Temat: Faceci wolą Azjatki

Mogą woleć nie moja sprawa, mi tez bardziej się podobają Włosi czy Hiszpanie, bo Polaczki nie grzeszą urodą (większość), same wyłysiałe Janusze, nic ciekawego na tych naszych polskich ulicach.

Każdy ma swój gust. Jeśli ja z nadwagą nie miałam problemu ze znalezieniem faceta to czemu inne kobiety miałyby się martwić? W dalszym ciągu to facetowi trudniej znaleźć kobietę niż kobiecie faceta także nie martwie się. Jeśli komuś podobają się Azjatki to co miałoby niby dać to, że ktoś dla takiego faceta obniży standardy? Byleby mieć kogokolwiek nawet jeśli on woli inne tylko po prostu nikt inny go nie chce? O co chodzi? :D 

Nie przeszkadza mi,że komuś się podobają Azjatki, Ukrainki albo Polki ładniejsze ode mnie. Mi sie też podobają Azjaci, ale nie wszyscy, tylko ci przystojni. Sama nie jestem piękna, mam 36 lat i nadwagę, ale nawet by mi się nie przyśniło żeby obniżać swoje standardy, nawet gdybym miała przez to być singielką. Nie zależy mi aż tak bardzo na byciu z mężczyzną żeby zadowalać się byle czym.

jesteś idiota.

Dziękuje. A ty jesteś bardzo fajną i miłą kobietą. 

Mam na to totalnie wyebane. Ale jak tak logicznie pomyśleć, to jak wszyscy Europejczycy i Amerykanie rzucą się już na te Azjatki, to Azjaci będą wolni, więc...

Przeiętna azjatka jest dużo ładniejsza i bardziej kobieca od przeciętnej Europejki a wygląd jest niemalże decydujący przy wyborze osoby do zwiazku więc wcale się nie dziwię. Niemniej myśle że do konieczności zaniżania wymagań jeszcze daleka droga, przynajmneij na naszym kontynencie :)

Nie głupie...:) 

Mój brat ma upodobanie do kobietek o azjatyckiej urodzie i wdzięku ledwo dorastającej uczennicy. Sam jest parę lat po 30 - stce i nie spieszy mu się ani do wyprowadzki z rodzinnego domu (choć ma działkę, fundusze i palny na wybudowanie się), ma własną działalność ale wygodnie mu, gdy odda mamie kilka stów i ma przez nią  wyprane, ugotowane. Sam twierdzi, że związek to tylko kłopot i woli chodzić własnymi ścieżkami. A ja i nie tylko ja widzimy, że po prostu jest typem, który nie będzie umiał się podporządkować do wymagań kobiety w stałym związku, nie lubi silnej osobowości kobiet, odpowiada mu model jaki wyniósł z domu, że robi co chce, a jedyny jego obowiązek, to zarobić tyle, by jego kobieta miała na utrzymywanie jego i  domowego budżetu. Zmierzam do tego, że według mnie i mojego męża ( nie raz o tym rozmawialiśmy), mężczyźni, którzy lubią delikatną, wręcz dziecięcą urodę u kobiet, zdradzają tym tak naprawdę swoją słabość i boją się kobiet dominujących, takich które ich ustawią, nie będą posłusznie zgadzać się na bycie podległymi opiekunkami partnera tylko będą chciały próbować mienić go i realizować też i swoje postanowienia.