Temat: Urządzenie do domowej mezoterapii

Czy macie coś NAPRAWDĘ godnego polecenia? Jest natłok ofert tego typu urządzeń, duży rozstrzał cenowy. Czy któraś z Was trafiła na urządzenie i to był strzał w 10?

menot napisał(a):

annamarta napisał(a):

menot napisał(a):

annamarta napisał(a):

menot napisał(a):

annamarta napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

menot napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Tonya napisał(a):

Ja mam Dr.Pen Ultima M7c i jestem zadowolona bardzo, ale tak jak pisze Menot, raczej ciężko mieć porównanie bo kupuje się raz. Myślę że najważniejsze są kartridże, a te są zwykle uniwersalne do większości urządzeń.

Mój ma wszystko czego potrzebuję, czyli regulacje głębokości i szybkości nakłuć oraz bezprzewodowość. Efekty są świetne. 

Mam pytanka

Na jakiej prędkości robisz zabiegi

Jakim kartridżem na policzki

Rozumiem że w razie gdyby bateria padnie to można normalnie podłączyć do sieci.

Jakiej grubości są igły 

Noir, to zależy od marki i modelu. Dr Pen można chyba wszystkie podłączyć do sieci/za to nie każdy działa bezprzewodowo. Prędkość wyczujesz sama i dopasujesz do głębokości wkłucia i miejsca wkłucia. Idzie poczuć co jest komfortowe przy twojej skórze i twoim progu bólu - nie wiem czy jest sens się o to pytać ludzi (choć ja też pytałam) bo po pierwszym użyciu wie się już samemu co gra, a co nie. Ja się nastawiałam, że będzie mi potrzebne znieczulenie i już kombinowałam gdzie to kupić, żeby było sterylne itd, a finalnie jest dla mnie zbędne. Na pewno większej prędkości nie ma co się bać. Nie wiem jaka jest grubość tych igieł - jak najcieńsze? Pewnie też zależy od producenta, modelu, konkretnego cartridga, w moim modelu bodaj cartridge 16 igłowy ma dodatkowo inne parametry niż pozostałe gdy idzie o typ igieł. Na policzki - też zależy co chcesz osiągnąć. Możesz użyć pena tylko żeby wspomóc kosmetyk, którego używasz i dać jak najkrótsze igły czy igły nano, możesz mieć blizny potrądzikowe i jechać głęboko. Wszystko zależy od celu/progu bólu.

Chcialabym poprawić gęstość skóry i poprawić owal twarzy ale nie wiem czy to jest realne. Pytam o grubość igieł po im cieńsze tym pewnie lepsze. Tylko w jednym modelu w opisie podano ich grubość. Jest to dość drogi model. Jest też zdjęcie tych igieł i wyglądają na właśnie takie mega ostre. Podejrzewam że ma to duże znaczenie jeśli chodzi odczucie bulu. A możesz napisać co to za dodatkowe parametry igieł ?

Im mniej igieł w kartridżu tym będą grubsze i będą nadawały się do innych zabiegów. Ja używam 36-42 igły bo takie są do zabiegów, przeciwzmarszczkowych, odmładzających,  przebudowujacych skórę, likwidowania przebarwień. Z mniejszą ilością igieł są do usuwania blizn , cellulitu czy pobudzania skóry głowy do wzrostu włosów. Aby było widać efekty przebudowy skóry, efektu przeciwzmarszczkowego...itd. należy poczekać rok. Ja zabiegi robię od końca września do marca - kwietnia co 4 tygodnie. W tym roku chcę w resztę okresu bez głębokich igieł robić zabiegi nano igłami. 

Mija rok jak zaczęłam używać dermapena i mogę powiedzieć że widzę spłycenie zmarszczek między brwiami ( tu zniknęła całkowicie) wypłycenie bruzdy nosowo wargowej oraz rozjaśnienie dużego przebarwienia na czole jakie mam od kilku lat. 

W nakłute miejsce nakładasz kropelkę serum i czekasz aż wniknie?   A na jaką głębokość ustawiasz igły?

