Temat: .

.

Haga. napisał(a):

Kurka01 napisał(a):

Haga. napisał(a):

Faceci tak mają, szczególnie stają się błyskotliwi i odważni w grupie sobie podobnych. Włączają im się wtedy pierwotne instynkty, najpierw jest osaczanie ofiary, potem jej osłabianie (budzace konsternację/obrzydzenie komentarze, macanki, nabijanie się) a potem, kiedy nie działa kodeks karny, konsumpcja czyli gwałt. Na szczęście on działa więc tylko od kobiet dowiadujesz się, że to twoja wina i sama się prosiłaś a w ogóle to jesteś głupia. Lepiej się przyzwyczaj a jeszcze lepiej naucz odgryzać. Bohaterzy wtedy widzą, że nic nie ugrają i szukają sobie kogoś, kto sprawia wrażenie słabszego. Własciwie nawet nie musisz się uczyć, to przychodzi z czasem i twoje rozumienie/nie rozumienie abstrakcji nic do sprawy nie wnosi. 

ps. makijaż też nie ma związku ze sprawą.

dziękuję za konstruktywny komentarz. 

A co myślisz w takich sytuacjach robić?

Napisałam wcześniej. Nie zawsze coś da się zrobić. Bywają egzemplarze i środowiska, które jak już cię umieściły w przegródce "ta laska, co sobie z nia pogrywamy", to już cię z niej nie wyjma. Bardzo przydatną umiejętnością jest odszczekiwanie się, łacina dozwolona, oraz kompromitowanie zaczepiającego w oczach kumpli. No ale z tym nie masz doświadczenia więc polecam wlaśnie niewerbalne sygnały świadczace o tym, że uważasz ich za debili i się nie przejmujesz. 

Haga 👍

Kurka, nie zwalniaj się. W innej pracy może być jeszcze gorzej. 

Nie prowadzi do gwałtu w dzisiejszych czasach. Dawniej prowadziło. To ten sam mechanizm. 

niemamtipsow napisał(a):

Haga. napisał(a):

Faceci tak mają, szczególnie stają się błyskotliwi i odważni w grupie sobie podobnych. Włączają im się wtedy pierwotne instynkty, najpierw jest osaczanie ofiary, potem jej osłabianie (budzace konsternację/obrzydzenie komentarze, macanki, nabijanie się) a potem, kiedy nie działa kodeks karny, konsumpcja czyli gwałt. Na szczęście on działa więc tylko od kobiet dowiadujesz się, że to twoja wina i sama się prosiłaś a w ogóle to jesteś głupia. Lepiej się przyzwyczaj a jeszcze lepiej naucz odgryzać. Bohaterzy wtedy widzą, że nic nie ugrają i szukają sobie kogoś, kto sprawia wrażenie słabszego. Własciwie nawet nie musisz się uczyć, to przychodzi z czasem i twoje rozumienie/nie rozumienie abstrakcji nic do sprawy nie wnosi. 

ps. makijaż też nie ma związku ze sprawą.

Zgadzam się w 100%! 20 latka, do tego ładna i nowa w firmie jest niestety łatwym celem dla obleśnych prostaków (bo inaczej nazwać ich nie można). Autorko, nie daj sobie wmówić, że nie jesteś inteligentna czy że sobie coś wmawiasz. Takie sytuacje, i to w miejscu pracy nie powinny mieć miejsca. Mam nadzieję, że szybko rozwiążesz ten problem.

A w kontekście ostatnich wydarzeń w Grecji: większość broni ofiary, bo co z tego, że się upiła z obcymi facetami, że poszła do jednego z nich- nikt nie miał prawa jej skrzywdzić. Ale, gdy Autorka tego wątku pada ofiarą molestowania w pracy, to wszyscy ją wyśmiewają i obwiniają. VICTIM BLAIMING ? 

ludzie czy wy umiecie czytac ze zrozumieniem??? NIKT jej ani nie wysmial ani nie obciazal wina. Jej koledzy to idioci, ktorzy wykorzystali jej mloda naiwnosc. Komentarze odnosily sie do jej dywagacji - jak rozumiec ich glupie zaloty. Jesli opisujac bezczelne zaczepy ma sie watpliwosci - czy to zaloty czy zarty czy zgryw - to bylo komentowane a nie sam fakt bezczelnych zachowan  wspolpracownikow. Nikt nie ma prawa nikogo obrazac czy mobbingowac, ale to co sid dzieje to niestety trzeba symemu umiec rozpoznac. I z tym byl na poczatku tej dyskusji duuuzy problem.

