- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 czerwca 2023, 12:48
W jednym z wątków padło wiele przykładów jak zostałyście zdradzone przez facetów. Teraz z drugiej strony - czy Wy kiedyś zdradziłyście?
Ja miałam taką sytuację, że miałam chłopaka od trzech lat i zakochałam się w koledze z pracy. Wtedy zrozumiałam że nie kocham swojego wówczas obecnego i się z nim rozstałam. Jak się zakochałam w tym drugim to odczuwałam frustrację spędzając czas z obecnym, wkurzał mnie, nie chciało mi się z nim rozmawiać, nie pociągał mnie. Po niedługim czasie rozstałam się z nim, więc nie wiem czy mogę to zaliczyć do zdrady, bo zanim weszłam w jakąkolwiek relację z kolegą z pracy zamknęłam wszystkie sprawy związane z tamtym związkiem. Z chłopakiem z pracy leci mi 7 rok i tutaj jestem pewna że to jest to :)
19 czerwca 2023, 20:21
a taki był lament w wątku o tym jakie te chłopy wstrętne, bo tak zdradzają , a te biedne kobiety takie pokrzywdzone, nie sądziłam że zjawisko jest tak powszechne jak widać po tym wątku - zatrważające
statystyk nie widziałaś ? Sprawdź to dopiero Ci szczęka opadnie.
Podobno w Polsce zdradza połowa facetów i 1/3 kobiet. A to znaczy tyle, że co druga z nas vitalianek jest zdradzana. To co, odliczamy do dwóch ?;]
A jak są robione te statystyki? Seksuolog obserwuje grupkę mężczyzn i kobiet, przez 50lat i przez cały ten okres przygląda się im przez ukrytą kamerke? ? ?Podobno? to dobre określenie, bo te 'badania' nie są w żadnym stopniu udowodnione ani sprawdzone, bo nie da się tego sprawdzić, a to, co się tu dzieje to usprawiedliwianie swojego kurestwa tym, że ponoć mężczyźni są źli i straszni i oni są winni zdradzie kobiet, bo przecież wy zdradzacie, bo jesteście nie kochane, a oni to poszli do jakieś suki, bo im się nudziło i też jesteście biedne i pokrzywdzone ??
"wy zdradzacie,bo jestescie niekochane" , WTF ? Czemu wciągasz mnie do grupy zdradzających, na głowę upadlas? Ja mówię tylko, że ludzie zdradzają i jest to powszechna wiedza. Nie ma co udawać wielkiego zaskoczenia. Mi to lotto, nie mój cyrk nie moje małpy.
p.s. jeśli dla kogoś 5 osób na portalu takim jak Vitalia to dużo to ja nie wiem na jakim wy świecie żyjecie.
Nie powiedziałam, że 5 osób to dużo, tylko napisałam, że 3 na 5 osób zachowują się nie adekwatnie do popełnionego czynu (przy czym przyznaje, poniosło mnie z określenieniami, więc przepraszam każdego, kto to przeczytał. Można było to napisać kulturalniej ?). Nie podoba mi się normalizowanie zdrady ani żadne tłumaczenie jej na korzyść osoby zdradzającej, bo jestem niemal pewna, że każda z kobiet, która przyznała się do zdrady i jej nie żałuje byłaby cholernie skrzywdzona, gdyby okazało się, że została zdradzona i słusznie czułaby by się wykorzystana, słusznie czułaby, że ktoś nadużył jej zaufania i pewnie część potrzebowałaby terapii, by na nowo potrafić zaufać drugiemu człowiekowi w relacji romantycznej, kolejna część nigdy nie zbudowałaby zdrowej relacji romantycznej a część pewnie rzeczywiście by zapomniała i poszła dalej. Ale nadal, chcemy rzeczywiście takiego świata gdzie nie żałuje się swoich krzywych zachowań?
No, gdyby mnie spotkała zdrada po dwóch latach krzywdzenia, upokarzania i przemocy fizycznej wobec chorej osoby? Nie wiem.
Jestem świadoma krzywd, które wyrządzałam ludziom, ale come on, są ludzie, których żałować nigdy nie będę.
Mówi się, że nie wolno bić innych. Ale ilu z nas naprawdę tak myśli?
