Temat: Praca u Janusza biznesu

Pracowałyście kiedyś w tzw. Januszexie? Macie jakieś żenujące/śmieszne historie typu wieczne niedoczekanie na umowę, wciskanie um. zlecenia mimo iż praca wyraźnie spełniała przesłanki UoP, część kasy pod stołem, wieczne oszczędzanie na ogrzewaniu, pretensje o ilość wypitej kawy czy częstotliwość wizyt w toalecie? 

Ja na początku kariery miałam tę "przyjemność", wtedy rynek pracy wyglądał nieco inaczej i jako świeżynka cieszyłam się, że mam pracę ;) Generalnie sporo się nauczyłam, ale fikołki z umowami i wynagrodzeniem dalej budzą mój niesmak.

A jeśli, któraś z was nadal pracuje w takim miejscu to co was tam trzyma? Życie w małej miejscowości i brak perspektyw na coś lepszego czy coś innego?

Tak pracowałam w czymś takim wakacyjnie , a później w trochę lepszej wersji januszexu przez 2.5 roku...Dzięki tym doświadczeniom mam pewne porównanie i zawsze jak ktoś mi mówi jakie to korporacje są złe i okropne to mam ochotę obśmiać się jak norka. Bo po tym co sama przeszłam i co słyszę od znajomych to korpo w porównaniu do prywatnych polskich firemek jest jak niebo i ziemia.

Olamolaa napisał(a):

nataliu napisał(a):

Pracowałyście kiedyś w tzw. Januszexie? Macie jakieś żenujące/śmieszne historie typu wieczne niedoczekanie na umowę, wciskanie um. zlecenia mimo iż praca wyraźnie spełniała przesłanki UoP, część kasy pod stołem, wieczne oszczędzanie na ogrzewaniu, pretensje o ilość wypitej kawy czy częstotliwość wizyt w toalecie? 

Ja na początku kariery miałam tę "przyjemność", wtedy rynek pracy wyglądał nieco inaczej i jako świeżynka cieszyłam się, że mam pracę ;) Generalnie sporo się nauczyłam, ale fikołki z umowami i wynagrodzeniem dalej budzą mój niesmak.

A jeśli, któraś z was nadal pracuje w takim miejscu to co was tam trzyma? Życie w małej miejscowości i brak perspektyw na coś lepszego czy coś innego?

ależ oczywiście, że mam doświadczenie takiej pracy. Comiesięczne podpisywanie umowy zlecenia, praca po 10 godzin dziennie. 

hitowy tekst po ponad tygodniowym opóźnieniu w wypłacie pieniędzy: "a bardzo potrzebna Ci ta wypłata teraz?"

 

Do tej pory zastanawiam się jak to możliwe, że pracowalam tam 10 miesięcy...

haha przypomniałaś mi o czymś. Kiedyś szef wisiał mi premie za poprzedni miesiąc i upomniałam się w którymś momencie a on do mnie z tekstem "A po co ci pieniądze? Przecież mieszkasz z rodzicami to nie masz żadnych wydatków" 🤣

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.