Temat: Nauka dzieci przez wakacje

Witam,


Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, której dwoje dzieci przez całe wakacje chodzi na zajęcia z matematyki i angielskiego, plus starszy chłopiec jedzie na obóz językowy. Później kolejna koleżanka, syn na karate, pływanie, hiszpański i nie wiem co jeszcze. Zastanowiło mnie jak dużo osób organizuje w ten sposób okres wakacyjny swoich dzieci.

Jeśli o mnie chodzi to gram z synem w gry planszowe bo ma podejrzenie dysortografii i psycholog zaleciła ćwiczenie koncentracji, a planszówki to nasz najmniej bolesny sposób. Ma też ok. 2 godzin angielskiego w tygodniu online(w tym roku mamy je za darmo), ale to luźna nauczycielka dziecięca, żadnej musztry czy prac domowych. Teraz jednak zaczęłam się zastanawiać czy nie powinnam podnieść ambicji i czy wszyscy inni tak robią.


Jak Wy postępujecie ze swoimi dziećmi i co myślicie o całym tym temacie nauki podczas wakacji? Nawet w wakacje mózg powinien trochę ćwiczyć, żeby nie wyjść z formy, wykorzystujecie ten czas na nadrobienie słabszych przedmiotów czy może to bezwględnie powinien być okres absolutnej laby?

Moja corka dopiero idzie do szkoly w sierpniu, ale ja sama z siebie przerabialam podreczniki szkolne przez wakacje zawsze... rodzice mnie nie zapisywali na zadne zajecia, ale sama z siebie chcialam byc przygotowana 😂 

Ja mojej corki cisnac nie bede, od tego sa wakacje, zeby dziecko odpoczelo od tego calego natloku zajec. Chyba, ze mialaby jakies wybitne problemy z czyms, typu 3 razy pod rzad zagrozenie z matmy, to wtedy wakacji nie bedzie w ogole, ale no watpie.

cancri napisał(a):

Moja corka dopiero idzie do szkoly w sierpniu, ale ja sama z siebie przerabialam podreczniki szkolne przez wakacje zawsze... rodzice mnie nie zapisywali na zadne zajecia, ale sama z siebie chcialam byc przygotowana ? 

Ja mojej corki cisnac nie bede, od tego sa wakacje, zeby dziecko odpoczelo od tego calego natloku zajec. Chyba, ze mialaby jakies wybitne problemy z czyms, typu 3 razy pod rzad zagrozenie z matmy, to wtedy wakacji nie bedzie w ogole, ale no watpie.

Mnie też nikt nie cisnął dlatego nie podoba mi się cała ta koncepcja i nie potrafię się w niej odnaleźć, chociaż z drugiej strony nieraz się dziwnie czuję jak rozmawiam z innymi mamami. Ich dzieci chodzą na takie zajęcia, takie i jeszcze kolejne, a mój syn praktycznie nic, tylko na plac zabaw z kolegami XD

Wakacje są dla dzieci po to, żeby odpoczęły. Jakby szkoły pracowały w wakacje, to niejedno dziecko by tam musiało siedzieć. Dzieciom należy się beztroski czas dzieciństwa. Może by tak wreszcie co niektórzy rodzice zajęli się swoimi dziećmi i spędzili z nimi czas? Głupi ten świat... I nie zrozumiem nigdy postępowania niektórych ludzi. Niestety co niektórym rodzicom dzieci w domu przeszkadzają, a więc po kolei wszystkie możliwe zajęcia dodatkowe - oby tylko ktoś dzieckiem się zajął zamiast rodzica. Dobrze, że ja miałam normalne i radosne dzieciństwo, bez wymyślania durnot. Ludzie - sięgnijcie czasami po rozum do głowy. 

Moje dzieci mają normalne wakacje. Rozumiem że te mamusie podczas swojego urlopu podnoszą swoje kwalifikacje uczęszczając w tym czasie na dodatkowe kursy? Czy raczej grzeją dupę na plaży? No właśnie. Mnie za  dzieciaka rodzice nie gonili do dodatkowych zajęć. Uczyłam się pilnie w czasie do tego przeznaczonym tego co było w programie. Skończyłam studia techniczne mgr inż. i żyje i mam się dobrze. Dzieci jeszcze się w życiu natyrają. Ja pozwalam moim cieszyć się dzieciństwem póki je mają.


Pasek wagi

Dajcie tym dzieciom spokój.Niech sobie porządnie odpoczną w wakacje.One i tak mają ciężko w dzisiejszych czasach.

