Temat: Jakie to fajne torebki?

Bo moje są ponoć małomiasteczkowe i bez jaja. Dla mnie Im prostsza torebka tym lepsza, zresztą jak wszystko. 


Jakie to torebki z jajem? 


Chodzi mi o listonoszki, bo dużych nie noszę. 

Keyma, bo to było chyba do mnie. Ja ci nawet nie umiem wytłumaczyć, dlaczego nie podobają mi się twoje torebki. Może dlatego, że wbrew temu co twierdzisz, one wcale nie są jakieś proste. One nie są ani proste i eleganckie, ani przeciwnie, odjechane. Są ni takie, ni siakie. Ani nie grają super z resztą, ani fajnie nie kontrastują podbijając resztę. Tylko jakoś tak odstają. Ze wszystkiego, co pokazałaś (już usunęłaś, ale byłam w pracy), ok dla mnie - przykładając je do ciebie, bo ja noszę inne rzeczy - była tylko malutka czarna, która rzeczywiście była w miarę prosta. I chyba biała, ale za to sobie głowy uciąć nie dam, bo nie pamiętam szczegółów. 

Oraz ty nie ubierasz się prosto. Twój ostatni randkowy outfit nie był prosty, był za to, szukam właściwego słowa - nieharmonijny. Nie pasowały do siebie poszczególne jego elementy. Mimo pozornie prostych rzeczy jak czarna spódnica czy dżinsowa koszula. Przy czym style oczywiście można mieszać, ale to trzeba robić z głową. 

I ja naprawdę nie czepiam się dlatego, że cię nie lubię jakoś czy coś. Przeciwnie. Tylko, że mogłabyś przy swoich niezłych warunkach być królową mody (i wzrost tu nic nie ma do rzeczy, znam malutkie stylowe laski), a nie jesteś, bo sama nie umiesz, a innych nie chcesz słuchać. 

Edit - przeczytałam Menot, zgadzam się. Sama nie mam podstaw takich podstaw teoretycznych, żeby to wyjaśnić tak jak ona, za to jakiś instynkt ciuchowy.

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

Tonya napisał(a):

Torebki z Pinko są piękne i od jakiegoś czasu bardzo modne, niestety dość drogie.

Moja ulubione torebki są z Aldo.

Za to wszelkie Obagi, może i praktyczne, ale dla mnie obciachowe.

Ja uwielbiam stylistykę Aldo. I buty i torebki i biżuterię. Tak samo Anna Field ma piękne torebki i buty, i tanie. Gino Rossi jeszcze jeśli chodzi o torebki i buty. Z butów Kazar.

A z torebkami mam tak, że ona po prostu musi być sztywna, prostokątna i mieć dość ostre ranty, każda inna odpada. Jakieś gtakie zboczenie :)

a widzisz, pytasz o fajne torebki. Nie ma czegoś takiego jak "fajne torebki" w sensie ogólnym, bo o tym mozesz sobie podyskutowac z kimś, kto podobnie jak Ty lubi taką plastikowo-pudełkową glam stylistykę. Wówczas mozecie sobie porównywac konkretne modele torebek, szpilek itd.

ja bym Ci powiedziała, ze na sam widok mi sie jestestwo odparza i w ramach wizualizacji "fajnych torebek" wrzuciłabym Ci torboworek z matowej skóry, najlepiej ze śladami życia i uzycia, albo jeszcze lepiej coś z materiału organicznego pochodzenia ;)

Użytkownik4250924 napisał(a):

Keyma, bo to było chyba do mnie. Ja ci nawet nie umiem wytłumaczyć, dlaczego nie podobają mi się twoje torebki. Może dlatego, że wbrew temu co twierdzisz, one wcale nie są jakieś proste. One nie są ani proste i eleganckie, ani przeciwnie, odjechane. Są ni takie, ni siakie. Ani nie grają super z resztą, ani fajnie nie kontrastują podbijając resztę. Tylko jakoś tak odstają. Ze wszystkiego, co pokazałaś (już usunęłaś, ale byłam w pracy), ok dla mnie - przykładając je do ciebie, bo ja noszę inne rzeczy - była tylko malutka czarna, która rzeczywiście była w miarę prosta. I chyba biała, ale za to sobie głowy uciąć nie dam, bo nie pamiętam szczegółów. 