Haga. napisał(a):

Kurka, nie zwalniaj się. W innej pracy może być jeszcze gorzej. 

Nie prowadzi do gwałtu w dzisiejszych czasach. Dawniej prowadziło. To ten sam mechanizm. 

To jak mam sobie z tym poradzić... na dodatek też jestem zamknięta w sobie i nieśmiała. Nie mam powodzenia. Jest mi mega ciężko i nwm jak rozwiązać swoje problemy. Nie będę wstawiała zdjęć bo znowu będzie pisać że z wyglądem jest wszystko dobrze i nie o niego chodzi. 

Mam wrażenie że jestem w jakieś ciemnej kropce. Chciałabym po prostu znać swoją wartość i być otoczona fajnymi ludźmi byłoby mi łatwiej ucinać takie zagrywki w miejscu pracy przez asertywność albo stałabym się serio pewna siebie i nikt by nie przystartnąl skoro to się wyczuwa. Bo wiadomo praca to praca i w niej sie przede wszystkim pracuje i nie trzeba mieć przyjaciół w pracy. Tylko ja to chyba jeszcze gorzej przeżywam, bo nie mam też przyjaciół poza pracą i dlatego tak to wygląda. Poznalam w sumie fajna kolezanke i nie jest juz tak zle ale to ciagle nie jest to. Pisalyscie zeby poznawac przez pasje i roznego rodzaju wydarzenia i nie ma innego wyjscia bo siedzac w domu i przejmujac sie jakimis debilami w pracy z ktorymi nigdy nie bede w zadnej relacji i sa jeszcze o 10 lat starsi.   

Berchen napisał(a):

niemamtipsow napisał(a):

Haga. napisał(a):

Faceci tak mają, szczególnie stają się błyskotliwi i odważni w grupie sobie podobnych. Włączają im się wtedy pierwotne instynkty, najpierw jest osaczanie ofiary, potem jej osłabianie (budzace konsternację/obrzydzenie komentarze, macanki, nabijanie się) a potem, kiedy nie działa kodeks karny, konsumpcja czyli gwałt. Na szczęście on działa więc tylko od kobiet dowiadujesz się, że to twoja wina i sama się prosiłaś a w ogóle to jesteś głupia. Lepiej się przyzwyczaj a jeszcze lepiej naucz odgryzać. Bohaterzy wtedy widzą, że nic nie ugrają i szukają sobie kogoś, kto sprawia wrażenie słabszego. Własciwie nawet nie musisz się uczyć, to przychodzi z czasem i twoje rozumienie/nie rozumienie abstrakcji nic do sprawy nie wnosi. 

ps. makijaż też nie ma związku ze sprawą.

Zgadzam się w 100%! 20 latka, do tego ładna i nowa w firmie jest niestety łatwym celem dla obleśnych prostaków (bo inaczej nazwać ich nie można). Autorko, nie daj sobie wmówić, że nie jesteś inteligentna czy że sobie coś wmawiasz. Takie sytuacje, i to w miejscu pracy nie powinny mieć miejsca. Mam nadzieję, że szybko rozwiążesz ten problem.

A w kontekście ostatnich wydarzeń w Grecji: większość broni ofiary, bo co z tego, że się upiła z obcymi facetami, że poszła do jednego z nich- nikt nie miał prawa jej skrzywdzić. Ale, gdy Autorka tego wątku pada ofiarą molestowania w pracy, to wszyscy ją wyśmiewają i obwiniają. VICTIM BLAIMING ? 

ludzie czy wy umiecie czytac ze zrozumieniem??? NIKT jej ani nie wysmial ani nie obciazal wina. Jej koledzy to idioci, ktorzy wykorzystali jej mloda naiwnosc. Komentarze odnosily sie do jej dywagacji - jak rozumiec ich glupie zaloty. Jesli opisujac bezczelne zaczepy ma sie watpliwosci - czy to zaloty czy zarty czy zgryw - to bylo komentowane a nie sam fakt bezczelnych zachowan  wspolpracownikow. Nikt nie ma prawa nikogo obrazac czy mobbingowac, ale to co sid dzieje to niestety trzeba symemu umiec rozpoznac. I z tym byl na poczatku tej dyskusji duuuzy problem.

