Temat: Kłótnie w związku

Czy uważacie, że kłótnie w związku są potrzebne i zdrowe? Rozmawiałam dzisiaj z koleżanką przy kawie właśnie na ten temat i nasze zdania są całkiem inne. Ona uważa, że związek bez kłótni, gdzie jest zawsze zgoda i szybko podejmowane decyzje bez kłótni i obrażania się, jest nudny. Uważa, że seks "na zgodę" jest najlepszy. Ja z mężem nie kłócimy się od lat, czasami mamy różne zdania na pewne tematy, ale akceptujemy to. Gdy musimy podjąć jakąś decyzję i mamy odmnienne zdanie, to rozmawiamy spokojnie i staramy się pójść na kompromis. Gdy już się na niego pogniewam, to najpierw rozwiązujemy problem, a seks będzie później. Nie wyobrażam sobie seksu na zgodę, gdy problem nie jest rozwiazany, bo zaraz znowu będzie powód do kłótni :D

A jak jest u was? 

Ja to potrafię facetowi powiedzieć jaki to ujowy w łóżku był, że jest beznadziejny, wyzywam go od debili i ułomów, oczywiście nie codziennie, ale często, on się już przyzwyczaił, lubię się znęcać psychicznie nad nim, bo dla mnie to ogólnie frajer, ale przydaje mi się w codziennym życiu, mamy też dobre dni, że jestem miła i jest super. Mojego ex też kręciło, że jestem agresywna, to ja z nim zerwałam, a niby to kobiety kochają emocje dla mnie każdy samiec to debil, bankomat i żywy masturbator nic więcej. Mój ułom od 2 lat dokłada się na fajne mieszkanie i nawet w nim nie mieszka, bo mam go dość po paru godzinach.

Nie kłócimy się, ale sprzeczamy - owszem, od czasu do czasu. Nigdy w każdym razie się nie przeklinaliśmy, nie mówimy sobie rzeczy, które mogłyby skrzywdzić, nie krzyczymy na siebie. Mąż nie ma temperamentu do kłótni, a ja nie potrafiłabym być z kimś, kto np. podnosiłby głos.  

Pasek wagi

Moja koleżanka uważala tak jak twoja, dziś ma faceta, co jej grosze wylicza, mówi, że nie tak wygląda, że zaniedbala się - (a jest szczupła normalna dziewczyna) i takie teksty. Wiedziała co brała, na początku też taki był, że mówił co mysli i niby to fajne było a miły chłopak był nudny. Ja z perspektywy czasu mając doświadczenie małżeńskie uważam, że lepiej bez kłótni, żeby mieć podobne zainteresowania i takie same zapatrywania na spędzanie czasu, plus żeby był romantyczny. 

Martyna121111 napisał(a):

Ja to potrafię facetowi powiedzieć jaki to ujowy w łóżku był, że jest beznadziejny, wyzywam go od debili i ułomów, oczywiście nie codziennie, ale często, on się już przyzwyczaił, lubię się znęcać psychicznie nad nim, bo dla mnie to ogólnie frajer, ale przydaje mi się w codziennym życiu, mamy też dobre dni, że jestem miła i jest super. Mojego ex też kręciło, że jestem agresywna, to ja z nim zerwałam, a niby to kobiety kochają emocje dla mnie każdy samiec to debil, bankomat i żywy masturbator nic więcej. Mój ułom od 2 lat dokłada się na fajne mieszkanie i nawet w nim nie mieszka, bo mam go dość po paru godzinach.

Ty się powinnaś leczyć. 

Cyrica napisał(a):

no nie. Zadnych kłotni. To nie są emocje które ja lubię i które sa mi do czegokolwiek potrzebne. Ja mam krótki lont i zdarza mi się podniesionym tonem komunikować różne rzeczy, wypowiem jedno zdanie i nawet niespecjalnie słucham odpowiedzi, wiec do żadnej kłotni nie dochodzi. Mam tu na mysli zwykle codzienne głupoty, ale to tak samo w domu jak i w pracy. Np. wczoraj coś liczyłam, a mój mąż akurat wtedy musiał mi jeżdzić odkurzaczem wokół krzesła i w nie walić szczotką. Dialog wygladał mnie wiecej tak: przestań mnie teraz pukać od tyłu / jestem twoim męzem i mogę cie pukać jak chce / na szczotke się nie zgadzam. Kłotnia? nie. Podniesione głosy? tak, bo trzeba było zagłuszyć cholerny odkurzacz. 

Nie ma czegoś takiego jak seks na zgodę, zgoda jest, albo jej nie ma i seks nie na z tym nic wspólnego. 

🤣🤣🤣 mistrz!

Martyna121111 napisał(a):

Ja to potrafię facetowi powiedzieć jaki to ujowy w łóżku był, że jest beznadziejny, wyzywam go od debili i ułomów, oczywiście nie codziennie, ale często, on się już przyzwyczaił, lubię się znęcać psychicznie nad nim, bo dla mnie to ogólnie frajer, ale przydaje mi się w codziennym życiu, mamy też dobre dni, że jestem miła i jest super. Mojego ex też kręciło, że jestem agresywna, to ja z nim zerwałam, a niby to kobiety kochają emocje dla mnie każdy samiec to debil, bankomat i żywy masturbator nic więcej. Mój ułom od 2 lat dokłada się na fajne mieszkanie i nawet w nim nie mieszka, bo mam go dość po paru godzinach.

ja pierdziele 🤦🏻, co za babuch...

Jesli kłótnia to obrażanie się na siebie, obrażanie siebie nawzajem, podnoszenie głosu, to uważam to za wzajemną przemoc. I to nie jest zabawne. Ale też rozumiem,że ludzie nie są maszynami i się może zdarzać. Jednak dażyłabym do tego żeby tak to nie wyglądało. A jeśli kłótnia to wymiana odmiennych zdań, to ok. Czasami nie da się wypracować kompromisu, a żyć trzeba dalej.




Martyna121111 napisał(a):

Ja to potrafię facetowi powiedzieć jaki to ujowy w łóżku był, że jest beznadziejny, wyzywam go od debili i ułomów, oczywiście nie codziennie, ale często, on się już przyzwyczaił, lubię się znęcać psychicznie nad nim, bo dla mnie to ogólnie frajer, ale przydaje mi się w codziennym życiu, mamy też dobre dni, że jestem miła i jest super. Mojego ex też kręciło, że jestem agresywna, to ja z nim zerwałam, a niby to kobiety kochają emocje dla mnie każdy samiec to debil, bankomat i żywy masturbator nic więcej. Mój ułom od 2 lat dokłada się na fajne mieszkanie i nawet w nim nie mieszka, bo mam go dość po paru godzinach.

ty tak serio? Przecież ty go niszczysz i to się nazywa przemoc domowa. Doigrasz się.....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.