Temat: Zmiana pracy

Hej, 

mam taką zagwozdkę, bo dostałam ofertę zmiany pracy. Propozycja wydaje się atrakcyjna głównie pod kątem finansowym. Oferują mi znacznie więcej od tego, co obecnie zarabiam. Praca podobna do obecnej, chociaż w nieco innym obszarze. Jestem im potrzebna m.in. do ogarnięcia nowych procedur najogólniej to prz dostawiając. Chodzi o to, że niedawno zmieniłam pracę, tj. zaczęłam w obecnym miejscu pracować od stycznia. Robię to co lubię i na czym się znam. W nowej pracy chcą poczekać jakbym chciała pracować do końca umowy, tj. do końca stycznia, jestem na trzymiesięcznym okresie próbnym, więc mogłabym elegancko zakończyć obecny stosunek pracy. Mam wątpliwości głównie też dlatego, że ja z trudem raczej adaptuje się do nowych sytuacji. Poznawanie nowych ludzi jest dla mnie stresujące. Teraz po trzech tygodniach w nowej robocie miej więcej mam ogarnięte relacje ze współpracownikami. Tutaj jest spokojnie i stabilnie, a tam to praca do końca projektu, który jest przewidziany na około 10 lat. Potem nie wiadomo co dalej. W sumie to byłby spory krok w takim ogólnym rozwoju no i kasa lepsza. Ale nie wiem jakich tam ludzi spotkam, czy się zaadoptuje. Niby mówią, że trzeba wychodzić ze swojej strefy komfortu, ale ja chyba nie lubię zmian:( 

Macie jakieś rady, bądź sugestie?

z góry dziękuję:)

Pasek wagi

to zależy od człowieka i jego potrzeb. Ja  zmieniając pracę, kierowałam się finansami bo chciałam szybko pozbyć się kredytu i miec czysta głowę. Czasy finansowo są niepewne. Natomiast mimo, że kierowałam się finansami okazało się, że ludzie w pracy i sama pracą są super (a nigdy nie chciałam tego robić).

to zalezy ile tej kasy wiecej. jak 200-300 zl to powiedzialabym ze nie warte tego stresu, ale jak 1000 to w dzisiejszych czasach przynajmniej warto sie zastanowic. No i - czy np koszty nie beda wieksze bo np teraz masz do pracy 15 minut, a do nowej godzine. 

W obecnej pracy jestes dosc nowa, wiec raczej nikt nie bedzie mial pretensji ze po okresie probnym odejdziesz. 

Pasek wagi

Galadriela30 napisał(a):

to zalezy ile tej kasy wiecej. jak 200-300 zl to powiedzialabym ze nie warte tego stresu, ale jak 1000 to w dzisiejszych czasach przynajmniej warto sie zastanowic. No i - czy np koszty nie beda wieksze bo np teraz masz do pracy 15 minut, a do nowej godzine. 

W obecnej pracy jestes dosc nowa, wiec raczej nikt nie bedzie mial pretensji ze po okresie probnym odejdziesz. 

No właśnie to jest dokładnie 1000 zł więcej. Jakby nie patrzeć w skali roku to jest dodatkowe 12 tys . dołożone do oszczędności. A praca niecałe 10 min. dalej.


Pasek wagi

ruda.lisiczka napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

to zalezy ile tej kasy wiecej. jak 200-300 zl to powiedzialabym ze nie warte tego stresu, ale jak 1000 to w dzisiejszych czasach przynajmniej warto sie zastanowic. No i - czy np koszty nie beda wieksze bo np teraz masz do pracy 15 minut, a do nowej godzine. 

W obecnej pracy jestes dosc nowa, wiec raczej nikt nie bedzie mial pretensji ze po okresie probnym odejdziesz. 

No właśnie to jest dokładnie 1000 zł więcej. Jakby nie patrzeć w skali roku to jest dodatkowe 12 tys . dołożone do oszczędności. A praca niecałe 10 min. dalej.

w takim razie zmieniłabym pracę na nową

w tej sytuacji zmienilabym, to dopiero poczatek i nie ma czego zalowac, powodzenia.

Jeśli tysiąc złotych to bym zmieniła tylko w przypadku zarabiania poniżej drugiego progu. Teraz miałam propozycje pracy też ok 1tys więcej ale, że już teraz łapie się w 2 próg to z tego tysiąca robi się taka kwota, za którą nie warto zmieniać przyjemnego sprawdzonego miejsca pracy. Natomiast, jeśli zarabiasz poniżej 2 progu bierz bez zastanowienia. Czasy są jakie są, niewiadomo jaka będzie inflacja, czy obecny pracodawca Ci da podwyżkę itp. 

Wielbiona napisał(a):

Jeśli tysiąc złotych to bym zmieniła tylko w przypadku zarabiania poniżej drugiego progu. Teraz miałam propozycje pracy też ok 1tys więcej ale, że już teraz łapie się w 2 próg to z tego tysiąca robi się taka kwota, za którą nie warto zmieniać przyjemnego sprawdzonego miejsca pracy. Natomiast, jeśli zarabiasz poniżej 2 progu bierz bez zastanowienia. Czasy są jakie są, niewiadomo jaka będzie inflacja, czy obecny pracodawca Ci da podwyżkę itp. 

Zgadzam się, w pewnym momencie tysiąc złotych nie jest argumentem. Ale jeśli to np 25-30 proc zarobków, co w Polsce jest możliwe, to już warto.

No niestety, nikt za Ciebie tej decyzji nie podejmnie. Życie to rozwój. Dziesieć lat to szmat czasu. Masz gwarację pracy w obecnym miejscu za dziesięć lat? Idź do przodu, rozwijaj się i zarabiaj pieniądze. :)

ja bym brała lepsza kasę 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.