- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 czerwca 2023, 22:29
Czy jeżeli u Was w pracy ktos jest prześladowany przez jedną osobe lub całą grupę to jakos reagujecie? Zdarzyła Wam sie taka sytuacja?
Ja pracuję w gronie praktycznie samych kobiet, wiek to tak 40+ średnio. I w moim dziale jest dziewczyna, która pracuje od kilkunastu miesiecy i jest bardzo obgadywana i wysmiewana głownie przez jedną osobę. Ta osoba (powiedzmy, że Maryśka) ma bardzo dużą siłe przebicia, jest gadatliwa, głośna i ogólnie ludzie sie bardzo liczą z jej zdaniem. Od kiedy pracuje tamta dziewczyna to Maryśka ciągle ją obgaduje, że brzydka, że niedorobiona, że niezgrabna itd itp... Najgorsze że pozostałe osoby przyłączają sie do tego. Sytuacja rodem z podstawówki. Tamta dziewczyna nikomu nie wchodzi w parade, robi swoją robote. Jej najwiekszym "przewinieniem" jest to że.... jest cicha i nie potrafi za bardzo sie zaklimatyzować od samego poczatku.
I do czego zmierzam. Na poczatku te przytyki traktowałam jako słabszy dzien Maryśki. Cos tam pogadalysmy i na tym koniec. Teraz praktycznie nie ma dnia żeby nie było dowalania tej dziewczynie (za jej plecami). Wszyscy z niej szydzą, nawet jak ktos do niej zagada to potem inni sie krzywo patrzą i leci tekst "z kim ty gadasz?! Z tym niedorobieńcem?". Serio takie zachowanie wśród dorosłych kobiet ma miejsce.
Ja od pewnego czasu nie uczestnicze w tych rozmowach, nie reaguje i nie smieje sie z żartów na temat tej dziewczyny to od razu do mnie lecą teksty że a co ty taka obrończyni, ojojoj jaka wrażliwa itd.
Nie wiem co robić, chora sytuacja. Szkoda mi tamtej dziewczyny. Wstyd mi za moje współpracownice ale do tej pory nie zebralam sie na tyle w sobie żeby im powiedziec co o tym mysle. Obawiam sie że jak zacznę bronic tamtej dziewczyny to potem obie bedziemy kozłami ofiarnymi całej grupy. Jak powiedziec grzecznie ale dosadnie że to co one robią jest chore?
19 czerwca 2023, 16:32
Nie wiadomo jak taka sytuacja wpływa na dziewczynę. Może jest chora na sama myśl , ze idzie do pracy a nie ma wyjścia i musi pracować. Ile ludzi mogło by żyć, gdyby ktoś w odpowiednim czasie odpowiednio zareagował. Spróbuj na osobności porozmawiać z Marysią, może jest na tyle głupia , ze nie zdaje sobie sprawy, jak to się może skończyć. Możesz wytłumaczyć dlaczego tak reagujesz , bo np miałaś albo ktoś z Twojego otoczenia, miał taką sytuacje i źle się to skończyło . Milczenie w tym przypadku nie jest złotem .
19 czerwca 2023, 17:35
Nie wiadomo jak taka sytuacja wpływa na dziewczynę. Może jest chora na sama myśl , ze idzie do pracy a nie ma wyjścia i musi pracować. Ile ludzi mogło by żyć, gdyby ktoś w odpowiednim czasie odpowiednio zareagował. Spróbuj na osobności porozmawiać z Marysią, może jest na tyle głupia , ze nie zdaje sobie sprawy, jak to się może skończyć. Możesz wytłumaczyć dlaczego tak reagujesz , bo np miałaś albo ktoś z Twojego otoczenia, miał taką sytuacje i źle się to skończyło . Milczenie w tym przypadku nie jest złotem .
Może i tak. Najlepiej właśnie na osobności, bo na forum to Maryśka poczuje że jej autorytet i duma ucierpiały w oczach wszystkich, więc dla zasady stanie okoniem, chcąc się pokazać co to nie ona. Ale mimo wszystko równolegle pogadałabym z tą dziewczyną a także z innymi pracownikami (najlepiej też z każdym z osobna, bo w grupie inaczej mogą zareagować) i się zorientować co kto tak na prawdę myśli. Chwilę to potrwa, ale coś sie zacznie chociaż dziać. Bo inaczej nic się nie zmieni, a różnie ludzie reagują na takie sytuacje i może skończyć się to źle. Moim zdaniem jeśli inni boją sie otwarcie przeciwstawić Maryśce, to już samo to, że np nie śmiali by się z jej tekstów o tamtej dziewczynie, nie wdawali by się w obgadywanie jej, tylko pomijali milczeniem, już by zrobiło robotę. Bo po co Maryśka ma sie udzielać jak nikt nie będzie jej przytakiwał i bił brawa? Można też zacząć z tą dziewczyną normalnie rozmawiać a Maryścyne teksty na ten temat puszczać mimo uszu. Tylko tu potrzebna jest pomoc wszystkich i wspólna mobilizacja.
Edytowany przez Karolka_83 19 czerwca 2023, 17:38
19 czerwca 2023, 18:32
Nie wiadomo jak taka sytuacja wpływa na dziewczynę. Może jest chora na sama myśl , ze idzie do pracy a nie ma wyjścia i musi pracować. Ile ludzi mogło by żyć, gdyby ktoś w odpowiednim czasie odpowiednio zareagował. Spróbuj na osobności porozmawiać z Marysią, może jest na tyle głupia , ze nie zdaje sobie sprawy, jak to się może skończyć. Możesz wytłumaczyć dlaczego tak reagujesz , bo np miałaś albo ktoś z Twojego otoczenia, miał taką sytuacje i źle się to skończyło . Milczenie w tym przypadku nie jest złotem .
