Temat: Zaproszenie gości na slub i wesele a oczekiwania

Czy zapraszając gości na wesele oczekujecie/oczekiwaliście że zwróci Wam się wydatek poniesiony na tą uroczystość? tj goście będą szczodrzy w kopertach?

Noir_Madame napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Ja tam oczekiwałabym że koszt się zwróci,w końcu wychodząc gdziekolwiek , jadąc na urlop płaci się za wszystko, dlaczego więc idąc na wesele oczekiwać sponsoringu od młodej pary.

No i przez takie podejscie spirala sie nakreca i powstaja tematy w internecie, a ludzie nie maja ochoty uczestniczyc w takich imprezach, bo nawet jak dadza ile moga to pretensje i obrabianie tylka. Tu gdzie mieszkam ludzie daja naprawde symboliczne kwoty (w porownaniu do zarobkow). Nikomu nie przychodzi do glowy zadac polowy czy calej wyplaty, bo ?dostapil zaszczytu uczestnictwa? a impreza stulecia ma sie zwrocic. I jak napisala Cyrica- jak jade na wakacje czy ide do restauracji to wybieram czas, moejsce, towarzystwo, dania i wychodze kiedy mam ochote. 

Zaproszenie to zaproszenie nie ma obowiązku uczestniczyć jak czass, miejsce, towarzystwo i reszta nie odpowiada. Nikt noża do szyi nie przykłada,jak cię nie stać nie idziesz. To dobrze zarabiają ale idą balowac na czyjś koszt, mi byłoby zwyczajnie wstyd. Byliśmy w kwietniu na 50 rocznicy ślubu i daliśmy 700 zł bo to jednak nie to samo co wesele.

A i jeszcze jedno oczekiwanie to co innego niż foch że ktoś dał symboliczną sumę.

Co to znaczy “nie stac cie”? Jak sie kalkuluje wejsciowki na wesela? Slynny koszt talerzyka plus x razy ilosc osob? Dodatkowo, by tacy jak Ty mi tylka nie obrobili, ze bogata a za malo dalam, goscie przedstawiaja zestawienie dochodow i wydatkow? Czy kredyt na dom wyzszy niz u cioci Zosi mnie usprawiedliwia i dostane bilet z ulga? 
Sama sobie zaprzeczasz w kolejnych wypowiedziach.

Na marginesie, po ile chodza bilety wstepu na 50-lecie? Jestes pewna ze te 7 stowek to nie wstyd? 

Noir_Madame napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Ja tam oczekiwałabym że koszt się zwróci,w końcu wychodząc gdziekolwiek , jadąc na urlop płaci się za wszystko, dlaczego więc idąc na wesele oczekiwać sponsoringu od młodej pary.

No i przez takie podejscie spirala sie nakreca i powstaja tematy w internecie, a ludzie nie maja ochoty uczestniczyc w takich imprezach, bo nawet jak dadza ile moga to pretensje i obrabianie tylka. Tu gdzie mieszkam ludzie daja naprawde symboliczne kwoty (w porownaniu do zarobkow). Nikomu nie przychodzi do glowy zadac polowy czy calej wyplaty, bo ?dostapil zaszczytu uczestnictwa? a impreza stulecia ma sie zwrocic. I jak napisala Cyrica- jak jade na wakacje czy ide do restauracji to wybieram czas, moejsce, towarzystwo, dania i wychodze kiedy mam ochote. 

Zaproszenie to zaproszenie nie ma obowiązku uczestniczyć jak czass, miejsce, towarzystwo i reszta nie odpowiada. Nikt noża do szyi nie przykłada,jak cię nie stać nie idziesz. To dobrze zarabiają ale idą balowac na czyjś koszt, mi byłoby zwyczajnie wstyd. Byliśmy w kwietniu na 50 rocznicy ślubu i daliśmy 700 zł bo to jednak nie to samo co wesele.

A i jeszcze jedno oczekiwanie to co innego niż foch że ktoś dał symboliczną sumę.

"jak ciee nie stac nie idziesz" - no to idac tym tokiem powinni mlodzi organizujac wesele sprzedawac wejsciowki na konkretna kwote. Bo skad ja mam wiedziec, czy mnie stac, czy nie, skoro nikt mi kosztorysu nie przedstawil?

Mniej więcej każdy orientuje się a często nawet tutaj pytają o tą kwestię, także jak chcesz to wszystkiego się dowiesz.

nie, ja sie nie orientuje, bo mnie to zupelnie nie obchodzi. Temat imprez i wesel od strony organizacyjnej jest mi obcy. Poza tym nie mieszkam w Polsce i nie wiem nawet dokladnie ile co kosztuje.  

Byloby latwiej, gdyby po prostu sprzedawano wejsciowki, bo nawet, gdy kogos zapytam, jak wyglada srednio koszt talerzyka w PL, to moze sie okazac, ze nie trafilam, bo moze w danym lokalu bylo sporo drozej

I myslac, ze oplacilam wejsciowke pojde sobie na takie wesele, a potem mnie obgadaja, ze z zagranicy, a tak malo dala, ze sie talerzyk nie zwrocil.

