- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 sierpnia 2022, 18:02
Właśnie dziś poznałam znaczenie tego słowa. Wklejam tu tekst, w którym dziewczyna dobitnie wyjaśnia na czym polega to zjawisko.
Jakie Wy macie na ten temat zdanie?
Proszę o przeczytanie poniższego tekstu zanim podzielicie się swoją opinią.
„Mając 18 lat miałaś nieukształtowaną jeszcze osobowość i byłaś - jak każda nastolatka - podatna na wpływ, nawet jeśli sama tego nie zauważałaś. Twój dorosły partner po prostu wychował sobie żonę taką jakiej chciał, nawet jeśli nie był w tym cyniczny i nie jest złą osobą. Po prostu spod wpływu rodziców przeszłaś pod wpływ kolejnego dorosłego. I wierzę, że super wam się układa. Bo nie możesz nawet wiedzieć, jaką byłabyś osobą, gdybyś rozwijała własną osobowość na własną rękę, a nie pod czyimś wpływem i kierunkiem. Wierzę, że jesteś w tym szczęśliwa, ale tak jak tu piszą dziewczyny - na tym właśnie też polega grooming. Na tym, że osoby wychowywane przez swoich partnerów uważają, że kierunek ich rozwoju jest totalnie naturalny i nie dostrzegają sterowania.
Nawet najmądrzejsza 18-latka jest zawsze durna i ma w głowie siano. Bo po prostu nie może mieć jeszcze pewnych doswiadczeń i ma wciąż kształtujacą się miękką osobowość. I mówię to jako ktoś, kto w wieku 16 lat spotykał się z facetem starszym o 11 lat. Bylam z nim przez 7 lat. Nie uważam, że robił mi krzywdę, sama chciałam i wiem, że naprawdę mnie kochał. Ale jednocześnie z perspektywy czasu widzę, że to, że nie był w stanie zbudować relacji z dorosłą osobą i udało mu się dopiero z nastolatką, świadczy o jego zaburzeniu. Bo żaden dorosły emocjonalnie człowiek na adekwatnym do wieku poziomie rozwoju nie widzi partnera w nastolatce, sorry. Robi to tylko człowiek, który sam dla osób w swoim wieku jest emocjonalnie zapóźniony lub dysfunkcyjny.
Albo po prostu lubi młode dupy i godzi się z odgrywaniem roli ojca/opiekuna. Ale związek 18-latki z 30-latkiem jest partnerski wyłącznie w jej naiwnej głowie.
A hasło "dojrzała jak na swój wiek" zwykle oznacza po prostu "poważnie zaburzona po życiowej traumie". I nie jest tajemnicą, że większość dziewczyn wiążących się ze starszymi partnerami są z domów rozbitych, dysfunkcyjnych, patologicznych lub z takim samym modelem związku z dużą różnicą wieku.
Czymś zupełnie innym jest 35-latka randkująca z 45-latkiem, a inną rzeczą jest licealistka w "związku" z dorosłym koneserem młodych dup. Bo doprawdy, nazywajmy to po imieniu. Ci faceci nie oglądają się za nastolatkami dlatego, że te nastolatki mają bogate wnętrze, życiową mądrość i prowadzą ciekawe życie. Sypiają z nimi, bo są młode, ładne i zgrabne. Wiążą się z nimi, bo młode dziewczyny mają niskie oczekiwania i łatwe do zaspokojenia potrzeby, przez co wieszają poprzeczkę znacznie niżej niż rówieśniczki, które chcą dojrzałego partnera. Oraz dlatego, że młodą żonę po prostu można sobie wychować, nie naginając się przesadnie. A to naginanie się jest z wiekiem coraz trudniejsze.”
Edytowany przez .Daga. 13 sierpnia 2022, 18:03
15 sierpnia 2022, 17:09
Pierwszy raz spotykam się z definicją groomingu w odniesieniu do osoby już pełnoletniej.
Częściej mówi się osobie dorosłej, która upatruje sobie swoją nieletnią ofiarę, czasem jeszcze dziecko, utrzymuje z nią bliski kontakt, aż stanie się legalna i będzie można z nią legalnie nawiązać relację romantyczną/seksualną.
W Stanach groomingiem jest naprawdę wszystko... Według ludzi tam spotkanych dopuściłam się groomingu wobec mojej pięć lat młodszej dziewczyny.
w każdym razie:
x lat temu zawsze spotykałam się ze starszymi facetami. Jako siedemnastolatka z chłopakiem, który miał 23 lata, potem różnica wieku była jakoś 5-8 lat. Ale! Jako 19-latka, miałam kochanka, który miał lat 39. Nie sądzę, że mnie to specjalnie skrzywdziło, bo nic do niego nie czułam, ale z perspektywy czasu, ten facet mnie zdecydowanie obrzydza. Tak, to był grooming. Obsesyjny w dodatku. I'm starsza jestem, tym bardziej osoby w wieku 19, 20 czy tam nawet 25 lat, są dla mnie "na innym etapie życia".