Annamarta, a ty obejrzałaś jakiś filmik o tym jak się używa dermapena? Głębokość igieł była nawet w tym temacie omawiana z 5 razy - zależy od typu skóry, progu bólu, miejsca na twarzy, celów - zanim nie użyjesz igieł sama, to jest w pewnym sensie teoretyzowanie. Generalnie nakładasz serum na twarz/część twarzy (jeśli szybko wysycha) i jedziesz penem po tym. Pomelo - z tymi igłami to ciekawe, bo na stronie dr pen właściwe nie ma wytłumaczone na jakiej podstawie dobierać cartridge. Pojawia się informacja, że 36 jest do wrażliwej skóry i nadaje się do stymulacji wzrostu włosów i tyle.

Nie widziałam właśnie jak to wygląda "z boku", tylko na sobie już. Próbuje sobie odtworzyć w myślach jak wykonywała to kosmetyczka, na 3 zabiegu miałam chyba 2mm o ile się nie mylę, dlatego mnie ciekawi jaką głębokość daje Pomelo skoro stosuje już dłuższy czas.

Pomelo mówiła mi, że 0.5-1.5. Ja testowałam maks 0.75. 2mm już generalnie nie są polecane przy zabiegu w domu, nie licząc jakiś nie wiem, blizn. Właśnie dlatego, że przy tej długości igieł przebijasz się już przez wierzchnią warstwę skóry i zaczyna się zabawa z tym, że jest krew, potrzeba znieczulenia, kosmetyki powinny już być dostosowane do tego, że mają kontakt z krwią itd. W dermapenie masz w teorii igły do 2.5 mm, ale w większości filmów na yt, które na ten temat oglądałam nie poleca się wchodzenia aż tak głęboko. Nie mówię, że nigdy tego nie zrobię - ale jest to jeden z punktów, w którym  pen w domu różni się od pena w salonie, że zaleca się nie wchodzenie w te maksymalne długości. 

Rzeczywiście, po zabiegu pojawiła się krew tak jakby w punkcikach. Podsumowując w domu taniej jeśli ktoś się dobrze wyedukuje jak to robić ale na efekty trzeb dłużej poczekać (wniosek z tej głębokości igieł) W salonie szybsze efekty, robione pod okiem fachowca, no a wady wiadomo.

Tak, ale też - robiąc pen mniej inwazyjnie, możesz go robić częściej. Więc można rozważać co faktycznie daje lepsze efekty - brutalnie ale rzadko, czy częściej ale delikatniej. W salonie to też jest trochę tak, że jak cię porządnie nie przeciora, to będziesz mieć poczucie, że zmarnowałaś kasę. Więc może też robią to mocniej, niż jest potrzeba dla uzyskania efektów? Tu sobie teoretyzuję - badań porównujących obie opcje nie znalazłam. Na pewno  jeśli analizuje się to pod kątem finansów, to w ogóle nie ma porównania. 

Moja kosmetyczka uzależniała to od indywidualnej regeneracji pacjentów, stopnia reakcji na ból podczas zabiegu (było znieczulenie). Dalej polecana ilość zabiegów też indywidualnie, nie miałam poczucia że dostosowują się wyłącznie do życzeń pacjenta "bo płaci i tak ma być". Nie ufała bym żadnemu lekarzowi/kosmetyczce która bez mrugnięcia okiem wykonuje każdy zabieg jaki tylko pacjent sobie wymyśli albo modyfikuje bez potrzeby.

Rozpisałyście się 😅 , Menot o grubości igieł i do czego są stosowane czytałam na topestetic i pewnie jeszcze gdzieś indziej. Ja maksymalnie używam 2 na policzkach ale tej miękkiej części, tylko na bruzdach pojawiła się krew ale bardzo mało. Do dermapena mam załączona taką wskazówkę, gdzie i jaki zakres długości igieł oraz do jakiej skóry z tego korzystam i się sprawdza. 

Co do ampułek to zazwyczaj nakładam już po pierwszym nakłuciu ( nakluwasz w 4 kierunkach) i jadę dalej wprowadzając preparat w głąb skóry, często smaruję ampułką jak skończę daną partię.

Edit: nie używam maści znieczulających bo tylko na czole mnie boli i okolice oczu, ale do przeżycia 😅.

annamarta napisał(a):

menot napisał(a):

annamarta napisał(a):

menot napisał(a):

annamarta napisał(a):

menot napisał(a):

annamarta napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

menot napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Tonya napisał(a):

Ja mam Dr.Pen Ultima M7c i jestem zadowolona bardzo, ale tak jak pisze Menot, raczej ciężko mieć porównanie bo kupuje się raz. Myślę że najważniejsze są kartridże, a te są zwykle uniwersalne do większości urządzeń.

