Temat: Odreagowywanie jedzeniem

Witajcie. Myślałam ze problemy z jedzeniem są już za mną, jednak znów odpalają mi się niezdrowe schematy zachowania. Spowodowane jest to tym, ze jestem większość dnia sama z roczna córka, która jest dość absorbująca, ma tez etap złości, dziwnych pomysłów i histerii gdy czegoś nie może czy jej sie nie uda. Nie stwarza to warunków dla mnie aby czuć się wewnętrznie spokojna czy harmonijna. Ciężko jest mi sie ogarnąć w tym chaosie. Niestety ale coraz częściej uciekam sie do odreagowywania jedzeniem- jakby to była jedyna krótka chwila gdzie mogę sprawić sobie przyjemność. Wiem ze to głupie i szkodliwe, później mam wyrzuty sumienia co dokłada jeszcze kolejne zmartwienie. Skubie orzechy, jakieś chrupki, słodycze, kanapki. Mam wrażenie ze ciagle cos jem. Główne posiłki jem zdrowe bo robię zwykle dla siebie i dziecka. Ale i tak bez namysłu zaraz znów cos jem. Nigdy nie jestem wystarczająco najedzona. Chyba zagłuszam tym dobijające mnie emocje. Boję sie ze znów przytyję. Chodzę na fitness i super mi to działa na głowę ale przychodzi poranek i powtarzam te schematy podjadania non stop. Czy macie jakieś rady dla mnie? Jak to zatrzymać? Robię sobie różne postanowienia, słucham podcastów o nawykach, zdrowym żywieniu, ale potem przychodzą nerwy które dusze w sobie (bo na zewnątrz jestem bardzo spokojna względem wywijającej córki) i automatycznie sięgam po żarcie. Zapominam o wszystkim co świadomie wiem gdy jestem spokojna. Martwi mnie to i bardzo chciałabym to przerwać ale czuję ze nie mam już nawet zasobów aby kontrolować siebie i tak nieistotne w danej chwili gdy to sie dzieje zachowanie. Ktoś miał podobnie i cos mi podpowie? Skąd brać energię życiowa do dbania o siebie i swoją psychikę gdy w sumie wszystko sie robi albo dla dziecka albo z dzieckiem, a gdy ono spi brak czasu i chęci na cokolwiek prócz sprzątanie, gotowanie itp. … uprzedzając pytania mąż pomaga przy dziecku ale często sam tez nie ma czasu, czy tylko ja jestem taka nieogarnięta ze wpadam w kompulsy z takiego powodu? 

Pasek wagi

63kgmojemarzenie napisał(a):

Witajcie. Myślałam ze problemy z jedzeniem są już za mną, jednak znów odpalają mi się niezdrowe schematy zachowania. Spowodowane jest to tym, ze jestem większość dnia sama z roczna córka, która jest dość absorbująca, ma tez etap złości, dziwnych pomysłów i histerii gdy czegoś nie może czy jej sie nie uda. Nie stwarza to warunków dla mnie aby czuć się wewnętrznie spokojna czy harmonijna. Ciężko jest mi sie ogarnąć w tym chaosie. Niestety ale coraz częściej uciekam sie do odreagowywania jedzeniem- jakby to była jedyna krótka chwila gdzie mogę sprawić sobie przyjemność. Wiem ze to głupie i szkodliwe, później mam wyrzuty sumienia co dokłada jeszcze kolejne zmartwienie. Skubie orzechy, jakieś chrupki, słodycze, kanapki. Mam wrażenie ze ciagle cos jem. Główne posiłki jem zdrowe bo robię zwykle dla siebie i dziecka. Ale i tak bez namysłu zaraz znów cos jem. Nigdy nie jestem wystarczająco najedzona. Chyba zagłuszam tym dobijające mnie emocje. Boję sie ze znów przytyję. Chodzę na fitness i super mi to działa na głowę ale przychodzi poranek i powtarzam te schematy podjadania non stop. Czy macie jakieś rady dla mnie? Jak to zatrzymać? Robię sobie różne postanowienia, słucham podcastów o nawykach, zdrowym żywieniu, ale potem przychodzą nerwy które dusze w sobie (bo na zewnątrz jestem bardzo spokojna względem wywijającej córki) i automatycznie sięgam po żarcie. Zapominam o wszystkim co świadomie wiem gdy jestem spokojna. Martwi mnie to i bardzo chciałabym to przerwać ale czuję ze nie mam już nawet zasobów aby kontrolować siebie i tak nieistotne w danej chwili gdy to sie dzieje zachowanie. Ktoś miał podobnie i cos mi podpowie? Skąd brać energię życiowa do dbania o siebie i swoją psychikę gdy w sumie wszystko sie robi albo dla dziecka albo z dzieckiem, a gdy ono spi brak czasu i chęci na cokolwiek prócz sprzątanie, gotowanie itp. ? uprzedzając pytania mąż pomaga przy dziecku ale często sam tez nie ma czasu, czy tylko ja jestem taka nieogarnięta ze wpadam w kompulsy z takiego powodu? 