Może jestem dziwna, ale uważam, że nie wolno bić innych i naprawdę tak myślę i stosuje to w moim życiu. ? Nie powiedziałam, że masz żałować swojego ex albo że masz żałować, że go skrzywdziłaś, mowie o żałowaniu swoich krzywych zachowań, to co innego. Można żałować zdrady, ale uważać ex za nic nie wartego, zdrada jest twoim złym moralnie wyborem, a takich wyborów powinno się żałować, nie zależnie od tego, co złego robiła druga strona, bo to są rzeczy, których on się powinien wstydzić.
Przecież wiem, że zły moralnie wybór.
Co do bicia: też mam ten komfort, że nikogo nie muszę bić ;). Jakbym się znalazła jednak w sytuacji zagrożenia, to, well... A gdybym musiała iść na wojnę? 🤷🏻 Świat nie jest piękny, my też nie jesteśmy.
19 czerwca 2023, 20:29
a taki był lament w wątku o tym jakie te chłopy wstrętne, bo tak zdradzają , a te biedne kobiety takie pokrzywdzone, nie sądziłam że zjawisko jest tak powszechne jak widać po tym wątku - zatrważające
statystyk nie widziałaś ? Sprawdź to dopiero Ci szczęka opadnie.
Podobno w Polsce zdradza połowa facetów i 1/3 kobiet. A to znaczy tyle, że co druga z nas vitalianek jest zdradzana. To co, odliczamy do dwóch ?;]
A jak są robione te statystyki? Seksuolog obserwuje grupkę mężczyzn i kobiet, przez 50lat i przez cały ten okres przygląda się im przez ukrytą kamerke? ? ?Podobno? to dobre określenie, bo te 'badania' nie są w żadnym stopniu udowodnione ani sprawdzone, bo nie da się tego sprawdzić, a to, co się tu dzieje to usprawiedliwianie swojego kurestwa tym, że ponoć mężczyźni są źli i straszni i oni są winni zdradzie kobiet, bo przecież wy zdradzacie, bo jesteście nie kochane, a oni to poszli do jakieś suki, bo im się nudziło i też jesteście biedne i pokrzywdzone ??
"wy zdradzacie,bo jestescie niekochane" , WTF ? Czemu wciągasz mnie do grupy zdradzających, na głowę upadlas? Ja mówię tylko, że ludzie zdradzają i jest to powszechna wiedza. Nie ma co udawać wielkiego zaskoczenia. Mi to lotto, nie mój cyrk nie moje małpy.
p.s. jeśli dla kogoś 5 osób na portalu takim jak Vitalia to dużo to ja nie wiem na jakim wy świecie żyjecie.
Nie powiedziałam, że 5 osób to dużo, tylko napisałam, że 3 na 5 osób zachowują się nie adekwatnie do popełnionego czynu (przy czym przyznaje, poniosło mnie z określenieniami, więc przepraszam każdego, kto to przeczytał. Można było to napisać kulturalniej ?). Nie podoba mi się normalizowanie zdrady ani żadne tłumaczenie jej na korzyść osoby zdradzającej, bo jestem niemal pewna, że każda z kobiet, która przyznała się do zdrady i jej nie żałuje byłaby cholernie skrzywdzona, gdyby okazało się, że została zdradzona i słusznie czułaby by się wykorzystana, słusznie czułaby, że ktoś nadużył jej zaufania i pewnie część potrzebowałaby terapii, by na nowo potrafić zaufać drugiemu człowiekowi w relacji romantycznej, kolejna część nigdy nie zbudowałaby zdrowej relacji romantycznej a część pewnie rzeczywiście by zapomniała i poszła dalej. Ale nadal, chcemy rzeczywiście takiego świata gdzie nie żałuje się swoich krzywych zachowań?
No, gdyby mnie spotkała zdrada po dwóch latach krzywdzenia, upokarzania i przemocy fizycznej wobec chorej osoby? Nie wiem.
Jestem świadoma krzywd, które wyrządzałam ludziom, ale come on, są ludzie, których żałować nigdy nie będę.
Mówi się, że nie wolno bić innych. Ale ilu z nas naprawdę tak myśli?
Może jestem dziwna, ale uważam, że nie wolno bić innych i naprawdę tak myślę i stosuje to w moim życiu. ? Nie powiedziałam, że masz żałować swojego ex albo że masz żałować, że go skrzywdziłaś, mowie o żałowaniu swoich krzywych zachowań, to co innego. Można żałować zdrady, ale uważać ex za nic nie wartego, zdrada jest twoim złym moralnie wyborem, a takich wyborów powinno się żałować, nie zależnie od tego, co złego robiła druga strona, bo to są rzeczy, których on się powinien wstydzić.
