Temat: Ilu partnerów seksualnych to za dużo dla singielki?

Czy uważacie, że uprawianie seksu z wieloma mężczyznami, one night standy, będąc singielką i nie raniąc nikogo, to coś złego? Czy jeśli facet spał z 20 kobietami, to jest w porządku, a jeśli kobieta spała z 20 mężczyznami to jest obrzydliwa? Trochę tak to wygląda patrząc na niektóre wypowiedzi w tematach np. keymy...



Ja zawsze myślałam, że ilość partnerów nie ma znaczenia, gdy trafi sie na swoja połówkę. Miałam przed mężem kilka chłopaków na chwilę, on wiem że też miał partnerki przede mną. Nie obchodzi nas to czy było tych osób 3 czy może 10. Byliśmy młodzi. Teraz jesteśmy razem od 10 lat i przynajmniej nie zastanawiamy się jak to jest z innymi, czy nasz partner nas wystarczająco zadowala, czy lepiej byłoby z innym.



A już szczególnie osoba "starsza", która już raczej nie założy rodziny i nie szuka partnera na stałe z jakiegoś powodu, to niech się bawi, chodzi na randki, sypia z kim chce. Przecież takiej osobie brakuje cielesności. Nie zmusza nikogo, więc w czym problem?

Nie wiem czy jakiś konkretny numer robi mi różnicę, ale robi mi różnicę stosunek do partnerów seksualnych i seksu. I tak, nie wchodząc w detale w pierwszym poście jestem sobie wstanie bez trudu wyobrazić sytuację, w której uznaję czyjąś liczbę partnerów za zbyt dużą. Lub innymi słowy, ich sposób preselekcji za zbyt mało wymagający. I tyle w sumie. Nie jest to temat dla mnie szczególnie istotny.

Temat stary jak odgrzewane kotlety.

W wątku Moniki pojawiło się stwierdzenie, że jak kobieta sypia z kilkoma mężczyznami w ciągu roku to wiadomo kim jest. To ten sam kaliber co wciskanie kobietą, że MUSZĄ mieć dzieci, bo mają macicę. Wszystko mi opada jak te dyrdymały czytam.

życie seksualne obcych mi osób wisi mi totalnie.

Jeśli chodzi o samą mnie i mojego partnera - to raczej nie widzę tego żebyśmy czy ja i czy on w przeszłości mieli co sobotę inną/innego. Ale to raczej chodzi generalnie o postrzeganie tych spraw. Sądzę, że nie dogadałabym się z kimś, dla kogo seks to tylko i wyłącznie sport. 

Pasek wagi

Wisi i powiewa mi to, sama miałam dużo partnerów, bo nie podchodzę emocjonalnie do tych spraw i nie robię z dupy świątyni, mój partner wie, że nie jestem typem cnotki i to zaakceptował, jego to wręcz kręci, kwesta dobrania się.

Zrobiła sie gownoburza nie wiem z czego... 

W dupie mam kto z kim i gdzie spi, byle mu bylo wygodnie. Ja nie zaglądam nikomu pod kołdrę i tego samego oczekuje od innych. Każdy ma inne standardy. Ja nie narzucam nikomu swoich a tak samo to działa w drugą stronę. 

Dlatego jeśli ktoś insynuuje ze kobieta jest zazdrosna, zacofana i niepostepowa bo nie zmienia partnerów jak rękawiczki to nóż mi się otwiera i tyle.

Temat był z przymrużeniem oka, bo wiadomo że to wszystko ściema zaburzonej laski a Wy się nakręciłyscie jak zegar z kukułką...

Użytkownik4577438 napisał(a):

Zrobiła sie gownoburza nie wiem z czego... 

W dupie mam kto z kim i gdzie spi, byle mu bylo wygodnie. Ja nie zaglądam nikomu pod kołdrę i tego samego oczekuje od innych. Każdy ma inne standardy. Ja nie narzucam nikomu swoich a tak samo to działa w drugą stronę. 

Dlatego jeśli ktoś insynuuje ze kobieta jest zazdrosna, zacofana i niepostepowa bo nie zmienia partnerów jak rękawiczki to nóż mi się otwiera i tyle.

Temat był z przymrużeniem oka, bo wiadomo że to wszystko ściema zaburzonej laski a Wy się nakręciłyscie jak zegar z kukułką...

Nie przejmuj się, Vitalia. Każdy ma jakiś temat, który go zapala i tyle.

nie powinno to nikogo interesować .Kobiety sa tak wychowawynane maja byc cnotki ,facet moze zdradzac bzykac ile wlezie a kobieta jak ma wiecej niz 5 facetów to juz qurwa. 

opani napisał(a):

nie powinno to nikogo interesować .Kobiety sa tak wychowawynane maja byc cnotki ,facet moze zdradzac bzykac ile wlezie a kobieta jak ma wiecej niz 5 facetów to juz qurwa. 

To może 40 lat temu tak się ludzi wychowywało. Nawet w moim pokoleniu nikt nie miał takiego podejścia, wręcz odwrotnie.

Użytkownik4577438 napisał(a):

Zrobiła sie gownoburza nie wiem z czego... 

W dupie mam kto z kim i gdzie spi, byle mu bylo wygodnie. Ja nie zaglądam nikomu pod kołdrę i tego samego oczekuje od innych. Każdy ma inne standardy. Ja nie narzucam nikomu swoich a tak samo to działa w drugą stronę. 

Dlatego jeśli ktoś insynuuje ze kobieta jest zazdrosna, zacofana i niepostepowa bo nie zmienia partnerów jak rękawiczki to nóż mi się otwiera i tyle.

Temat był z przymrużeniem oka, bo wiadomo że to wszystko ściema zaburzonej laski a Wy się nakręciłyscie jak zegar z kukułką...

Jaka gównoburza? Jakie nakręcanie? Pytam o zdanie na konkretny temat, jak się nie podoba, nie czytaj :) sama się nakręcasz niepotrzebnie. 

Liczba nie ma dla mnie większego znaczenia, natomiast moralnie wątpliwy może być sposób i okolicznosci w jakich dochodzi do tych licznych stosunków, tzn seks z osobą o której wiadomo, że jest w związku, seks dla osiągnięcia jakiegoś celu (finansowego, zawodowego) itp.

Osobną sprawą są kwestie zdrowotne, bo wieksza ilosc partnerow seksualnych wiaze sie ze zdecydowanie wiekszą liczbą infekcji intymnych, HIV, WZW, czestszym zachorowaniem na raka szyjki macicy itd o niechcianych ciazach i wszystkich tego konsekwencjach nie wspominając

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.