Oraz ty nie ubierasz się prosto. Twój ostatni randkowy outfit nie był prosty, był za to, szukam właściwego słowa - nieharmonijny. Nie pasowały do siebie poszczególne jego elementy. Mimo pozornie prostych rzeczy jak czarna spódnica czy dżinsowa koszula. Przy czym style oczywiście można mieszać, ale to trzeba robić z głową. 

I ja naprawdę nie czepiam się dlatego, że cię nie lubię jakoś czy coś. Przeciwnie. Tylko, że mogłabyś przy swoich niezłych warunkach być królową mody (i wzrost tu nic nie ma do rzeczy, znam malutkie stylowe laski), a nie jesteś, bo sama nie umiesz, a innych nie chcesz słuchać. 

Edit - przeczytałam Menot, zgadzam się. Sama nie mam podstaw takich podstaw teoretycznych, żeby to wyjaśnić tak jak ona, za to jakiś instynkt ciuchowy.

Ale po uj mam być królowa mody? 

Robie prawie codziennie zdjęcia sobie to zrobię kiedyś jeszcze temat o ciuchach, ostatni. 

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

Użytkownik4250924 napisał(a):

Keyma, bo to było chyba do mnie. Ja ci nawet nie umiem wytłumaczyć, dlaczego nie podobają mi się twoje torebki. Może dlatego, że wbrew temu co twierdzisz, one wcale nie są jakieś proste. One nie są ani proste i eleganckie, ani przeciwnie, odjechane. Są ni takie, ni siakie. Ani nie grają super z resztą, ani fajnie nie kontrastują podbijając resztę. Tylko jakoś tak odstają. Ze wszystkiego, co pokazałaś (już usunęłaś, ale byłam w pracy), ok dla mnie - przykładając je do ciebie, bo ja noszę inne rzeczy - była tylko malutka czarna, która rzeczywiście była w miarę prosta. I chyba biała, ale za to sobie głowy uciąć nie dam, bo nie pamiętam szczegółów. 

Oraz ty nie ubierasz się prosto. Twój ostatni randkowy outfit nie był prosty, był za to, szukam właściwego słowa - nieharmonijny. Nie pasowały do siebie poszczególne jego elementy. Mimo pozornie prostych rzeczy jak czarna spódnica czy dżinsowa koszula. Przy czym style oczywiście można mieszać, ale to trzeba robić z głową. 

I ja naprawdę nie czepiam się dlatego, że cię nie lubię jakoś czy coś. Przeciwnie. Tylko, że mogłabyś przy swoich niezłych warunkach być królową mody (i wzrost tu nic nie ma do rzeczy, znam malutkie stylowe laski), a nie jesteś, bo sama nie umiesz, a innych nie chcesz słuchać. 

Edit - przeczytałam Menot, zgadzam się. Sama nie mam podstaw takich podstaw teoretycznych, żeby to wyjaśnić tak jak ona, za to jakiś instynkt ciuchowy.

Ale po uj mam być królowa mody? 

Robie prawie codziennie zdjęcia sobie to zrobię kiedyś jeszcze temat o ciuchach, ostatni. 

Ok, nie musisz. Ale gdybys nie czuła, ze coś jest nie tak, nie zakładałabys na ten temat miliona tematów.

menot napisał(a):

Jak czyjeś ciało, rysy, włosy składają się z miękkich linii, i obłych kształtów, to ubrania też powinny, wtedy jest wrażenie, że wszystko ze sobą gra i z reguły ciuchy lepiej leżą. O ile przy ciuchach ludzie to czasem łapią intuicyjnie (bo np sztywne ich gniecie, czy źle się układa), to przy dodatkach trzeba tę prawidłowość zaobserwować. Twoje torebki są bardzo duże (w kategorii listonoszek) do twojej budowy, są też takie ciężko kanciaste i każdy to odbiera jako jakiś dysonans, że cię tłamszą. Nie tylko ja to widzę, ale ja mam  do tego teorię :D. Może właśnie bardziej miękka torebka wyglądałaby harmonijnie mimo rozmiaru, który zakładam jest ci potrzebny z powodów praktycznych. A gdzie się da mogłabyś szukać mniejszych i imho delikatniejszych.