Przecież wiem, że zły moralnie wybór.
Co do bicia: też mam ten komfort, że nikogo nie muszę bić ;). Jakbym się znalazła jednak w sytuacji zagrożenia, to, well... A gdybym musiała iść na wojnę? ?? Świat nie jest piękny, my też nie jesteśmy.
Porownywanie zdrady do wojny xd
19 czerwca 2023, 20:29
a taki był lament w wątku o tym jakie te chłopy wstrętne, bo tak zdradzają , a te biedne kobiety takie pokrzywdzone, nie sądziłam że zjawisko jest tak powszechne jak widać po tym wątku - zatrważające
statystyk nie widziałaś ? Sprawdź to dopiero Ci szczęka opadnie.
Podobno w Polsce zdradza połowa facetów i 1/3 kobiet. A to znaczy tyle, że co druga z nas vitalianek jest zdradzana. To co, odliczamy do dwóch ?;]
A jak są robione te statystyki? Seksuolog obserwuje grupkę mężczyzn i kobiet, przez 50lat i przez cały ten okres przygląda się im przez ukrytą kamerke? ? ?Podobno? to dobre określenie, bo te 'badania' nie są w żadnym stopniu udowodnione ani sprawdzone, bo nie da się tego sprawdzić, a to, co się tu dzieje to usprawiedliwianie swojego kurestwa tym, że ponoć mężczyźni są źli i straszni i oni są winni zdradzie kobiet, bo przecież wy zdradzacie, bo jesteście nie kochane, a oni to poszli do jakieś suki, bo im się nudziło i też jesteście biedne i pokrzywdzone ??
"wy zdradzacie,bo jestescie niekochane" , WTF ? Czemu wciągasz mnie do grupy zdradzających, na głowę upadlas? Ja mówię tylko, że ludzie zdradzają i jest to powszechna wiedza. Nie ma co udawać wielkiego zaskoczenia. Mi to lotto, nie mój cyrk nie moje małpy.
p.s. jeśli dla kogoś 5 osób na portalu takim jak Vitalia to dużo to ja nie wiem na jakim wy świecie żyjecie.
Nie powiedziałam, że 5 osób to dużo, tylko napisałam, że 3 na 5 osób zachowują się nie adekwatnie do popełnionego czynu (przy czym przyznaje, poniosło mnie z określenieniami, więc przepraszam każdego, kto to przeczytał. Można było to napisać kulturalniej ?). Nie podoba mi się normalizowanie zdrady ani żadne tłumaczenie jej na korzyść osoby zdradzającej, bo jestem niemal pewna, że każda z kobiet, która przyznała się do zdrady i jej nie żałuje byłaby cholernie skrzywdzona, gdyby okazało się, że została zdradzona i słusznie czułaby by się wykorzystana, słusznie czułaby, że ktoś nadużył jej zaufania i pewnie część potrzebowałaby terapii, by na nowo potrafić zaufać drugiemu człowiekowi w relacji romantycznej, kolejna część nigdy nie zbudowałaby zdrowej relacji romantycznej a część pewnie rzeczywiście by zapomniała i poszła dalej. Ale nadal, chcemy rzeczywiście takiego świata gdzie nie żałuje się swoich krzywych zachowań?
No, gdyby mnie spotkała zdrada po dwóch latach krzywdzenia, upokarzania i przemocy fizycznej wobec chorej osoby? Nie wiem.
Jestem świadoma krzywd, które wyrządzałam ludziom, ale come on, są ludzie, których żałować nigdy nie będę.
Mówi się, że nie wolno bić innych. Ale ilu z nas naprawdę tak myśli?
Może jestem dziwna, ale uważam, że nie wolno bić innych i naprawdę tak myślę i stosuje to w moim życiu. ? Nie powiedziałam, że masz żałować swojego ex albo że masz żałować, że go skrzywdziłaś, mowie o żałowaniu swoich krzywych zachowań, to co innego. Można żałować zdrady, ale uważać ex za nic nie wartego, zdrada jest twoim złym moralnie wyborem, a takich wyborów powinno się żałować, nie zależnie od tego, co złego robiła druga strona, bo to są rzeczy, których on się powinien wstydzić.
Przecież wiem, że zły moralnie wybór.
