Temat: Jak poznałyście swoich facetów?

Hej. Tak jak w temacie. Interesuje mnie czy był to jakieś niezwykły spotkania, czy takie przez przypadek, w autobusie, a może znalazłyście ich w internecie? Jak było u Was ? :)
Ja chodziłam z 2 czy 3 tygodnie z jego kolegą;) Ale miałam 14 czy 15 lat. Potem jak już się rozeszliśmy w jakże gówniarski i głośny sposób (bo miał na ręce wytatuowane imię byłej dziewczyny ale taką niewyraźną czcionką a mi wmówił, że to miłość po chińsku ,ktoś mi doniósł,  i dalej jakieś kłótnie, eh te czasy;) Potem upatrzyłam jego kolegę, na początku nawet nie zwróciłam na niego uwagi, nie zauważałam go w towarzystwie, dopiero jak się rozeszłam z tamtym to ten jakoś mi wpadł w oko, choć nie był zupełnie w moim typie. Zrobiłam tak żeby to on myślał, że mnie upatrzył i dalej się potoczyło. jesteśmy razem już 9 lat, od 2 zaręczeni, za 2 miesiące ślub;)
w pracy :)
ja bylam ekspedientka w ksiegarnii ;) moj ma firme z art. biurowymi i dostarczal nam towar :):)
<3<3<3<3
i juz tak 10 miesiecy ;)
Banał. Zapytałam si.ę go która jest godzina... I okazało się że idziemy w jednym kierunku. A zapytałam się nie jako typowy podryw, tylko naprawde nie widziałam ktora jesy godzina. A ze znajoma wracałyśmy z disco.
Pasek wagi

Do Pearl89-pewne rzeczy sie czuje,a jesli chodzi o podanie swojego numeru telefonu(zadnego adresu i bardziej osobistych informacji) to nie ma czego sie bac...:)

Aha a przypomnialo mi sie ze moja znajoma poznala obecnego meza w ulewe-po prostu dal jej parasolke:) Ona wtedy byla w innym zwiazku,ale nie byla pewna co czuje do tamtego mezczyzny:) Obecny maz nie byl jej typem jesli chodzi o to pierwsze wejrzenie czy spojrzenie:) ale jednak sa razem i sa szczesliwi:)

Swojego Lubego poznałam przez sympatię, sama do niego zagadnęłam bo ja nie miałam zdjęć a on miał i od razu wpadł mi w oko ;)
A ja na imprezie:) Przyprowadził go mój kolega z grupy:) Jak zobaczyłam mój ideał mężczyzny to za cel postawiłam sobie choć jeden taniec z nim. Tak się wdzięczyłam, że tańczymy ze sobą już ponad 2,5 roku;)
na ostatnia chwile zapisalam sie na typowo meski kurs transportowy (rok temu, miesiac po maturze), ktory trwal od poniedzialku a konczyl sie w sobote egzaminem. w poniedzialek pomogl mi otworzyc smietanke do kawy w proszku z ktora sie meczylam z minute i marudzilam pod nosem :P we wtorek usiadl kolo mnie, w srode troche zaczelismy gadac, w czwartek rozwiazywalismy razem caly dzien zadania i odwiozl mnie na busa do domu, w piatek tez zaproponowal podwozke na busa, ale... pojechal w strone mojego miasta :P dodam, ze z mojego miasta do jego jest 60 km ale on o tym wiedzial i odwiozl mnie pod sam dom. po czym wzial moj numer i w ten sam piatkowy wieczor zaproponowal, ze po sobotnim egzaminie zabierze mnie na obiad i tez odwiezie do domu. bylo bardzo milo :) no a ze to byly wakacje, ja mialam wolne, to randki, potem wspolne weekendy, potem ja zaczelam studia i juz "pomieszkujemy" razem jakies 3, 4 dni w tygodniu w zaleznosci ile on ma pracy :) kocham nasza historie ;) aha i ten kurs zmienil nie tylko moje kwestie sercowe, ale tez przyszlosciowe, bo zdecyowalam sie zamiast filologii rosyjskiej studiowac transport :D
A ja mojego byłego poznałam przez moją ciotke, pracowal w jej okolicach :) Ona nagadała mu o mnie, że taka fajna jestem, w dzień kobiet ciocia napisała mi, że jakiś chłopak chce mój numer, opisała Go w samych superlatywach, podała mu mój numer na drugi dzien napisał, po tygodniu się spotkaliśmy, ja chciałam uciec jak Go zobaczyłam, ale później jakos wyszło że bylismy razem ponad 2 lata...
ja mojego dziuńka poznałam w sumie przez faceta z którym się wcześniej  spotykałam podczas oglądania mma hehehehehe to było nasze pierwsze spotkanie a jakieś 3 miesiące później nasz wspólny znajomy wepchnął mi go (dosłownie)w ramiona jak tańczyłam w klubie oczywiście na początku nawet nie skojarzyłam że się już wcześniej poznaliśmy :) i już go nigdy nie wypuszcze;)
Ja mojego poznałam na Woodstocku, spędziliśmy tam ze sobą trzy dni jako znajomi i świetnie się razem bawiliśmy. Od razu po woodstocku pojechaliśmy razem w góry na 4 dni do jego znajomych i tam zaiskrzyło. Po 3 miesiącach (5 spotkaniach) ze sobą zamieszkaliśmy i tak to już zleciały 2 szczęśliwe lata :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.