Nie. Zależało mi na ich obecności. Chciałam, by to była udana impreza, by goście dobrze się czuli.

Noir_Madame napisał(a):

Neverthinktwice napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Ja tam oczekiwałabym że koszt się zwróci,w końcu wychodząc gdziekolwiek , jadąc na urlop płaci się za wszystko, dlaczego więc idąc na wesele oczekiwać sponsoringu od młodej pary.

dlatego, że młoda para ZAPRASZA na to wesele, nie pchasz się sama, jesteś zaproszona

jesli ktoś ZAPRASZA cię do kina/na kolację/na hamburgera, to też nie płacisz, na tym polegają ZAPROSINY

Co innego zaprosić na hamburgera 2-3 osoby a co innego wesele. My zawsze dajemy minimum tyle żeby parze młodej zwróciły się koszty. Żeby było śmiesznie mój kuzyn bardzo dobrze sytuowany dał śmieszne pieniądze w porównaniu do nas według mnie to zwyczajnie obciach. Między innymi nie chciała bym żeby nasi synowie robili wesele, wolę dać im 10 k na podróż poślubną.

wybacz, ale dla mnie to to jest straszny obciach... ze chwalisz sie, ze dalas wiecej niz jakis kuzyn. Widocznie mial jakis powod, ze dal mniej. A ty zagladasz mu w portfel, choc to zupelnie nie powinno Cie obchodzic. 

Z Noir nie ma sensu dyskutować. Z osobą, która zaprasza własnych synów na Wielkanoc, gotuje dwa jajka na twardo na cztery osoby, a potem dziwo się że nikt nic nie jadł :D To jak ktoś ma takie podejście do gości, to szkoda gadać. 



Wilena napisał(a):

Z Noir nie ma sensu dyskutować. Z osobą, która zaprasza własnych synów na Wielkanoc, gotuje dwa jajka na twardo na cztery osoby, a potem dziwo się że nikt nic nie jadł :D To jak ktoś ma takie podejście do gości, to szkoda gadać. 

Może bała się, że jej się w kopertach/prezentach nie zwróci wystawny stół wielkanocny, więc nie inwestowała:D

Pasek wagi

Neverthinktwice napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

Neverthinktwice napisał(a):

milo słyszeć, że nie oczekiwalyscie tego, kurcze jak ja rozmawiam z nowymi żonami, to zawsze jest tekst, że 'no opłacała się ta impreza' nawet komunia czy chrzest, może już nie od rodziców, ale od ciotek czy dziadków tych dzieci słyszę, że ktoś dał mało w kopertę, że za darmo przyszli i myślą że kolacja sama się postawiła.... Tego typu teksty, to jest tak przykre, że z tego względu odrzucam wszelkie zaproszenia ?, bo mam iść i potem mieć dupę obrabianą bo dałam za mało ( bo zawsze jest za mało) .... Przykre też słyszeć, a ja niestety słyszę i to w najbliższym otoczeniu, że 'no przecież wiadomo, że zaprasza się dla obecności, ALE to chrzestny, to już powinien dać więcej/ mimo wszystko nie przychodzi się z pustymi rękami ( nikt nie przyszedł z pustymi,ale np zwykły bukiet i prezent drobny to puste ręce)/ no żeby dać po 100 zł od dorosłej osoby i 50 od dziecka, to już wstydu nie mają ( kuźwa owszem razem dała ta rodzina 300zl, ale nie mogli więcej, bo mają ograniczone finanse) - po prostu szok...

Takich ludzi na szczęście nie mam wśród swoich bliskich, chyba bardzo ograniczyłabym kontakty z takimi ludźmi. Jak można innym zaglądać do portfela i oczekiwać prezentów ? U mnie na szczęście nikt nie miał oczekiwań co do prezentów, jedynym "zmartwieniem" było to, czy każdy dobrze się bawił.

Tak samo jak nigdy nie spotkałam się z wierszykiem na zaproszeniu, aby przynieść pieniądze, a nie prezent. Kicz... koszmar... wstyd... ?

tak jest, i tak ja bardzo ograniczam kontakty, w sumie do tego stopnia, że jesteśmy tylko z mężem i naszymi psiakami sami, 

Bylam u koleżanki na chrzcinach jej córeczki, było bardzo fajnie, a restaurację wybrała taką że był opan buffet I prostu każdy sobie brał co chciał i było naprawdę super, śmialiśmy się, rozmawialiśmy, córeczka dostała furę super przydatnych I takich słodkich prezentów, było kilkanaście osób które zaprosiła, następnego dnia w rozmowie pochwaliłam jej wybór,a ona mówi, że nasz szczęście tak tanio zdołała znaleźć, bo wyszła ledwo na czysto z prezentów ( w domyśle z kopert!) ??, mój Boże ja akurat nie dałam jej koperty bo ani mi do głowy nie przyszło, dałam prezent dla maluszka i już, jak widać większość z nas tak zrobiła, bo koleżanka była mega nieusatysfakcjonowana ?. Było to tak przykre, że zaproponowałam , że oddam jej pieniądze za mnie i męża ( wtedy jeszcze nie był moim mężem), oczywiście zrobilo jej się głupio, 'bo to nie o to chodzi ', kurdwa, a o co ?... Dodam, że przed uroczystością wielu z gości w ogóle było zaskoczonych zaproszeniem, bo koleżanka twierdziła że zrobi tylko dla chrzestnych poczęstunek w domu, ale w czasie zapraszania dała do zrozumienia, że jej tato zasponsorował uroczystość w restauracji. To są takie przykre sytuację, że no naprawdę....