Mój ma wszystko czego potrzebuję, czyli regulacje głębokości i szybkości nakłuć oraz bezprzewodowość. Efekty są świetne. 

Mam pytanka

Na jakiej prędkości robisz zabiegi

Jakim kartridżem na policzki

Rozumiem że w razie gdyby bateria padnie to można normalnie podłączyć do sieci.

Jakiej grubości są igły 

Noir, to zależy od marki i modelu. Dr Pen można chyba wszystkie podłączyć do sieci/za to nie każdy działa bezprzewodowo. Prędkość wyczujesz sama i dopasujesz do głębokości wkłucia i miejsca wkłucia. Idzie poczuć co jest komfortowe przy twojej skórze i twoim progu bólu - nie wiem czy jest sens się o to pytać ludzi (choć ja też pytałam) bo po pierwszym użyciu wie się już samemu co gra, a co nie. Ja się nastawiałam, że będzie mi potrzebne znieczulenie i już kombinowałam gdzie to kupić, żeby było sterylne itd, a finalnie jest dla mnie zbędne. Na pewno większej prędkości nie ma co się bać. Nie wiem jaka jest grubość tych igieł - jak najcieńsze? Pewnie też zależy od producenta, modelu, konkretnego cartridga, w moim modelu bodaj cartridge 16 igłowy ma dodatkowo inne parametry niż pozostałe gdy idzie o typ igieł. Na policzki - też zależy co chcesz osiągnąć. Możesz użyć pena tylko żeby wspomóc kosmetyk, którego używasz i dać jak najkrótsze igły czy igły nano, możesz mieć blizny potrądzikowe i jechać głęboko. Wszystko zależy od celu/progu bólu.

Chcialabym poprawić gęstość skóry i poprawić owal twarzy ale nie wiem czy to jest realne. Pytam o grubość igieł po im cieńsze tym pewnie lepsze. Tylko w jednym modelu w opisie podano ich grubość. Jest to dość drogi model. Jest też zdjęcie tych igieł i wyglądają na właśnie takie mega ostre. Podejrzewam że ma to duże znaczenie jeśli chodzi odczucie bulu. A możesz napisać co to za dodatkowe parametry igieł ?

Im mniej igieł w kartridżu tym będą grubsze i będą nadawały się do innych zabiegów. Ja używam 36-42 igły bo takie są do zabiegów, przeciwzmarszczkowych, odmładzających,  przebudowujacych skórę, likwidowania przebarwień. Z mniejszą ilością igieł są do usuwania blizn , cellulitu czy pobudzania skóry głowy do wzrostu włosów. Aby było widać efekty przebudowy skóry, efektu przeciwzmarszczkowego...itd. należy poczekać rok. Ja zabiegi robię od końca września do marca - kwietnia co 4 tygodnie. W tym roku chcę w resztę okresu bez głębokich igieł robić zabiegi nano igłami. 

Mija rok jak zaczęłam używać dermapena i mogę powiedzieć że widzę spłycenie zmarszczek między brwiami ( tu zniknęła całkowicie) wypłycenie bruzdy nosowo wargowej oraz rozjaśnienie dużego przebarwienia na czole jakie mam od kilku lat. 

W nakłute miejsce nakładasz kropelkę serum i czekasz aż wniknie?   A na jaką głębokość ustawiasz igły?

Annamarta, a ty obejrzałaś jakiś filmik o tym jak się używa dermapena? Głębokość igieł była nawet w tym temacie omawiana z 5 razy - zależy od typu skóry, progu bólu, miejsca na twarzy, celów - zanim nie użyjesz igieł sama, to jest w pewnym sensie teoretyzowanie. Generalnie nakładasz serum na twarz/część twarzy (jeśli szybko wysycha) i jedziesz penem po tym. Pomelo - z tymi igłami to ciekawe, bo na stronie dr pen właściwe nie ma wytłumaczone na jakiej podstawie dobierać cartridge. Pojawia się informacja, że 36 jest do wrażliwej skóry i nadaje się do stymulacji wzrostu włosów i tyle.

Nie widziałam właśnie jak to wygląda "z boku", tylko na sobie już. Próbuje sobie odtworzyć w myślach jak wykonywała to kosmetyczka, na 3 zabiegu miałam chyba 2mm o ile się nie mylę, dlatego mnie ciekawi jaką głębokość daje Pomelo skoro stosuje już dłuższy czas.