Co do bicia: też mam ten komfort, że nikogo nie muszę bić ;). Jakbym się znalazła jednak w sytuacji zagrożenia, to, well... A gdybym musiała iść na wojnę? ?? Świat nie jest piękny, my też nie jesteśmy.
Masz rację świat nie jest idealny i czasem zostajemy zmuszeni do niemoralnych rzeczy, ale nie rozumiem sensu stawiania wojny i zabijania ludzi jako kontrargumentu do wejścia nie swojemu partnerowi do łózka podczas związku
19 czerwca 2023, 20:35
a taki był lament w wątku o tym jakie te chłopy wstrętne, bo tak zdradzają , a te biedne kobiety takie pokrzywdzone, nie sądziłam że zjawisko jest tak powszechne jak widać po tym wątku - zatrważające
statystyk nie widziałaś ? Sprawdź to dopiero Ci szczęka opadnie.
Podobno w Polsce zdradza połowa facetów i 1/3 kobiet. A to znaczy tyle, że co druga z nas vitalianek jest zdradzana. To co, odliczamy do dwóch ?;]
A jak są robione te statystyki? Seksuolog obserwuje grupkę mężczyzn i kobiet, przez 50lat i przez cały ten okres przygląda się im przez ukrytą kamerke? ? ?Podobno? to dobre określenie, bo te 'badania' nie są w żadnym stopniu udowodnione ani sprawdzone, bo nie da się tego sprawdzić, a to, co się tu dzieje to usprawiedliwianie swojego kurestwa tym, że ponoć mężczyźni są źli i straszni i oni są winni zdradzie kobiet, bo przecież wy zdradzacie, bo jesteście nie kochane, a oni to poszli do jakieś suki, bo im się nudziło i też jesteście biedne i pokrzywdzone ??
"wy zdradzacie,bo jestescie niekochane" , WTF ? Czemu wciągasz mnie do grupy zdradzających, na głowę upadlas? Ja mówię tylko, że ludzie zdradzają i jest to powszechna wiedza. Nie ma co udawać wielkiego zaskoczenia. Mi to lotto, nie mój cyrk nie moje małpy.
p.s. jeśli dla kogoś 5 osób na portalu takim jak Vitalia to dużo to ja nie wiem na jakim wy świecie żyjecie.
Nie powiedziałam, że 5 osób to dużo, tylko napisałam, że 3 na 5 osób zachowują się nie adekwatnie do popełnionego czynu (przy czym przyznaje, poniosło mnie z określenieniami, więc przepraszam każdego, kto to przeczytał. Można było to napisać kulturalniej ?). Nie podoba mi się normalizowanie zdrady ani żadne tłumaczenie jej na korzyść osoby zdradzającej, bo jestem niemal pewna, że każda z kobiet, która przyznała się do zdrady i jej nie żałuje byłaby cholernie skrzywdzona, gdyby okazało się, że została zdradzona i słusznie czułaby by się wykorzystana, słusznie czułaby, że ktoś nadużył jej zaufania i pewnie część potrzebowałaby terapii, by na nowo potrafić zaufać drugiemu człowiekowi w relacji romantycznej, kolejna część nigdy nie zbudowałaby zdrowej relacji romantycznej a część pewnie rzeczywiście by zapomniała i poszła dalej. Ale nadal, chcemy rzeczywiście takiego świata gdzie nie żałuje się swoich krzywych zachowań?
No, gdyby mnie spotkała zdrada po dwóch latach krzywdzenia, upokarzania i przemocy fizycznej wobec chorej osoby? Nie wiem.
Jestem świadoma krzywd, które wyrządzałam ludziom, ale come on, są ludzie, których żałować nigdy nie będę.
Mówi się, że nie wolno bić innych. Ale ilu z nas naprawdę tak myśli?
Może jestem dziwna, ale uważam, że nie wolno bić innych i naprawdę tak myślę i stosuje to w moim życiu. ? Nie powiedziałam, że masz żałować swojego ex albo że masz żałować, że go skrzywdziłaś, mowie o żałowaniu swoich krzywych zachowań, to co innego. Można żałować zdrady, ale uważać ex za nic nie wartego, zdrada jest twoim złym moralnie wyborem, a takich wyborów powinno się żałować, nie zależnie od tego, co złego robiła druga strona, bo to są rzeczy, których on się powinien wstydzić.
Przecież wiem, że zły moralnie wybór.