Potem, w wieku lat 26 przez chwilę okręcił mnie sobie wokół palca mężczyzna po pięćdziesiątce. Byłam wtedy chora, a on bardzo uprzykrzył mi życie. Też nazwałabym to groomingiem, bo mieliśmy do czynienia z wykorzystaniem chorej osoby, różnicą pozycji społecznej, nagabywaniem, etc. Mam wrażenie, że typ upatrywał sobie młodsze dziewczyny, studentki, etc.
Edytowany przez LessLessLess 15 sierpnia 2022, 17:10
15 sierpnia 2022, 17:11
Właśnie dziś poznałam znaczenie tego słowa. Wklejam tu tekst, w którym dziewczyna dobitnie wyjaśnia na czym polega to zjawisko.
Jakie Wy macie na ten temat zdanie?
Proszę o przeczytanie poniższego tekstu zanim podzielicie się swoją opinią.
?Mając 18 lat miałaś nieukształtowaną jeszcze osobowość i byłaś - jak każda nastolatka - podatna na wpływ, nawet jeśli sama tego nie zauważałaś. Twój dorosły partner po prostu wychował sobie żonę taką jakiej chciał, nawet jeśli nie był w tym cyniczny i nie jest złą osobą. Po prostu spod wpływu rodziców przeszłaś pod wpływ kolejnego dorosłego. I wierzę, że super wam się układa. Bo nie możesz nawet wiedzieć, jaką byłabyś osobą, gdybyś rozwijała własną osobowość na własną rękę, a nie pod czyimś wpływem i kierunkiem. Wierzę, że jesteś w tym szczęśliwa, ale tak jak tu piszą dziewczyny - na tym właśnie też polega grooming. Na tym, że osoby wychowywane przez swoich partnerów uważają, że kierunek ich rozwoju jest totalnie naturalny i nie dostrzegają sterowania. Nawet najmądrzejsza 18-latka jest zawsze durna i ma w głowie siano. Bo po prostu nie może mieć jeszcze pewnych doswiadczeń i ma wciąż kształtujacą się miękką osobowość. I mówię to jako ktoś, kto w wieku 16 lat spotykał się z facetem starszym o 11 lat. Bylam z nim przez 7 lat. Nie uważam, że robił mi krzywdę, sama chciałam i wiem, że naprawdę mnie kochał. Ale jednocześnie z perspektywy czasu widzę, że to, że nie był w stanie zbudować relacji z dorosłą osobą i udało mu się dopiero z nastolatką, świadczy o jego zaburzeniu. Bo żaden dorosły emocjonalnie człowiek na adekwatnym do wieku poziomie rozwoju nie widzi partnera w nastolatce, sorry. Robi to tylko człowiek, który sam dla osób w swoim wieku jest emocjonalnie zapóźniony lub dysfunkcyjny. Albo po prostu lubi młode dupy i godzi się z odgrywaniem roli ojca/opiekuna. Ale związek 18-latki z 30-latkiem jest partnerski wyłącznie w jej naiwnej głowie. A hasło "dojrzała jak na swój wiek" zwykle oznacza po prostu "poważnie zaburzona po życiowej traumie". I nie jest tajemnicą, że większość dziewczyn wiążących się ze starszymi partnerami są z domów rozbitych, dysfunkcyjnych, patologicznych lub z takim samym modelem związku z dużą różnicą wieku.Czymś zupełnie innym jest 35-latka randkująca z 45-latkiem, a inną rzeczą jest licealistka w "związku" z dorosłym koneserem młodych dup. Bo doprawdy, nazywajmy to po imieniu. Ci faceci nie oglądają się za nastolatkami dlatego, że te nastolatki mają bogate wnętrze, życiową mądrość i prowadzą ciekawe życie. Sypiają z nimi, bo są młode, ładne i zgrabne. Wiążą się z nimi, bo młode dziewczyny mają niskie oczekiwania i łatwe do zaspokojenia potrzeby, przez co wieszają poprzeczkę znacznie niżej niż rówieśniczki, które chcą dojrzałego partnera. Oraz dlatego, że młodą żonę po prostu można sobie wychować, nie naginając się przesadnie. A to naginanie się jest z wiekiem coraz trudniejsze.?