A te zdrowe posiłki mają odpowiednią ilość kalorii?  Zmęczenie psychiczne i fizyczne też robi swoje - sen, regularne, zróżnicowane posiłki to podstawa, a o to przy dziecku trudno. Serio to nie tak że nie masz zacięcia czy jesteś słaba tylko może w tym wszystkim masz za mało podstaw właśnie jak sen i regularność oraz właśnie kalorie. Dodać do tego emocje i organizm "nie puszcza hamulców" tylko domaga się tego co mu się należy do przeżycia. Przyjrzyj się chociaż tym posiłkom głównym czy na pewno są odpowiednie dla ciebie.  

63kgmojemarzenie napisał(a):

Witajcie. Myślałam ze problemy z jedzeniem są już za mną, jednak znów odpalają mi się niezdrowe schematy zachowania. Spowodowane jest to tym, ze jestem większość dnia sama z roczna córka, która jest dość absorbująca, ma tez etap złości, dziwnych pomysłów i histerii gdy czegoś nie może czy jej sie nie uda. Nie stwarza to warunków dla mnie aby czuć się wewnętrznie spokojna czy harmonijna. Ciężko jest mi sie ogarnąć w tym chaosie. Niestety ale coraz częściej uciekam sie do odreagowywania jedzeniem- jakby to była jedyna krótka chwila gdzie mogę sprawić sobie przyjemność. Wiem ze to głupie i szkodliwe, później mam wyrzuty sumienia co dokłada jeszcze kolejne zmartwienie. Skubie orzechy, jakieś chrupki, słodycze, kanapki. Mam wrażenie ze ciagle cos jem. Główne posiłki jem zdrowe bo robię zwykle dla siebie i dziecka. Ale i tak bez namysłu zaraz znów cos jem. Nigdy nie jestem wystarczająco najedzona. Chyba zagłuszam tym dobijające mnie emocje. Boję sie ze znów przytyję. Chodzę na fitness i super mi to działa na głowę ale przychodzi poranek i powtarzam te schematy podjadania non stop. Czy macie jakieś rady dla mnie? Jak to zatrzymać? Robię sobie różne postanowienia, słucham podcastów o nawykach, zdrowym żywieniu, ale potem przychodzą nerwy które dusze w sobie (bo na zewnątrz jestem bardzo spokojna względem wywijającej córki) i automatycznie sięgam po żarcie. Zapominam o wszystkim co świadomie wiem gdy jestem spokojna. Martwi mnie to i bardzo chciałabym to przerwać ale czuję ze nie mam już nawet zasobów aby kontrolować siebie i tak nieistotne w danej chwili gdy to sie dzieje zachowanie. Ktoś miał podobnie i cos mi podpowie? Skąd brać energię życiowa do dbania o siebie i swoją psychikę gdy w sumie wszystko sie robi albo dla dziecka albo z dzieckiem, a gdy ono spi brak czasu i chęci na cokolwiek prócz sprzątanie, gotowanie itp. ? uprzedzając pytania mąż pomaga przy dziecku ale często sam tez nie ma czasu, czy tylko ja jestem taka nieogarnięta ze wpadam w kompulsy z takiego powodu? 

Ja zaczęłam grać w gry gdzie muszę dokończyć jakieś zadania. Dzięki temu dostaje zastrzyk dopaminy. Nie wiem co bym bez tego zrobiła, bo u mnie kompulsywne objadanie się było bardzo mocne... Nadal mam ochotę nie raz tak odreagować, ale włączam sobie wtedy odcinek "Historie wielkiej wagi" i motywuje mnie to żeby sobie odpuscić objadanie się. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.