Nie, wcale :)

Berchen, od naszej mlodości obyczaje się mocno zmieniły. Granica między durnym podrywem a nękaniem bywa rozmyta. Nie dziwię się, że na początku mogła się nie połapać. Współczuję dzisiejszym małolatom. 

niemamtipsow napisał(a):

Haga. napisał(a):

Faceci tak mają, szczególnie stają się błyskotliwi i odważni w grupie sobie podobnych. Włączają im się wtedy pierwotne instynkty, najpierw jest osaczanie ofiary, potem jej osłabianie (budzace konsternację/obrzydzenie komentarze, macanki, nabijanie się) a potem, kiedy nie działa kodeks karny, konsumpcja czyli gwałt. Na szczęście on działa więc tylko od kobiet dowiadujesz się, że to twoja wina i sama się prosiłaś a w ogóle to jesteś głupia. Lepiej się przyzwyczaj a jeszcze lepiej naucz odgryzać. Bohaterzy wtedy widzą, że nic nie ugrają i szukają sobie kogoś, kto sprawia wrażenie słabszego. Własciwie nawet nie musisz się uczyć, to przychodzi z czasem i twoje rozumienie/nie rozumienie abstrakcji nic do sprawy nie wnosi. 

ps. makijaż też nie ma związku ze sprawą.

Zgadzam się w 100%! 20 latka, do tego ładna i nowa w firmie jest niestety łatwym celem dla obleśnych prostaków (bo inaczej nazwać ich nie można). Autorko, nie daj sobie wmówić, że nie jesteś inteligentna czy że sobie coś wmawiasz. Takie sytuacje, i to w miejscu pracy nie powinny mieć miejsca. Mam nadzieję, że szybko rozwiążesz ten problem.

A w kontekście ostatnich wydarzeń w Grecji: większość broni ofiary, bo co z tego, że się upiła z obcymi facetami, że poszła do jednego z nich- nikt nie miał prawa jej skrzywdzić. Ale, gdy Autorka tego wątku pada ofiarą molestowania w pracy, to wszyscy ją wyśmiewają i obwiniają. VICTIM BLAIMING ? 

Ja sobie to przemyślałam i po prostu myślę, że ich mogło kręcić to, że jestem młodsza od nich więc wydaje się automatycznie słabsza. Na dodatek byłam nieśmiała I zawstydzona co to potęgowało. No i malowałam się do pracy i dbam o swój wygląd więc można rzec że jestem atrakcyjna fizyczna ( ale nie lubię tak o sobie pisać bo mam wrażenie że to kwestia gustu). To stworzyło takie combo, że zaczęłam być ofiarą. 

Nie zawsze mówili mi takie teksty obrzydliwe. Często normalnie zagadywali, interesowali się mną jako osoba, zapraszali aby zjeść razem śniadanie, aby zapalić. Jak przychodziłam do pracy to miło na mnie reagowali. Z jednym z nich miałam taki najlepszy kontakt bo jakoś znalazłam z nim wspólny flow ( to nie był ten co mi takie obrzydliwe teksty mówił tylko inny). Jak byliśmy sam na sam to wgl normalnie się z nim gadało. Nawet trochę pisaliśmy ze sobą po pracy, ale tak normalnie nic dziwnego. No i też pytali się kiedy idziemy na jakiś melanż, kiedy jakaś imprezka razem. A ja że nigdy bo nie imprezuje xD ale nawet jakbym imprezowała.to bym się bała pójść bo może wtedy by do czegoś doszło i padłabym ofiarą jakiegoś molestowania. 

Na szczęście teraz się zmieniło. Zaczęłam to strasznie ignorować nawet jak byli mili to i tak ich ignorowałam co ich zastanawiało strasznie i nawet ten co mówił takie obrzydliwe teksty seksualne zapytał się mnie czy wszystko okej bo go unikam i żałuję że ofen nie powiedzialam o co chodzi z tymi tekstami bo może by go to zastanowiło że jego głupie teksty mogą zwyczajnie zaboleć i obrzydzić. Tylko przemilczałam i zwalilam że pracuje i nie mam czasu. Od 2 dni mu odpyskowalam co też nie jest zbyt dobre bo jeśli chodzi o sprawy zawodowe ale nie umiem przy nim wytrzymać. Czuje sie strasznie zraniona, jest mi nie dobrze w jego towarzystwie. Nie wiem może zwariowałam? Bo tego już nie ma ale ja to ciągle pamiętam I np boli mnie często brzuch w jego obecności.

