Temat: Prześladowanie w pracy

Czy jeżeli u Was w pracy ktos jest prześladowany przez jedną osobe lub całą grupę to jakos reagujecie? Zdarzyła Wam sie taka sytuacja? 

Ja pracuję w gronie praktycznie samych kobiet, wiek to tak 40+ średnio. I w moim dziale jest dziewczyna, która pracuje od kilkunastu miesiecy i jest bardzo obgadywana i wysmiewana głownie przez jedną osobę. Ta osoba (powiedzmy, że Maryśka) ma bardzo dużą siłe przebicia, jest gadatliwa, głośna i ogólnie ludzie sie bardzo liczą z jej zdaniem. Od kiedy pracuje tamta dziewczyna to Maryśka ciągle ją obgaduje, że brzydka, że niedorobiona, że niezgrabna itd itp... Najgorsze że pozostałe osoby przyłączają sie do tego. Sytuacja rodem z podstawówki. Tamta dziewczyna nikomu nie wchodzi w parade, robi swoją robote. Jej najwiekszym "przewinieniem" jest to że.... jest cicha i nie potrafi za bardzo sie zaklimatyzować od samego poczatku. 


I do czego zmierzam. Na poczatku te przytyki traktowałam jako słabszy dzien Maryśki. Cos tam pogadalysmy i na tym koniec. Teraz praktycznie nie ma dnia żeby nie było dowalania tej dziewczynie (za jej plecami). Wszyscy z niej szydzą, nawet jak ktos do niej zagada to potem inni sie krzywo patrzą i leci tekst "z kim ty gadasz?! Z tym niedorobieńcem?". Serio takie zachowanie wśród dorosłych kobiet ma miejsce. 


Ja od pewnego czasu nie uczestnicze w tych rozmowach, nie reaguje i nie smieje sie z żartów na temat tej dziewczyny to od razu do mnie lecą teksty że a co ty taka obrończyni, ojojoj jaka wrażliwa itd. 


Nie wiem co robić, chora sytuacja. Szkoda mi tamtej dziewczyny. Wstyd mi za moje współpracownice ale do tej pory nie zebralam sie na tyle w sobie żeby im powiedziec co o tym mysle. Obawiam sie że jak zacznę bronic tamtej dziewczyny to potem obie bedziemy kozłami ofiarnymi całej grupy. Jak powiedziec grzecznie ale dosadnie że to co one robią jest chore? 



Znam z autopsji, kiedyś pracowałam wśród samych kobiet w wieku 40-60 lat. Zatrudniłam się z jeszcze jedną, młodą dziewczyna, bo były akurat dwa wolne etaty. Ta dziewczyna od początku stała się katem ofiarnym reszty  wspolpracownic. Ja nie brałam w tym udziału, stałam obok i obserwowałam, bałam się odezwać. Po 3 miesiącach okresu próbnego nie przedłużyli jej umowy i to ja stałam się nową dziewczyną do gnębienia. Zmiana nastawienia o 180 stopni, bo wcześniej byłam „pupilkiem”. Wszystkie na mnie dosłownie siadły, kierowniczka sama uczestniczyła w tych przytykach i nastawiała inne dziewczyny wrogo wobec mnie. Generalnie to ona była prowodyrem wszystkich tych kłótni i sprzeczek. Najpierw było mi bardzo ciężko. Ile razy płakałam zamknięta w kiblu w pracy to tylko ja wiem. Po czasie stwierdziłam, że mam je w dupie i odpłacę pięknym za nadobne. Po dwóch latach znalazłam nową pracę i opuściłam ten kurwidołek. To był piękny dzień. 

Gaszę takie piz*y w minutę 😁 Maryśka was sobie podporządkowała nie reprezentując sobą niczego a raczej reprezentując prostactwo, ma publiczność do poniżania innej osoby a wy jak cielaczki jej przyklaskujecie.

okropne to jest

nie znoszę gdy ktoś uwezmie się na innego, kiedyś była trochę taka sytuacja w pracy i koleżanki wyśmiewały się i obmawialy inną dziewczynę, siadały daleko od niej, ja w tym nie uczestniczyłam ( nie mówię że jestem święta) ... Siadałam obok niej i zawsze chwilę pogadalam, nie zaprzyjaźniłam się, bo nawet nie zdążyłam ona tam tylko była dwa tygodnie, ale nasłuchałam się od tych iditoek czy mi smród nie przeszkadza, czy mnie nic nie swędzi, Boże kochany co za dziecinada, powiedziałam im, że z takimi jak one radziłam sobie już w podstawówce i mogą mi skoczyć...

odeszlam z tamtej pracy i tak po kilku miesiącach, a ta największa wredna została zastępca managera, super co?


o.O. Nie wierzę, co czytam. Co to za praca, że dorośli ludzie się tak zachowują? 

