Temat: Jak reagować na ciągłe odwoływanie spotkań?

Cześć wszystkim :). Mam koleżankę z którą regularnie się spotykam. Kilka miesięcy temu odnowiłam z nią znajomość i akurat ona też była chętna aby się spotykać i sama nawet proponowała mi spotkania. Myślałam, że w końcu znalazłam osobę z którą mogę zbudować trwałą relację przyjacielską, ale chyba niestety znowu się sparzyłam. Zaczynam się bardzo źle czuć w relacji z nią, bo często mnie wystawia, odwołuje spotkania i nie widzi w tym żadnego problemu.

Od początku naszej znajomości czyli od 2 miesięcy regularnego spotykania co tydzień wystawiła mnie już z 10 lub 15 razy. Na początku mnie wystawiła, bo miała atak paniki i napisała, że nie da rady się ze mną spotkać. Starałam się to zrozumieć i pisałam, że okej, rozumiem, współczuje. Umawiałyśmy się na zakupy takie większe do dużego miasta to z 5 razy odwoływała, pisała, że okej a dzień wcześniej lub tego samego dnia, że jednak nie da rady, bo i jakieś przyczyny wynajdowała, ale zapewniała, że spoko, że pojedzie. Największy hit jest w ostatnim czasie, bo przesuwa spotkania i odwołuje nagminnie. Ja co prawda też przesunęłam spotkanie, ale to były czynniki niezależne ode mnie. W poprzednim tygodniu w czwartek miałyśmy iść na siłownie, ale nie, bo dostała okres i bardzo ją bolał brzuch więc ok rozumiem. Napisała, że może da radę w weekend, ale znowu taka sama sytuacja, że nie, bo ma obfity i spoko. Umówiłyśmy się na ten tydzień. Niestety ja musiałam przesunąć, bo strasznie mnie bolała głowa i nogi i tabletka nie pomagała. W piątek byłyśmy umówione na zakupy, ale też niezależnie ode mnie musiałam pracować od 10 do 18 bo w firmie są braki ludzi i musiałam pomóc zmianie i nie chciałam ich zostawiać skoro to jeden dzień i też kierowniczka nalegała więc zapytałam się jej czy możemy w sobotę jechać a ona, że pewnie. wiecie z dnia na dzień coś przesunęłam. No i ona mi pisze następnego dnia, że wraca z pracy i nie zdąży na busa do Katowic i zapytała się czy możemy jechać do mniejszego miasta, ja że pewnie możemy ale bus był dopiero o 18:30 i napisałam, że to chyba za późno bo ile my tam pochodzimy to chodźmy do galerii naszej i ona że ok. Potem się dowiadywałam, że ona nie wie czy zdąży na busa17:47 bo coś tata po nią przyjechał i jedzie do domu. I ja że no spoko. No i nie zdążyła i ja ciągle żyłam w niewiedzy czy my się spotykamy czy nie i nie wiedziałam co się tak naprawdę dzieje. Zadałam pytanie co robimy z dzisijeszym spotkaniem to ona, że może jechać busem 18:40 ( bo jeździ taki mini bus z jej wsi do mojego miasta z 10 min jedzie) ale wróci o 20 busem więc byłaby tylko na godzine. To zaproponowałam że moge ja odprowadzić na rynek i tam ma bus o 21 coś a ona, ale mi się nie chce chodzić bo jestem po pracy. Ja takie, no spoko to spotkajmy się na godzinkę i pójdziemy jedynie do sinsaya który jest blisko przystanku. Wcześniej sama napisała, że może przyjechać ale na godzinkę a ona "odpuścimy sobie, nie chce jedynie na godzine". Ja takie no spoko, ale źle sie z tym czuje, że tak przesuwamy i mogłabym sie na godzine spotkać, bo nie chce wystawiać a ona że w nastepnym tygodniu możemy a ja do niej, że pracujemy na inne zmiany, ale w sumie mozemy z rana na ta siłownie isc. To ona gadka "No zobaczę jak bede sie czuć, bo nwm czy wstane na 8 żeby być u ciebie na 9 i iść na siłownie, bo śpie po 2h i moge sie w końcu wyspać a nie wstawać o 5". Myślałam, że mnie coś weźmie. Napisałam jej, że źle się z tym czuje i to przykrę, że czuje sie zbywana. A ona, że stawia swoje samopoczucie na pierwszym miejscu i nie ma wpływu na to, że bus się spóźnia albi że tata coś chciał. Doszłyśmy do wniosku, że da mi znać w niedziele czy da radę w pon i napisała, że nie da rady, bo musi pomagać mamie w czymś tam (jakaś wymówkę znowu znalazła) to się jej zapytałam czy to chodzi o siłownie, że jej sie po prostu nie chce to mi nie odpisała na to.

