- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 czerwca 2023, 10:47
Sama już nie wiem, może to ze mną jest coś nie tak? Zacznę od początku. Problemem jest to, że mój mąż mnie w kółko strofuje. On uważa, że jestem
samolubna i nie umiem się odpowiednio zachować w towarzystwie. Mieszkamy razem z teściami. Oni na dole, my na poddaszu. W domu mamy tylko jedną kuchnię i wszyscy z niej korzystamy. Ogólnie to nie mam zastrzeżeń do życia z teściami. Bardzo ich lubię, są dla mnie mili i nigdy przykrego słowa od nich nie usłyszałam. Mąż karci mnie często za zachowanie w kuchni, np. przy śniadaniu.
Mamy taką zasadę przyjętą, że nie jemy wspólnie śniadań, tylko jak ktoś jest głodny to idzie do kuchni i szykuje sobie jedzenie. I ja często mam tak, że korzystam np. z mikrofali żeby podgrzać jakąś kiełbaskę. Często się zdarza, że podgrzewam sobie jedną, zjadam ją i jeżeli nie najadłam się to podgrzewam sobie kolejną. I oto jest to całe zamieszanie. Mąż uważa, że powinnam wcześniej pomyśleć, że chcę zjeść dwie kiełbaski i sobie je od razu odgrzać, a nie włączać mikrofalę dwa razy. I nie chodzi tutaj o nadmierne zużycie prądu, a o to, że przeze mnie i to, że grzeje sobie kiełbaski na raty inni domownicy nie mogą skorzystać z mikrofali w tym czasie. Nigdy takiej sytuacji nie było, ale on mi tłumaczy, że może się zdarzyć i powinnam być uważna i takie rzeczy przewidywać.
Uważacie, że ja jestem jakaś nienormalna?
26 czerwca 2023, 10:53
Ja już sama nie wiem ale pewnie to troll. Najpierw temat o tym, że mąż każe ubierać do noszenia pseudo seksownego ubrania, potem awantura o widelec a teraz o to, że w czasie podgrzewania kiełbaski jedna z pozostałych 3 osób mieszkających z nią miałby czekać minute przed mikrofalą. Coś za dużo już tych idiotyzmów. A jeśli to prawda to uciekaj laska, to jakiś niedorobiony kretyn jest.
26 czerwca 2023, 11:25
Jeśli to prawda to współczuję , mąż traktuje cię jak dziecko, strofuje, nakazuje 🙈 co to ma być?
26 czerwca 2023, 11:25
Patrząc na Twoje tematy, to twój mąż ma jakieś problemy ze sobą. Ile ta kiełbaska się podgrzewa że niby blokujesz mikrofalówkę innym domownikom, godzinę? 🤣
26 czerwca 2023, 12:21
troll kielbaskowy🤣🤣🤣
26 czerwca 2023, 12:25
Sama już nie wiem, może to ze mną jest coś nie tak? Zacznę od początku. Problemem jest to, że mój mąż mnie w kółko strofuje. On uważa, że jestem samolubna i nie umiem się odpowiednio zachować w towarzystwie. Mieszkamy razem z teściami. Oni na dole, my na poddaszu. W domu mamy tylko jedną kuchnię i wszyscy z niej korzystamy. Ogólnie to nie mam zastrzeżeń do życia z teściami. Bardzo ich lubię, są dla mnie mili i nigdy przykrego słowa od nich nie usłyszałam. Mąż karci mnie często za zachowanie w kuchni, np. przy śniadaniu.
Mamy taką zasadę przyjętą, że nie jemy wspólnie śniadań, tylko jak ktoś jest głodny to idzie do kuchni i szykuje sobie jedzenie. I ja często mam tak, że korzystam np. z mikrofali żeby podgrzać jakąś kiełbaskę. Często się zdarza, że podgrzewam sobie jedną, zjadam ją i jeżeli nie najadłam się to podgrzewam sobie kolejną. I oto jest to całe zamieszanie. Mąż uważa, że powinnam wcześniej pomyśleć, że chcę zjeść dwie kiełbaski i sobie je od razu odgrzać, a nie włączać mikrofalę dwa razy. I nie chodzi tutaj o nadmierne zużycie prądu, a o to, że przeze mnie i to, że grzeje sobie kiełbaski na raty inni domownicy nie mogą skorzystać z mikrofali w tym czasie. Nigdy takiej sytuacji nie było, ale on mi tłumaczy, że może się zdarzyć i powinnam być uważna i takie rzeczy przewidywać.
Uważacie, że ja jestem jakaś nienormalna?
twoj mąż jest trzepniety
nie mogę z ludźmi, którzy wąchają sytuacje konfliktowe na zapas, mimo że się nie zdarzają
powiedz mu żeby się wyluzował, jeśli ktoś wejdzie do kuchni gdy druga kiełbaskę podgrzewasz, to zapytasz czy chce mikrofalówkę i wyciągniesz te nieszczęsna kiełbaskę i dogotujesz w rondelku z wodą
co za facet!
26 czerwca 2023, 12:25
Sama już nie wiem, może to ze mną jest coś nie tak? Zacznę od początku. Problemem jest to, że mój mąż mnie w kółko strofuje. On uważa, że jestem samolubna i nie umiem się odpowiednio zachować w towarzystwie. Mieszkamy razem z teściami. Oni na dole, my na poddaszu. W domu mamy tylko jedną kuchnię i wszyscy z niej korzystamy. Ogólnie to nie mam zastrzeżeń do życia z teściami. Bardzo ich lubię, są dla mnie mili i nigdy przykrego słowa od nich nie usłyszałam. Mąż karci mnie często za zachowanie w kuchni, np. przy śniadaniu.
Mamy taką zasadę przyjętą, że nie jemy wspólnie śniadań, tylko jak ktoś jest głodny to idzie do kuchni i szykuje sobie jedzenie. I ja często mam tak, że korzystam np. z mikrofali żeby podgrzać jakąś kiełbaskę. Często się zdarza, że podgrzewam sobie jedną, zjadam ją i jeżeli nie najadłam się to podgrzewam sobie kolejną. I oto jest to całe zamieszanie. Mąż uważa, że powinnam wcześniej pomyśleć, że chcę zjeść dwie kiełbaski i sobie je od razu odgrzać, a nie włączać mikrofalę dwa razy. I nie chodzi tutaj o nadmierne zużycie prądu, a o to, że przeze mnie i to, że grzeje sobie kiełbaski na raty inni domownicy nie mogą skorzystać z mikrofali w tym czasie. Nigdy takiej sytuacji nie było, ale on mi tłumaczy, że może się zdarzyć i powinnam być uważna i takie rzeczy przewidywać.
Uważacie, że ja jestem jakaś nienormalna?
tak, uwazam, ze jestes nienormalna, skoro juz pytasz