- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 czerwca 2022, 11:54
Zauważyłam ostatnio, że panuje ogólne przyzwolenie na to by facet pewnych rzeczy nie ogarniał lub nie umiał. Macha się zazwyczaj na to ręką i kwituje stwierdzeniem, że „to przecież facet”.
Moja znajoma niedługo rodzi i trzęsła się na samą myśl, że jak położy się do szpitala to jej mąż będzie się musiał zająć ich drugim dzieckiem, no i jak on sobie poradzi?
To samo można było zauważyć w moim wcześniejszym wątku odnośnie maminsynków. Wiele dziewczyn tutaj uznało, że facet może nie ogarniać swoich ubrań i nie zauważyć, że kurczy mu się zapas spodni czy koszulek.
Czy tylko dla mnie to nie jest normalne? Jak bym musiała tak na mojego faceta chuchać i dmuachać i sprawdzać czy aby na pewno ma czyste gacie, by miał co na dupe założyć, to by dawno nie był moim facetem.
To samo przy rodzicielstwie. Kobieta musi ogarniać wszystko i być przy tym perfekcyjna, a jak facet rozleje mleko to ojej jaki on nieporadny… Kobieta w takiej samej sytuacji zostałaby nazwana niezdarą i złą matką.
Halo czy nikt nie widzisz jaki to bezsens?
14 czerwca 2022, 12:24
Jestem zdania, że pewne zachowania zależą głównie od wychowania. Jeśli matka nauczyła młodego chłopaka składać ciuchy, wrzucać brudne do kosza na pranie, zrobić pranie itp. itd to w dorosłym życiu będzie to robił odruchowo. Innym przypadkiem jest chowanie takiego byka- mama upierze, kupi, podstawi obiad pod nosek... Nawet zachowania wykazujące troskę w nadmiarze są szkodliwe i robią z człowieka taka kalekę życiową. Nie zmienia to faktu, że jeśli ktoś taki jest to nie ma obowiązku nadrabiania za niego i wchodzenia w rolę sprzątaczki i drugiej mamusi- wtedy jest szansa, że się ogarnie albo...nigdy nie zauważy, że ogólnie coś robi nie tak, bo niby na jakiej podstawie?😁
14 czerwca 2022, 12:25
to, że ktoś czegoś nie ogarnia, chociażby tych ubrań, nie oznacza że cokolwiek trzeba za niego robić. Po prostu czegoś nie będzie miał, albo coś nie będzie zrobione. To nie jest problem. Problemem jest jeśli ktoś wymaga od takiego człowieka, żeby coś robił czy miał, bo tak się powinno.
a faceci z dziećmi radzą sobie świetnie, tylko kompletnie inaczej niż ich żony.
Dokładnie. Mój facet nie potrafi utrzymać porządku na swojej półce w szafie i... jakoś muszę z tym żyć. Nie zamierzam non stop składać jego łachów w idealną kostkę, bo to nie ma najmniejszego sensu: szkoda mojej pracy i nerwów. Już z tym nie walczę - stwierdziłam, że skoro chce mieć tam syf, to niech ma 😜
14 czerwca 2022, 12:27
No ale Ty też wszystkiego nie ogarniasz. Np. formalności związanych ze zleceniem, robienia sushi, że wspomnę tylko Twoje ostatnie problemy.
Nie ma ludzi, którzy potrafią wszystko.
Faceci nie zajmują się dziećmi nie dlatego, że nie potrafią, ale dlatego, że nie są do tego dopuszczani.
14 czerwca 2022, 12:34
No ale Ty też wszystkiego nie ogarniasz. Np. formalności związanych ze zleceniem, robienia sushi, że wspomnę tylko Twoje ostatnie problemy.
Nie ma ludzi, którzy potrafią wszystko.
Faceci nie zajmują się dziećmi nie dlatego, że nie potrafią, ale dlatego, że nie są do tego dopuszczani.
Ale ja mówię tutaj o takich podstawach jak umycie, upranie, ubranie czy, kupno portów na dupe, wiec nie porównuj.
14 czerwca 2022, 12:47
Daga nie każdy musi wszystko umieć. Naprawisz pralkę? Zmienisz w niej łożysko?
Mój mąż i ugotuje i posprząta, dziećmi zajmuje się na równi że mną bo do nasze dzieci a nie tylko moje. Gdy byłam w szpitalu po urodzeniu córeczki to wróciłam do czyściutkiego mieszkania. Mój ojciec też dużo w domu robił i robi, często on gotuje obiady. Głównie sprząta moja mama ale on dba o opał, ogród, itd. Często w związkach jest podział ról co do obowiązków, czy to oznacza, że facet czegoś nie umie? No nie 😊 umie ale akurat to nie jest jego obowiązkiem. Chociaż np ja nie dałabym rady wymienić tego wspomnianego łożyska w pralce a moj mąż potrafi. Nie potrafiłabym też naprawić komputera, czy czegoś skomplikowanego ale nie uważam siebie za nieudolna 😊
14 czerwca 2022, 12:47
No ale Ty też wszystkiego nie ogarniasz. Np. formalności związanych ze zleceniem, robienia sushi, że wspomnę tylko Twoje ostatnie problemy.
