Temat: Ciulowy NZF

Po raz pierwszy od kilku lat potrzebuje skorzystać z lekarza na NZF, zwykle korzystam z prywatnej opieki medycznej.


Terminy długie, ciężko się gdzieś umówić-ale jest, termin zaklepany. Umowilam się na wizytę z 5miesiecy temu i dziś, kilka dni przed wizytą dostaję informację, że lekarz już nie pracuje, wizyty nie ma i nie będzie.  Przepadł czas oczekiwania, obecnie okres urlopowy, więc terminy jeszcze dłuższe. Wg rzecznika praw pacjenta jak najbardziej mogą tak zrobić, jak lekarz już nie pracuje. Jak najbardziej też jest możliwe że ten sam lekarz przyjmuje kilka dni później, ale odpłatnie, komercyjnie a na nfz wziąl sobie urlop i placówka ma umowę na NZF, ale lekarza brak..

Zła jestem, bo czuje się oszukana i widzę, że niewiele można z tym zrobić. 

Użytkownik4142057 napisał(a):

PorannyDeszcz napisał(a):

Witamy w Polsce.

w Polsce nie ma NZF tylko NFZ.

i ta wizyta skoro można było czekać 5 miesięcy nie była mega pilna. Może teraz być pilna więc już bym szukała prywatnie a następym razem na NFZ wybrała lepszą przychodnię. Tu są naprawdę duże różnice między przychodniami i obsługą.

Racja NFZ. Jakbym mogła pójść prywatnie to bym poszła wcześniej. Niestety tu zależy mi na nfz. Jest różnica też pomiędzy czekać 5 miesięcy a czekać rok(obecne urlopy, duże miasto robi rok oczekiwania na lekarza łącznie). Sprawdzałam opinie lekarza, znałam sieć medyczna, bo kiedyś z niej korzystałam,ale wyszło jak wyszło. 

Złości mnie głównie bezsilność, w przypadku niewywiazania się z usługi prywatnego centrum tutaj centrum musiałoby zapewnić substytut, łatwiej byłoby się dopominac o wywiązanie z usługi, a tu jak płacimy w składkach, to tak naprawdę jest nie i już, pacjencie proś się o to za co płacisz.  Chyba nie miałam dawno do czynienia i jest to dla mnie absurdalne ze tak to może działać. 

Użytkownik4142057 napisał(a):

PorannyDeszcz napisał(a):

Witamy w Polsce.

w Polsce nie ma NZF tylko NFZ.

i ta wizyta skoro można było czekać 5 miesięcy nie była mega pilna. Może teraz być pilna więc już bym szukała prywatnie a następym razem na NFZ wybrała lepszą przychodnię. Tu są naprawdę duże różnice między przychodniami i obsługą.

ale chrzanisz. Choruję na raka - wiesz ile czasu kazali mi czekać na kluczowe w moim przypadku badanie diagnostyczne? prawie pół roku... Poszłam zrobiłam prywatnie ale 1000 zł wydać musiałam.

Inna historia - leczę się w jednym z dużych centrum onkologii - standardowy czas oczekiwania na opis badań obrazowych to ponad miesiąc a zdarza się, że wydłuża się do dwóch. będąc w trakcie chemii mój wynik TK był po 2,5 msc od zrobienia. Od tamtej pory badania robię gdzie indziej bo w przypadku procesu nowotworowego to jest wieczność. Najpierw oczekiwanie na termin badania a potem na wynik.

Więc nie chrzań, że tylko w nie pilnych sprawach są długie terminy. 

Co do samego pytania autorki - niestety najszybsza droga żeby zacząć leczenie na nfz to wizyta prywatna u lekarza, który pracuje gdzieś na nfz...

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

Użytkownik4142057 napisał(a):

PorannyDeszcz napisał(a):

Witamy w Polsce.

w Polsce nie ma NZF tylko NFZ.

i ta wizyta skoro można było czekać 5 miesięcy nie była mega pilna. Może teraz być pilna więc już bym szukała prywatnie a następym razem na NFZ wybrała lepszą przychodnię. Tu są naprawdę duże różnice między przychodniami i obsługą.

ale chrzanisz. Choruję na raka - wiesz ile czasu kazali mi czekać na kluczowe w moim przypadku badanie diagnostyczne? prawie pół roku... Poszłam zrobiłam prywatnie ale 1000 zł wydać musiałam.