Pomelo mówiła mi, że 0.5-1.5. Ja testowałam maks 0.75. 2mm już generalnie nie są polecane przy zabiegu w domu, nie licząc jakiś nie wiem, blizn. Właśnie dlatego, że przy tej długości igieł przebijasz się już przez wierzchnią warstwę skóry i zaczyna się zabawa z tym, że jest krew, potrzeba znieczulenia, kosmetyki powinny już być dostosowane do tego, że mają kontakt z krwią itd. W dermapenie masz w teorii igły do 2.5 mm, ale w większości filmów na yt, które na ten temat oglądałam nie poleca się wchodzenia aż tak głęboko. Nie mówię, że nigdy tego nie zrobię - ale jest to jeden z punktów, w którym  pen w domu różni się od pena w salonie, że zaleca się nie wchodzenie w te maksymalne długości. 

Rzeczywiście, po zabiegu pojawiła się krew tak jakby w punkcikach. Podsumowując w domu taniej jeśli ktoś się dobrze wyedukuje jak to robić ale na efekty trzeb dłużej poczekać (wniosek z tej głębokości igieł) W salonie szybsze efekty, robione pod okiem fachowca, no a wady wiadomo.

Tak, ale też - robiąc pen mniej inwazyjnie, możesz go robić częściej. Więc można rozważać co faktycznie daje lepsze efekty - brutalnie ale rzadko, czy częściej ale delikatniej. W salonie to też jest trochę tak, że jak cię porządnie nie przeciora, to będziesz mieć poczucie, że zmarnowałaś kasę. Więc może też robią to mocniej, niż jest potrzeba dla uzyskania efektów? Tu sobie teoretyzuję - badań porównujących obie opcje nie znalazłam. Na pewno  jeśli analizuje się to pod kątem finansów, to w ogóle nie ma porównania. 

Moja kosmetyczka uzależniała to od indywidualnej regeneracji pacjentów, stopnia reakcji na ból podczas zabiegu (było znieczulenie). Dalej polecana ilość zabiegów też indywidualnie, nie miałam poczucia że dostosowują się wyłącznie do życzeń pacjenta "bo płaci i tak ma być". Nie ufała bym żadnemu lekarzowi/kosmetyczce która bez mrugnięcia okiem wykonuje każdy zabieg jaki tylko pacjent sobie wymyśli albo modyfikuje bez potrzeby.

Ja mam raczej na myśli, że robi się zabieg "na intensywnie" bo starają się wyciągnąć maksymalnie efekty w obrębie kuracji. Pytanie, na ile to ma sens, jeśli twoja kuracja nie ma ograniczeń czasowych.

Znajdziesz różne opracowania, tu np. masz polecaną długość igieł na 1-1.5 mm. A np. w manualu do dr Pen zalecają raczej krótsze igły.

I believe that the most important fact established by the authors is that with pen type instruments, one cannot rely on the settings of the needle cartridge when selecting a needle length more than 1.0 to 1.5 mm. It is important for people to understand this and recognize also that 1.0 to 1.5 is a very effective depth to achieve good results as shown in this paper. The clinical photographs confirm that shallower needling at 0.5 to 1.0 mm (in fact minimal or no bleeding) gives less evidence of collagen/elastin regeneration and, in my opinion, show the effects of the enhancement of the cosmeceuticals used. On the other hand, with deeper needling at 1.5 mm, where one would expect to see bleeding, the results are more profound.

Ale też:

The risk of “overtreatment” and excoriation of the epidermis becomes a real danger when trying to do skin needling at 2.0 mm or more with these vertical mechanical needling devices. The needles have to “glide” over the skin while they penetrate, and it becomes difficult to get vertically oriented needles to penetrate 2 mm and to be fully withdrawn as one glides over the skin. If the needle has not been fully withdrawn as one moves, then the needle could damage the epidermis that is only 0.2 mm thick (ie, just 10% of the needle length).

To jest jednak nadal nowe. Przy czym - ja się zgadzam, że generalnie lepiej u pro...ale pro multiplikuje koszty znacząco, a przez to wpływa na częstotliwość.

menot napisał(a):

annamarta napisał(a):

menot napisał(a):

annamarta napisał(a):

menot napisał(a):

annamarta napisał(a):

menot napisał(a):

annamarta napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

menot napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Tonya napisał(a):

Ja mam Dr.Pen Ultima M7c i jestem zadowolona bardzo, ale tak jak pisze Menot, raczej ciężko mieć porównanie bo kupuje się raz. Myślę że najważniejsze są kartridże, a te są zwykle uniwersalne do większości urządzeń.