Zrozum, że mimo całej mojej wizualnej miękkości ja charakterowo taka nie jestem, więc po co mam to podkreślać? Nie lubię okrągłych kształtów, i na sobie i w otoczeniu. Projektując projektuję ostro, maluję ostro. W sposobie bycia też jestem dość ostra. Dlatego nie lubię tych wszystkich bufek, falbanek i innych okrągłych torebek :) a na widok groszkow i kropek rzygam :) 


Przyszedł mi jeszcze przykład mojej koleżanki z pracy. Jest niższa odemnie tylko większą. Typowa gruszka. W dodatku ma loczki. Okrągła buzia, dziecięce rysy. Ubiera się w ciemne kolory, ciężkie buty, oversizy. Też nie cierpi kropek ;] I np sukienka w kwiatki dedykowana fasonem do gruszek i obłych kształtow to ostatnie co do niej pasuje. 

Użytkownik4250924 napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

Użytkownik4250924 napisał(a):

Keyma, bo to było chyba do mnie. Ja ci nawet nie umiem wytłumaczyć, dlaczego nie podobają mi się twoje torebki. Może dlatego, że wbrew temu co twierdzisz, one wcale nie są jakieś proste. One nie są ani proste i eleganckie, ani przeciwnie, odjechane. Są ni takie, ni siakie. Ani nie grają super z resztą, ani fajnie nie kontrastują podbijając resztę. Tylko jakoś tak odstają. Ze wszystkiego, co pokazałaś (już usunęłaś, ale byłam w pracy), ok dla mnie - przykładając je do ciebie, bo ja noszę inne rzeczy - była tylko malutka czarna, która rzeczywiście była w miarę prosta. I chyba biała, ale za to sobie głowy uciąć nie dam, bo nie pamiętam szczegółów. 

Oraz ty nie ubierasz się prosto. Twój ostatni randkowy outfit nie był prosty, był za to, szukam właściwego słowa - nieharmonijny. Nie pasowały do siebie poszczególne jego elementy. Mimo pozornie prostych rzeczy jak czarna spódnica czy dżinsowa koszula. Przy czym style oczywiście można mieszać, ale to trzeba robić z głową. 

I ja naprawdę nie czepiam się dlatego, że cię nie lubię jakoś czy coś. Przeciwnie. Tylko, że mogłabyś przy swoich niezłych warunkach być królową mody (i wzrost tu nic nie ma do rzeczy, znam malutkie stylowe laski), a nie jesteś, bo sama nie umiesz, a innych nie chcesz słuchać. 

Edit - przeczytałam Menot, zgadzam się. Sama nie mam podstaw takich podstaw teoretycznych, żeby to wyjaśnić tak jak ona, za to jakiś instynkt ciuchowy.

Ale po uj mam być królowa mody? 

Robie prawie codziennie zdjęcia sobie to zrobię kiedyś jeszcze temat o ciuchach, ostatni. 

Ok, nie musisz. Ale gdybys nie czuła, ze coś jest nie tak, nie zakładałabys na ten temat miliona tematów.

One są tylko po to, żeby udowodnic, że ładnie wyglądam :) Ja nie zmienię stylu ubierania się, więc nie produkujcie się już więcej na ten temat :)

Ale mi to setrio wisi Monika, co ty nosisz. Noś sobie co chcesz. Ja ci tłumaczę, czemu ludzie mają zgryz jak na ciebie patrzą. A mają zgryz tym bardziej, w kwestii torebek, że często ta torebka to jedyny kanciasty i ostry element, na jakieś hippie luzackiej stylizacji. 

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

menot napisał(a):

Jak czyjeś ciało, rysy, włosy składają się z miękkich linii, i obłych kształtów, to ubrania też powinny, wtedy jest wrażenie, że wszystko ze sobą gra i z reguły ciuchy lepiej leżą. O ile przy ciuchach ludzie to czasem łapią intuicyjnie (bo np sztywne ich gniecie, czy źle się układa), to przy dodatkach trzeba tę prawidłowość zaobserwować. Twoje torebki są bardzo duże (w kategorii listonoszek) do twojej budowy, są też takie ciężko kanciaste i każdy to odbiera jako jakiś dysonans, że cię tłamszą. Nie tylko ja to widzę, ale ja mam  do tego teorię :D. Może właśnie bardziej miękka torebka wyglądałaby harmonijnie mimo rozmiaru, który zakładam jest ci potrzebny z powodów praktycznych. A gdzie się da mogłabyś szukać mniejszych i imho delikatniejszych.