Może i tak. Najlepiej właśnie na osobności, bo na forum to Maryśka poczuje że jej autorytet i duma ucierpiały w oczach wszystkich, więc dla zasady stanie okoniem, chcąc się pokazać co to nie ona. Ale mimo wszystko równolegle pogadałabym z tą dziewczyną a także z innymi pracownikami (najlepiej też z każdym z osobna, bo w grupie inaczej mogą zareagować) i się zorientować co kto tak na prawdę myśli. Chwilę to potrwa, ale coś sie zacznie chociaż dziać. Bo inaczej nic się nie zmieni, a różnie ludzie reagują na takie sytuacje i może skończyć się to źle. Moim zdaniem jeśli inni boją sie otwarcie przeciwstawić Maryśce, to już samo to, że np nie śmiali by się z jej tekstów o tamtej dziewczynie, nie wdawali by się w obgadywanie jej, tylko pomijali milczeniem, już by zrobiło robotę. Bo po co Maryśka ma sie udzielać jak nikt nie będzie jej przytakiwał i bił brawa? Można też zacząć z tą dziewczyną normalnie rozmawiać a Maryścyne teksty na ten temat puszczać mimo uszu. Tylko tu potrzebna jest pomoc wszystkich i wspólna mobilizacja.
z normalnymi ludzmi byloby to mozliwe ale z taka zgraja ktora boi sie jednej przeciwstawic to watpie by zadzialalo. Szybciej autorka bedzie druga ofiara. Ja bym raczej oficjalna skarge wyzej zlozyla - a wlasciwie razem z ofiara mobbingu.
Edytowany przez Berchen 19 czerwca 2023, 18:50
19 czerwca 2023, 21:03
Czy jeżeli u Was w pracy ktos jest prześladowany przez jedną osobe lub całą grupę to jakos reagujecie? Zdarzyła Wam sie taka sytuacja?
Ja pracuję w gronie praktycznie samych kobiet, wiek to tak 40+ średnio. I w moim dziale jest dziewczyna, która pracuje od kilkunastu miesiecy i jest bardzo obgadywana i wysmiewana głownie przez jedną osobę. Ta osoba (powiedzmy, że Maryśka) ma bardzo dużą siłe przebicia, jest gadatliwa, głośna i ogólnie ludzie sie bardzo liczą z jej zdaniem. Od kiedy pracuje tamta dziewczyna to Maryśka ciągle ją obgaduje, że brzydka, że niedorobiona, że niezgrabna itd itp... Najgorsze że pozostałe osoby przyłączają sie do tego. Sytuacja rodem z podstawówki. Tamta dziewczyna nikomu nie wchodzi w parade, robi swoją robote. Jej najwiekszym "przewinieniem" jest to że.... jest cicha i nie potrafi za bardzo sie zaklimatyzować od samego poczatku.
I do czego zmierzam. Na poczatku te przytyki traktowałam jako słabszy dzien Maryśki. Cos tam pogadalysmy i na tym koniec. Teraz praktycznie nie ma dnia żeby nie było dowalania tej dziewczynie (za jej plecami). Wszyscy z niej szydzą, nawet jak ktos do niej zagada to potem inni sie krzywo patrzą i leci tekst "z kim ty gadasz?! Z tym niedorobieńcem?". Serio takie zachowanie wśród dorosłych kobiet ma miejsce.
Ja od pewnego czasu nie uczestnicze w tych rozmowach, nie reaguje i nie smieje sie z żartów na temat tej dziewczyny to od razu do mnie lecą teksty że a co ty taka obrończyni, ojojoj jaka wrażliwa itd.
Nie wiem co robić, chora sytuacja. Szkoda mi tamtej dziewczyny. Wstyd mi za moje współpracownice ale do tej pory nie zebralam sie na tyle w sobie żeby im powiedziec co o tym mysle. Obawiam sie że jak zacznę bronic tamtej dziewczyny to potem obie bedziemy kozłami ofiarnymi całej grupy. Jak powiedziec grzecznie ale dosadnie że to co one robią jest chore?
Ja zawsze reaguje kiedy widzę, że ktoś jest prześladowany. Wtedy przeważnie słyszę, że jestem gruba jako ich kontrargument, ale i tak idę w zaparte. Ja się wcale nie boję i przez to we mnie uderzają tylko przez chwilę, ale, że nie daje sobie i nie wyglądam jakby mnie to ruszało to szybko się im nudzi. Nie rozumiem dlaczego dręczyciele są tak popularni... Też znam masę gadatliwych, złośliwych osób którym ludzie wchodzą w tyłek. Ci ludzie po prostu boją się stać jedną z ofiar więc wolą dołączyć do "diabła".
Twoje współpracownice to po prostu patologia... Bardzo mi przykro...Doradziłabym zmianę pracy, ale wiem jak ciężko z tym.
20 czerwca 2023, 07:56
Wiem jak to jest jak ktoś CIę wyśmiewa. Człowiekowi odechciewa się żyć. Zrób coś z tym autorko proszę!
20 czerwca 2023, 12:27
Jak ogólnie nie jestem za skargami i raczej problemy wolę rozwiązywać twarzą w twarz tak czuję że w tej sytuacji nie będzie innej możliwości jak zgłosić to wyżej razem z ofiarą tej patologii.
Generalnie jak ktoś jest normalny nie generuje takich sytuacji i nie przejawia takich zachowań więc Maryśka musi być mocno zaburzoną osobą, a z takimi rozmowy raczej rezultatu nie przyniosą, mogą dolać oliwy do ognia lub jej frustrację przenieść na Ciebie. Gdyby została pouczona przez pracodawcę mialoby to inny wymiar i może by się opamiętała w obawie o utratę pracy.