a propos tego wierszyka... Tak ostatnio nie pojechałam na wesele córki kuzynki, właśnie z takim wierszykiem się spotkałam ??, matko kochana....

wedlug mnie jeśli nie stać kogoś na wyprawienie uroczystości pełna galą, to jej nie wyprawia do diaska!

Dokładnie, zgadzam się z tobą w 100%. Poza tym, czemu liczą czy zwróciło im się za imprezę (chrzciny)? To trochę wygląda jakby przyznali się, że te pieniądze wylądują w ich kieszeni, a nie dziecka 🙈 A przecież to prezenty dla dziecka, również pieniądze!

ruda.lisiczka napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Neverthinktwice napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Ja tam oczekiwałabym że koszt się zwróci,w końcu wychodząc gdziekolwiek , jadąc na urlop płaci się za wszystko, dlaczego więc idąc na wesele oczekiwać sponsoringu od młodej pary.

dlatego, że młoda para ZAPRASZA na to wesele, nie pchasz się sama, jesteś zaproszona

jesli ktoś ZAPRASZA cię do kina/na kolację/na hamburgera, to też nie płacisz, na tym polegają ZAPROSINY

Co innego zaprosić na hamburgera 2-3 osoby a co innego wesele. My zawsze dajemy minimum tyle żeby parze młodej zwróciły się koszty. Żeby było śmiesznie mój kuzyn bardzo dobrze sytuowany dał śmieszne pieniądze w porównaniu do nas według mnie to zwyczajnie obciach. Między innymi nie chciała bym żeby nasi synowie robili wesele, wolę dać im 10 k na podróż poślubną.

Czyli jak przeciętny Polaczek obrabiasz innym dupę kto ile dał. Ja pierdzielę. To dopiero obciach. To właśnie może trzeba było, jak ktoś zaproponował, sprzedawać wejściówki. Wiocha straszna 

Mentalność Noir, ona ogólnie uwielbia pupska obrabiać, pamiętam jak jej sasiadka w miarę młoda umierała po zawale to Noir przyszła na forum założyć temat by jej pupę poobrabiać jak to się źle odżywiała itd.  Berchen pewnie pamiętasz bo chyba też się oburzyłaś tamtym tematem. A na koniec w głowie Noir i tak wszyscy są źli tylko nie ona

.Asha. napisał(a):

ruda.lisiczka napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Neverthinktwice napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Ja tam oczekiwałabym że koszt się zwróci,w końcu wychodząc gdziekolwiek , jadąc na urlop płaci się za wszystko, dlaczego więc idąc na wesele oczekiwać sponsoringu od młodej pary.

dlatego, że młoda para ZAPRASZA na to wesele, nie pchasz się sama, jesteś zaproszona

jesli ktoś ZAPRASZA cię do kina/na kolację/na hamburgera, to też nie płacisz, na tym polegają ZAPROSINY

Co innego zaprosić na hamburgera 2-3 osoby a co innego wesele. My zawsze dajemy minimum tyle żeby parze młodej zwróciły się koszty. Żeby było śmiesznie mój kuzyn bardzo dobrze sytuowany dał śmieszne pieniądze w porównaniu do nas według mnie to zwyczajnie obciach. Między innymi nie chciała bym żeby nasi synowie robili wesele, wolę dać im 10 k na podróż poślubną.

Czyli jak przeciętny Polaczek obrabiasz innym dupę kto ile dał. Ja pierdzielę. To dopiero obciach. To właśnie może trzeba było, jak ktoś zaproponował, sprzedawać wejściówki. Wiocha straszna 

Mentalność Noir, ona ogólnie uwielbia pupska obrabiać, pamiętam jak jej sasiadka w miarę młoda umierała po zawale to Noir przyszła na forum założyć temat by jej pupę poobrabiać jak to się źle odżywiała itd.  Berchen pewnie pamiętasz bo chyba też się oburzyłaś tamtym tematem. A na koniec w głowie Noir i tak wszyscy są źli tylko nie ona

pamietam, dwulicowosc w najczystszej postaci😅. Dla mnie hitem byla historia tematow na forum jak to lecialy bluzgi na chlopa ktory jezdzac na baby polamal sie, chec wyprowadzki z planem budowy domku a potem zorientowanie sie ze to sie nie oplaca, temat samodzielnosci ucicha i nastepuje chwalenie sie w tematach o wiernosci jak to tyle lat w szczesciu i zgodzie minelo. 🙈😅. No nie da sie zapomniec😉

Aż się odechciało mi chodzić na wesela czytając takie tematy... Każdy daje ile ma, nie ma to nie daje i tyle 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.