Temat: Karta kredytowa ?

Hej dziewczyny .

może któraś z was pracuje w banku. 

możecie mi powiedzieć czy opłaca się mieć kartę kredytową???

czym to się różni od pożyczki gotówkowej???

przy tych cenach wychodzę pod koniec miesiąca na styk i czasem boję się że 100 zł czy 200 braknie I przydało by się mieć. 

A wiem że w następnym miesiącu dostanę większą wypłatę I będę w stanie spłacić to . 

Dobrze myślę że za kartę kredytową nie ponosze opłat dodatkowych ??

Jak będziesz mieć kartę kredytową, to będzie to dla Ciebie przyzwolenie na więcej. Przykładowo, jest wtorek, zostaje Ci stówka do końca tygodnia. W normalnej sytuacji jakoś sobie poradzisz, pokombinujesz z jedzeniem i jakoś to będzie. W przypadku posiadania karty kredytowej, będziesz mieć w głowie"a dobra, mogę sobie na to pozwolić, za chwilę i tak się spłaci". Przejadasz wtedy pożyczone pieniądze, dosłownie. Z karty kredytowej trzeba umieć korzystać, a jak wnioskuję po tym co jest tu opisane, i jak opisują Twoje podejście do wydawania pieniędzy inne użytkowniczki, które Cię znają, nie jest to dla Ciebie. Umiesz się trzymać tygodniowego budżetu? Np. masz 200 zł na jedzenie i chemię na tydzień. Wydajesz to do cna, bo możesz? Czy zostaje Ci nadwyżka? A może bierzesz z pieniędzy, które przydały by Ci się w przyszłym tygodniu? Bo w miesięcznym bilansie już myślisz o ostatniej opcji, życie na kredyt. Ja np. kartę kredytową mam, żeby była darmowa, to muszę nią płacić za 500 zł miesięcznie. To spłacam od razu, bo normalnie zapłaciłabym z innej karty, ale trzymam ją na różne sytuacje np. jak miałam próbę włamania na konto i kilka dni miałam je zablokowane lub jak jestem za granicą a akurat debetowa nie działa z różnych powodów. Teraz wypożyczałam auto na lotnisku i w ogóle debetowa mi nie przechodziła, żadna, mimo gotówki na koncie. Kredytowa bez problemu. Spłacanie zakupów codziennych, zaciąganie na nie kredytu, to pierwszy krok do stracenia kontroli nad swoimi finansami. Najpierw kilka złotych, zanim się obejrzysz będzie to już cała wypłata, i wypłatą będziesz spłacać kredytówkę, z kredytówki będziesz żyć. Zwykła choroba czy utrata pracy już wszystko niweczy

Pasek wagi

Karta kredytowa jest dla ludzi, których na to stać. Osobiście wolałabym przebiedować do wypłaty niż się zapożyczać.

Karta kredytowa to dla mnie bardziej taka "druga opcja" w przypadku np. braku dostępu do drugiego konta albo w przypadku, w którym nie da się zapłacić kartą debetową (nie pamiętam, kiedy ostatnio mi się to zdarzyło, ale np. przy niektórych płatnościach online można było kiedyś używać tylko kredytowej).

Używam też kredytowej wtedy, kiedy np. zamawiam ciuchy i wiem, że część z nich oddam.

Jako źródło "kasy na czarną godzinę" - absolutnie nie. 

Wilena podała dobry pomysł z odkładaniem nadwyżek z wypłaty. Niektóre banki mają też takie coś jak smart saver - jakieś drobne od każdej transakcji (np. zaokrąglenie do 5zl) są przekazywane na konto oszczędnościowe. Jak Cie przyciśnie, to możesz wypłacić pieniądze z tego konta, a bedziesz miala świadomość, że na głównym koncie masz mniej.

I przejrzyj wydatki. Zrób sobie próbny miesiąc i zapisuj dokładnie, na co wydajesz. Może problem rozwiąże np. rezygnacja ze zbędnych kosmetyków czy z wymyślnego jedzenia, albo z za dużych ilości jedzenia (zbadaj, ile wyrzucasz, ile kupujesz gotowych produktów, które dałoby się np. ogarnąć niższym kosztem przygotowując je w domu).


ConejoBlanco napisał(a):

Wg mnie karta kredytowa nie jest dla ludzi, którym brakuje kasy/ są na styk, to może być prosta droga do długów.

to prawda. 

karta kredytowa spłacana w terminie nie generuje żadnego długu.

Mam non stop dług na kartach kredytowych, ciągle je spłacam i zaciągam od nowa w przyszłym miesiącu, tyle że mogłabym po prostu wszystko spłacić albo wziąć z oszczędności i tyle. To bardziej taki dług u samej siebie, który ciągle nade mną wisi i szczerze mówiąc chcę się go pozbyć już niedługo nie ruszając oszczędności- tak więc nie polecam mieć takich długów w banku. Karty kredytowe jak nie ma się pieniędzy potrafia naprawdę nakręcić spirale długow...

Mąż ma jedyna karte kredytową na wyjazdy służbowe. Nigdy nie mieliśmy żadnych kart kredytowych. Generalnie z kartą debetowa jest problemem, bo jak kradną z karty to z całym zadłużeniem. Trzeba przejrzeć kosty tej karty, bo się może okazać, że to drogi interes. I koszty gdy się opóźnisz ze spłatą, bo tu naprawdę można bardzo się zdziwić ile bank sobie liczy za monit. musisz wziąć z banku ofertę łącznie z wykazem opłat za kartę (wliczając np. roczną opłatę za wydanie karty- bo bywają spore te opłaty), bo to nie pytanie na forum.

kraseczka_93 napisał(a):

Hej dziewczyny .

może któraś z was pracuje w banku. 

możecie mi powiedzieć czy opłaca się mieć kartę kredytową???

czym to się różni od pożyczki gotówkowej???

przy tych cenach wychodzę pod koniec miesiąca na styk i czasem boję się że 100 zł czy 200 braknie I przydało by się mieć. 

A wiem że w następnym miesiącu dostanę większą wypłatę I będę w stanie spłacić to . 

Dobrze myślę że za kartę kredytową nie ponosze opłat dodatkowych ??

ponosisz opłaty.

jest opłata roczna za kartę.

U mnie musisz zrobić obrót na kwotę 7200 zł żeby za nią nie płacić opłaty rocznej. 

A do tego jeżeli nie spłacisz zadłużenia w ciągu 51 dni to naliczą Ci odsetki plus ubezpieczenie jeszcze.  Przynamiej tak jest u mnie w banku. 

Lepszy rozwiązaniem w Twoim przypadku byłoby zaoszczędzenie pieniędzy. Nie odłożyłaś przez kilka miesięcy pieniędzy. Moim zdaniem z Twoim wynagrodzeniem można odłożyć. Nie wiem na co wydajesz, że to nie wychodzi.

A biorąc kartę podejrzewam  że narobisz sobie długów bo wydasz limit nie wiem na co. 

A i tak nie odłożysz znowu nic.

Nie brałabym karty kredytowej. Ja mam debet w koncie. To bezpieczniejsze. 

Pasek wagi

Karta kredytowa czy debetowa na pewno jest lepsza od chwilówki, ale jeśli zarabiasz na styk i nie potrafisz oszczędzać (z każdych dochodów się da!!!) to prosisz się o kłopoty.

Lepiej pomyśl jak dorobić te 100 czy 200 zł...

Ok dzięki dziewczyny za rady.

Jednak się nie zdecyduje. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.