Ja mam 2 lata stażu w związku z 31letnim facetem sama mając 21 lat. Mialam 19 on 29 pracowalam juz rok po skonczeniu liceum zdaniu matury ale nie uwazam sie zebym byla "glupia nastolatka" . Bylam dorosła i świadoma swoich decyzji . A zwiazek sam w sobie? Jak kazdy inny zdrowy i szczesliwy zwiazek z ta roznica ze moj chlopak jest bardziej dojrzały emocjonalnie i odpowiedzialny niż jakikolwiek rówieśnik wiec nie ma zadnego strachu w przypadku wpadki czy gdybym potrzebowala pomocy , opieki. Potrafi sie naprawde zatroszczyc o mnie i stawia zwiazek na 1 miejscu. Nadawalby sie na ojca i meza idealnie. Zaden grooming czy chowanie przyszlej żony nie ma tu miejsca. Toksycznosc a wiek partnera to dwie różne rzeczy . Manipulant moze byc w każdym wieku (a czesto kobiety tkwia w toksycznych przemocowych zwiazkach gdzie zazwyczaj partner to rówiesnik). Poza tym nie jesteśmy współzależni i on nie jest całym moim życiem tylko jego częścią . Kazdy z nas ma swoje "ja" hobby czas wolny znajomych. Zwiazek nie przeszkadza mi sie rozwijać i nadal jestem od niego niezależna. Wiec problemu naprawde nie widzę. Wazne ze sie kochamy poza tym uwazam ze zwiazek w ktorym facet jest starszy uchodzi za bardziej naturalny poniewaz kobiety szybciej sie starzeją (sa najatrakcyjniejsze w wieku ok. 25 lat z kolei faceci w wieku ok.35lat tez szybciej traca plodnosc [40-55lat] a facet nawet i po 60 splodzi potomka) Tez faceci pozniej sa gotowi na powazniejsze zwiazki i bycie glowa rodziny stad starszy to pewnosc ze mamy partnera na rowni ktory odciazy od obowiązków
Edytowany przez panierka887 15 sierpnia 2022, 17:15
15 sierpnia 2022, 19:24
Właśnie dziś poznałam znaczenie tego słowa. Wklejam tu tekst, w którym dziewczyna dobitnie wyjaśnia na czym polega to zjawisko.
Jakie Wy macie na ten temat zdanie?
Proszę o przeczytanie poniższego tekstu zanim podzielicie się swoją opinią.
?Mając 18 lat miałaś nieukształtowaną jeszcze osobowość i byłaś - jak każda nastolatka - podatna na wpływ, nawet jeśli sama tego nie zauważałaś. Twój dorosły partner po prostu wychował sobie żonę taką jakiej chciał, nawet jeśli nie był w tym cyniczny i nie jest złą osobą. Po prostu spod wpływu rodziców przeszłaś pod wpływ kolejnego dorosłego. I wierzę, że super wam się układa. Bo nie możesz nawet wiedzieć, jaką byłabyś osobą, gdybyś rozwijała własną osobowość na własną rękę, a nie pod czyimś wpływem i kierunkiem. Wierzę, że jesteś w tym szczęśliwa, ale tak jak tu piszą dziewczyny - na tym właśnie też polega grooming. Na tym, że osoby wychowywane przez swoich partnerów uważają, że kierunek ich rozwoju jest totalnie naturalny i nie dostrzegają sterowania. Nawet najmądrzejsza 18-latka jest zawsze durna i ma w głowie siano. Bo po prostu nie może mieć jeszcze pewnych doswiadczeń i ma wciąż kształtujacą się miękką osobowość. I mówię to jako ktoś, kto w wieku 16 lat spotykał się z facetem starszym o 11 lat. Bylam z nim przez 7 lat. Nie uważam, że robił mi krzywdę, sama chciałam i wiem, że naprawdę mnie kochał. Ale jednocześnie z perspektywy czasu widzę, że to, że nie był w stanie zbudować relacji z dorosłą osobą i udało mu się dopiero z nastolatką, świadczy o jego zaburzeniu. Bo żaden dorosły emocjonalnie człowiek na adekwatnym do wieku poziomie rozwoju nie widzi partnera w nastolatce, sorry. Robi to tylko człowiek, który sam dla osób w swoim wieku jest emocjonalnie zapóźniony lub dysfunkcyjny. Albo po prostu lubi młode dupy i godzi się z odgrywaniem roli ojca/opiekuna. Ale związek 18-latki z 30-latkiem jest partnerski wyłącznie w jej naiwnej głowie. A hasło "dojrzała jak na swój wiek" zwykle oznacza po prostu "poważnie zaburzona po życiowej traumie". I nie jest tajemnicą, że większość dziewczyn wiążących się ze starszymi partnerami są z domów rozbitych, dysfunkcyjnych, patologicznych lub z takim samym modelem związku z dużą różnicą wieku.Czymś zupełnie innym jest 35-latka randkująca z 45-latkiem, a inną rzeczą jest licealistka w "związku" z dorosłym koneserem młodych dup. Bo doprawdy, nazywajmy to po imieniu. Ci faceci nie oglądają się za nastolatkami dlatego, że te nastolatki mają bogate wnętrze, życiową mądrość i prowadzą ciekawe życie. Sypiają z nimi, bo są młode, ładne i zgrabne. Wiążą się z nimi, bo młode dziewczyny mają niskie oczekiwania i łatwe do zaspokojenia potrzeby, przez co wieszają poprzeczkę znacznie niżej niż rówieśniczki, które chcą dojrzałego partnera. Oraz dlatego, że młodą żonę po prostu można sobie wychować, nie naginając się przesadnie. A to naginanie się jest z wiekiem coraz trudniejsze.?