ona tłumaczy to tym, że nie ma wpływu, że tak mało śpi, że nie ma wpływu na to i na tamto i mam wrażenie, że jesteśmy na innym poziomie bo ja chce coś robić a ona jedynie by czytała książki i o nich ze mna pisała, ciągle mi wysyła fragmenty książek, zachęca do czytania i spoko ale ja chciałabym działać realnie czyli iść na siłownie więc chyba pozostało mi iść samej.

Mam wrażenie, że nie ma do mnie szacunku, do mojego czasu i wgl, bo to tak jak z korepetycjami starasz się aby się wyrobić i być na czas, nie przekładasz (przynajmniej nie tak często) a ona uważa, że ze mną tak może robić. Ja się ogólnie boję z nią umawiać, bo ciągle mam z tyłu głowy, że odwoła i nie jest słowna.

chyba tak o chciałam się wygadać komuś

I jak z Tobą rozmawiać? Znów strzelasz focha jak na końcu większości Twoich tematów. Jeśli kiedyś będziesz w normalnym związku to zobaczysz czy będziesz aż tak zaprzątała sobie głowę by zadbać o odpowiednią intensywność spotkań z koleżanką. Każdy ma swoje życie, każdy ma swoje standardy. Może koleżanka po prostu czuje się zmęczona i jej się nie chce widywać. Rozumiem ją bo musi myśleć o sobie i swoim samopoczuciu

_Asha_ napisał(a):

I jak z Tobą rozmawiać? Znów strzelasz focha jak na końcu większości Twoich tematów. Jeśli kiedyś będziesz w normalnym związku to zobaczysz czy będziesz aż tak zaprzątała sobie głowę by zadbać o odpowiednią intensywność spotkań z koleżanką. Każdy ma swoje życie, każdy ma swoje standardy. Może koleżanka po prostu czuje się zmęczona i jej się nie chce widywać. Rozumiem ją bo musi myśleć o sobie i swoim samopoczuciu

Asha jakbyś nie zauważyła to niektóre użytkowniczki jak się napisze swoje zdanie na jakiś temat i się nie pokrywa z ich zdaniem to muszą od razu atakować, oceniać. Wkurza mnie to, że tutaj nie można mieć swojego zdania bo ktoś przyleci i zjedzie cię z góry na dół, ocenia cię. Nie pisze, że wszystkie tak robicie, ale część użytkowniczek mam wrażenie że się tutaj wyżywa na innych i tylko czekają zaczepki. Nie pisze, że stricte ty. 

Ja też rozumiem, że stawia swoje samopoczucie na pierwszym miejscu, ale też trzeba zrozumieć osobę która często jest wystawiana. Spotkania są umawiane na konkretna godzinę i dzień a potem często są przesuwane, odwoływane. Dlatego chyba najlepiej nie planować konkretnego dnia tylko lepiej już napisać "Dam ci znać" albo z dnia na dzień coś na spontanie. 

Ewelinx180 napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

I jak z Tobą rozmawiać? Znów strzelasz focha jak na końcu większości Twoich tematów. Jeśli kiedyś będziesz w normalnym związku to zobaczysz czy będziesz aż tak zaprzątała sobie głowę by zadbać o odpowiednią intensywność spotkań z koleżanką. Każdy ma swoje życie, każdy ma swoje standardy. Może koleżanka po prostu czuje się zmęczona i jej się nie chce widywać. Rozumiem ją bo musi myśleć o sobie i swoim samopoczuciu

Asha jakbyś nie zauważyła to niektóre użytkowniczki jak się napisze swoje zdanie na jakiś temat i się nie pokrywa z ich zdaniem to muszą od razu atakować, oceniać. Wkurza mnie to, że tutaj nie można mieć swojego zdania bo ktoś przyleci i zjedzie cię z góry na dół, ocenia cię. Nie pisze, że wszystkie tak robicie, ale część użytkowniczek mam wrażenie że się tutaj wyżywa na innych i tylko czekają zaczepki. Nie pisze, że stricte ty. 