Inna historia - leczę się w jednym z dużych centrum onkologii - standardowy czas oczekiwania na opis badań obrazowych to ponad miesiąc a zdarza się, że wydłuża się do dwóch. będąc w trakcie chemii mój wynik TK był po 2,5 msc od zrobienia. Od tamtej pory badania robię gdzie indziej bo w przypadku procesu nowotworowego to jest wieczność. Najpierw oczekiwanie na termin badania a potem na wynik.

Więc nie chrzań, że tylko w nie pilnych sprawach są długie terminy. 

Co do samego pytania autorki - niestety najszybsza droga żeby zacząć leczenie na nfz to wizyta prywatna u lekarza, który pracuje gdzieś na nfz...

wyluzuj kobieto bo ci guma pęknie. Nie pisałam że wizyta była pilna ogólnie tylko ze względu na wybór opcji NFZ przez autorkę . Nie musiała szybko to czekała 5 miesięcy żeby nie płacić po czym ją wyrolowali i i tak już musi płacić. A żeby być kulturalniej potraktowanym ( niekoniecznie w kwestii terminu tylko ogólnie obsługi) musi zmienić przychodnię. Ty miałaś mało czasu więc odwrotnie,nie mogłaś czekać trzeba było zrobić prywatnie.


I nie oświecaj mnie ile każą czekać ludziom na badania wiem o tym doskonale. Prędzej się człowiek przekręci niż zostanie zdiagnozowany, wyleczony.

staram_sie napisał(a):

Użytkownik4142057 napisał(a):

PorannyDeszcz napisał(a):

Witamy w Polsce.

w Polsce nie ma NZF tylko NFZ.

i ta wizyta skoro można było czekać 5 miesięcy nie była mega pilna. Może teraz być pilna więc już bym szukała prywatnie a następym razem na NFZ wybrała lepszą przychodnię. Tu są naprawdę duże różnice między przychodniami i obsługą.

ale chrzanisz. Choruję na raka - wiesz ile czasu kazali mi czekać na kluczowe w moim przypadku badanie diagnostyczne? prawie pół roku... Poszłam zrobiłam prywatnie ale 1000 zł wydać musiałam.

Inna historia - leczę się w jednym z dużych centrum onkologii - standardowy czas oczekiwania na opis badań obrazowych to ponad miesiąc a zdarza się, że wydłuża się do dwóch. będąc w trakcie chemii mój wynik TK był po 2,5 msc od zrobienia. Od tamtej pory badania robię gdzie indziej bo w przypadku procesu nowotworowego to jest wieczność. Najpierw oczekiwanie na termin badania a potem na wynik.

Więc nie chrzań, że tylko w nie pilnych sprawach są długie terminy. 

Co do samego pytania autorki - niestety najszybsza droga żeby zacząć leczenie na nfz to wizyta prywatna u lekarza, który pracuje gdzieś na nfz...

Współczuję :( Mi budują pod nosem we Wrocku największy niby w Polsce szpital onkologiczny. I ja się oczywiscie cieszę, że będzie i w ogóle, ale ciekawa jestem kto tam qrwa będzie pracował? Bo nawet jak postawią w całej polsce szpital na każdym rogu, to lekarzy jak nie było tak nie ma i z roku na rok sukcesywnie odchodzą albo wyjeżdżając albo przenosząc się do sektora prywatnego.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

Użytkownik4142057 napisał(a):

PorannyDeszcz napisał(a):

Witamy w Polsce.

w Polsce nie ma NZF tylko NFZ.

i ta wizyta skoro można było czekać 5 miesięcy nie była mega pilna. Może teraz być pilna więc już bym szukała prywatnie a następym razem na NFZ wybrała lepszą przychodnię. Tu są naprawdę duże różnice między przychodniami i obsługą.

ale chrzanisz. Choruję na raka - wiesz ile czasu kazali mi czekać na kluczowe w moim przypadku badanie diagnostyczne? prawie pół roku... Poszłam zrobiłam prywatnie ale 1000 zł wydać musiałam.