Ja mam 2 lata stażu w związku z 31letnim facetem sama mając 21 lat. Mialam 19 on 29 pracowalam juz rok po skonczeniu liceum zdaniu matury ale nie uwazam sie zebym byla "glupia nastolatka" . Bylam dorosła i świadoma swoich decyzji . A zwiazek sam w sobie? Jak kazdy inny zdrowy i szczesliwy zwiazek z ta roznica ze moj chlopak jest bardziej dojrzały emocjonalnie i odpowiedzialny niż jakikolwiek rówieśnik wiec nie ma zadnego strachu w przypadku wpadki czy gdybym potrzebowala pomocy , opieki. Potrafi sie naprawde zatroszczyc o mnie i stawia zwiazek na 1 miejscu. Nadawalby sie na ojca i meza idealnie. Zaden grooming czy chowanie przyszlej żony nie ma tu miejsca. Toksycznosc a wiek partnera to dwie różne rzeczy . Manipulant moze byc w każdym wieku (a czesto kobiety tkwia w toksycznych przemocowych zwiazkach gdzie zazwyczaj partner to rówiesnik). Poza tym nie jesteśmy współzależni i on nie jest całym moim życiem tylko jego częścią . Kazdy z nas ma swoje "ja" hobby czas wolny znajomych. Zwiazek nie przeszkadza mi sie rozwijać i nadal jestem od niego niezależna. Wiec problemu naprawde nie widzę. Wazne ze sie kochamy poza tym uwazam ze zwiazek w ktorym facet jest starszy uchodzi za bardziej naturalny poniewaz kobiety szybciej sie starzeją (sa najatrakcyjniejsze w wieku ok. 25 lat z kolei faceci w wieku ok.35lat tez szybciej traca plodnosc [40-55lat] a facet nawet i po 60 splodzi potomka) Tez faceci pozniej sa gotowi na powazniejsze zwiazki i bycie glowa rodziny stad starszy to pewnosc ze mamy partnera na rowni ktory odciazy od obowiązków
partner na równi, który odciąży z obowiązków? to gdzie tu równość, jak jeden z partnerów oczekuje jazdy na garbie drugiego partnera przez życie? takie czcze gadanie kobiety, której nie chce ci się brać odpowiedzialności za swoje życie ani nabrać samodzielności, więc szuka jelenia który to za nią zrobi, a ona będzie mogła udawać ewentualnie że coś tam rozwija się życiowo pod jego flagą.
15 sierpnia 2022, 21:59
Właśnie dziś poznałam znaczenie tego słowa. Wklejam tu tekst, w którym dziewczyna dobitnie wyjaśnia na czym polega to zjawisko.
Jakie Wy macie na ten temat zdanie?
Proszę o przeczytanie poniższego tekstu zanim podzielicie się swoją opinią.
