- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 października 2022, 21:47
Po 5 latach zwiazku i kilku miesiacach prob uratowania naszej relacji, zadecydowalismy z partnerem o rozstaniu. Stwierdzilismy ze zrobimy sobie solidna przerwe i zaczniemy od nowa, co moze spowodowac ze za jakis czas nasze drogi moga sie znowu zejsc, ale niczego sobie nie obiecujemy.
Wiaze sie to ze sprzedaniem domu i wieloma innymi decyzjami, ktore bedziemy musieli podjac w krotkim czasie.
Juz jakis czas temu zauwazylam, ze nie ma miedzy nami chemii. Problem pojawil sie glownie z mojej strony i jest chyba spowodowany tym, ze stracilismy wiez emocjonalna, ktora kiedys miedzy nami byla. Cala chemia i jakiekolowiek pozadanie wyparowalo i nie chce wrocic juz od wielu miesiecy. Musialabym sie wrecz zmuszac chociazby do namietnego calowania, o seksie nie wspominajac. Wiem, ze to bardzo zly znak i bez chemii i bliskosci na dluzsza mete sie nie da.
Poza tym bylo kilka niewielkich incydentow, ktore zawazyly o tym, ze czesciowo stracilam do partnera zaufanie/szacunek. Oprocz tego sa inne kwestie ktore spedzaja mi sen z powiek, takie jak brak wspolnych zainteresowan, bo tak naprawde nie dzielimy zadnych pasji. Ja jestem bardziej aktywna, spontaniczna a on lubi siedziec w domu, ogladac telewizje i po prostu robic nic.
Mimo tego, ze podjelismy decyzje o rozstaniu to kochamy sie i po prostu uwielbiamy sie przytulac. Nawet teraz kiedy wiemy, ze nasz zwiazek juz tak naprawde dobiegl konca to przytulamy sie po calym dniu unikania siebie nawzajem. Tlumacze to sobie tym, ze szukamy w pewien sposob jakiegos komfortu oraz poczucia bezpieczenstawa i dlatego tak nas ciagnie do tego zeby sie przytulic.
Dogagujemy sie w wielu kwestiach, ale nasza sytuacja pogorszyla sie na tyle, ze nie chcialabym miec z nim dzieci czy wyjsc za maz. Mimo wszystko mam ogromne wahania, zastanawiam sie czy podejmuje wlasciwa decyzje i czy nie bede jej kiedys zalowac. Z jednej strony wydaje mi sie ze powinnismy ze soba byc, ale mam wrazenie ze jest to jedynie spowodowane tym, ze tak byloby po prostu latwiej, wygodniej - zostac na tym etapie na ktorym jestesmy, bez sprzedazy domu i innych wielkich zmian. Co z drugiej strony nie ma najmniejszego sensu, bo nie chce spedzic swojego zycia na wegetacji, czujac sie niespelniona w zwiazku.
W przeszlosci mialam jeden wieloletni zwiazek i przy jego koncu nie mialam takich mysli. Wtedy wiedzialam, ze chce sie rozstac i ogarnela mnie ogromna ulga kiedy tak sie stalo.
Moj obecny partner jest opiekunczy, zawsze moge na niego liczyc i tak jak juz wspomnialam, dogagujemy sie w wielu kwestiach wiec dlatego stad u mnie taka niepewnosc.
26 października 2022, 13:51
A jeszcze dodam, ze jak urodzisz dzieci to jedyne o czym bedziesz myslec, to przespanie 2 godzin ciagiem i szybko Ci wyparuje chemia z glowy, pozadania i inne seksy? wtedy docenisz jego stalosc, stabilnosc i inne nudy
bosh, ależ Ty musisz mieć nudne i straszne życie...
26 października 2022, 13:58
A może on zrobił coś takiego co Cię od niego odrzuca i dlatego nie chcesz z nim być?
Tak tez po części jest. W naszych pierwszych 3 latach miały miejsce pewne sytuacje. Ja pochodzę z dysfunkcyjnej rodziny i wiele razy mówiłam mu czego się boje, co mnie przeraża itp (np brak szczerości lub zatajanie jakichś faktów, co gorsza zdrada bo te problemy były w moim rodzinnym domu na porządku dziennym). Nigdy mnie nie zdradził i to co zrobił nie byłoby powodem do rozstania, ale biorąc pod uwagę moje przejścia jako dziecko/nastolatka, te sytuacje miały na mnie wpływ. Kilkakrotnie ukrywał coś przede mna (za każdym razem coś podobnego, jakby nie wyciągnął wniosków z poprzednich sytuacji) a jak już się dowiedziałam to wypierał się tego dopoki nie pokazałam mu, ze wiem. Długo nie mogłam się z tym pogodzić i z tego chyba wzięła się moje niechęć do niego i w pewnym sensie pogarda/brak szacunku
Niezależnie od tego, czy to będzie ten, czy inny związek, powinnaś iść na terapię. W przeciwnym wypadku zawsze będzie ciężko, z każdym partnerem.
A co do związków: Noma ma rację. To może nie jest facet dla Ciebie i może powinniście się rozstać. Ale! Związki zawsze ewoluują i ludzie się zmieniają. Kiedy zaczęłam być z moim mężem, głównie siedziałam nad książkami i studiami. Teraz jestem trenerką akrobatyki. On nie ma nic wspolnego ze sportem. Robię to wszystko sama, ALE nawzajem wspieramy swoje zainteresowania. Dużo robimy osobno, ale jesteśmy blisko jako ludzie. Po latach dziwnych zwiazków doszłam do wniosku, że najważniejsze są przyjaźń i szacunek. Kiedy go spotkalam, po prostu wiedziałam, że to ten człowiek i że to będzie mój mąż.