Inna historia - leczę się w jednym z dużych centrum onkologii - standardowy czas oczekiwania na opis badań obrazowych to ponad miesiąc a zdarza się, że wydłuża się do dwóch. będąc w trakcie chemii mój wynik TK był po 2,5 msc od zrobienia. Od tamtej pory badania robię gdzie indziej bo w przypadku procesu nowotworowego to jest wieczność. Najpierw oczekiwanie na termin badania a potem na wynik.

Więc nie chrzań, że tylko w nie pilnych sprawach są długie terminy. 

Co do samego pytania autorki - niestety najszybsza droga żeby zacząć leczenie na nfz to wizyta prywatna u lekarza, który pracuje gdzieś na nfz...

może to zależy od osrodka, ale mój ojciec ma zaraz wizyty i opisy do badań. Na samym początku na wizytę i badania przyjęli go z marszu z podejrzeniem nowotworu. 

Podzwoń po przychodniach, często jest tak, że ludzie odwołują wizyty z dnia na dzień, bo nie wiem, zrobili gdzie indziej, umarli, whatever. Sama jechałam z ojcem na badanie "na za godzinę", bo się termin zwolnił w jednym z warszawskich szpitali.

Karolka_83 napisał(a):

staram_sie napisał(a):

Użytkownik4142057 napisał(a):

PorannyDeszcz napisał(a):

Witamy w Polsce.

w Polsce nie ma NZF tylko NFZ.

i ta wizyta skoro można było czekać 5 miesięcy nie była mega pilna. Może teraz być pilna więc już bym szukała prywatnie a następym razem na NFZ wybrała lepszą przychodnię. Tu są naprawdę duże różnice między przychodniami i obsługą.

ale chrzanisz. Choruję na raka - wiesz ile czasu kazali mi czekać na kluczowe w moim przypadku badanie diagnostyczne? prawie pół roku... Poszłam zrobiłam prywatnie ale 1000 zł wydać musiałam.

Inna historia - leczę się w jednym z dużych centrum onkologii - standardowy czas oczekiwania na opis badań obrazowych to ponad miesiąc a zdarza się, że wydłuża się do dwóch. będąc w trakcie chemii mój wynik TK był po 2,5 msc od zrobienia. Od tamtej pory badania robię gdzie indziej bo w przypadku procesu nowotworowego to jest wieczność. Najpierw oczekiwanie na termin badania a potem na wynik.

Więc nie chrzań, że tylko w nie pilnych sprawach są długie terminy. 

Co do samego pytania autorki - niestety najszybsza droga żeby zacząć leczenie na nfz to wizyta prywatna u lekarza, który pracuje gdzieś na nfz...

Współczuję :( Mi budują pod nosem we Wrocku największy niby w Polsce szpital onkologiczny. I ja się oczywiscie cieszę, że będzie i w ogóle, ale ciekawa jestem kto tam qrwa będzie pracował? Bo nawet jak postawią w całej polsce szpital na każdym rogu, to lekarzy jak nie było tak nie ma i z roku na rok sukcesywnie odchodzą albo wyjeżdżając albo przenosząc się do sektora prywatnego.

No powiem Ci, że to czekanie na opis to jakaś poezja jest. Bo to nie to że nie ma sprzętu żeby badanie wykonać - badanie wykonane ale nie ma człowieka co by się pochylił nad tym i opisał :/

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

staram_sie napisał(a):

Użytkownik4142057 napisał(a):

PorannyDeszcz napisał(a):

Witamy w Polsce.

w Polsce nie ma NZF tylko NFZ.

i ta wizyta skoro można było czekać 5 miesięcy nie była mega pilna. Może teraz być pilna więc już bym szukała prywatnie a następym razem na NFZ wybrała lepszą przychodnię. Tu są naprawdę duże różnice między przychodniami i obsługą.

ale chrzanisz. Choruję na raka - wiesz ile czasu kazali mi czekać na kluczowe w moim przypadku badanie diagnostyczne? prawie pół roku... Poszłam zrobiłam prywatnie ale 1000 zł wydać musiałam.