Pasek wagi

wakacje nie sa wymyslem tylko kniecznoscia, organizm czlowieka potrzebuje przerw w nauce, pracy i dlatego wymyslono wakacje, w Niemczech wrecz wolny czas jest inaczej rozlozony odpowiednio do potrzeb organizmu do regeneracji. Uczas sie na studiach mialam zajecia na ktorych to wyjasniano - lekarz opowiadal o cyklu funkcjonowania, cyklu dobowym i dluzszym - przerwy nam sa potrzebne. Tak jak Karolka napisala- zycze tym gorliwym mamom zeby zamiast lezec na urlopie na plazy zlapaly sie za nadrobienie brakow w wiedzy, badz uczenie sie Chinskiego.
W Polsce juz od lat jest za duzy ped do nie wiadomo komu potrzebnych tysiaca zajec dla dzieci - dzieci sa przeladowane, a czy madrzejsze to watpie.

enusia83 napisał(a):

Wakacje są dla dzieci po to, żeby odpoczęły. Jakby szkoły pracowały w wakacje, to niejedno dziecko by tam musiało siedzieć. Dzieciom należy się beztroski czas dzieciństwa. Może by tak wreszcie co niektórzy rodzice zajęli się swoimi dziećmi i spędzili z nimi czas? Głupi ten świat... I nie zrozumiem nigdy postępowania niektórych ludzi. Niestety co niektórym rodzicom dzieci w domu przeszkadzają, a więc po kolei wszystkie możliwe zajęcia dodatkowe - oby tylko ktoś dzieckiem się zajął zamiast rodzica. Dobrze, że ja miałam normalne i radosne dzieciństwo, bez wymyślania durnot. Ludzie - sięgnijcie czasami po rozum do głowy. 

Dlaczego uwazasz, ze ludzie posylaja dzieci na zajecia, bo nie chca spedzac z nimi czasu? Moja corka chodzi do akademii muzycznej i na tance, odkad skonczyla 3 latka. W muzycznej pierwsze dwa lata bylam z nia w srodku na zajeciach. Teraz siedze z nia 2h w tygodniu pod drzwiami, a musze wyjsc z pracy, odczekac na zajecia (wtedy np. idziemy na jej ulubione lody) to tez jest poswiecanie mojego czasu. Raz w msc idziem do miejskiego muzeum / galerii na zajecia plastyczne popoludniowe polaczone z oprowadzeniem i czescia interaktywna danej wystawy. Lepie z nia z gliny, maluje. Faktycznie, robie to wszystko, bo nie chce poswiecac dziecku czasu o.O

A co do autorki, moja corka nigdy nie odnajdywala sie na placu zabaw. Pandemia tez zrobila swoje. Ja uwazam, ze to super, ze syn spedza czas na dworze z kolegami ;-) Przeciez to tez wiele uczy! Nie patrz na innych, bo kazde dziecko potrzebuje czegos innego.

mysle, że jeśli ktoś z moich znajomych miał by tak debilny pomysł, to by się nawet do tego w towarzystwie nie przyznał. 

ten czas jest dzieciom dany przez prawo i oparta na badaniach wieloletnią praktykę. Podobnie jak każdy przypisany człowiekowi okres wolny w kodeksie pracy. I nie bez powodu. 

temat o szkodliwości przepracowania i skutkach braku odpoczynku jest szeroki. Jednym z nich jest znaczne obniżenie możliwości intelektualnych.

daemon.next.door napisał(a):

cancri napisał(a):

Moja corka dopiero idzie do szkoly w sierpniu, ale ja sama z siebie przerabialam podreczniki szkolne przez wakacje zawsze... rodzice mnie nie zapisywali na zadne zajecia, ale sama z siebie chcialam byc przygotowana ? 

Ja mojej corki cisnac nie bede, od tego sa wakacje, zeby dziecko odpoczelo od tego calego natloku zajec. Chyba, ze mialaby jakies wybitne problemy z czyms, typu 3 razy pod rzad zagrozenie z matmy, to wtedy wakacji nie bedzie w ogole, ale no watpie.

Mnie też nikt nie cisnął dlatego nie podoba mi się cała ta koncepcja i nie potrafię się w niej odnaleźć, chociaż z drugiej strony nieraz się dziwnie czuję jak rozmawiam z innymi mamami. Ich dzieci chodzą na takie zajęcia, takie i jeszcze kolejne, a mój syn praktycznie nic, tylko na plac zabaw z kolegami XD

Mam dokładnie tak samo. Córka w sierpniu idzie na kurs pływania, ale sama to zaproponowała, i jakby na to nie patrzeć, nie jest to matematyka czy jakiś język. 😜

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.