- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 grudnia 2022, 10:37
Pomagaliscie kiedyś rodzicom/dziadkom bądź innym członkom rodziny bądź Wasza druga połówka ?
Chodzi o sytuację kiedy dziecko stoi dość dobrze finansowo i pomaga rodzicom co miesiąc w jakiejś kwocie albo kupuje co jakiś czas np jakoś sprzęt do domu.
Czy uważacie że np jeżeli dana kwotę przeznacza mąż np na matkę to taka samą kwotę powinna przeznaczyć żona na swoją rodzinę nie ważne czy takiej pomocy potrzebuje czy nie ? Tylko na zasadzie sprawiedliwości ?
temat nawiązał się w pracy i jestem ciekawa Waszych opinii
2 grudnia 2022, 18:51
Sprawiedliwość można roznie pojmować, czyli jako pomoc temu w gorszej sytuacji, albo jako dawanie każdemu po równo.
Teraz sobie wyobraźcie: macie rodzeństwo i to wy jesteście zaradniejsze, włożylyście dużo czasu , a może i pieniędzy w wykształcenie, ciężko pracujecie, podejmujecie rozsądne decyzję, staracie się umiejętnie gospodarować pieniędzmi i dajecie sobie radę w życiu, a w nagrodę nie dostajecie od rodziców nic, bo przecież nie potrzebujecie, natomiast wasz brat/siostra mają wywalone. Jak wy ciagliscie trudne studia i pracę, to wasze rodzeństwo uczyć się nie chciało, a i robotne też nie było, bo jeszcze nie stworzyli takiego stanowiska, na którym taka osoba chciałaby pracować, albo taka osoba podejmowała pracę dorywczo. Wy oszczedzaliscie np. na mieszkanie, szybko splsaciliscie kredyt i sobie radzicie, a wasz brat albo siostra nie mają do 1 z powodu wysokich rat , bo woleli imprezować, wczasowac się, kupować markowe ubrania niż nadplacic kredyt. Czy pomoc tym, którzy sobie nie radzą ze swojej winy jest sprawiedliwa?
Tak samo może wyglądać to w przypadku rodziców małżonków, gdzie jedni są rozsądni, a drudzy lekkomyślni. Kolejna sprawa pieniądze w małżeństwie to wspólnota majątkowa, więc z drugiej strony skoro uszczupla się wspólne dochody na rzecz rodziców jednej strony to dlaczego nie zrobić tego dla rodziców drugiej strony, oni też zasługują na to, żeby im jakoś np. podziekowac za trud wychowania , dzięki któremu ich dzieci radzą sobie w życiu nawet jeżeli tym rodzicom nie brakuje.
Czy to np. dla żony jest sprawiedliwe, że mąż pakuje kasę ze wspólnoty majątkowej w swoich rodziców, a jej rodzice nie cieszą się takim przywilejem, bo sobie radzą? Czy ta żoną nie czuje, że jej rodzice są gorzej traktowani i w pewnym sensie ona sama tez?
Niestety jest bardzo mało przypadków kiedy ktoś sobie nie radzi w wypadku zdarzenia losowego na które nie miał żadnego wpływu, bo nawet zły stan zdrowia często jest powodem czyjegoś dużego zaniedbania , dlatego tak często stawia się pytanie o sprawiedliwość w pomaganiu.
Zgadzam się, ale tylko w części. Bo jeśli faktycznie ktoś ma naturę lekkoducha i w nosie ma przyziemne rzeczy, woli kasę rozwalać itd. to ja bym poszła w stronę, że jemu nie warto pomagać a nie ładować jemu i dla sprawiedliwości jeszcze komuś innemu.
serioooo? ciekawe co zaniedbałam, ze mam raka w wieku 30 lat ????
tez chce przepis na zdrowie. hahaha, jak moja corka w wieku 15 lat zachorowala na bialaczke to od kogos bliskiego dostalam tekst w stylu- widocznie nagrabila w poprzednim zyciu, jestem pewna ze ten ktos palna bezmyslnie a ja jak glupia mam to w glowie nadal po 20stu latach.
Edytowany przez Berchen 2 grudnia 2022, 19:59
2 grudnia 2022, 20:53
U mnie w rodzinie pomagamy mojej babci, jest wdową ze słabą emeryturą, a ma problemy zdrowotne, potrzebuje operacji, NFZ wyznaczyło termin na za 4 lata, babcia ma 80 lat i ledwo chodzi...także składamy się na prywatny zabieg, bo szkoda gadać nawet.