Ja też rozumiem, że stawia swoje samopoczucie na pierwszym miejscu, ale też trzeba zrozumieć osobę która często jest wystawiana. Spotkania są umawiane na konkretna godzinę i dzień a potem często są przesuwane, odwoływane. Dlatego chyba najlepiej nie planować konkretnego dnia tylko lepiej już napisać "Dam ci znać" albo z dnia na dzień coś na spontanie. 

dodam tylko, że co innego znajoma a co innego przyjaciółką od lat. Czułabym się strasznie mając przyjaciółkę z którą widywałam się co chwila, jesteśmy zżyte i nagle ma chłopaka i od tego momentu wgl się nie widujemy bo przeznacza czas dla misia którego zna krócej ode mnie. Kumam że te spotkania są mniej intensywne jak kogoś pozna ale nie że urywa się kontakt a znam takie przypadki gdzie dziewczyna olewa przyjaciółki bo ma tego chłopaka który ja kopnie w dupe i przylatuje znowu do przyjaciółek. Ja jak będę miała w przyszłości przyjaciół i chłopaka to napewno nie będę zaniedbywac przyjaciół bo wiem że oni są ze mną dłużej i o każda relację trzeba dbać. Chłopaka nigdy pewna nie będę i bez sensu się izolować tylko do niego.

Ewelinx180 napisał(a):

Ewelinx180 napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

I jak z Tobą rozmawiać? Znów strzelasz focha jak na końcu większości Twoich tematów. Jeśli kiedyś będziesz w normalnym związku to zobaczysz czy będziesz aż tak zaprzątała sobie głowę by zadbać o odpowiednią intensywność spotkań z koleżanką. Każdy ma swoje życie, każdy ma swoje standardy. Może koleżanka po prostu czuje się zmęczona i jej się nie chce widywać. Rozumiem ją bo musi myśleć o sobie i swoim samopoczuciu

Asha jakbyś nie zauważyła to niektóre użytkowniczki jak się napisze swoje zdanie na jakiś temat i się nie pokrywa z ich zdaniem to muszą od razu atakować, oceniać. Wkurza mnie to, że tutaj nie można mieć swojego zdania bo ktoś przyleci i zjedzie cię z góry na dół, ocenia cię. Nie pisze, że wszystkie tak robicie, ale część użytkowniczek mam wrażenie że się tutaj wyżywa na innych i tylko czekają zaczepki. Nie pisze, że stricte ty. 

Ja też rozumiem, że stawia swoje samopoczucie na pierwszym miejscu, ale też trzeba zrozumieć osobę która często jest wystawiana. Spotkania są umawiane na konkretna godzinę i dzień a potem często są przesuwane, odwoływane. Dlatego chyba najlepiej nie planować konkretnego dnia tylko lepiej już napisać "Dam ci znać" albo z dnia na dzień coś na spontanie. 

dodam tylko, że co innego znajoma a co innego przyjaciółką od lat. Czułabym się strasznie mając przyjaciółkę z którą widywałam się co chwila, jesteśmy zżyte i nagle ma chłopaka i od tego momentu wgl się nie widujemy bo przeznacza czas dla misia którego zna krócej ode mnie. Kumam że te spotkania są mniej intensywne jak kogoś pozna ale nie że urywa się kontakt a znam takie przypadki gdzie dziewczyna olewa przyjaciółki bo ma tego chłopaka który ja kopnie w dupe i przylatuje znowu do przyjaciółek. Ja jak będę miała w przyszłości przyjaciół i chłopaka to napewno nie będę zaniedbywac przyjaciół bo wiem że oni są ze mną dłużej i o każda relację trzeba dbać. Chłopaka nigdy pewna nie będę i bez sensu się izolować tylko do niego.

jak wgl będę miała chłopaka bo to też jest pod dużym znakiem zapytania bo nie chce mi się aktualnie nikogo poznawać, nie czuje potrzeby

Ewelinx180 napisał(a):

Ewelinx180 napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

I jak z Tobą rozmawiać? Znów strzelasz focha jak na końcu większości Twoich tematów. Jeśli kiedyś będziesz w normalnym związku to zobaczysz czy będziesz aż tak zaprzątała sobie głowę by zadbać o odpowiednią intensywność spotkań z koleżanką. Każdy ma swoje życie, każdy ma swoje standardy. Może koleżanka po prostu czuje się zmęczona i jej się nie chce widywać. Rozumiem ją bo musi myśleć o sobie i swoim samopoczuciu

Asha jakbyś nie zauważyła to niektóre użytkowniczki jak się napisze swoje zdanie na jakiś temat i się nie pokrywa z ich zdaniem to muszą od razu atakować, oceniać. Wkurza mnie to, że tutaj nie można mieć swojego zdania bo ktoś przyleci i zjedzie cię z góry na dół, ocenia cię. Nie pisze, że wszystkie tak robicie, ale część użytkowniczek mam wrażenie że się tutaj wyżywa na innych i tylko czekają zaczepki. Nie pisze, że stricte ty. 