Inna historia - leczę się w jednym z dużych centrum onkologii - standardowy czas oczekiwania na opis badań obrazowych to ponad miesiąc a zdarza się, że wydłuża się do dwóch. będąc w trakcie chemii mój wynik TK był po 2,5 msc od zrobienia. Od tamtej pory badania robię gdzie indziej bo w przypadku procesu nowotworowego to jest wieczność. Najpierw oczekiwanie na termin badania a potem na wynik.

Więc nie chrzań, że tylko w nie pilnych sprawach są długie terminy. 

Co do samego pytania autorki - niestety najszybsza droga żeby zacząć leczenie na nfz to wizyta prywatna u lekarza, który pracuje gdzieś na nfz...

Współczuję :( Mi budują pod nosem we Wrocku największy niby w Polsce szpital onkologiczny. I ja się oczywiscie cieszę, że będzie i w ogóle, ale ciekawa jestem kto tam qrwa będzie pracował? Bo nawet jak postawią w całej polsce szpital na każdym rogu, to lekarzy jak nie było tak nie ma i z roku na rok sukcesywnie odchodzą albo wyjeżdżając albo przenosząc się do sektora prywatnego.

No powiem Ci, że to czekanie na opis to jakaś poezja jest. Bo to nie to że nie ma sprzętu żeby badanie wykonać - badanie wykonane ale nie ma człowieka co by się pochylił nad tym i opisał :/

No właśnie o to dokładnie chodzi. Tych szpitali mogą nasrać co 100 m, tylko nadal nie będzie miał kto robić badań czy opisów tych badań. To jest najsmutniejsze :/ Plus to że z braku personelu rypią w szpitalach jakieś kosmiczne nadgodziny i weź traf z wypadku do lekarza, który jest 48 godzinę na dyżurze...

Pasek wagi

Słuchaj, mojemu już dwa razy przekładano operację ortognatyczną i za każdym razem dowiadywał się o tym, kiedy był już na oddziale, 250km od domu. Nie muszę chyba mówić, że zmarnował cały dzień, bo przesiadki i połączenia kolejowe, to całkiem inny temat.

Jestem niemalże pewna, że gdyby wyłożył 30 tyś. i poszedł prywatnie, to nie byłoby problemu. Na szczęście za trzecim razem się udało i teraz się kurujemy ;)

Zapisując się do lekarza na NFZ, trzeba mieć nerwy ze stali, niestety... Prędzej się wykończysz niż doczekasz planowanej wizyty/zabiegu. Po chvja odciągają nam co miesiąc składki zdrowotne jak i tak, będąc w potrzebie, idziemy do lekarza prywatnie, wykładając kolejny hajs?

Pasek wagi

Wyszukaj sobie listę wszystkich placówek gdzie mają lekarzy danej specjalizacji. Są listy gdzie jest podawany przybliżony czas oczekiwania, na ogół niestety nie są aktualne te terminy, ale przynajmniej wszystkie numery w jednym miejscu. Możesz też zadzwonić na tą ogólną infolinię nfztu, tam Cię przełączą na dane województwo, i tam mają bardziej aktualne te informacje, to możesz poprosić też o listę placówek według najkrótszego czasu oczekiwania i numery. No i potem dzwoń, najlepiej jutro od rana, bo teraz już część będzie pewnie po południu nieczynna. Nie raz są miejsca, bo akurat ktoś odwołał w oststniej chwili. Albo pytaj czy są listy rezerwowanych (tylko wtedy musisz być gotowa na to, że z godziny na godzinę nie raz dzwonią, że się znalazł termin, to już pytanie czy dasz radę tak nagle się zwolnić z pracy). A, no i jak jesteś z dużego miasta, to sprawdź sobie też w okolicznych, podmiejskich miejscowościach. Często mają o wiele krótsze terminy - o ile masz jak dojechać oczywiście. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.