Temat: kobiece przyjemności

Szukam inspiracji. Co sprawia przyjemność kobiecie. Chodzi mi o typowo kobiece przyjemności. Co powinno sprawić przyjemność kobiecie...

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

LessLessLess napisał(a):

Nid ma czegoś takiego jak uniwersalne przyjemności. Ja na przykład nie cierpię kąpieli w pianie i w ogóle kąpieli. Biorę kąpiel tylko wtedy, kiedy mam jakąś kontuzję i chce sobie pomóc solą. 

Nie ma to jak długi, ciepły prysznic. 

Zakupów nienawidzę, a wyjścia do fryzjera to dla mnie nie przyjemność, a "obowiązek". 

Tak że tego. 

No, ja poleciałam trochę stereotypowo. Prawda jest taka, jak piszą dziewczyny wyżej - dla każdej kobiety "przyjemność" oznacza coś innego.

dokładnie. Ja myślę, że musisz sama wypróbować, nawet to co piszą dziewczyny i się przekonać. Mi wiele z tego co wymieniły nie sprawia przyjemności. Jakiej przyjemności szukasz? Cielesnej? Duchowej?

Pasek wagi

araksol napisał(a):

Kaliaaaaa napisał(a):

Nawet moje dziecko wie że nie ma czegoś takiego jak "typowo dziewczęce, typowo chłopięce"(w szkole ich uczą:) .. do każdej z przyjemności potrafię wymienić faceta który to lubi...no może poza robieniem paznokci, choc czasem widzę panów z pomalowanymi więc to chyba nie moja banka po prostu...

Dobra książka, wino, jedzenie, podróże, muzeum, teatr itp, czas z dzieckiem, wieczór z mężem/spotkania z przyjaciółmi, kontakt z natura- spacer plaża, góry, park, woda, las last but not least seks... Nie da się ukryć że jestem kobietą a wszystkie przyjemności uniwersalne... 

Za zakupami nie przepadam, makijaż i paznokcie zasadniczo ble... 

" Co powinno sprawiać przyjemność kobiecie"!!!! No a to chyba jeszcze głupsze określenie... Przyjemność to przyjemność na powinność nie ma tu miejsca.

no ale są przyjemności które dopieszczają kobiecość, wzmacniaja kobieca energię choćby decoupage, scrapbooking, dzierganie, haftowanie...:)

Niekoniecznie :) Mi przyjemności nie sprawia żadna z tych rzeczy i serio nie wiem, w jaki sposób mogłyby one dopieszczać moją kobiecość.

Przyjemność sprawia mi przebywanie ze zwierzętami, czytanie książek, urządzanie mieszkania (ale bardziej pod kątem remontowo meblowym) i domowe spa.

I też uważam że nie ma czegoś takiego co "powinno" sprawiać kobiecie przyjemność, bo każdy jest inny.

Pasek wagi

agazur57 napisał(a):

araksol napisał(a):

Kaliaaaaa napisał(a):

Nawet moje dziecko wie że nie ma czegoś takiego jak "typowo dziewczęce, typowo chłopięce"(w szkole ich uczą:) .. do każdej z przyjemności potrafię wymienić faceta który to lubi...no może poza robieniem paznokci, choc czasem widzę panów z pomalowanymi więc to chyba nie moja banka po prostu...

Dobra książka, wino, jedzenie, podróże, muzeum, teatr itp, czas z dzieckiem, wieczór z mężem/spotkania z przyjaciółmi, kontakt z natura- spacer plaża, góry, park, woda, las last but not least seks... Nie da się ukryć że jestem kobietą a wszystkie przyjemności uniwersalne... 

Za zakupami nie przepadam, makijaż i paznokcie zasadniczo ble... 

" Co powinno sprawiać przyjemność kobiecie"!!!! No a to chyba jeszcze głupsze określenie... Przyjemność to przyjemność na powinność nie ma tu miejsca.

no ale są przyjemności które dopieszczają kobiecość, wzmacniaja kobieca energię choćby decoupage, scrapbooking, dzierganie, haftowanie...:)

uj mnie strzela, gdy robię takie rzeczy. Z nerwów- nigdy nie rozumiałam jak się można przy tym relaksować. 

Same. Starogenderowe gadanie. 


Pasek wagi

LessLessLess napisał(a):

Nid ma czegoś takiego jak uniwersalne przyjemności. Ja na przykład nie cierpię kąpieli w pianie i w ogóle kąpieli. Biorę kąpiel tylko wtedy, kiedy mam jakąś kontuzję i chce sobie pomóc solą. 

Nie ma to jak długi, ciepły prysznic. 

Zakupów nienawidzę, a wyjścia do fryzjera to dla mnie nie przyjemność, a "obowiązek". 

Tak że tego. 

Jak bym czytała o sobie :-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.