Co do bicia: też mam ten komfort, że nikogo nie muszę bić ;). Jakbym się znalazła jednak w sytuacji zagrożenia, to, well... A gdybym musiała iść na wojnę? ?? Świat nie jest piękny, my też nie jesteśmy.
Masz rację świat nie jest idealny i czasem zostajemy zmuszeni do niemoralnych rzeczy, ale nie rozumiem sensu stawiania wojny i zabijania ludzi jako kontrargumentu do wejścia nie swojemu partnerowi do łózka podczas związku
Guys, ja nie porównuję zdrady do wojny ;). Są po prostu złe rzeczy, których się nie żałuje, albo których się żałuje mniej. Tak jest ze skrzywdzeniem kogoś, kto nie zasłużył na szacunek 🤷🏻.
19 czerwca 2023, 21:07
Mówi się, że nie wolno bić innych. Ale ilu z nas naprawdę tak myśli?
????? Każda normalna zdrowa osoba? 🙈 Jak ktoś się nade mną znęca psychicznie i fizycznie, to odchodzę od tej osoby, a nie czekam dwa lata. Jak ktoś bije moje/nasze dziecko czy zwierzęta to również uciekam od takiej chorej niestabilnej osoby. Na pewno nie daję kolejnej szansy.
A jeśli chodzi o zdradę, to byłaby mała szansa, że wybaczę i nie odejdę (zależy jak poważny jest związek, jak się układa i jakie ma się plany na przyszłość, jak silna jest miłość z mojej strony, czy był to skok w bok, czy kilku tygodniowy, miesięczny romans)
19 czerwca 2023, 21:27
Mówi się, że nie wolno bić innych. Ale ilu z nas naprawdę tak myśli?
????? Każda normalna zdrowa osoba? ? Jak ktoś się nade mną znęca psychicznie i fizycznie, to odchodzę od tej osoby, a nie czekam dwa lata. Jak ktoś bije moje/nasze dziecko czy zwierzęta to również uciekam od takiej chorej niestabilnej osoby. Na pewno nie daję kolejnej szansy.
A jeśli chodzi o zdradę, to byłaby mała szansa, że wybaczę i nie odejdę (zależy jak poważny jest związek, jak się układa i jakie ma się plany na przyszłość, jak silna jest miłość z mojej strony, czy był to skok w bok, czy kilku tygodniowy, miesięczny romans)
1. Gdyby tak było, nie byłoby sportów walki, szkół samoobrony, ani niczego w tym sensie. Ale nie jest.
2. Czy z tym znęcaniem przez dwa lata pijesz do mnie? Jeśli tak: zazdroszczę cieplarnianego życia, moje takie nie było.
Cała dyskusja nie ma sensu i wbrew mojej intencji odbiega od tematu. Stąd też: tyle ode mnie.
19 czerwca 2023, 22:09
Mówi się, że nie wolno bić innych. Ale ilu z nas naprawdę tak myśli?
????? Każda normalna zdrowa osoba? ? Jak ktoś się nade mną znęca psychicznie i fizycznie, to odchodzę od tej osoby, a nie czekam dwa lata. Jak ktoś bije moje/nasze dziecko czy zwierzęta to również uciekam od takiej chorej niestabilnej osoby. Na pewno nie daję kolejnej szansy.
A jeśli chodzi o zdradę, to byłaby mała szansa, że wybaczę i nie odejdę (zależy jak poważny jest związek, jak się układa i jakie ma się plany na przyszłość, jak silna jest miłość z mojej strony, czy był to skok w bok, czy kilku tygodniowy, miesięczny romans)
1. Gdyby tak było, nie byłoby sportów walki, szkół samoobrony, ani niczego w tym sensie. Ale nie jest.
2. Czy z tym znęcaniem przez dwa lata pijesz do mnie? Jeśli tak: zazdroszczę cieplarnianego życia, moje takie nie było.
Cała dyskusja nie ma sensu i wbrew mojej intencji odbiega od tematu. Stąd też: tyle ode mnie.
Ty zaczęłaś pisać o krzywdzeniu fizycznym i upokarzaniu. Później porównałaś je do wojny, a teraz do sportów walki. Sorry, ja (i jak widać inne dziewczyny też) nie do końcu rozumiem czemu takie przykłady podajesz w tym temacie i porównujesz znęcanie się nad partnerem/partnerką w związku do zabijania na wojnie lub walki na arenie, za pieniądze.