A tak to nikt z rodziny nie potrzebuje pomocy, to mi ojciec wysyła kasę co miesiąc sam z siebie, bo ja mam swoją kasę i nie potrzebuję, ale on ma wysoką emeryturę wojskową + pracuje i powiedział, że chce mi dawać na "waciki", no nie zabronię mu przecież, a te pieniążki sobie odkładam ;)
Oj, uważaj bo może uzbierasz na kolejne mieszkanie 😉
2 grudnia 2022, 20:55
Sprawiedliwość można roznie pojmować, czyli jako pomoc temu w gorszej sytuacji, albo jako dawanie każdemu po równo.
Teraz sobie wyobraźcie: macie rodzeństwo i to wy jesteście zaradniejsze, włożylyście dużo czasu , a może i pieniędzy w wykształcenie, ciężko pracujecie, podejmujecie rozsądne decyzję, staracie się umiejętnie gospodarować pieniędzmi i dajecie sobie radę w życiu, a w nagrodę nie dostajecie od rodziców nic, bo przecież nie potrzebujecie, natomiast wasz brat/siostra mają wywalone. Jak wy ciagliscie trudne studia i pracę, to wasze rodzeństwo uczyć się nie chciało, a i robotne też nie było, bo jeszcze nie stworzyli takiego stanowiska, na którym taka osoba chciałaby pracować, albo taka osoba podejmowała pracę dorywczo. Wy oszczedzaliscie np. na mieszkanie, szybko splsaciliscie kredyt i sobie radzicie, a wasz brat albo siostra nie mają do 1 z powodu wysokich rat , bo woleli imprezować, wczasowac się, kupować markowe ubrania niż nadplacic kredyt. Czy pomoc tym, którzy sobie nie radzą ze swojej winy jest sprawiedliwa?
Tak samo może wyglądać to w przypadku rodziców małżonków, gdzie jedni są rozsądni, a drudzy lekkomyślni. Kolejna sprawa pieniądze w małżeństwie to wspólnota majątkowa, więc z drugiej strony skoro uszczupla się wspólne dochody na rzecz rodziców jednej strony to dlaczego nie zrobić tego dla rodziców drugiej strony, oni też zasługują na to, żeby im jakoś np. podziekowac za trud wychowania , dzięki któremu ich dzieci radzą sobie w życiu nawet jeżeli tym rodzicom nie brakuje.
Czy to np. dla żony jest sprawiedliwe, że mąż pakuje kasę ze wspólnoty majątkowej w swoich rodziców, a jej rodzice nie cieszą się takim przywilejem, bo sobie radzą? Czy ta żoną nie czuje, że jej rodzice są gorzej traktowani i w pewnym sensie ona sama tez?
Niestety jest bardzo mało przypadków kiedy ktoś sobie nie radzi w wypadku zdarzenia losowego na które nie miał żadnego wpływu, bo nawet zły stan zdrowia często jest powodem czyjegoś dużego zaniedbania , dlatego tak często stawia się pytanie o sprawiedliwość w pomaganiu.
Zgadzam się, ale tylko w części. Bo jeśli faktycznie ktoś ma naturę lekkoducha i w nosie ma przyziemne rzeczy, woli kasę rozwalać itd. to ja bym poszła w stronę, że jemu nie warto pomagać a nie ładować jemu i dla sprawiedliwości jeszcze komuś innemu.
serioooo? ciekawe co zaniedbałam, ze mam raka w wieku 30 lat ????
tez chce przepis na zdrowie. hahaha, jak moja corka w wieku 15 lat zachorowala na bialaczke to od kogos bliskiego dostalam tekst w stylu- widocznie nagrabila w poprzednim zyciu, jestem pewna ze ten ktos palna bezmyslnie a ja jak glupia mam to w glowie nadal po 20stu latach.
No to z pewnością była wierząca osoba 😞😞😞
2 grudnia 2022, 21:15
Ja pomagałam mamie dopóki żyła, nie dość ze mąż alkoholik , jedna wypłata ( pamietam biedę w domu ) i nie pozwalał iść do pracy , to jeszcze zrobił aż 5ke takie czasy były ze mąż był panem i władca ..