?Mając 18 lat miałaś nieukształtowaną jeszcze osobowość i byłaś - jak każda nastolatka - podatna na wpływ, nawet jeśli sama tego nie zauważałaś. Twój dorosły partner po prostu wychował sobie żonę taką jakiej chciał, nawet jeśli nie był w tym cyniczny i nie jest złą osobą. Po prostu spod wpływu rodziców przeszłaś pod wpływ kolejnego dorosłego. I wierzę, że super wam się układa. Bo nie możesz nawet wiedzieć, jaką byłabyś osobą, gdybyś rozwijała własną osobowość na własną rękę, a nie pod czyimś wpływem i kierunkiem. Wierzę, że jesteś w tym szczęśliwa, ale tak jak tu piszą dziewczyny - na tym właśnie też polega grooming. Na tym, że osoby wychowywane przez swoich partnerów uważają, że kierunek ich rozwoju jest totalnie naturalny i nie dostrzegają sterowania. Nawet najmądrzejsza 18-latka jest zawsze durna i ma w głowie siano. Bo po prostu nie może mieć jeszcze pewnych doswiadczeń i ma wciąż kształtujacą się miękką osobowość. I mówię to jako ktoś, kto w wieku 16 lat spotykał się z facetem starszym o 11 lat. Bylam z nim przez 7 lat. Nie uważam, że robił mi krzywdę, sama chciałam i wiem, że naprawdę mnie kochał. Ale jednocześnie z perspektywy czasu widzę, że to, że nie był w stanie zbudować relacji z dorosłą osobą i udało mu się dopiero z nastolatką, świadczy o jego zaburzeniu. Bo żaden dorosły emocjonalnie człowiek na adekwatnym do wieku poziomie rozwoju nie widzi partnera w nastolatce, sorry. Robi to tylko człowiek, który sam dla osób w swoim wieku jest emocjonalnie zapóźniony lub dysfunkcyjny. Albo po prostu lubi młode dupy i godzi się z odgrywaniem roli ojca/opiekuna. Ale związek 18-latki z 30-latkiem jest partnerski wyłącznie w jej naiwnej głowie. A hasło "dojrzała jak na swój wiek" zwykle oznacza po prostu "poważnie zaburzona po życiowej traumie". I nie jest tajemnicą, że większość dziewczyn wiążących się ze starszymi partnerami są z domów rozbitych, dysfunkcyjnych, patologicznych lub z takim samym modelem związku z dużą różnicą wieku.Czymś zupełnie innym jest 35-latka randkująca z 45-latkiem, a inną rzeczą jest licealistka w "związku" z dorosłym koneserem młodych dup. Bo doprawdy, nazywajmy to po imieniu. Ci faceci nie oglądają się za nastolatkami dlatego, że te nastolatki mają bogate wnętrze, życiową mądrość i prowadzą ciekawe życie. Sypiają z nimi, bo są młode, ładne i zgrabne. Wiążą się z nimi, bo młode dziewczyny mają niskie oczekiwania i łatwe do zaspokojenia potrzeby, przez co wieszają poprzeczkę znacznie niżej niż rówieśniczki, które chcą dojrzałego partnera. Oraz dlatego, że młodą żonę po prostu można sobie wychować, nie naginając się przesadnie. A to naginanie się jest z wiekiem coraz trudniejsze.?
Ja mam 2 lata stażu w związku z 31letnim facetem sama mając 21 lat. Mialam 19 on 29 pracowalam juz rok po skonczeniu liceum zdaniu matury ale nie uwazam sie zebym byla "glupia nastolatka" . Bylam dorosła i świadoma swoich decyzji . A zwiazek sam w sobie? Jak kazdy inny zdrowy i szczesliwy zwiazek z ta roznica ze moj chlopak jest bardziej dojrzały emocjonalnie i odpowiedzialny niż jakikolwiek rówieśnik wiec nie ma zadnego strachu w przypadku wpadki czy gdybym potrzebowala pomocy , opieki. Potrafi sie naprawde zatroszczyc o mnie i stawia zwiazek na 1 miejscu. Nadawalby sie na ojca i meza idealnie. Zaden grooming czy chowanie przyszlej żony nie ma tu miejsca. Toksycznosc a wiek partnera to dwie różne rzeczy . Manipulant moze byc w każdym wieku (a czesto kobiety tkwia w toksycznych przemocowych zwiazkach gdzie zazwyczaj partner to rówiesnik). Poza tym nie jesteśmy współzależni i on nie jest całym moim życiem tylko jego częścią . Kazdy z nas ma swoje "ja" hobby czas wolny znajomych. Zwiazek nie przeszkadza mi sie rozwijać i nadal jestem od niego niezależna. Wiec problemu naprawde nie widzę. Wazne ze sie kochamy poza tym uwazam ze zwiazek w ktorym facet jest starszy uchodzi za bardziej naturalny poniewaz kobiety szybciej sie starzeją (sa najatrakcyjniejsze w wieku ok. 25 lat z kolei faceci w wieku ok.35lat tez szybciej traca plodnosc [40-55lat] a facet nawet i po 60 splodzi potomka) Tez faceci pozniej sa gotowi na powazniejsze zwiazki i bycie glowa rodziny stad starszy to pewnosc ze mamy partnera na rowni ktory odciazy od obowiązków
partner na równi, który odciąży z obowiązków? to gdzie tu równość, jak jeden z partnerów oczekuje jazdy na garbie drugiego partnera przez życie? takie czcze gadanie kobiety, której nie chce ci się brać odpowiedzialności za swoje życie ani nabrać samodzielności, więc szuka jelenia który to za nią zrobi, a ona będzie mogła udawać ewentualnie że coś tam rozwija się życiowo pod jego flagą.
