Temat: Najciemniej pod latarnią, czyli polska patologia

Czy znacie podobne przypadki?

1. Kolega mojego pierwszego chłopaka. Został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu. Zabrano mu prawo jazdy na rok lub dwa. Nie zaszkodziło mu to w rozpoczęciu kariery w wojsku. Nie bez przyczyny był zapewne fakt, że jego ojciec był wysoko postawionym wojskowym.

2. Ojciec mojej znajomej. Dawny wojskowy. Alkoholik i przemocowiec. Bił swoją żonę i dzieci. Żonie gasił pety na twarzy. Każdy z członków rodziny wykazywał syndrom sztokholmski. Bije i pije, ale to w końcu mąż/ojciec... Swego czasu był nawet radnym w moim mieście.

3. Księża z mojej parafii to już osobny temat. W piwnicy pobliskiej piekarni mieli swój burdel gdzie chodzili na dziwki. Cyrk na kółkach.

Nie kapuję intencji wątku. 

Mąż ciotki rozbił na niej krzesło. Bił ją. Kiedy się rozwiodła cała rodzinka, wielcy katolicy potępili ją. Nie kata, tylko ofiarę! 

.Daga. napisał(a):

Czy znacie podobne przypadki?

1. Kolega mojego pierwszego chłopaka. Został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu. Zabrano mu prawo jazdy na rok lub dwa. Nie zaszkodziło mu to w rozpoczęciu kariery w wojsku. Nie bez przyczyny był zapewne fakt, że jego ojciec był wysoko postawionym wojskowym.

2. Ojciec mojej znajomej. Dawny wojskowy. Alkoholik i przemocowiec. Bił swoją żonę i dzieci. Żonie gasił pety na twarzy. Każdy z członków rodziny wykazywał syndrom sztokholmski. Bije i pije, ale to w końcu mąż/ojciec... Swego czasu był nawet radnym w moim mieście.

3. Księża z mojej parafii to już osobny temat. W piwnicy pobliskiej piekarni mieli swój burdel gdzie chodzili na dziwki. Cyrk na kółkach.

Moim zdaniem patologią jest udawanie elokwentnej, bez rozumienia znaczenia słów. Mylisz przyczynę ze skutkiem czy po prostu nie znasz tego związku frazeologicznego? Zresztą podobnie jak tego z latarnią. Bo niby gdzie ta latarnia pod którą najciemniej? Chcesz sobie ulżyć na wojskowych? Proszę bardzo: od 35 lat jestem szczęśliwą żoną oficera. Bywa różnie, jak to w małżeństwie. A teraz najlepsze- mój mąż nie pije! Patologia czysta. Mamy wielu znajomych z tej samej branży, żyją jak każdy przeciętny Kowalski.

A szewc bez butów chodzi. 

tytul nie ma nic wspólnego z treścią, nawet jeśli brać pod uwagę, ze służby mundurowe powinny się cieszyć zaufaniem. Jest to jednak bardzo specyficzna grupa i takie zachowania mnie osobiście nie dziwią. 

co do stwierdzenia, że najciemniej pod latarnią, to mogę dodać tylko od siebie historyjkę, że facet poszukiwany u nas w mieście listem gończym, ukrywał się ponad dwa lata, mieszkając dokładnie obok komendy policji. Ale chyba nie o takie przykłady chodziło autorce tematu.

Ale dlaczego najciemniej pod latarnią? Do wojska nie idą normalni ludzie (oczywiście są pewnie wyjątki) ale we większości są to osoby delikatnie mówiąc zaburzone.

Zmień tytuł na "patologia", a nie "polska patologia". Takie rzeczy nie tylko w Polsce, a w wielu innych krajach takiej patologii jest znacznie więcej. 

Nie-to-nie napisał(a):

.Daga. napisał(a):

Czy znacie podobne przypadki?

1. Kolega mojego pierwszego chłopaka. Został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu. Zabrano mu prawo jazdy na rok lub dwa. Nie zaszkodziło mu to w rozpoczęciu kariery w wojsku. Nie bez przyczyny był zapewne fakt, że jego ojciec był wysoko postawionym wojskowym.

2. Ojciec mojej znajomej. Dawny wojskowy. Alkoholik i przemocowiec. Bił swoją żonę i dzieci. Żonie gasił pety na twarzy. Każdy z członków rodziny wykazywał syndrom sztokholmski. Bije i pije, ale to w końcu mąż/ojciec... Swego czasu był nawet radnym w moim mieście.

3. Księża z mojej parafii to już osobny temat. W piwnicy pobliskiej piekarni mieli swój burdel gdzie chodzili na dziwki. Cyrk na kółkach.

Moim zdaniem patologią jest udawanie elokwentnej, bez rozumienia znaczenia słów. Mylisz przyczynę ze skutkiem czy po prostu nie znasz tego związku frazeologicznego? Zresztą podobnie jak tego z latarnią. Bo niby gdzie ta latarnia pod którą najciemniej? Chcesz sobie ulżyć na wojskowych? Proszę bardzo: od 35 lat jestem szczęśliwą żoną oficera. Bywa różnie, jak to w małżeństwie. A teraz najlepsze- mój mąż nie pije! Patologia czysta. Mamy wielu znajomych z tej samej branży, żyją jak każdy przeciętny Kowalski.

Nie jestem elokwentna i nie mam nic do wojskowych. Takie przykłady, bo akurat całe życie mieszkam obok jednostki wojskowej i siłą rzeczy znam dużo ludzi z tego środowiska. Mój chłopak też jest wojskowy

 I nie pije. Nigdzie nie napisałam, że to domena wojskowych, ale widać sama sobie to dopowiedziałaś.

No ale o co chodzi? Niestety na świecie jest dużo zła nawet wśród księży, którzy powinni być krystaliczni. 


Ten kto łamie prawo powinien być karany. Kobiety trzeba wspierać żeby nie bały się oprawców. Ważne są też różne kampanie społeczne i świadomość ofiar. 

A jak ktoś chce być alkoholikiem to co mu poradzisz? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.