Ja też rozumiem, że stawia swoje samopoczucie na pierwszym miejscu, ale też trzeba zrozumieć osobę która często jest wystawiana. Spotkania są umawiane na konkretna godzinę i dzień a potem często są przesuwane, odwoływane. Dlatego chyba najlepiej nie planować konkretnego dnia tylko lepiej już napisać "Dam ci znać" albo z dnia na dzień coś na spontanie. 

dodam tylko, że co innego znajoma a co innego przyjaciółką od lat. Czułabym się strasznie mając przyjaciółkę z którą widywałam się co chwila, jesteśmy zżyte i nagle ma chłopaka i od tego momentu wgl się nie widujemy bo przeznacza czas dla misia którego zna krócej ode mnie. Kumam że te spotkania są mniej intensywne jak kogoś pozna ale nie że urywa się kontakt a znam takie przypadki gdzie dziewczyna olewa przyjaciółki bo ma tego chłopaka który ja kopnie w dupe i przylatuje znowu do przyjaciółek. Ja jak będę miała w przyszłości przyjaciół i chłopaka to napewno nie będę zaniedbywac przyjaciół bo wiem że oni są ze mną dłużej i o każda relację trzeba dbać. Chłopaka nigdy pewna nie będę i bez sensu się izolować tylko do niego.

Założę się z Tobą tak jak tu stoję, że jak znajdziesz sobie chłopaka to inaczej będziesz mówiła :) To się zawsze tak wydaje jak jesteś z tej drugiej strony czyli "W życiu bym nie przedkładała spotkań z chłopakiem nad przyjaciół" itp. a potem większość jak już ma tego chłopaka to znika z radaru na długi długi czas. Rozum teraz mówi Ci co innego niż powie Ci serce jak już ten Twój ukochany się znajdzie. To jest naturalne, że chcemy w tym okresie spędzać głównie ze sobą czas.

Pasek wagi

Wychodzę z założenia, że jeżeli moja podświadomość mówi mi, że ktoś nie traktuję mnie poważnie to należy przyjąć do wiadomości, że przeczucie mnie nie myli. Natomiast uważam, że wielokrotne, podkreślam wielokrotne odwoływanie spotkań na ostatnią chwilę, wynika po prostu z tego, że zaangażowanie drugiej strony jest dużo mniejsze niz chcemy mu przypisać. Twoje oczekiwania wobec tej znajomości są po prostu za wysokie. Zmień nastawienie. 

Nie zmienisz nikogo na siłę i nie zmusis aby mocniej zaangażował się w tę znajomość. Masz inne oczekiwania i potrzeby co do tej znajomości. Odpuść i skup się na sobię. Nie przytakuj jak w ramach rekompensaty przełoży spotkanie na inny dzień. W innym razie będzie to tak wyglądać jak wygląda do tej pory. 

Angażujesz się za mocno. Znajomości trzeba traktować z pewną dozą dystansu.

PannaSi napisał(a):

Wychodzę z założenia, że jeżeli moja podświadomość mówi mi, że ktoś nie traktuję mnie poważnie to należy przyjąć do wiadomości, że przeczucie mnie nie myli. Natomiast uważam, że wielokrotne, podkreślam wielokrotne odwoływanie spotkań na ostatnią chwilę, wynika po prostu z tego, że zaangażowanie drugiej strony jest dużo mniejsze niz chcemy mu przypisać. Twoje oczekiwania wobec tej znajomości są po prostu za wysokie. Zmień nastawienie. 

Nie zmienisz nikogo na siłę i nie zmusis aby mocniej zaangażował się w tę znajomość. Masz inne oczekiwania i potrzeby co do tej znajomości. Odpuść i skup się na sobię. Nie przytakuj jak w ramach rekompensaty przełoży spotkanie na inny dzień. W innym razie będzie to tak wyglądać jak wygląda do tej pory. 

Angażujesz się za mocno. Znajomości trzeba traktować z pewną dozą dystansu.