Haga. napisał(a):

Berchen napisał(a):

niemamtipsow napisał(a):

Haga. napisał(a):

Faceci tak mają, szczególnie stają się błyskotliwi i odważni w grupie sobie podobnych. Włączają im się wtedy pierwotne instynkty, najpierw jest osaczanie ofiary, potem jej osłabianie (budzace konsternację/obrzydzenie komentarze, macanki, nabijanie się) a potem, kiedy nie działa kodeks karny, konsumpcja czyli gwałt. Na szczęście on działa więc tylko od kobiet dowiadujesz się, że to twoja wina i sama się prosiłaś a w ogóle to jesteś głupia. Lepiej się przyzwyczaj a jeszcze lepiej naucz odgryzać. Bohaterzy wtedy widzą, że nic nie ugrają i szukają sobie kogoś, kto sprawia wrażenie słabszego. Własciwie nawet nie musisz się uczyć, to przychodzi z czasem i twoje rozumienie/nie rozumienie abstrakcji nic do sprawy nie wnosi. 

ps. makijaż też nie ma związku ze sprawą.

Zgadzam się w 100%! 20 latka, do tego ładna i nowa w firmie jest niestety łatwym celem dla obleśnych prostaków (bo inaczej nazwać ich nie można). Autorko, nie daj sobie wmówić, że nie jesteś inteligentna czy że sobie coś wmawiasz. Takie sytuacje, i to w miejscu pracy nie powinny mieć miejsca. Mam nadzieję, że szybko rozwiążesz ten problem.

A w kontekście ostatnich wydarzeń w Grecji: większość broni ofiary, bo co z tego, że się upiła z obcymi facetami, że poszła do jednego z nich- nikt nie miał prawa jej skrzywdzić. Ale, gdy Autorka tego wątku pada ofiarą molestowania w pracy, to wszyscy ją wyśmiewają i obwiniają. VICTIM BLAIMING ? 

ludzie czy wy umiecie czytac ze zrozumieniem??? NIKT jej ani nie wysmial ani nie obciazal wina. Jej koledzy to idioci, ktorzy wykorzystali jej mloda naiwnosc. Komentarze odnosily sie do jej dywagacji - jak rozumiec ich glupie zaloty. Jesli opisujac bezczelne zaczepy ma sie watpliwosci - czy to zaloty czy zarty czy zgryw - to bylo komentowane a nie sam fakt bezczelnych zachowan  wspolpracownikow. Nikt nie ma prawa nikogo obrazac czy mobbingowac, ale to co sid dzieje to niestety trzeba symemu umiec rozpoznac. I z tym byl na poczatku tej dyskusji duuuzy problem.

Nie, wcale :)

Berchen, od naszej mlodości obyczaje się mocno zmieniły. Granica między durnym podrywem a nękaniem bywa rozmyta. Nie dziwię się, że na początku mogła się nie połapać. Współczuję dzisiejszym małolatom. 

dokładnie Haga. Wcale 

Teraz jak doczytala co mnie spotykalo ze strony tych facetow to ze ja naiwna. A mnie jebały kiedy opisywalam sytuacje. Ja serio mam wrazenie ze to z jakies zawiści bo jak ja moge uwazac ze jestem w centrum zainteresowania wsrod facetow i nie moge czuc sie lepsza bo myslala sie czuje. Tak zinterpretowala od swojej kolezanki ktora nie ma takich sytuacji. To jej powciskam ze jest strasznie tepa i z jej tępoty maja beke. Abym sie poczula gorzej i nie myslala sobie za dużo. 

wgl takie dla mnie to dziwne ze ciagle komentuja te same kobiety i przewaznie jak ktos przychodzi z problemem to zostaje poobrazany mimo ze sie nie zna tej osoby i ja sama moglam zle opisac sytuacje i ją np zle zinterpretowala że to moja wina, bo jestem głupia nie znając mnie. Taka opinia jest tak oderwana od rzeczywistości że szok.

Oczywiście ty i inne uzytkowniczki podały jakies domysły, bez obrażania.

To nie z zawiści. Po prostu taki mamy klimat. W polskojęzycznym internecie i po części polskojęzycznym realu. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.