Ty zaczęłaś off top, i rzeczywiście lepiej go zakończyć, bo się nie dogadamy.
19 czerwca 2023, 22:16
Mówi się, że nie wolno bić innych. Ale ilu z nas naprawdę tak myśli?
????? Każda normalna zdrowa osoba? ? Jak ktoś się nade mną znęca psychicznie i fizycznie, to odchodzę od tej osoby, a nie czekam dwa lata. Jak ktoś bije moje/nasze dziecko czy zwierzęta to również uciekam od takiej chorej niestabilnej osoby. Na pewno nie daję kolejnej szansy.
A jeśli chodzi o zdradę, to byłaby mała szansa, że wybaczę i nie odejdę (zależy jak poważny jest związek, jak się układa i jakie ma się plany na przyszłość, jak silna jest miłość z mojej strony, czy był to skok w bok, czy kilku tygodniowy, miesięczny romans)
1. Gdyby tak było, nie byłoby sportów walki, szkół samoobrony, ani niczego w tym sensie. Ale nie jest.
2. Czy z tym znęcaniem przez dwa lata pijesz do mnie? Jeśli tak: zazdroszczę cieplarnianego życia, moje takie nie było.
Cała dyskusja nie ma sensu i wbrew mojej intencji odbiega od tematu. Stąd też: tyle ode mnie.
Ty zaczęłaś pisać o krzywdzeniu fizycznym i upokarzaniu. Później porównałaś je do wojny, a teraz do sportów walki. Sorry, ja (i jak widać inne dziewczyny też) nie do końcu rozumiem czemu takie przykłady podajesz w tym temacie i porównujesz znęcanie się nad partnerem/partnerką w związku do zabijania na wojnie lub walki na arenie, za pieniądze.
Ty zaczęłaś off top, i rzeczywiście lepiej go zakończyć, bo się nie dogadamy.
Nie porównuję (!), logika była w liceum i na studiach. Ten wątek ma więcej postów niż dwa i jak się chce odpowiadać, to trzeba je przeczytać. Ale: serio dość z mojej strony.
19 czerwca 2023, 23:52
Mówi się, że nie wolno bić innych. Ale ilu z nas naprawdę tak myśli?
????? Każda normalna zdrowa osoba? ? Jak ktoś się nade mną znęca psychicznie i fizycznie, to odchodzę od tej osoby, a nie czekam dwa lata. Jak ktoś bije moje/nasze dziecko czy zwierzęta to również uciekam od takiej chorej niestabilnej osoby. Na pewno nie daję kolejnej szansy.
A jeśli chodzi o zdradę, to byłaby mała szansa, że wybaczę i nie odejdę (zależy jak poważny jest związek, jak się układa i jakie ma się plany na przyszłość, jak silna jest miłość z mojej strony, czy był to skok w bok, czy kilku tygodniowy, miesięczny romans)
1. Gdyby tak było, nie byłoby sportów walki, szkół samoobrony, ani niczego w tym sensie. Ale nie jest.
2. Czy z tym znęcaniem przez dwa lata pijesz do mnie? Jeśli tak: zazdroszczę cieplarnianego życia, moje takie nie było.
Cała dyskusja nie ma sensu i wbrew mojej intencji odbiega od tematu. Stąd też: tyle ode mnie.
Ty zaczęłaś pisać o krzywdzeniu fizycznym i upokarzaniu. Później porównałaś je do wojny, a teraz do sportów walki. Sorry, ja (i jak widać inne dziewczyny też) nie do końcu rozumiem czemu takie przykłady podajesz w tym temacie i porównujesz znęcanie się nad partnerem/partnerką w związku do zabijania na wojnie lub walki na arenie, za pieniądze.
Ty zaczęłaś off top, i rzeczywiście lepiej go zakończyć, bo się nie dogadamy.
Nie porównuję (!), logika była w liceum i na studiach. Ten wątek ma więcej postów niż dwa i jak się chce odpowiadać, to trzeba je przeczytać. Ale: serio dość z mojej strony.
z logiki jestem mega dobra, miałam taki przedmiot na studiach technicznych. Po prostu sama siebie zapedzilas w kozi róg dając jakieś usprawiedliwienie z tyłka i to tak jak któraś babka powiedziała pal licho zdradę, zdrada, zdradą ale sposób w jaki podchodzisz do tego jest złem