Partnerzy powinni siebie nawzajem odciążać od obowiązków i tu mam na myśli zwykłą pomoc choćby w sprzataniu czy przy dzieciach ale tak chęć wsparcia od partnera to ola boga wykorzystywanie faceta błagam. Akurat oboje dokładamy sie do budżetu tak samo utrzymuje sie sama pracując na etat studiuje i probuje zarabiac wiecej .U nas każdy płaci za siebie raz placi jedno raz drugie. Ale oszczedzamy i pracujemy na lepsza przyszłość dla nas obojga. Ps. On zarabia obecnie tyle co ja .I nie nie jestem i nie zamierzam byc utrzymanką chce tylko założyć rodzinę i razem żyć :) Akurat znalazłam starszego chłopaka bo starsi sa bardziej przystojni dojrzali emocjonalnie i bardziej odpowiedzialni :)
16 sierpnia 2022, 07:51
zgadzam się stu procentach i spokojnie sama mogłabym ten tekst napisać, zreszta nie raz o tym tu mówiłam jaki jest mój stosunek do dziadów. Motyw tego dziadostwa jest nam po prostu od małego wciskany, wiec wiele kobiet wyrasta w przeświadczeniu że partner to opiekun i musi być starszy, bo co taka dziewczyna sama w szerokim świecie zrobi, kiedy ten jest i tak zdominowany przez mężczyzn. Do dziś nie mogę przeboleć ;), na jakim wkur* czytałam Lalkę czy Chłopów, a najbardziej triggerowała mnie tak oficjalna interpretacją, że Izabela to ta zła bo nie chciała Wokulskiego, dziada dorobkiewicza, któremu do kolekcji brakowało tylko młodej arystokratki (to tak jak dziś bogaci starsi panowie prowadzają się z modelkami, nic sie nie zmieniło NIC), oraz że Jagna to też ta zła, bo zamiast siedzieć z dziadem na gospodarce miała potrzeby jak zwykła nastolatka - pobawić się z rówieśnikami, ładnie ubrać i poznać rzeczy które do wiochy docierały sporadycznie (Jasio przywiózł ksiązki, dzis mamy netflixa i internet - media) . Tych historii jest oczywiście wiecej, ale te dwie są wciąż wzorem i elementem indoktrynacji myślenia kobiet, nauczyciele uczniom, matki córkom, jak nie chcesz być uznana za głupią gówniarę, to se dziada bierz, bo rówieśnicy to też gówniarze. Ja mogę o tym długo, naprawdę :D
16 sierpnia 2022, 07:55
zgadzam się stu procentach i spokojnie sama mogłabym ten tekst napisać, zreszta nie raz o tym tu mówiłam jaki jest mój stosunek do dziadów. Motyw tego dziadostwa jest nam po prostu od małego wciskany, wiec wiele kobiet wyrasta w przeświadczeniu że partner to opiekun i musi być starszy, bo co taka dziewczyna sama w szerokim świecie zrobi, kiedy ten jest i tak zdominowany przez mężczyzn. Do dziś nie mogę przeboleć ;), na jakim wkur* czytałam Lalkę czy Chłopów, a najbardziej triggerowała mnie tak oficjalna interpretacją, że Izabela to ta zła bo nie chciała Wokulskiego, dziada dorobkiewicza, któremu do kolekcji brakowało tylko młodej arystokratki (to tak jak dziś bogaci starsi panowie prowadzają się z modelkami, nic sie nie zmieniło NIC), oraz że Jagna to też ta zła, bo zamiast siedzieć z dziadem na gospodarce miała potrzeby jak zwykła nastolatka - pobawić się z rówieśnikami, ładnie ubrać i poznać rzeczy które do wiochy docierały sporadycznie (Jasio przywiózł ksiązki, dzis mamy netflixa i internet - media) . Tych historii jest oczywiście wiecej, ale te dwie są wciąż wzorem i elementem indoktrynacji myślenia kobiet, nauczyciele uczniom, matki córkom, jak nie chcesz być uznana za głupią gówniarę, to se dziada bierz, bo rówieśnicy to też gówniarze. Ja mogę o tym długo, naprawdę :D
👍😂😂😂
20 sierpnia 2022, 09:35
Właśnie dziś poznałam znaczenie tego słowa. Wklejam tu tekst, w którym dziewczyna dobitnie wyjaśnia na czym polega to zjawisko.
Jakie Wy macie na ten temat zdanie?
Proszę o przeczytanie poniższego tekstu zanim podzielicie się swoją opinią.