No skupiam się na sobie. Dzisiaj się spotkałyśmy i mamy zaplanowany weekend ale wiadomo że może nie pyknąć bo nwm czy uda mi się mieć wolną sobotę bo może będę musiała iść do pracy albo coś jej może wyskoczyć lub będzie się źle czuła. Mimo wszystko nie spotkamy się jakoś mega rzadko tylko nie zawsze nam pasuje. Pewnie poszłybyśmy na tą siłownię w czwartek gdybym ja nie odwołała bo pisała że pójdzie i to ja odwołałam. Tak jak dziewczyny pisaly nie zawsze da się zgrać.

Ewelinx180 napisał(a):

Ewelinx180 napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

I jak z Tobą rozmawiać? Znów strzelasz focha jak na końcu większości Twoich tematów. Jeśli kiedyś będziesz w normalnym związku to zobaczysz czy będziesz aż tak zaprzątała sobie głowę by zadbać o odpowiednią intensywność spotkań z koleżanką. Każdy ma swoje życie, każdy ma swoje standardy. Może koleżanka po prostu czuje się zmęczona i jej się nie chce widywać. Rozumiem ją bo musi myśleć o sobie i swoim samopoczuciu

Asha jakbyś nie zauważyła to niektóre użytkowniczki jak się napisze swoje zdanie na jakiś temat i się nie pokrywa z ich zdaniem to muszą od razu atakować, oceniać. Wkurza mnie to, że tutaj nie można mieć swojego zdania bo ktoś przyleci i zjedzie cię z góry na dół, ocenia cię. Nie pisze, że wszystkie tak robicie, ale część użytkowniczek mam wrażenie że się tutaj wyżywa na innych i tylko czekają zaczepki. Nie pisze, że stricte ty. 

Ja też rozumiem, że stawia swoje samopoczucie na pierwszym miejscu, ale też trzeba zrozumieć osobę która często jest wystawiana. Spotkania są umawiane na konkretna godzinę i dzień a potem często są przesuwane, odwoływane. Dlatego chyba najlepiej nie planować konkretnego dnia tylko lepiej już napisać "Dam ci znać" albo z dnia na dzień coś na spontanie. 

dodam tylko, że co innego znajoma a co innego przyjaciółką od lat. Czułabym się strasznie mając przyjaciółkę z którą widywałam się co chwila, jesteśmy zżyte i nagle ma chłopaka i od tego momentu wgl się nie widujemy bo przeznacza czas dla misia którego zna krócej ode mnie. Kumam że te spotkania są mniej intensywne jak kogoś pozna ale nie że urywa się kontakt a znam takie przypadki gdzie dziewczyna olewa przyjaciółki bo ma tego chłopaka który ja kopnie w dupe i przylatuje znowu do przyjaciółek. Ja jak będę miała w przyszłości przyjaciół i chłopaka to napewno nie będę zaniedbywac przyjaciół bo wiem że oni są ze mną dłużej i o każda relację trzeba dbać. Chłopaka nigdy pewna nie będę i bez sensu się izolować tylko do niego.

jak masz 16 czy 18 lat to tak, ale jak wkroczysz w normalne dorosłe życie, to zobaczysz, że te znajomości same się rozjadą w mniejszym lub najpewniej większym stopniu i opierać się będą głównie na messengerze.

Peanut_Butter napisał(a):

Ewelinx180 napisał(a):

Ewelinx180 napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

I jak z Tobą rozmawiać? Znów strzelasz focha jak na końcu większości Twoich tematów. Jeśli kiedyś będziesz w normalnym związku to zobaczysz czy będziesz aż tak zaprzątała sobie głowę by zadbać o odpowiednią intensywność spotkań z koleżanką. Każdy ma swoje życie, każdy ma swoje standardy. Może koleżanka po prostu czuje się zmęczona i jej się nie chce widywać. Rozumiem ją bo musi myśleć o sobie i swoim samopoczuciu

Asha jakbyś nie zauważyła to niektóre użytkowniczki jak się napisze swoje zdanie na jakiś temat i się nie pokrywa z ich zdaniem to muszą od razu atakować, oceniać. Wkurza mnie to, że tutaj nie można mieć swojego zdania bo ktoś przyleci i zjedzie cię z góry na dół, ocenia cię. Nie pisze, że wszystkie tak robicie, ale część użytkowniczek mam wrażenie że się tutaj wyżywa na innych i tylko czekają zaczepki. Nie pisze, że stricte ty. 

