Temat: Ile wydaliście ?

Na leczenie ortodontyczne i stomatologiczne ? Ja niestety mam dużo usuniętych zębów (ból przy leczeniu był dla mnie nie do zniesienia,stomatolog nie chciał dać znieczulenia, tylko do usunięcia. Co to były za straszne czasy) do tego trzeba odbudować starte zęby z powodu złego zgryzu,ukruszone.

Pasek wagi

Udzicha napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Udzicha napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Udzicha napisał(a):

Sam aparat nie wyszedł mi bardzo drogo bo dwa łuki (estetyczne)7500 zł, wizyty co 6 tygodni 270 zł, przygotowanie zębów do założenia aparatu 4500 zł, przeszczep dziąseł 2500 zł, usunięcie ósemek 3200 zł, ściągnięcie aparatu + wybielanie + retencja 3500 zł.

a co było potrzebne do założenia aparatu że wyszła aż taka kwota ?

Musiałam wymienić plomby oraz ściągnięcie kamienia 

A co było nie tak z plombami 

przez wadę zgryzu były powycierane (zjechane) 

A no właśnie zauważyłam właśnie że albo najpierw wyrównują zęby a potem aparat albo najpierw aparat a potem wyrównują zęby.

Pasek wagi

agnes198 napisał(a):

Nayuri napisał(a):

Czemu ludzie na zachodzie nie mają próchnicy, natomiast w Polsce trzepie się na tym kasę? Gabinet na gabinecie, ceny wywalone w kosmos. 

ludzie n aachodzie nie jedza cukru -ciastka.... i wegli-ziemniory makarony chleb na potege, i dbaja o zeby od malego

skad masz takie dane??

🤣🤣, ludzie na zachodzie nie jedzą cukru, bo chyba padnę...

jesli chodzi ci o zachód, czyli USA, to ich zęby są ładne, bo mają nakładki albo w ogóle całe żeby wymienione,zależy na co kogo stać

'kultura' YouTube i tiktokow też wspomogła ten przemysł dentystyczny, żeby ładniej się prezentować w kamerze, ludzie wydają fortuny na poprawę uzębienia - nie tyle na leczenie tych zębów, co na zabiegi estetyczne jamy ustnej....

a niektórzy, owszem mają piękne i zadbane uzębienie od dzieciństwa, ale to we wszystkich stronach świata

Angelofdeath napisał(a):

Berchen napisał(a):

vegadula napisał(a):

Nayuri napisał(a):

Malena23 napisał(a):

Nayuri napisał(a):

Czemu ludzie na zachodzie nie mają próchnicy, natomiast w Polsce trzepie się na tym kasę? Gabinet na gabinecie, ceny wywalone w kosmos. 

Uogólnienie, które nie ma pokrycia z rzeczywistością.

No to jaka jest rzeczywistość?

Zapraszam do Wielkiej Brytanii, zobaczyć jak ludzie ?nie maja prochnicy? 

znam Polakow zyjacych w Anglii przylatujacych do stomatologow do Warszawy, bo twierdza ze tam to tragedia. 

Mój mąż był w Anglii kilka lat i też mówił to samo, że tam strach leczyć zęby.

tez tak słyszałam. Mieszkam w UK od 17 lat i przez pierwszych kilka lat jeździłam do Polski do dentysty, od 12 lat jednak, chodzę do przychodni dentystycznej mojej lokalnej i nie mam problemów 🤷

chyba wiele zależy od regularności wizyt🤷

w Polsce wyrwano mi ząb mądrości, gdy pewnego razu poleciałam i udałam się z wizytą.... Wyrwano bez problemu, ale bolało mnie, dentysta nie mógł sobie dać rady i teraz gdy myślę o tym, podałbym go chyba do sądu... Miejsce po wyrwaniu rwało mnie trzy dni.... Tragedia. Potem jeszcze byłam u innego w Polsce, który też nie miałby problemu z wyrwaniem, ale stwierdził, że zareferowalby mnie do kliniki dentystycznej...

w UK za to nie chciano mi wyrwać innego zęba mądrości, mówiąc, że w UK wyrywa się, jeśli ten ząb boli więcej niż dwa razy w roku 🤷, po czym zasugerowano żebym używała szczoteczek miedzyzebnych i od tamtej pory, ten inny ząb mądrości, w ogóle się nie odzywa, już z 6 lat

a więc ja mam bardzo okej doświadczenie w UK 🤷

tylko to mnie wnerwia, że zbyt często chcą robić rentgena jamy ustnej i tu muszę się stawiać, bo dam sobie zrobić raz na 4lata, ale nie co roku albo co wizytę, bez przesady, tu też, polski dentysta wyraził zdziwienie, że nie ma potrzeby robić rentgena co chwilę, chyba że jest coś co sprawia kłopoty i dentysta nie poradzi sobie inaczej, u mnie, obejrzawszy, stwierdził, że pomoże rentgen, wiadomo, bo łatwiej, ale na pewno nie co rok, lecz wtedy gdy coś poważnego będzie się działo

ten angielski, natomiast, po prostu dla swojego ułatwienia, chce mnie przez x-ray przepuszczać co chwilę, ja nawet samolotami nie latam, bo nie znoszę być prześwietlana, zbyt wiele razy w życiu musiałam się poddawać jakimś skanom, rentgenom i innym swinstwom, żeby poddawać się temu dobrowolnie, dla czyjegoś widzimisię 


miałam w ciągu ostatnich chyba dwóch lat kanałowe i robioną koronę, co kosztowało mnie poniżej 2000 zł. Oprócz tego chyba raz zapłaciłam za wymianę plomby 200 zł i ostatnio tyle samo za rtg. I to na tyle. Oby w przyszłości nie było tego dużo🙈

20 lat temu zrobiłam generalny remont. Teraz mam jakieś drobne sprawy, wymieniam plomby. Mam abonament medyczny z dentystą i mam darmowego. Teraz dzieciom zakładam aparaty, starszy ma starego zęba mlecznego i u niego leczenie będzie wieloetapowe i bedzie trwało ze 3 lata. Rozstrzał wizyt jest duży. U jednego ortodonty wizyta to 250, znalazłam drugiego za 100 zł

Odpowiadając na pytanie :))

Nie nosiłam aparatu, a u stomatologa pierwszy raz prywatnie byłam w ubiegłym roku, dotąd zawsze na NFZ.

Moje dzieci noszą aparaty ruchome, ale liczę się z tym, że w przyszłości wydamy jeszcze sporo na stałe. 

Staram się regularnie chodzić do stomatologa oraz robić przegląd zebów. Wiem, ze ma to dużę znaczenie, kiedyś sama miałam problem z uzębieniem ale z czasem doprowadziłąm je do porządku :) 


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.