Zrozum, że mimo całej mojej wizualnej miękkości ja charakterowo taka nie jestem, więc po co mam to podkreślać? Nie lubię okrągłych kształtów, i na sobie i w otoczeniu. Projektując projektuję ostro, maluję ostro. W sposobie bycia też jestem dość ostra. Dlatego nie lubię tych wszystkich bufek, falbanek i innych okrągłych torebek :) a na widok groszkow i kropek rzygam :) 

Przyszedł mi jeszcze przykład mojej koleżanki z pracy. Jest niższa odemnie tylko większą. Typowa gruszka. W dodatku ma loczki. Okrągła buzia, dziecięce rysy. Ubiera się w ciemne kolory, ciężkie buty, oversizy. Też nie cierpi kropek ;] I np sukienka w kwiatki dedykowana fasonem do gruszek i obłych kształtow to ostatnie co do niej pasuje. 

Ale ty się nie ubierasz ostro. 

Użytkownik4250924 napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

menot napisał(a):

Jak czyjeś ciało, rysy, włosy składają się z miękkich linii, i obłych kształtów, to ubrania też powinny, wtedy jest wrażenie, że wszystko ze sobą gra i z reguły ciuchy lepiej leżą. O ile przy ciuchach ludzie to czasem łapią intuicyjnie (bo np sztywne ich gniecie, czy źle się układa), to przy dodatkach trzeba tę prawidłowość zaobserwować. Twoje torebki są bardzo duże (w kategorii listonoszek) do twojej budowy, są też takie ciężko kanciaste i każdy to odbiera jako jakiś dysonans, że cię tłamszą. Nie tylko ja to widzę, ale ja mam  do tego teorię :D. Może właśnie bardziej miękka torebka wyglądałaby harmonijnie mimo rozmiaru, który zakładam jest ci potrzebny z powodów praktycznych. A gdzie się da mogłabyś szukać mniejszych i imho delikatniejszych.

Zrozum, że mimo całej mojej wizualnej miękkości ja charakterowo taka nie jestem, więc po co mam to podkreślać? Nie lubię okrągłych kształtów, i na sobie i w otoczeniu. Projektując projektuję ostro, maluję ostro. W sposobie bycia też jestem dość ostra. Dlatego nie lubię tych wszystkich bufek, falbanek i innych okrągłych torebek :) a na widok groszkow i kropek rzygam :) 

Przyszedł mi jeszcze przykład mojej koleżanki z pracy. Jest niższa odemnie tylko większą. Typowa gruszka. W dodatku ma loczki. Okrągła buzia, dziecięce rysy. Ubiera się w ciemne kolory, ciężkie buty, oversizy. Też nie cierpi kropek ;] I np sukienka w kwiatki dedykowana fasonem do gruszek i obłych kształtow to ostatnie co do niej pasuje. 

Ale ty się nie ubierasz ostro. 

Tłumaczę tylko dlaczego nie lubię obłości i kwiatków. Ostro nie mam zamiaru się ubierać. 


Koniec offtopu, to temat o torebkach :) 

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

Tonya napisał(a):

Torebki z Pinko są piękne i od jakiegoś czasu bardzo modne, niestety dość drogie.

Moja ulubione torebki są z Aldo.

Za to wszelkie Obagi, może i praktyczne, ale dla mnie obciachowe.

Ja uwielbiam stylistykę Aldo. I buty i torebki i biżuterię. Tak samo Anna Field ma piękne torebki i buty, i tanie. Gino Rossi jeszcze jeśli chodzi o torebki i buty. Z butów Kazar.

A z torebkami mam tak, że ona po prostu musi być sztywna, prostokątna i mieć dość ostre ranty, każda inna odpada. Jakieś gtakie zboczenie :)

Zerknelam i jak dla mnie to nie bardzo. Tu jest mój ostatni zakup z kwietnia, chcialam cos inspirowanego klasyczna Chanel: OCHNIK - Torebka damska TOREC-0444-99(W21)

Sama mam pierdyliard torebek, tez lubie kolekcjonowac. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.