- Dołączył: 2011-04-21
- Miasto: Lloret De Mar
- Liczba postów: 31
17 maja 2011, 21:52
Tak sie zastanawiam,
bo ja czasem mimo że jestem niska to czuje się że jestem od niego dużo większa a on taki drobniutki przy mnie.
No że on wygląda przy mnie jak patyk...
A jak wy sie czujecie? czy macie chudych facetów??
- Dołączył: 2008-10-21
- Miasto: Kioto
- Liczba postów: 42
18 maja 2011, 11:07
Jeszcze rok temu to ja bylam grubiutka, a on suchy jak patyk. Teraz role sie odmienily. On przytyl i wyglada rewelacyjnie, ja schudlam i wygladam lepiej, dzieki Vitalijkom zaczelam to dostrzegac, ze nie jest ze mna zle (dziekuje!).
On mial kompleks, bo byl chudy, ja mialam z powodu nadwagi. W sumie przytyl okolo 15kg (182/82kg obecnie), a ja ponad 18kg (162/48kg obecnie). Teraz jest super.
Kiedys jak patrzalam na jego uda, to w porownaniu z moimi byly wychudzone... Strasznie bylo mi wstyd. Na chwile obecna ciesze sie, ze wygladam na szczuplejsza od niego, no i wiadomo, ze to w zwiazku duzo daje. Jakos tak kobiety mysla, ze przy wiekszym od siebie facecie jest bezpieczniej. Cos w tym jest.
- Dołączył: 2007-07-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4855
18 maja 2011, 11:16
Znam to :) Mój ma 193 wzr i waży 72 kg, a ja 166 wzr i ważę 61 kg.. Ja próbuję schudnąć, on przytyć.. może coś z tego wyjdzie hehe :)
- Dołączył: 2008-11-20
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 6622
18 maja 2011, 11:20
Za to pamiętam
> mojego byłego. Fu. Byłam od niego większa dwa
> razy, a wcale nie byłam znowu taka spasiona. Po
> prostu z niego taki kościotrup, czułam się
> maksymalnie niekomfortowo, jakbym to ja miała go
> bronić przed ewentualną napaścią, a nie odwrotnie.
>
Hoooo,też mmiałam takiego byłego, że byłam jakieś 2 razy szersza od niego, a ważyłam wtedy z 54-55kg, więc też raczej jakaś spasiona nie byłam;/ A on, wystające żebra, wystające kolana;/ Już pomijam fakt, ze kilka razy zdarzyło mu się nazwać mnie słoniem
18 maja 2011, 11:33
Ostatnimi czasy spotykam się (o ile ten flirt można tak nazwać) z pewnym gościem: nie dość, że 20 centymetrów wyższy, to w talii ma 3 cm mniej. Ale nie cuzję się przy nim źle, przynajmniej mogę go objąć. :)
- Dołączył: 2011-05-12
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 6
18 maja 2011, 11:49
to ja Was wszystkie pobije ....
ja jak widac waga wielorybia wzrost 170
On - waga piórkowa 71 kg wzrost 175
Taką mnie poznał od początku i nigdy mi nie dał odczuć ze coś jest ze mną nie tak ...wręcz przeciwnie wspiera mnie i akceptuje w pełni. Czuję się przy nim kobieco mimo tych wymiarów. Jednak skłamałabym jakbym powiedziała ze dobrze mi z moimi gabarytami ...dlatego walczę równiez w małej częsci dla Niego...na pewno bym zrobiła wrażenie w małej czarnej po metamorfozie.
- Dołączył: 2011-01-29
- Miasto: Mekong
- Liczba postów: 1908
18 maja 2011, 13:26
ja się tym nigdy nie przejmowałam jakoś specjalnie, dziwnie robiło mi się tylko wtedy jak zaczynałam ważyć tyle ile mój facet. To było porażka przy czym chodziło bardziej o wagę niż o wygląd
- Dołączył: 2009-06-11
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 68
18 maja 2011, 14:12
na szczęście nie mam z tym problemu, bo mój facet jest wyższy ode mnie o 20 cm i cięższy o 50 kg ; D To on w tym związku jest Misiakiem
18 maja 2011, 14:37
Ja na szczęście jestem niższa o 22 cm i szczuplejsza o 31 kg :)P (on ma 190, 82kg, natomiast ja 168, 51kg)
18 maja 2011, 14:51
mój był lżejszy o 23 kg ode mnie w tedy czułam się paskudnie... teraz jest to różnica 6 kg i czuję się dużo lepiej w przy nim ^^ I mniej wstydu:)) bez problemu teraz biegam przy nim na waleta;d xd chociaż dalej mam nadwagę widzę że docenia i widzi zmianę :) Do celu mam jeszcze daleko.. Ale się nie poddaję i walczę dalej. Bo to ja mam być lżejsza!
Ale ogólnie to mam kolejny dowód na to że on mnie kocha mocno, bezwarunkowo i bez względu na to jak wyglądam.. W ciągu trzech lat dużo się zmieniałam.. I dalej nasz związek kwitnie:)