?Mając 18 lat miałaś nieukształtowaną jeszcze osobowość i byłaś - jak każda nastolatka - podatna na wpływ, nawet jeśli sama tego nie zauważałaś. Twój dorosły partner po prostu wychował sobie żonę taką jakiej chciał, nawet jeśli nie był w tym cyniczny i nie jest złą osobą. Po prostu spod wpływu rodziców przeszłaś pod wpływ kolejnego dorosłego. I wierzę, że super wam się układa. Bo nie możesz nawet wiedzieć, jaką byłabyś osobą, gdybyś rozwijała własną osobowość na własną rękę, a nie pod czyimś wpływem i kierunkiem. Wierzę, że jesteś w tym szczęśliwa, ale tak jak tu piszą dziewczyny - na tym właśnie też polega grooming. Na tym, że osoby wychowywane przez swoich partnerów uważają, że kierunek ich rozwoju jest totalnie naturalny i nie dostrzegają sterowania. Nawet najmądrzejsza 18-latka jest zawsze durna i ma w głowie siano. Bo po prostu nie może mieć jeszcze pewnych doswiadczeń i ma wciąż kształtujacą się miękką osobowość. I mówię to jako ktoś, kto w wieku 16 lat spotykał się z facetem starszym o 11 lat. Bylam z nim przez 7 lat. Nie uważam, że robił mi krzywdę, sama chciałam i wiem, że naprawdę mnie kochał. Ale jednocześnie z perspektywy czasu widzę, że to, że nie był w stanie zbudować relacji z dorosłą osobą i udało mu się dopiero z nastolatką, świadczy o jego zaburzeniu. Bo żaden dorosły emocjonalnie człowiek na adekwatnym do wieku poziomie rozwoju nie widzi partnera w nastolatce, sorry. Robi to tylko człowiek, który sam dla osób w swoim wieku jest emocjonalnie zapóźniony lub dysfunkcyjny. Albo po prostu lubi młode dupy i godzi się z odgrywaniem roli ojca/opiekuna. Ale związek 18-latki z 30-latkiem jest partnerski wyłącznie w jej naiwnej głowie. A hasło "dojrzała jak na swój wiek" zwykle oznacza po prostu "poważnie zaburzona po życiowej traumie". I nie jest tajemnicą, że większość dziewczyn wiążących się ze starszymi partnerami są z domów rozbitych, dysfunkcyjnych, patologicznych lub z takim samym modelem związku z dużą różnicą wieku.Czymś zupełnie innym jest 35-latka randkująca z 45-latkiem, a inną rzeczą jest licealistka w "związku" z dorosłym koneserem młodych dup. Bo doprawdy, nazywajmy to po imieniu. Ci faceci nie oglądają się za nastolatkami dlatego, że te nastolatki mają bogate wnętrze, życiową mądrość i prowadzą ciekawe życie. Sypiają z nimi, bo są młode, ładne i zgrabne. Wiążą się z nimi, bo młode dziewczyny mają niskie oczekiwania i łatwe do zaspokojenia potrzeby, przez co wieszają poprzeczkę znacznie niżej niż rówieśniczki, które chcą dojrzałego partnera. Oraz dlatego, że młodą żonę po prostu można sobie wychować, nie naginając się przesadnie. A to naginanie się jest z wiekiem coraz trudniejsze.?
Ja mam 2 lata stażu w związku z 31letnim facetem sama mając 21 lat. Mialam 19 on 29 pracowalam juz rok po skonczeniu liceum zdaniu matury ale nie uwazam sie zebym byla "glupia nastolatka" . Bylam dorosła i świadoma swoich decyzji . A zwiazek sam w sobie? Jak kazdy inny zdrowy i szczesliwy zwiazek z ta roznica ze moj chlopak jest bardziej dojrzały emocjonalnie i odpowiedzialny niż jakikolwiek rówieśnik wiec nie ma zadnego strachu w przypadku wpadki czy gdybym potrzebowala pomocy , opieki. Potrafi sie naprawde zatroszczyc o mnie i stawia zwiazek na 1 miejscu. Nadawalby sie na ojca i meza idealnie. Zaden grooming czy chowanie przyszlej żony nie ma tu miejsca. Toksycznosc a wiek partnera to dwie różne rzeczy . Manipulant moze byc w każdym wieku (a czesto kobiety tkwia w toksycznych przemocowych zwiazkach gdzie zazwyczaj partner to rówiesnik). Poza tym nie jesteśmy współzależni i on nie jest całym moim życiem tylko jego częścią . Kazdy z nas ma swoje "ja" hobby czas wolny znajomych. Zwiazek nie przeszkadza mi sie rozwijać i nadal jestem od niego niezależna. Wiec problemu naprawde nie widzę. Wazne ze sie kochamy poza tym uwazam ze zwiazek w ktorym facet jest starszy uchodzi za bardziej naturalny poniewaz kobiety szybciej sie starzeją (sa najatrakcyjniejsze w wieku ok. 25 lat z kolei faceci w wieku ok.35lat tez szybciej traca plodnosc [40-55lat] a facet nawet i po 60 splodzi potomka) Tez faceci pozniej sa gotowi na powazniejsze zwiazki i bycie glowa rodziny stad starszy to pewnosc ze mamy partnera na rowni ktory odciazy od obowiązków
partner na równi, który odciąży z obowiązków? to gdzie tu równość, jak jeden z partnerów oczekuje jazdy na garbie drugiego partnera przez życie? takie czcze gadanie kobiety, której nie chce ci się brać odpowiedzialności za swoje życie ani nabrać samodzielności, więc szuka jelenia który to za nią zrobi, a ona będzie mogła udawać ewentualnie że coś tam rozwija się życiowo pod jego flagą.