Mój ma wszystko czego potrzebuję, czyli regulacje głębokości i szybkości nakłuć oraz bezprzewodowość. Efekty są świetne. 

Mam pytanka

Na jakiej prędkości robisz zabiegi

Jakim kartridżem na policzki

Rozumiem że w razie gdyby bateria padnie to można normalnie podłączyć do sieci.

Jakiej grubości są igły 

Noir, to zależy od marki i modelu. Dr Pen można chyba wszystkie podłączyć do sieci/za to nie każdy działa bezprzewodowo. Prędkość wyczujesz sama i dopasujesz do głębokości wkłucia i miejsca wkłucia. Idzie poczuć co jest komfortowe przy twojej skórze i twoim progu bólu - nie wiem czy jest sens się o to pytać ludzi (choć ja też pytałam) bo po pierwszym użyciu wie się już samemu co gra, a co nie. Ja się nastawiałam, że będzie mi potrzebne znieczulenie i już kombinowałam gdzie to kupić, żeby było sterylne itd, a finalnie jest dla mnie zbędne. Na pewno większej prędkości nie ma co się bać. Nie wiem jaka jest grubość tych igieł - jak najcieńsze? Pewnie też zależy od producenta, modelu, konkretnego cartridga, w moim modelu bodaj cartridge 16 igłowy ma dodatkowo inne parametry niż pozostałe gdy idzie o typ igieł. Na policzki - też zależy co chcesz osiągnąć. Możesz użyć pena tylko żeby wspomóc kosmetyk, którego używasz i dać jak najkrótsze igły czy igły nano, możesz mieć blizny potrądzikowe i jechać głęboko. Wszystko zależy od celu/progu bólu.

Chcialabym poprawić gęstość skóry i poprawić owal twarzy ale nie wiem czy to jest realne. Pytam o grubość igieł po im cieńsze tym pewnie lepsze. Tylko w jednym modelu w opisie podano ich grubość. Jest to dość drogi model. Jest też zdjęcie tych igieł i wyglądają na właśnie takie mega ostre. Podejrzewam że ma to duże znaczenie jeśli chodzi odczucie bulu. A możesz napisać co to za dodatkowe parametry igieł ?

Im mniej igieł w kartridżu tym będą grubsze i będą nadawały się do innych zabiegów. Ja używam 36-42 igły bo takie są do zabiegów, przeciwzmarszczkowych, odmładzających,  przebudowujacych skórę, likwidowania przebarwień. Z mniejszą ilością igieł są do usuwania blizn , cellulitu czy pobudzania skóry głowy do wzrostu włosów. Aby było widać efekty przebudowy skóry, efektu przeciwzmarszczkowego...itd. należy poczekać rok. Ja zabiegi robię od końca września do marca - kwietnia co 4 tygodnie. W tym roku chcę w resztę okresu bez głębokich igieł robić zabiegi nano igłami. 

Mija rok jak zaczęłam używać dermapena i mogę powiedzieć że widzę spłycenie zmarszczek między brwiami ( tu zniknęła całkowicie) wypłycenie bruzdy nosowo wargowej oraz rozjaśnienie dużego przebarwienia na czole jakie mam od kilku lat. 

W nakłute miejsce nakładasz kropelkę serum i czekasz aż wniknie?   A na jaką głębokość ustawiasz igły?

Annamarta, a ty obejrzałaś jakiś filmik o tym jak się używa dermapena? Głębokość igieł była nawet w tym temacie omawiana z 5 razy - zależy od typu skóry, progu bólu, miejsca na twarzy, celów - zanim nie użyjesz igieł sama, to jest w pewnym sensie teoretyzowanie. Generalnie nakładasz serum na twarz/część twarzy (jeśli szybko wysycha) i jedziesz penem po tym. Pomelo - z tymi igłami to ciekawe, bo na stronie dr pen właściwe nie ma wytłumaczone na jakiej podstawie dobierać cartridge. Pojawia się informacja, że 36 jest do wrażliwej skóry i nadaje się do stymulacji wzrostu włosów i tyle.

