu jakoś zaradzić? W moim bloku, kilka klatek dalej jakiś pajac wyrzuca resztki jedzenia przez balkon. Notorycznie coś leży na trawniku lub chodniku. Dzisiaj znalazłam na chodniku nogę z kurczaka. Wcześniej były to pomidory, jajka, cytryny, skórki od bananów. Kilka miesięcy temu leżała cała pierś z kurczaka lub korpus z rosołu. Wtedy też administracja wywiesiła komunikat na każdej klace z prośbą o nie wyrzucanie jedzenia przez balkon, ale jak widać nie przyniosło to rezultatu. Te resztki zawsze leżą w jednym miejscu, wiem, która to klatka. Zastanawiałam się czy samej nie wywiesić kartki na tej klatce z bardziej dobitnym komunikatem. Co sądzicie?

karlsdatter napisał(a):

Możesz schować się w krzakach, sprawdzić kto to, ustalić które mieszkanie, a potem to zebrać i wrzucić mu do środka albo prosto na ryj. I tak za każdym razem. 

A tak poważnie to dopóki nie będzie kary to się nie nauczy. Wieśniaki myślą, se w ten sposób nie marnują jedzenia, bo "zwierzęta zjedzą". Przerabiałam temat :/

Niestety dokładnie tak jak piszesz. Myślą, że robią dobrze, bo ptaszki zjedzą. Niestety najczęściej zwabiają tym szczury.

Pasek wagi

Niestety u mnie na osiedlu jest to samo. I przez to mój pies musi chodzić w kagańcu bo to wszystko zjada :(

Kiedys mieszkałam w bloku z takim fleją, który wynosił swoje worki ze śmieciami i rozrzucał je na korytarzu. Pisaliśmy kartki, staraliśmy się odkryć, kto to, ale nic z tego nie wynikło... :/  Takie "ogólne" komunikaty nie działają na ludzi, którzy i tak nie mają podstawowego ogarnięcia w życiu w społeczeństwie. 

Pasek wagi

karlsdatter napisał(a):

Możesz schować się w krzakach, sprawdzić kto to, ustalić które mieszkanie, a potem to zebrać i wrzucić mu do środka albo prosto na ryj. I tak za każdym razem. 

A tak poważnie to dopóki nie będzie kary to się nie nauczy. Wieśniaki myślą, se w ten sposób nie marnują jedzenia, bo "zwierzęta zjedzą". Przerabiałam temat :/

Też bym spróbowała wyczaić kto to, a później pozbierała te resztki i rzuciła mu na wycieraczkę i tak do skutku.

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

karlsdatter napisał(a):

Możesz schować się w krzakach, sprawdzić kto to, ustalić które mieszkanie, a potem to zebrać i wrzucić mu do środka albo prosto na ryj. I tak za każdym razem. 

A tak poważnie to dopóki nie będzie kary to się nie nauczy. Wieśniaki myślą, se w ten sposób nie marnują jedzenia, bo "zwierzęta zjedzą". Przerabiałam temat :/

Niestety dokładnie tak jak piszesz. Myślą, że robią dobrze, bo ptaszki zjedzą. Niestety najczęściej zwabiają tym szczury.

U nas zamiast szczurów, biegają szopy 😁 Co prawda nikt nie wyrzuca jedzenia przez okno, ale często drzwi od głównego schowka na kontenery są otwarte, bo jakiemuś leniuszkowi nie chce się zamknąć bramy.

A jeśli chodzi o Twój problem, zrobiłabym tak, jak piszą dziewczyny: spróbuj dowiedzieć się, co to za idiota a potem zbierz to wszystko i rzuć mu na wycieraczkę.


Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.