Partnerzy powinni siebie nawzajem odciążać od obowiązków i tu mam na myśli zwykłą pomoc choćby w sprzataniu czy przy dzieciach ale tak chęć wsparcia od partnera to ola boga wykorzystywanie faceta błagam. Akurat oboje dokładamy sie do budżetu tak samo utrzymuje sie sama pracując na etat studiuje i probuje zarabiac wiecej .U nas każdy płaci za siebie raz placi jedno raz drugie. Ale oszczedzamy i pracujemy na lepsza przyszłość dla nas obojga. Ps. On zarabia obecnie tyle co ja .I nie nie jestem i nie zamierzam byc utrzymanką chce tylko założyć rodzinę i razem żyć :) Akurat znalazłam starszego chłopaka bo starsi sa bardziej przystojni dojrzali emocjonalnie i bardziej odpowiedzialni :)
no proszę, albo ci się odmieniło po moim komentarzu albo nie potrafisz się komunikować pisemnie. jest istotna różnica miedzy odciążaniem się przez obojga partnerów wzajemnie od obowiązków, a odciazaniem od obowiązków tylko jednego partnera przez drugiego - a ty napisałaś dokładnie ten drugi przypadek i twierdzisz, że to ma być jakaś tylko tobie rozumiana równość.
Wczoraj, 19:28
Cześć!
Wasza dyskusja tutaj została przeze mnie wykorzystana w odcinku o młodofilii.
Przytaczam Wasze wypowiedzi, podając źródło.
Forum jest publiczne, dlatego uznałem, że mogę to zrobić. Przepraszam, jeśli kogoś tym skrzywdziłem.
Młodofilia, czyli relacja intymna/romantyczna/romans z wyraźnie młodszą osobą.
Jaka różnica wieku jest dopuszczalna? Czy „wychowywanie sobie partnerki” to coś złego?
Czy młodofilia to coś złego?
Czy to, co legalne, może być krytykowane? Czy powinniśmy komentować wybory dorosłych osób?
Czy Twoje dziecko lub przyjaciółka może być ofiarą młodofila?
Czy Izabela Łęcka i Jagna (z polskich szkolnych lektur) są złe?
Opowiadam o różnicach w wieku w relacjach damsko – męskich. O ich możliwych skutkach i przyczynach.
Parafilia to zaburzenie preferencji seksualnych (dawniej: „dewiacja
seksualna”, „zboczenie seksualne”, „perwersja seksualna”) – rodzaj
zaburzenia na tle seksualnym, w którym wystąpienie podniecenia
seksualnego i pełnej satysfakcji seksualnej uzależnione jest od
pojawienia się specyficznych obiektów (w tym osób), rytuałów czy
sytuacji, niebędących częścią normatywnej stymulacji.
Wstęp 00:00 – 00:47
Spis treści 00:48 – 01:42
I Podział na zaburzenia 01:43 – 03:11
II Grooming 03:12 - 12:42
III Elebofilia 12:43 – 13:51
IV Mężczyzni wolą młodsze, kobiety wolą starszych? 13:52 – 19:36
V Młodofilia 19:37 – 28:06
VI Zasada „Połowa Twojego wieku + 7” 28:07 – 32:03
VII Ćwiczenie: sprawdź, czy Twój partner „nie jest za stary” 32:04 – 34:39
VIII Przykłady młodofilii – związki znane publicznie 34:40 – 37:03
IX Czy młodofilia to coś złego? 37:04 – 50:11
X Hipogamia 50:12 – 51:36
XI Gerontofilia 51:37 – 52:00
XII Anglojęzyczne obraźliwe sformułowania 52:01 – 55:47
Zakończenie 55:48 – 57:55
Specjalnie założyłem konto, żeby film wrzucić tutaj.
Zachęcam do komentowania pod filmikiem.
https://www.youtube.com/watch?v=6y09EFeQ7mA
Dziękuję i pozdrawiam.
Rekin Bezrobocia podcast PL