Temat: Publiczna toaleta

Cześć, dziś dowiedziałam się, że moja 4 letnia córka pojedzie na pierwszą wycieczkę. Wyjazd do teatru organizowany jest przez przedszkole. Najpierw bardzo się ucieszyłam bo pomyślałam sobie jakim to będzie dla niej wydarzeniem - przejazd autokarem, spędzenie czasu poza przedszkolem z ekipą z przedszkola no i jeszcze samo to przedstawienie. Ale później przeszła mi myśl jak to jest z dziećmi na wycieczce w publicznej toalecie. Panie wychowawczynie pewnie każą ustawić się w kolejce do toalety przed przedstawieniem, żeby nie mieć kłopotu z ewentualnym posikaniem się. Wyobrażam sobie, że każde dziecko jest sadzane bezpośrednio na sedesie bo kto by dbał o nakładki czy trzymanie dziecka nad toaletą. Boję się, że przez takie siadanie na sedesie w publicznej toalecie zarazi się czymś. Co mam zrobić? Nie myśleć o tym ? Porozmawiać z nauczycielkami? Zaopatrzenie w nakładkę jednorazową odpada, nie zrozumie, jest na to za mała. Czy któraś z Was zastanawiała się kiedyś nad tym w odniesieniu do swoich dzieci?

Ja Cię doskonale rozumiem. Miałam identyczne rozkminy przed pierwszymi wycieczkami moich córek. Niestety publiczne toalety kojarzą mi się z obsikanymi deskami i nie mogłam znieść myśli, że moje dzieci miałyby usiąść na czyimś moczu. Szybko się okazało, że problem mnie nie dotyczy, bo korzystają z toalety przed wyjściem i po powrocie. Nie mają potrzeby eksplorowania każdego kibla, czy to w kinie, centrum handlowym, czy nawet w przedszkolu, czy szkole. I tak, odpowiednio się nawadniają.

Jedyne, co Ci mogę poradzić, to - o ile potrafisz - przestań o tym myśleć. Jeszcze nigdy nie słyszałam, żeby jakieś dziecko czymś się zaraziło w ten sposób a znam mnóstwo dzieci:)

Zawsze możesz pomyśleć, że za czasów Twojego dzieciństwa nakładek na sedes nie było i żyjesz 😉 będzie dobrze. Niech się cieszy wycieczką zamiast pielęgnować w sobie fobie.

Pasek wagi

A nie przyszlo Ci do glowy wyslac dziecko w pampersie? Najbezpieczniejsza opcja. I jeszcze w kasku rowerowym, aby jej sie nic nie stalo. 

Nie? To wyluzuj. Nadopiekunczosc jest straszna. 

Dzięki dziewczyny. Wyciągnęłam wnioski - na pewne rzeczy nie mam wpływu, postaram się już o tym nie myśleć.

Tak, powiedz dziecku, że nie jedzie, bo się zarazi...  Niech wyrośnie na kaleke życiową dzięki nadopiekunczej mamuśce. 

Wyluzuj :) gdy ja bylam mała i jeździliśmy na wycieczki, to żadnych nakładek nie było i nic się nikomu nie stało. Jeżeli mała jest nauczona myć ręce po skorzystaniu z toalety, to nie ma się czego bać :) 



Pasek wagi

.nonszalancja. napisał(a):

Naprawde myślisz, że nauczycielki będą obsługiwać tak duże dzieci? 

Naucz dziecko odpowiedniego korzystania z WC. Zawsze może przykucnąć tak, żeby starać się nie dotykać sedesu, albo może położyć sobie papier na sedes. 

Blagam cię twoje dziecko ma 4 lata, nie rob z niej sieroty. 

Przykucnąć? 4-latka nad kiblem dla dorosłych? ^^ To chyba faktycznie nie wiesz jakiej wielkości jest takie dziecko.

U nas o tyle lepiej, że mamy chłopaka to na wycieczce szedł z ciocią i robił siku na stojąco (byli na 3 wycieczkach już odkąd skończył 3 lata), na zwykłym kiblu nie siądzie, bo się boi że tam wpadnie, a co dopiero mówiąc o wdrapaniu się samemu 🤦  Trochę empatii zanim się wypowiesz 🙄

Autorko, porozmawiaj z ciocią. Ja mówiłam, żeby synka przypilnowaly i poszły z nim, bo on byłby gotów trzymać aż wrócą do przedszkola, właśnie dlatego że się boi w obcych miejscach toalet dla dorosłych, że sobie sam nie poradzi. Ciocie od tego są. I tak, właśnie tak to widzę, że "obsługują" dziecko gdy potrzebuje pomocy. Całe szczęście ta co komentuje nie jest ciocią w przedszkolu, bo nie miałyby co na nią liczyć.