2 grudnia 2022, 21:21
nonszalancja to było bdb zgadzam się w 100%
a co powiecie o sytuacji jak np babcia twierdzi że przepisze mieszkanie na jedną z wnuczek bo ona nie ma gdzie mieszkac (wynajmuje z chłopakiem i nie ma nawet matury) a Wy byście zapierdzielaly miały studia i kredyt na wiele lat ?
Nic. To Babci mieszkanie i babcia może zdecydować, jak nim rozporządzi.
Przecież to nie Twoje mieszkanie i nie Twoja sprawa co zrobi babcia .
2 grudnia 2022, 22:19
U mnie w rodzinie pomagamy mojej babci, jest wdową ze słabą emeryturą, a ma problemy zdrowotne, potrzebuje operacji, NFZ wyznaczyło termin na za 4 lata, babcia ma 80 lat i ledwo chodzi...także składamy się na prywatny zabieg, bo szkoda gadać nawet.
A tak to nikt z rodziny nie potrzebuje pomocy, to mi ojciec wysyła kasę co miesiąc sam z siebie, bo ja mam swoją kasę i nie potrzebuję, ale on ma wysoką emeryturę wojskową + pracuje i powiedział, że chce mi dawać na "waciki", no nie zabronię mu przecież, a te pieniążki sobie odkładam ;)
Oj, uważaj bo może uzbierasz na kolejne mieszkanie ?
Oj coś zabolało? Tata lubi się dzielić pieniędzmi, dostałam od niego 2 tyś w listopadzie, normalnie dostaje 1 tys i to nie jest kosmiczna kwota, ale bardzo mi miło i to doceniam, odkładam sobie i tyle. Mieszkanie wynajmuje, nie mam swojego ;) więc chyba mnie z kimś pomyliłaś.
3 grudnia 2022, 10:18
Pytanie, co oznacza "pomagać"? Jeśli sytuacja jest akcyjna (choroba, śmierć, nieszczęśliwy wypadek) sprawa jest czysta - dajesz kasę lub pomoc w innej formie, zdrowo jest niczego nie oczekiwać i mieć poczucie dobrze spełnionego obowiązku wobec bliskich.
Natomiast jeśli Twoje pieniądze zaczynają być elementem budżetu cudzego gospodarstwa domowego (bo ktoś z góry zakłada, że ma do wydania także Twoje pieniądze, które muszą się pojawiać regularnie) to robi się bardzo ślisko. Albo inaczej: konflikt rodzinny jest w zasadzie gotowy i najbardziej przyłoży Ci osoba obdarowana (poza tymi, które się zgłoszą z pretensją, czemu im też nie dajesz). W zasadzie możesz być pewna, że nastąpi obraza, gdy sama z powodów życiowych nie będziesz już mogła być elementem budżetu. Wsparcie, które na stałe daje się za nic, funkcjonuje w głowach osób obdarowanych jako coś, co się im należy z samego faktu, że istnieją. Czyli no good. No i drugi element: kto daje komuś kasę, czuje, że może się wtrącać w decyzje obdarowanego. Też no good.
3 grudnia 2022, 11:41
U mnie w rodzinie pomagamy mojej babci, jest wdową ze słabą emeryturą, a ma problemy zdrowotne, potrzebuje operacji, NFZ wyznaczyło termin na za 4 lata, babcia ma 80 lat i ledwo chodzi...także składamy się na prywatny zabieg, bo szkoda gadać nawet.
A tak to nikt z rodziny nie potrzebuje pomocy, to mi ojciec wysyła kasę co miesiąc sam z siebie, bo ja mam swoją kasę i nie potrzebuję, ale on ma wysoką emeryturę wojskową + pracuje i powiedział, że chce mi dawać na "waciki", no nie zabronię mu przecież, a te pieniążki sobie odkładam ;)
Oj, uważaj bo może uzbierasz na kolejne mieszkanie ?
Oj coś zabolało? Tata lubi się dzielić pieniędzmi, dostałam od niego 2 tyś w listopadzie, normalnie dostaje 1 tys i to nie jest kosmiczna kwota, ale bardzo mi miło i to doceniam, odkładam sobie i tyle. Mieszkanie wynajmuje, nie mam swojego ;) więc chyba mnie z kimś pomyliłaś.
A nie, pomyliłam nick 🤪 sorry,to fajnie dzięki swojej pracy i pomocny taty z pewnością wcześniej będziesz mieszkać na swoim. Powodzenia 🙂
Edytowany przez Noir_Madame 3 grudnia 2022, 11:43