Nie widziałam właśnie jak to wygląda "z boku", tylko na sobie już. Próbuje sobie odtworzyć w myślach jak wykonywała to kosmetyczka, na 3 zabiegu miałam chyba 2mm o ile się nie mylę, dlatego mnie ciekawi jaką głębokość daje Pomelo skoro stosuje już dłuższy czas.

Pomelo mówiła mi, że 0.5-1.5. Ja testowałam maks 0.75. 2mm już generalnie nie są polecane przy zabiegu w domu, nie licząc jakiś nie wiem, blizn. Właśnie dlatego, że przy tej długości igieł przebijasz się już przez wierzchnią warstwę skóry i zaczyna się zabawa z tym, że jest krew, potrzeba znieczulenia, kosmetyki powinny już być dostosowane do tego, że mają kontakt z krwią itd. W dermapenie masz w teorii igły do 2.5 mm, ale w większości filmów na yt, które na ten temat oglądałam nie poleca się wchodzenia aż tak głęboko. Nie mówię, że nigdy tego nie zrobię - ale jest to jeden z punktów, w którym  pen w domu różni się od pena w salonie, że zaleca się nie wchodzenie w te maksymalne długości. 

Rzeczywiście, po zabiegu pojawiła się krew tak jakby w punkcikach. Podsumowując w domu taniej jeśli ktoś się dobrze wyedukuje jak to robić ale na efekty trzeb dłużej poczekać (wniosek z tej głębokości igieł) W salonie szybsze efekty, robione pod okiem fachowca, no a wady wiadomo.

Tak, ale też - robiąc pen mniej inwazyjnie, możesz go robić częściej. Więc można rozważać co faktycznie daje lepsze efekty - brutalnie ale rzadko, czy częściej ale delikatniej. W salonie to też jest trochę tak, że jak cię porządnie nie przeciora, to będziesz mieć poczucie, że zmarnowałaś kasę. Więc może też robią to mocniej, niż jest potrzeba dla uzyskania efektów? Tu sobie teoretyzuję - badań porównujących obie opcje nie znalazłam. Na pewno  jeśli analizuje się to pod kątem finansów, to w ogóle nie ma porównania. 

Moja kosmetyczka uzależniała to od indywidualnej regeneracji pacjentów, stopnia reakcji na ból podczas zabiegu (było znieczulenie). Dalej polecana ilość zabiegów też indywidualnie, nie miałam poczucia że dostosowują się wyłącznie do życzeń pacjenta "bo płaci i tak ma być". Nie ufała bym żadnemu lekarzowi/kosmetyczce która bez mrugnięcia okiem wykonuje każdy zabieg jaki tylko pacjent sobie wymyśli albo modyfikuje bez potrzeby.

Ja mam raczej na myśli, że robi się zabieg "na intensywnie" bo starają się wyciągnąć maksymalnie efekty w obrębie kuracji. Pytanie, na ile to ma sens, jeśli twoja kuracja nie ma ograniczeń czasowych.Znajdziesz różne opracowania, tu np. masz polecaną długość igieł na 1-1.5 mm. A np. w manualu do dr Pen zalecają raczej krótsze igły. I believe that the most important fact established by the authors is that with pen type instruments, one cannot rely on the settings of the needle cartridge when selecting a needle length more than 1.0 to 1.5 mm. It is important for people to understand this and recognize also that 1.0 to 1.5 is a very effective depth to achieve good results as shown in this paper. The clinical photographs confirm that shallower needling at 0.5 to 1.0 mm (in fact minimal or no bleeding) gives less evidence of collagen/elastin regeneration and, in my opinion, show the effects of the enhancement of the cosmeceuticals used. On the other hand, with deeper needling at 1.5 mm, where one would expect to see bleeding, the results are more profound.Ale też:The risk of ?overtreatment? and excoriation of the epidermis becomes a real danger when trying to do skin needling at 2.0 mm or more with these vertical mechanical needling devices. The needles have to ?glide? over the skin while they penetrate, and it becomes difficult to get vertically oriented needles to penetrate 2 mm and to be fully withdrawn as one glides over the skin. If the needle has not been fully withdrawn as one moves, then the needle could damage the epidermis that is only 0.2 mm thick (ie, just 10% of the needle length).To jest jednak nadal nowe. Przy czym - ja się zgadzam, że generalnie lepiej u pro...ale pro multiplikuje koszty znacząco, a przez to wpływa na częstotliwość.

Dzięki Menot za źródło 👍

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.