Temat: Ręczniki

Póki co zbieranina prlowska 😂 Jak się przeprowadzałam do swojego pierwszego mieszkania, to mama wyciągnęła z czeluści szafy cały stos, potem babcia dorzuciła swoje a potem mąż przytargał swoje od swojej mamy 😂 Nie przeszkadza mi to specjalnie że są bez ładu i składu, każdy z innej parafii, bo łazienkę mamy na górze i nikt się tam nie kręci - goście korzystają z dolnej, w której się nie kąpiemy i wisi tylko ręcznik do wycierania rąk. Przyznam, że nie miałam potrzeby wymieniania na nowe głównie dlatego, że nie cierpię efektu nowego ręcznika - czyli prawie nie chłonącego wody. Chociaż kilka lat temu kupiłam w IKEA na próbę z jakiejś serii 2 ręczniki do rąk i były super od początku, więc później dokupiłam jeszcze kilka kąpielowych i kilka do rąk. Ale póki co moja kolekcja ręczników rodem z prl ma się dobrze i chyba nie prędko zostaną zastąpione czymś nowym. Ja niestety nie lubię czegoś zmieniać jeśli jest dobre, więc póki się nie rozlecą/nie pokryją dziurami i nie będą wyglądały jak szmaty, to będziemy ich używać ;) Nie wszystkie zresztą pamiętają aż tak stare czasy, sporo mam nowszych. Ale fakt faktem, że każdy inny oprócz tych z IKEA ;)

jednokolorowe reczniki to sie w hotelu sprawdzaja, w domu to mi tak srednio - bo ciagle bedzie problem czyj recznik. Mam rozne kolory, raczej jasne zeby mozna bylo prac razem i nie farbowaly. Uwielbiam reczniki Greno - grube, miesiste i nie do zdarcia. 

Mam wszystkie nowe ręczniki, miałam kiedyś plan, żeby wszyscy mieli równe ale kończyło się na tym, że nikt nie pamiętał który ręcznik jest czyj. Teraz robię tak, że np ja mam ręcznik jasnofioletowy, mąż błękitny. Ja beżowy, mąż brązowy. Nie gryzą się bardzo kolorystycznie i każdy pamięta czyj jest czyj. 

ja mam niebieskie, granatowe i szare. Kupuję dwójkami, w sensie, komplety dla dwóch osób, lubię mieć 3 wielkości ręczników i kolory, które mi korespondują. Poszłam w egipską bawełnę o wysokiej gramaturze, bo lubię mieć puchate ręczniki.

W łazience na dole kremowe i brązowe do rąk- bo takie pasują do kafli

Parę z darów też się znajdzie, ale ich uzywam na przykład do wycierania kota.

czyli też kupię kolorowe i ciuuul😎

U nas podobna metoda. Kolorystycznie mają się zgrywać, ale gdyby były takie same po prostu byśmy się mylili. Czasem kolor jest ten sam, ale różnią się fakturą i dzięki temu można latwiej rożróżnić.

Gdy się przeprowadziliśmy i była inna kolorystyka łazienki, z automatu stare ręczniki poszły w odstawkę, bo zwyczajnie nie pasowały.

My większość ręczników mamy z PRLu. W którymś momencie miałam chęć na zmianę, żeby mieć ładniejsze dla gości itd. Ale kupiłam na próbę ręcznik z egipskiej bawełny gramatura 500g i szczerze mówiąc PRLowskie lepsze :). Na razie z nami zostaną :). 

Jednokolorowe są niepraktyczne, bo mogą się mylić. Chyba, że uda się znaleźć w takim samym kolorze, ale np z innymi lamówkami. 

My większość ręczników mamy z PRLu. W którymś momencie miałam chęć na zmianę, żeby mieć ładniejsze dla gości itd. Ale kupiłam na próbę ręcznik z egipskiej bawełny gramatura 500g i szczerze mówiąc PRLowskie lepsze :). Na razie z nami zostaną :). 

Jednokolorowe są niepraktyczne, bo mogą się mylić. Chyba, że uda się znaleźć w takim samym kolorze, ale np z innymi lamówkami. 

fajnie, że sobie wymienisz, w sumie w beżowej łazience biały ręcznik pasowałby najlepiej, żeby ją rozjaśnić ale myślę że jakikolwiek kolorem dasz będzie ładnie 

mi akurat zbieranina nie przeszkadza, ale gdy kupiliśmy dom to po renowacji kupiliśmy kilka kompletów z IKEA, są extra, ktoś tu już pisał, że jedyne, które wchłaniają wodę od początku, nie trzeba ich prac milion razy żeby zaczęły pracować 😎

mysmy też kupili zielone i takie jakby turkusowe żeby był kolor w białej łazience, ale w sumie to nie związaliśmy zbytnio na kolory, po prostu z każdego po dwa komplety,w IKEA za dużo kolorów i tak nie ma 😂

edit: u nas jesteśmy tylko w dwójkę pies i kot, no i zimą teść, każdy ma swój ręcznik i kolorystycznie to mamy totalny miss masz, teść swój ulubiony bordowy, ja zielony, mąż grafitowy, pies niebieski ale w garażu ☺️, nikomu z nas to nie wadzi

odwiedza nas ewentualnie córka męża, a ona też ma w nosie kolorystykę naszych ręczników

w dawnym domu, gdy miewaliśmy gości też nie patrzyłam na kolor, ale zawsze ręcznik na dole był czysty i bez ewentualnych obszarpań