Temat: Podział obowiązków w domu

Cześć wszystkim

Mam taki mały problem...I nie wiem co myśleć. 

czy według was jestem egoistką?


Mieszkam z moim facetem.

Oboje dużo pracujemy, od niedawna ja zarabiam więcej i pracuje krócej niż mój chłopak.

Muszę dodać, że ja często pracuje z domu a on tylko 2 dni w tygodniu.

dzielimy się wydatkami 50/50 


Mój chłopak uważa, że to ja powinnam się zajmować domem, sprzątaniem i gotowaniem, bo on pracuje więcej.

Dodam tez, że on bardzo często po pracy chodzi na siłownię a ja wolę być w domu i czytać/słuchać podkastow czy tez uczyc sie czegos nowego.

Ja uważam, że każdy ma prawo wykorzystać czas wolny po pracy jak chce, i że obowiązkami trzeba się dzielic.

co o tym myślicie?


Oczywiście, że obowiązki należy dzielić, bo skoro on mieszka w tym samym domu, myje się w tej samej łazience i korzysta z tego samego kibla co Ty, to też powinien sprzątać. Gotowanie i zakupy również.

U nas podział nie wynosi 50/50, bo ja pracuje zdecydowanie mniej niż mój chłopak i to z domu, więc nie ma dla mnie problemu jeśli to ja więcej czasu poświęcam na sprzątanie. Ja też częściej gotuje, ale to dlatego, że to lubię. On jest za to moją pomocą kuchenną, czyli kroi warzywa i myje gary. 
Musicie wypracować u siebie taki układ w którym obie strony będą zadowolone. 

na szczęście mój facet na tyle długo mieszkał sam, że musiał nauczyć się sprzątać, gotować, prasować, ogarniać pranie. Mieszkamy razem 6 lat, jeśli chodzi podział obowiązków, to powiedziałabym że jest 50/50, chociaż zdarza się, że rzeczywiście to on więcej robi w domu. Oboje pracujemy 8 godzin, rzadko zdarza się że pracujemy zdalnie. Sprzątanie - moja jest np. kuchnia, ale nie pamiętam kiedy sprzątałam w łazience, zawsze robi to mąż. Ja gotuję w weekendy, w tygodniu obiadami zajmuje się mąż. Pranie robimy na zmianę, zależy kto ma czas. Śmieci wynosi mąż. Przez tyle lat ile się znamy, tylko raz wyprasowałam mu koszulę, po czym stwierdził, że lepiej on to robi więc mam mu nie prasować. Nie wyobrażam sobie, że miałabym w domu faceta, który nie zajmuje się domem ani nie gotuje. Tym bardziej, że pochodzę z domu, w którym to mój ojciec grał pierwsze skrzypce w kuchni. 

Oczywiście jeżeli masz ochotę to możesz zrobić ciut więcej skoro tego czasu w domu masz dużo więcej, ale jest to twoja dobra wola nie powinno być tak, że partner robi z ciebie darmową pomoc domową bo uważa, że powinnaś pracować na dwa etaty, on tu nie jest decyzyjny 

jestem pewna, ze nawet gdybyście pracowali tyle samo, gościu znalazłby eeee... argumenty, żebyś Ty zajmowała się domem. Jemu sie po prostu nie chce, to oczywiste, bo mało komu się chce. Ale zaobserwuj jego otoczenie: rodzinę, znajomych, jak wygląda tam podział obowiązków. Jeśli się okaże, że kobiety robią takie rzeczy, to masz w tym momencie starcie z jego poczuciem obciachu i niesprawiedliwości dziejowej ;), a tego już się nie załatwi matematyką w stylu kto więcej. 

Ja z kolei mam inne zdanie niż poprzedniczki. U nas w domu jest podobna sytuacja, ale rolę są odwrócone - ja pracuję 8h i dojeżdżam do pracy 1.5-2h. Narzeczony pracuje zdalnie. I uważam, że z racji tego, że ma więcej czasu wolnego o te 1,5-2h, to powinien więcej robić w domu. W tygodniu sprząta głównie on, z kolei w weekend po równo. Jak była taka sytuacja, że ja pracowałam mniej, to ja robiłam większość rzeczy w domu. Jak oboje dojeżdżaliśmy do pracy, to obowiązki były pół na pół. I nie wiem co mają tutaj do rzeczy zarobki. Jakby ktoś mi powiedział, że powinnam więcej robić w domu, bo mój narzeczony dużo więcej zarabia, to bym powiedziała, żebym zajął się swoim związkiem i podziałem. 

Pasek wagi

Ichigo, róznica polega na tym, że w Twoim poście wystepuja słowa: więcej i wiekszość, natomiast w poście autorki jedynie: zajmowac.

Najważniejsze jest to, że wasz układ ma wam pasować. Nie ma co pytać o zdanie innych i porównywać, skoro układ innych wam nie musi pasować. 

Ja i mąż pracujemy tyle samo, zdalnie, a w domu on robi chyba trochę więcej.

desperados2018 napisał(a):

Cześć wszystkim

Mam taki mały problem...I nie wiem co myśleć. 

czy według was jestem egoistką?

Mieszkam z moim facetem.

Oboje dużo pracujemy, od niedawna ja zarabiam więcej i pracuje krócej niż mój chłopak.

Muszę dodać, że ja często pracuje z domu a on tylko 2 dni w tygodniu.

dzielimy się wydatkami 50/50 

Mój chłopak uważa, że to ja powinnam się zajmować domem, sprzątaniem i gotowaniem, bo on pracuje więcej.

Dodam tez, że on bardzo często po pracy chodzi na siłownię a ja wolę być w domu i czytać/słuchać podkastow czy tez uczyc sie czegos nowego.

Ja uważam, że każdy ma prawo wykorzystać czas wolny po pracy jak chce, i że obowiązkami trzeba się dzielic.

co o tym myślicie?

Wychodzi wasza natura. Niby narzekacie, że mniej zarabiacie (co jest nieprawdą po prostu zajmujecie mniej płatne stanowiska albo robicie mniej godzin) ale jak zarabiacie już te pare groszy więcej od faceta to podkreślacie to na każdym kroku, choć temat jest o czym innym. Niechcesz witaminko to nie rób nic, chłopak zamiast dbać o sylwetke to będzie sprzątał i straci w  twoich oczach jak mu zarys kalofyrera zniknie. Wtedy ty zalogujesz się na tindera i będziesz szukała kolejnego tylko z wyższymi zarobkami.

Skoro tak dużo zarabiasz to może zatrudnijcie sprząteczke? 

Trzeba zaczac od tego, ze facet sam powinien byc nauczony porzadku z domu.

Taki facet nie sprzata, tylko na biezaco dba o porzadek i mieszkanie z nim to czysta przyjemnosc.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.