- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 stycznia 2023, 19:38
Gdyby akurat nie było pracy w zakresie Waszych kompetencji, a sytuacja finansowa byłaby nieciekawa?
Ja nigdy nie poszłabym pracować do sklepu spożywczego lub marketu i do gastronomii. Nie wyobrażam sobie pracować według grafiku, robić wieczorami lub co gorsza w weekendy. Jakby mnie mocno przycisnęło poszłabym pracować na produkcje. Wolne weekendy i nie trzeba się użerać z klientami.
Edytowany przez .Daga. 5 stycznia 2023, 19:39
6 stycznia 2023, 17:54
Nic, co wymagałoby krzywdzenia zwierząt albo obcowania z ich martwymi szczątkami. Jestem wegetarianką, więc absolutnie i na 100% nie.
Z takich mniej ekstremalnych: nie chciałabym też pracować w handlu, bo już to robiłam podczas studiów i wiem, że mi się nie podoba. To samo call center.
Edytowany przez it.girl 6 stycznia 2023, 17:55
6 stycznia 2023, 20:35
na kasę (mogłabym wykładać towar albo na magazynie byle nie na kasę do klientów), praca z dziećmi 🙈raczej bym nie miała posłuchu i by mi na głowę weszły, do pracy w jakimś mopsie, gdzie miałabym do czynienia z patologią na codzień, nie daj Boże odwiedzać w domu i widzieć jakąś krzywdę dzieci, ratownik medyczny, policja do wypadków drogowych i widzieć trupy... chyba, że przywykłabym. I mogłabym tak wymieniać. Oczywiście mam szacunek do tych zawodów i ludzi w nich pracujących.
Edit ubojnia absolutnie nie, a ostatnio mignela mi na fb oferta pracy na magazyn żywca........ czyli przyjeżdżają np cielaczki czy byki i idą na magazyn póki ich nie ubiją i potrzebują ludzi do tego 😳
Edytowany przez panna_slodka_szprotka 6 stycznia 2023, 20:38
6 stycznia 2023, 21:05
Właśnie po 17 latach z pracy w handlu przeszłam na produkcję. I to była najlepsza decyzja w moim życiu 8 godzin i do domu i spokój :)
6 stycznia 2023, 22:25
Widzę, że duzo osob pisze, że nie mogłoby uczyć w szkole. Jestem ciekawa dlaczego? Macie swoje dzieci zapewne.
To jest tak, że swoje dzieci się lubi a cudze niekoniecznie. Ja np. nie znoszę obcych dzieci. Strasznie mnie wkurzają
7 stycznia 2023, 08:26
W pracy z dziećmi najtrudniejsze nie są hałas czy niesubordynacja, bo na to są sposoby, a bezsilność w sytuacjach gdy dziecko jest gnębione w domu. Nie na tyle, żeby zakładać niebieską kartę, ale tak dotkliwie, że widać, że dziecko cierpi, np. dlatego, że tatuś jest mizoginem i synka hołubi, a córkę i żonę poniża. Trudne jest też poświęcanie uwagi każdemu dziecku z osobna, bo to męczy.
Ja nie mogłabym wciskać ludziom kitu. Czy to sprzedając odkurzacze czy jako prostytutka. Praca w call-center to mój koszmar. Nie mogłabym wykonywać pracy powtarzalnej i nudnej, takiej bez widocznych efektów, szczególnie bez kontaktu z ludźmi.
Nie chciałabym być stewardessą, bo nie lubię latać ani obsługiwać ludzi. Nie chciałabym być adwokatem, bo to toksyczne środowisko, ogromna odpowiedzialność, a praca niszczy psychicznie. Szeregowa praca w korpo też by mnie męczyła, bo nie lubię pracować w grupie ani wykonywać sztywnych poleceń.
Edytowany przez MizEatAlot 7 stycznia 2023, 08:26