Nie ma ludzi, którzy potrafią wszystko.
Faceci nie zajmują się dziećmi nie dlatego, że nie potrafią, ale dlatego, że nie są do tego dopuszczani.
Ale ja mówię tutaj o takich podstawach jak umycie, upranie, ubranie czy, kupno portów na dupe, wiec nie porównuj.
To już chyba musi być jakiś ewenement by tego nie potrafić 😊
14 czerwca 2022, 12:53
to, że ktoś czegoś nie ogarnia, chociażby tych ubrań, nie oznacza że cokolwiek trzeba za niego robić. Po prostu czegoś nie będzie miał, albo coś nie będzie zrobione. To nie jest problem. Problemem jest jeśli ktoś wymaga od takiego człowieka, żeby coś robił czy miał, bo tak się powinno.
a faceci z dziećmi radzą sobie świetnie, tylko kompletnie inaczej niż ich żony.
Zgoda. Pytanie tylko, czy lubisz facetów w brudnych i dziurawych gaciach (bo im wolno takie mieć). Ja nie lubię, i pozwolę sobie zachować do tego prawo.
14 czerwca 2022, 12:54
Daga nie każdy musi wszystko umieć. Naprawisz pralkę? Zmienisz w niej łożysko?
Mój mąż i ugotuje i posprząta, dziećmi zajmuje się na równi że mną bo do nasze dzieci a nie tylko moje. Gdy byłam w szpitalu po urodzeniu córeczki to wróciłam do czyściutkiego mieszkania. Mój ojciec też dużo w domu robił i robi, często on gotuje obiady. Głównie sprząta moja mama ale on dba o opał, ogród, itd. Często w związkach jest podział ról co do obowiązków, czy to oznacza, że facet czegoś nie umie? No nie ? umie ale akurat to nie jest jego obowiązkiem. Chociaż np ja nie dałabym rady wymienić tego wspomnianego łożyska w pralce a moj mąż potrafi. Nie potrafiłabym też naprawić komputera, czy czegoś skomplikowanego ale nie uważam siebie za nieudolna ?
Ale Asha ja nie pisałam tutaj nic o naprawie pralki czy komputera. Chodzi serio o podstawowe rzeczy i takie też przykłady podałam.
14 czerwca 2022, 13:06
Zauważyłam ostatnio, że panuje ogólne przyzwolenie na to by facet pewnych rzeczy nie ogarniał lub nie umiał. Macha się zazwyczaj na to ręką i kwituje stwierdzeniem, że ?to przecież facet?.
Moja znajoma niedługo rodzi i trzęsła się na samą myśl, że jak położy się do szpitala to jej mąż będzie się musiał zająć ich drugim dzieckiem, no i jak on sobie poradzi? To samo można było zauważyć w moim wcześniejszym wątku odnośnie maminsynków. Wiele dziewczyn tutaj uznało, że facet może nie ogarniać swoich ubrań i nie zauważyć, że kurczy mu się zapas spodni czy koszulek.
Czy tylko dla mnie to nie jest normalne? Jak bym musiała tak na mojego faceta chuchać i dmuachać i sprawdzać czy aby na pewno ma czyste gacie, by miał co na dupe założyć, to by dawno nie był moim facetem. To samo przy rodzicielstwie. Kobieta musi ogarniać wszystko i być przy tym perfekcyjna, a jak facet rozleje mleko to ojej jaki on nieporadny? Kobieta w takiej samej sytuacji zostałaby nazwana niezdarą i złą matką.
Halo czy nikt nie widzisz jaki to bezsens?
Myślę że coraz mniej kobiet godzi się na to żeby mieć faceta który nieogarnia. Ale są też kobiety które mają patologiczną potrzebę kontroli więc to zamartwianie się czy facet sobie poradzi nie jest koniecznie winą faceta, bo może by sobie poradził gdyby mu pozwolono ;).
14 czerwca 2022, 13:06
to, że ktoś czegoś nie ogarnia, chociażby tych ubrań, nie oznacza że cokolwiek trzeba za niego robić. Po prostu czegoś nie będzie miał, albo coś nie będzie zrobione. To nie jest problem. Problemem jest jeśli ktoś wymaga od takiego człowieka, żeby coś robił czy miał, bo tak się powinno.
a faceci z dziećmi radzą sobie świetnie, tylko kompletnie inaczej niż ich żony.
Zgoda. Pytanie tylko, czy lubisz facetów w brudnych i dziurawych gaciach (bo im wolno takie mieć). Ja nie lubię, i pozwolę sobie zachować do tego prawo.
a komu co do tego? Czy to co ja lubię jest wyznacznikiem tego jak kto ma żyć? ludzie się mają do mnie dostosować, czy jak? Mam się za to jakoś odwdzięczyć, czy wystarczy okejka?
ja mam jednego faceta i reszta mi wisi, a oni jak znajdą taka, której to nie wisi to będą mieć prztyczek do zmiany nawyków. Sami, z własnego wyboru, a nie dlatego że ktoś powiedział że tak ma być.