Temat: Riwiera Francuska wakacje Dylemat

menot napisał(a):

No nie, to jest usprawiedliwianie jak byk. Zakładasz, że resentymenty i generalnie niezadowolenie z tej czy innej przyczyny może być pretekstem do atakowania ludzi, niszczenia wspólnej własności, niszczenia prywatnej własności i tak dalej. A potem piszesz, że "oskarżanie jakiś innych ludzi jest chore". Brawo, masz podejście ekstremalnej lewicy we Fr. Jeśli ktoś ci spali samochód w ramach protestów antyaborcyjnych, to też będziesz twierdzić, że to w sumie uzasadnione, bo był niezadowolony? Albo wjedzie ci płonącym samochodem w dom, bo twój mąż pracuje w urzędzie miejskim.I o jakiej arystokracji piszesz, Maharett, migranci we FR, to nie są potomkowie niewolników, jak w USA, tylko pracowników ściągniętych do Fr od lat 70. Jaka arystokracja, gdzie? Jaki przymus pracy?W obecnych protestach uczestniczą głównie osoby, które identyfikują się z chłopakiem zabitym przez policję na przedmieściach na tle, wg nich, rasowym. Więc siłą rzeczy protestują głowie osoby, które również mieszkają na przedmieściach, również nie są białe i również mają przygody z policją, większość jest nieletnia lub ledwo pełnoletnia. Na tym etapie należałoby sobie zadać pytanie gdzie są rodzice i jakim cudem te dzieciaki są puszczone totalnie samopas. Plus dlaczego lokalna społeczność nie odcina się definitywnie od protestujących w takiej formie. Takie zachowanie prowadzi jedynie do coraz większych podziałów, co rozumiem, bo ciężko patrzeć na te nagrania i nie myśleć, że to jakaś totalna swołocz, która świetnie się bawi kopiując np. kadry z netflixowego filmu Athena. I że inwestowanie w te przedmieścia kompletnie nie ma sensu, skoro potem i tak wszystko zostanie zniszczone. Możesz sprawdzić jakie są teraz statystyki zgody obywateli na migrację z poza Europy - przewidywalne. I na pewno wpływa na to fakt, że nawet 3 pokolenie dzieci imigrantów, nadal kompletnie nie poczuwa się do bycia częścią narodowej społeczności.

menot napisał(a):

No nie, to jest usprawiedliwianie jak byk. Zakładasz, że resentymenty i generalnie niezadowolenie z tej czy innej przyczyny może być pretekstem do atakowania ludzi, niszczenia wspólnej własności, niszczenia prywatnej własności i tak dalej. A potem piszesz, że "oskarżanie jakiś innych ludzi jest chore". Brawo, masz podejście ekstremalnej lewicy we Fr. Jeśli ktoś ci spali samochód w ramach protestów antyaborcyjnych, to też będziesz twierdzić, że to w sumie uzasadnione, bo był niezadowolony? Albo wjedzie ci płonącym samochodem w dom, bo twój mąż pracuje w urzędzie miejskim.I o jakiej arystokracji piszesz, Maharett, migranci we FR, to nie są potomkowie niewolników, jak w USA, tylko pracowników ściągniętych do Fr od lat 70. Jaka arystokracja, gdzie? Jaki przymus pracy?W obecnych protestach uczestniczą głównie osoby, które identyfikują się z chłopakiem zabitym przez policję na przedmieściach na tle, wg nich, rasowym. Więc siłą rzeczy protestują głowie osoby, które również mieszkają na przedmieściach, również nie są białe i również mają przygody z policją, większość jest nieletnia lub ledwo pełnoletnia. Na tym etapie należałoby sobie zadać pytanie gdzie są rodzice i jakim cudem te dzieciaki są puszczone totalnie samopas. Plus dlaczego lokalna społeczność nie odcina się definitywnie od protestujących w takiej formie. Takie zachowanie prowadzi jedynie do coraz większych podziałów, co rozumiem, bo ciężko patrzeć na te nagrania i nie myśleć, że to jakaś totalna swołocz, która świetnie się bawi kopiując np. kadry z netflixowego filmu Athena. I że inwestowanie w te przedmieścia kompletnie nie ma sensu, skoro potem i tak wszystko zostanie zniszczone. Możesz sprawdzić jakie są teraz statystyki zgody obywateli na migrację z poza Europy - przewidywalne. I na pewno wpływa na to fakt, że nawet 3 pokolenie dzieci imigrantów, nadal kompletnie nie poczuwa się do bycia częścią narodowej społeczności.

menot napisał(a):