Namiętność, seks, etc. - to wszystko jest bardzo ważne, ale też się zmienia, często falowo. Są czasem w życiu wypadki losowe, są choroby - fizyczne i psychiczne.
26 października 2022, 14:03
A jeszcze dodam, ze jak urodzisz dzieci to jedyne o czym bedziesz myslec, to przespanie 2 godzin ciagiem i szybko Ci wyparuje chemia z glowy, pozadania i inne seksy? wtedy docenisz jego stalosc, stabilnosc i inne nudy
bosh, ależ Ty musisz mieć nudne i straszne życie...
Ja tam bardzo lubie swoje zycie😊 jestem szczesliwa.
Ty za to rozwodko w zwiazku bez dzieci jak mozesz radzic dziewczynie w wyborze zyciowej, zwrotnej decyzji, skoro sama nie zbudowalas w zyciu nic trwalego?🤔🤔🤭
26 października 2022, 14:26
A jeszcze dodam, ze jak urodzisz dzieci to jedyne o czym bedziesz myslec, to przespanie 2 godzin ciagiem i szybko Ci wyparuje chemia z glowy, pozadania i inne seksy? wtedy docenisz jego stalosc, stabilnosc i inne nudy
bosh, ależ Ty musisz mieć nudne i straszne życie...
Ja tam bardzo lubie swoje zycie? jestem szczesliwa. Ty za to rozwodko w zwiazku bez dzieci jak mozesz radzic dziewczynie w wyborze zyciowej, zwrotnej decyzji, skoro sama nie zbudowalas w zyciu nic trwalego????
wow. Bez przesady.
A. I nie zgadzam się z tym, że miłość to decyzja. Miłość to miłość. Uczucie, na które nie mamy wpływu, ale które ewoluuje z czasem. Motylki, radość, tesknienie za sobą, małe i duże wzruszenia. Związek to decyzja.
26 października 2022, 14:27
A jeszcze dodam, ze jak urodzisz dzieci to jedyne o czym bedziesz myslec, to przespanie 2 godzin ciagiem i szybko Ci wyparuje chemia z glowy, pozadania i inne seksy? wtedy docenisz jego stalosc, stabilnosc i inne nudy
bosh, ależ Ty musisz mieć nudne i straszne życie...
Ja tam bardzo lubie swoje zycie? jestem szczesliwa. Ty za to rozwodko w zwiazku bez dzieci jak mozesz radzic dziewczynie w wyborze zyciowej, zwrotnej decyzji, skoro sama nie zbudowalas w zyciu nic trwalego????
wow. Bez przesady.
A. I nie zgadzam się z tym, że miłość to decyzja. Miłość to miłość. Uczucie, na które nie mamy wpływu, ale które ewoluuje z czasem. Motylki, radość, tesknienie za sobą, małe i duże wzruszenia. Związek to decyzja.
Nie moja droga. Milosc to nie uczucie:-)
Moze kiedys zrozumiesz. Powierzchowne podejscie narazie masz
26 października 2022, 14:28
A jeszcze dodam, ze jak urodzisz dzieci to jedyne o czym bedziesz myslec, to przespanie 2 godzin ciagiem i szybko Ci wyparuje chemia z glowy, pozadania i inne seksy? wtedy docenisz jego stalosc, stabilnosc i inne nudy
bosh, ależ Ty musisz mieć nudne i straszne życie...
Ja tam bardzo lubie swoje zycie? jestem szczesliwa. Ty za to rozwodko w zwiazku bez dzieci jak mozesz radzic dziewczynie w wyborze zyciowej, zwrotnej decyzji, skoro sama nie zbudowalas w zyciu nic trwalego????
wow. Bez przesady.
A. I nie zgadzam się z tym, że miłość to decyzja. Miłość to miłość. Uczucie, na które nie mamy wpływu, ale które ewoluuje z czasem. Motylki, radość, tesknienie za sobą, małe i duże wzruszenia. Związek to decyzja.
Nie moja droga. Milosc to nie uczucie:-)
Moze kiedys zrozumiesz. Powierzchowne podejscie narazie masz
LOL. Mam nadzieję, że nigdy nie zrozumiem. Dzięki temu nierozumieniu mam wspaniały związek xD
26 października 2022, 14:34
🤪 haha Oczywiscie mowimy o prawdziwej milosci, a nie komsumpcyjnych znajomosciach zwanych wielka miloscia 🤷♀️
26 października 2022, 14:36
xD ?? Kto teraz tego uzywa? Chyba dzieci mojej sasiadki w wieku gimnazjalnym😳
26 października 2022, 14:50
A jeszcze dodam, ze jak urodzisz dzieci to jedyne o czym bedziesz myslec, to przespanie 2 godzin ciagiem i szybko Ci wyparuje chemia z glowy, pozadania i inne seksy? wtedy docenisz jego stalosc, stabilnosc i inne nudy
bosh, ależ Ty musisz mieć nudne i straszne życie...
Ja tam bardzo lubie swoje zycie? jestem szczesliwa. Ty za to rozwodko w zwiazku bez dzieci jak mozesz radzic dziewczynie w wyborze zyciowej, zwrotnej decyzji, skoro sama nie zbudowalas w zyciu nic trwalego????
bogowie olimpu, ależ idiotyzmy wypisujesz. A ta diagnoza mojej sytuacji - no paluszki lizać. Tylko, że jakby kompletnie nietrafiona.