Dla mam nowa sytuacja, w której się dziecko znajdzie często jest stresem, jednak w większości tych sytuacji dzieci sobie wspaniale radzą. A gdyby coś miało się dziać, dzieci nie są tam same, dorośli opiekunowie pomogą w razie potrzeby. jako mama mamie mogę tylko doradzić zebys wyluzowała :) 

Neverthinktwice napisał(a):

paunowak napisał(a):

Cześć, dziś dowiedziałam się, że moja 4 letnia córka pojedzie na pierwszą wycieczkę. Wyjazd do teatru organizowany jest przez przedszkole. Najpierw bardzo się ucieszyłam bo pomyślałam sobie jakim to będzie dla niej wydarzeniem - przejazd autokarem, spędzenie czasu poza przedszkolem z ekipą z przedszkola no i jeszcze samo to przedstawienie. Ale później przeszła mi myśl jak to jest z dziećmi na wycieczce w publicznej toalecie. Panie wychowawczynie pewnie każą ustawić się w kolejce do toalety przed przedstawieniem, żeby nie mieć kłopotu z ewentualnym posikaniem się. Wyobrażam sobie, że każde dziecko jest sadzane bezpośrednio na sedesie bo kto by dbał o nakładki czy trzymanie dziecka nad toaletą. Boję się, że przez takie siadanie na sedesie w publicznej toalecie zarazi się czymś. Co mam zrobić? Nie myśleć o tym ? Porozmawiać z nauczycielkami? Zaopatrzenie w nakładkę jednorazową odpada, nie zrozumie, jest na to za mała. Czy któraś z Was zastanawiała się kiedyś nad tym w odniesieniu do swoich dzieci?

nie wpadnij w paranoję

poucz córkę, żeby umyła ręce po toalecie

nie mów jej nic o groźnych zarazkach i brudnych toaletach publicznych, bo dziecko w ogóle odmówi pójścia do toalety i wtedy będzie dopiero problem, ból brzucha i w ogóle niefajne wrażenie z wyjazdu do teatru

nie wiem ile dzieci w tym wieku przypada na opiekuna w Polsce, w UK jest 6na jedną opiekunkę, dzieci od 4lat do 6, nawet jeśli to jest 10 na jednego opiekuna, to ta opiekunka da sobie radę

opiekun zna dzieci w swojej grupie przedszkolnej, wie które dziecko wymaga pomocy i 'sadzania' na kibelku, a które jest samodzielne, więc twojej córce też pomoże i uwierz, że kazde z tych dzieci umyje ręce, 

pracowalam w przedszkolu, więc wiem, że takie wyjazdy są bardzo zorganizowane, przyjeżdża się na miejsce wcześniej, po to właśnie, żeby swoją grupę zaprowadzić do łazienki i zająć strategiczne miejsce przy drzwiach ( jedna opiekunka na pewno) żeby w czasie trwania spektaklu, dziecko miało opiekę jeśli będzie chciało skorzystać z toalety. Poza tym, toalety w miejscu publicznym są raczej dla dorosłych, więc na pewno, nawet odnośnie samodzielnych dzieci, opiekunowie będą czujniejsi, bo w przedszkolach klozety są niższe, i 'usadza' na klipie niejedno dotychczas samodzielne

i nie, ktoś tu napisał, że dzieci same chodzą do łazienki, nie, 4letnie dzieci nie chodzą same do toalety w miejscu publicznym, szczególnie w takim w którym znajdują się pierwszy raz!!

byc moze starsze dzieci, w szkole podstawowej, być może tak, choć i tak wyobrażam sobie, że przynajmniej muszą meldować się, że idą do łazienki

nie martw się ta toaletą, ani niczym innym, nastaw córeczkę dobrze, że jedzie zobaczyć prawdziwy teatr i prawdziwe przedstawienie, nich słucha pani, niech idzie siusiu jak pani zaprowadzi, nawet jeśli jej się wydaje że nie chce, bo dzieci są tak podekscytowane, że nie chcą tracić czasu na toaletę, a potem jest wylazenie w trakcie, a jak wróci to i tak ja wykapiesz przecież ??

Dokładnie. Od razu widać, że wypowiada się w końcu ktoś kto pracuje w przedszkolu:)

Neverthinktwice napisał(a):

.Asha. napisał(a):

CoMamaMuminkaMaWtotebce napisał(a):

Asha, mam je u siebie na tel i nie widzę tych przeróbek, ale myśl co chcesz jeśli tak ci będzie łatwiej żyć :* Nie robię offtopu, uvieiam6do roboty dalej 

dużo dziewczyn też ma i możesz się wypierać ale to widac. Wstaw znów temat z nimi to pogadamy skoro tak się boisz offtopu ? i kochana... Tobie musi być trudno żyć skoro musisz foty na vitkę wyszczuplać ?

dziewczyny, no ale czy to ma cokolwiek wspólnego z 4 letnią dziewczynka i jej pierwsza wyprawa do teatru? 

??

Dokładnie. Ja nie wiem, dzień bez gównoburzy z Monią dniem straconym? Weźcie w końcu przestańcie jej odpisywać, a nie w każdym temacie musicie robić uwagi 🤦🤦 Moderatorów już nie ma na tym forum, czy jak?? Może w końcu ktoś by się wziął za porządki.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.