Pasek wagi

Też mam podobną sytuację, z tym że jedna osoba obgaduje w firmie wszystkich za plecami. Góra odizolowała tę osobę i w sumie każdy ma ją gdzieś. Takie obgadywanie jest chore. Jak ktoś ma coś do kogoś to się sprawy załatwia w cztery oczy. Jeśli wszyscy obgadują jedną osobę to bym stanęła w jej obronie i miała gdzieś resztę. Z Tobą będzie się lepiej czuła niż sama z tym wszystkim. 

W tych czasach? Zakładasz sprawę o mobbing  lub naruszenie dóbr osobistych i  dziewczyna wylatuje raz dwa. 

W ogóle ja bym stanęła na forum najlepiej przy przełożonym i to skomentowała tak żeby wszyscy słyszeli, że jest to jawny mobbing więc dziwię się że Maryśka nie boi się że wyleci i jeszcze będzie płacić odszkodowanie. 

Limecia napisał(a):

W tych czasach? Zakładasz sprawę o mobbing  lub naruszenie dóbr osobistych i  dziewczyna wylatuje raz dwa. 

W ogóle ja bym stanęła na forum najlepiej przy przełożonym i to skomentowała tak żeby wszyscy słyszeli, że jest to jawny mobbing więc dziwię się że Maryśka nie boi się że wyleci i jeszcze będzie płacić odszkodowanie. 

zrobilam tak z moim malym przesladowca. Po przyjeciu sie do firmy gdzie pracuje taki jeden kolega pokroju Maryski - tez ma swoje grono przytakiwaczy wsiadl na mnie  i koniecznie chcial mi nadac ksywke itp. Powiedzialam mu wyraznie ze nie potrzebuje takich zabawi nie zycze sobie , ten nie odpuszczal, robil glupie dowcipy. Przy najblizszej okazji wrzucilam to zachowanie jako temat na forum ogolnym i przy wszystkich zaznaczylam ze takie zabawy mnie nie bawia i kolega powinien sobie odpuscic. Bylo mu chol..rnie glupio i mam spokoj.

Na miejscu tej dziewczynyzlozylabym oficjalna skarge - chyba ze ona o tym nie wie skoro za plecami. Tak czy inaczej szukalabym pracy w innej firmie.

.Daga. napisał(a):

Znam z autopsji, kiedyś pracowałam wśród samych kobiet w wieku 40-60 lat. Zatrudniłam się z jeszcze jedną, młodą dziewczyna, bo były akurat dwa wolne etaty. Ta dziewczyna od początku stała się katem ofiarnym reszty  wspolpracownic. Ja nie brałam w tym udziału, stałam obok i obserwowałam, bałam się odezwać. Po 3 miesiącach okresu próbnego nie przedłużyli jej umowy i to ja stałam się nową dziewczyną do gnębienia. Zmiana nastawienia o 180 stopni, bo wcześniej byłam ?pupilkiem?. Wszystkie na mnie dosłownie siadły, kierowniczka sama uczestniczyła w tych przytykach i nastawiała inne dziewczyny wrogo wobec mnie. Generalnie to ona była prowodyrem wszystkich tych kłótni i sprzeczek. Najpierw było mi bardzo ciężko. Ile razy płakałam zamknięta w kiblu w pracy to tylko ja wiem. Po czasie stwierdziłam, że mam je w dupie i odpłacę pięknym za nadobne. Po dwóch latach znalazłam nową pracę i opuściłam ten kurwidołek. To był piękny dzień. 

nieźle , ze wytrzymałaś tak 2 lata

złóż donos- to jest mobbingowe zachowanie. Nie wiem w jakiej firmie pracujesz, u mnie jest adres mailowy na który się wysyła takie sprawy nawet anonimowo, jest dział, który zajmuje się takimi rzeczami. Nawet na prezesa zdarzają się donosy. Tylko pytanie w jakiej firmie pracujesz, bo czasami nie warto wsadzać kij w mrowisko, u mnie wszystkie sprawy są analizowane, sama byłam pod lupą, bo mi pracownicy zarzucili zachowania mobbingowe. Pół roku się ciągnęło wyjaśnianie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.