Ja też rozumiem, że stawia swoje samopoczucie na pierwszym miejscu, ale też trzeba zrozumieć osobę która często jest wystawiana. Spotkania są umawiane na konkretna godzinę i dzień a potem często są przesuwane, odwoływane. Dlatego chyba najlepiej nie planować konkretnego dnia tylko lepiej już napisać "Dam ci znać" albo z dnia na dzień coś na spontanie. 

dodam tylko, że co innego znajoma a co innego przyjaciółką od lat. Czułabym się strasznie mając przyjaciółkę z którą widywałam się co chwila, jesteśmy zżyte i nagle ma chłopaka i od tego momentu wgl się nie widujemy bo przeznacza czas dla misia którego zna krócej ode mnie. Kumam że te spotkania są mniej intensywne jak kogoś pozna ale nie że urywa się kontakt a znam takie przypadki gdzie dziewczyna olewa przyjaciółki bo ma tego chłopaka który ja kopnie w dupe i przylatuje znowu do przyjaciółek. Ja jak będę miała w przyszłości przyjaciół i chłopaka to napewno nie będę zaniedbywac przyjaciół bo wiem że oni są ze mną dłużej i o każda relację trzeba dbać. Chłopaka nigdy pewna nie będę i bez sensu się izolować tylko do niego.

jak masz 16 czy 18 lat to tak, ale jak wkroczysz w normalne dorosłe życie, to zobaczysz, że te znajomości same się rozjadą w mniejszym lub najpewniej większym stopniu i opierać się będą głównie na messengerze.

sad 😕

Ewelinx180 napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

Ewelinx180 napisał(a):

Ewelinx180 napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

I jak z Tobą rozmawiać? Znów strzelasz focha jak na końcu większości Twoich tematów. Jeśli kiedyś będziesz w normalnym związku to zobaczysz czy będziesz aż tak zaprzątała sobie głowę by zadbać o odpowiednią intensywność spotkań z koleżanką. Każdy ma swoje życie, każdy ma swoje standardy. Może koleżanka po prostu czuje się zmęczona i jej się nie chce widywać. Rozumiem ją bo musi myśleć o sobie i swoim samopoczuciu

Asha jakbyś nie zauważyła to niektóre użytkowniczki jak się napisze swoje zdanie na jakiś temat i się nie pokrywa z ich zdaniem to muszą od razu atakować, oceniać. Wkurza mnie to, że tutaj nie można mieć swojego zdania bo ktoś przyleci i zjedzie cię z góry na dół, ocenia cię. Nie pisze, że wszystkie tak robicie, ale część użytkowniczek mam wrażenie że się tutaj wyżywa na innych i tylko czekają zaczepki. Nie pisze, że stricte ty. 

Ja też rozumiem, że stawia swoje samopoczucie na pierwszym miejscu, ale też trzeba zrozumieć osobę która często jest wystawiana. Spotkania są umawiane na konkretna godzinę i dzień a potem często są przesuwane, odwoływane. Dlatego chyba najlepiej nie planować konkretnego dnia tylko lepiej już napisać "Dam ci znać" albo z dnia na dzień coś na spontanie. 

dodam tylko, że co innego znajoma a co innego przyjaciółką od lat. Czułabym się strasznie mając przyjaciółkę z którą widywałam się co chwila, jesteśmy zżyte i nagle ma chłopaka i od tego momentu wgl się nie widujemy bo przeznacza czas dla misia którego zna krócej ode mnie. Kumam że te spotkania są mniej intensywne jak kogoś pozna ale nie że urywa się kontakt a znam takie przypadki gdzie dziewczyna olewa przyjaciółki bo ma tego chłopaka który ja kopnie w dupe i przylatuje znowu do przyjaciółek. Ja jak będę miała w przyszłości przyjaciół i chłopaka to napewno nie będę zaniedbywac przyjaciół bo wiem że oni są ze mną dłużej i o każda relację trzeba dbać. Chłopaka nigdy pewna nie będę i bez sensu się izolować tylko do niego.

jak masz 16 czy 18 lat to tak, ale jak wkroczysz w normalne dorosłe życie, to zobaczysz, że te znajomości same się rozjadą w mniejszym lub najpewniej większym stopniu i opierać się będą głównie na messengerze.

sad ?

To normalna kolej rzeczy, nawet tego zauważać nie będziesz skupiona na swoim życiu 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.