Obrywa im się, bo są w kraju nielegalnie, więc złamali prawo już pierwszego dnia, kiedy postawili w nim stopę. Obrywa im się, bo wg Francuskich statystyk bodaj 50% przestępstw w Paryżu jest popełnianych przez obcokrajowców. 50%. W tej liczbie nie ma osób, które dostały obywatelstwo lub urodziły się we Fr. Obrywa im się, bo jako kobieta mieszkająca w dużym mieście we Fr nie da się uniknąć nagabywania, zaczepek i tak dalej. We Fr więcej kobiet niż mężczyzn jest przeciwko migracji z poza UE - niespotykane, nie? Ciekawe dlaczego. Obrywa im się, bo we Fr regularnie nielegalni imigranci popełniają brutalne przestępstwa, o których potem trąbią media. To przestępstwa, które mogłyby się nie wydarzyć, gdyby procedury azylowe i procedury wydalania działały sprawnie. Z głośnych spraw morderstwo Loli, czy z przed paru tygodni nożownik, który zaatakował DZIECI w wieku przedszkolnym na placu zabaw. Rozmawiamy o migrantach, więc pominę kwestię ataków terrorystycznych, w których zginęły setki ludzi i po których na przedmieściach wielu obywateli FR uważało, że dziennikarzom z Charlie Hebdo się należało. Nie mówiąc nawet o tym, że ów Ahmed z Iraku w kraju 1go świata praktycznie nie ma możliwości znalezienia pracy, z której będzie się mógł utrzymać i najprawdopodobniej dużą część życia spędzi pracując na czarno lub żyjąc z socjalu (w Belgii statystyki mówią, że generalnie imigranci z Afryki przez całe życie więcej wyciągają z systemu, niż do niego wkładają). Polacy wkurzają się o sponsorowanie patologii 500 plus, jakbyś się czuła, gdybyś sponsorowała opiekę zdrowotną i zasiłki komuś, kto nawet nie jest obywatelem twojego kraju? Dodatkowo w każdym miejscu, gdzie zaczyna być nadmiar imigrantów zmniejsza się jakość życia. Mieszkałam kiedyś w mieszkaniu socjalnym z pracy męża. Przez 2 lata policjanci i nauczyciele w bloku byli zastępowani przypadkami imigrantami z południa. Kiedy się wyprowadzaliśmy, dosłownie przed każdymi drzwiami w bloku były po dwa worki nie wyrzuconych śmieci, bo mieszkańcom się nie chciało wyjść do zsypu, a co "wspólne to niczyje".Tu masz kilka przyczyn, czemu ludzie są niechętni migracji. Bo po prostu na taką skalę jak we Fr kompletnie nie działa. I oczywiście, jest pełno wyjątków od reguły, ludzi, którzy się asymilują, pracują i tak dalej - ale oni też tracą przez to, że ich grupa etniczna zaczyna być kojarzona z leserstwem, przestępczością i rasizmem wymierzonym w białych, żydów i Azjatów. Na Francuskich przedmieściach masz duży odsetek osób głosujących na ekstremalną prawicę. I często są to też reprezentanci mniejszości, którzy mają dość tego syfu, w którym siłą rzeczy muszą uczestniczyć.

menot napisał(a):

Maharett, a czy ktoś nawołuje, poza prawakami w PL na wioskach, do tego, żeby ludzi, którzy dostali prawo pobytu wywalać? No nie. Dyskusja jest o tym, czy zgadzać się na przyjazd większej ilości (skoro już teraz system integracji nie działa), czy i jak wydalać tych, którzy nie mają obywatelstwa i łamią prawo, oraz jak reagować na zamieszki i jak walczyć z przestępczością. Oraz ostatnio też nad tym jak przyznawać obywatelstwo. Dyskusja jest o ogóle, a nie o jednostce, bo to są sprawy systemowe do rozwiązania na poziomie legislacji. Na chwilę obecną fakt, że wielokulturowe społeczeństwo nie wyszło w wydaniu Francuskim jest raczej oczywisty. Polska na tę chwilę może się uczyć na błędach innych i zastanawiać się jak się na ten problem, który prędzej czy później się pojawi, przygotować.ps- to, że ktoś pracuje, nie znaczy, że się utrzymuje ze swojej pracy bez solidnego wsparcia z opieki społecznej. Paryż jest w ciu drogi, jeśli cię stać na mieszkanie w Paryżu wykonując pracę czyściciela chodników, to znaczy, że ktoś płaci za twoje mieszanie, dzieci i tak dalej, i bardzo często tak to właśnie wygląda.

menot napisał(a):

Maharett, a czy ktoś nawołuje, poza prawakami w PL na wioskach, do tego, żeby ludzi, którzy dostali prawo pobytu wywalać? No nie. Dyskusja jest o tym, czy zgadzać się na przyjazd większej ilości (skoro już teraz system integracji nie działa), czy i jak wydalać tych, którzy nie mają obywatelstwa i łamią prawo, oraz jak reagować na zamieszki i jak walczyć z przestępczością. Oraz ostatnio też nad tym jak przyznawać obywatelstwo. Dyskusja jest o ogóle, a nie o jednostce, bo to są sprawy systemowe do rozwiązania na poziomie legislacji. Na chwilę obecną fakt, że wielokulturowe społeczeństwo nie wyszło w wydaniu Francuskim jest raczej oczywisty. Polska na tę chwilę może się uczyć na błędach innych i zastanawiać się jak się na ten problem, który prędzej czy później się pojawi, przygotować.ps- to, że ktoś pracuje, nie znaczy, że się utrzymuje ze swojej pracy bez solidnego wsparcia z opieki społecznej. Paryż jest w ciu drogi, jeśli cię stać na mieszkanie w Paryżu wykonując pracę czyściciela chodników, to znaczy, że ktoś płaci za twoje mieszanie, dzieci i tak dalej, i bardzo często tak to właśnie wygląda.

agazur57 napisał(a):

ja bym leciała. Zamieszki są głównie w dużych miastach. W przyszłym tygodniu lecę do Paryża i jedynie mam obawy co do przemieszczania się w pociągu, bo pewnie przejadę się poza Paryz. Oni we Francji co chwilę maja jakieś akcje i zamieszki. Gdyby to był bliski Wschód lub Afryka, miałabym obawy,  ze pojdzie to w złym kierunku, ale we Francji policja jest bardzo skuteczna w tłumieniu takich rozruchów.