Temat: Brak stanika

Nie wliczając "efektów nieporządanych" chodzenia bez stanika, mam pytanie. Czy uważacie, że osobom z obfitym biustem nie wypada chodzić bez stanika? Dzisiaj miałam dyskusję o tym z siostrą. Ona twierdzi, że jeżeli ktoś ma mały i jędrny biust to wygląda to bardzo subtelnie i w porządku. Jeżeli ktoś ma duży biust to wygląda to obleśnie. Nie dopytywałam jej czy to był przytyk do mnie, ale ja jestem posiadaczką tego większego biustu i zdarzyło mi się nie raz wyjść tak przed blok z psem czy ze śmieciami czy do sklepu po bułki. Jeżeli nie mam jakiegoś zwisa, że tak powiem, to serio to wygląda obleśnie i powoduje zgorszenie? Jakby no... nigdy się nad tym jakoś nie zastanawiałam. Nie chodzi też o ubiór jakiś wyzywający, tylko nie wiem... dres i luźna koszulka np. 

Jakie jest wasze zdanie?

W mojej opinii, dorosła kobieta bez stanika, paradująca w podkoszulku na ulicy (szczególnie z obfitym biustem), to bardzo dziwne i niezrozumiałe zjawisko. Nie obleśne czy jakieś wyjątkowo odpychające, ale DZIWNE.

Ja bez biustonosza czułabym się naga, choć moje piersi do dużych nie należą - są przy tym krągłe i jędrne, więc teoretycznie powinno wyglądać to dobrze.

Chyba tylko sztuczne cycki obronią się w takim outficie, choć sama nie wiem.

Pasek wagi

Jak dla mnie to kobiety mogą chodzić tak, jak im wygodnie. Jeśli wygodnie bez biustonosza - czemu nie. To nie jest ani obleśnie, ani dziwne. 


Ja mam mały biust, po domu i do sklepu chodzę bez, ale zakładam, jeśli wybieram się gdzieś dalej. Głównie ze względu na wrażliwość piersi. Biustonosz ma dla mnie funkcję "ochronną". 

Pasek wagi

ostatnio w pociągu widziałam kobietę w samej cienkiej bluzeczce. Nie powiem ładne piersi miała, sutki jej sterczały. Dwaj panowie na wprost niej zachwyceni. Ja lubię wygodę, ale przy obcych ludziach byłoby mi jakoś dziwnie...

moze oblesnie to za duzo powiedziane. W naszej kulturze jestesmy przyzwyczajeni do okreslonego modelu i jesli ktos wyglada inaczej to jest to zauwazalne. zaleznie od ogolnego obrazu moze byc odbierane jako oblesne, nieestetyczne, niechlujne badz byle jakie.

Podstawowa zasada moim zdaneim to kazdy ma prawo tak sie nosic jak jemu wygodnie i jak jemu sie podoba, to czy odbior przez otoczenie jest wazny, powinien sam sobie odpowiedziec.

Ja wczoraj ogladajac TV tez zwrocilam uwage na prowadzaca program - nie pasujaca do ogolnego kanonu jaki jest w tv - moderatorka byla bardzo otyla - to nie byloby moze tak wchodzace w oczy gdyby byla dobrze ubrana. Za kazdym razem gdy prowadzi program jest tragicznie ubrana w stosunku do swojej figury, wczoraj miala wielka kiece przepasana paskiem i piersi rozlewaly sie nad tym paskiem az pod pachy - widzac to tez pomyslalam ze chyba zapomniala zalozyc biustonosza. Wygladala dziwnie, jak na moj gust niechlujnie.

KremowaPapryka napisał(a):

Nie wliczając "efektów nieporządanych" chodzenia bez stanika, mam pytanie. Czy uważacie, że osobom z obfitym biustem nie wypada chodzić bez stanika? Dzisiaj miałam dyskusję o tym z siostrą. Ona twierdzi, że jeżeli ktoś ma mały i jędrny biust to wygląda to bardzo subtelnie i w porządku. Jeżeli ktoś ma duży biust to wygląda to obleśnie. Nie dopytywałam jej czy to był przytyk do mnie, ale ja jestem posiadaczką tego większego biustu i zdarzyło mi się nie raz wyjść tak przed blok z psem czy ze śmieciami czy do sklepu po bułki. Jeżeli nie mam jakiegoś zwisa, że tak powiem, to serio to wygląda obleśnie i powoduje zgorszenie? Jakby no... nigdy się nad tym jakoś nie zastanawiałam. Nie chodzi też o ubiór jakiś wyzywający, tylko nie wiem... dres i luźna koszulka np. 

Jakie jest wasze zdanie?

Spacerując plażami Hiszpanii, ciągle spotyka się kobiety topless, ale też kobiety i mężczyzn zupełnie nagich. Uwielbiam to. Nie widzę wówczas małych, dużych, niestosownych piersi. Widzę ludzi którzy cieszą się pogodą, okolicznościami, swoim ciałem. Ja swojego ciała nie cierpię. Nie cierpię też w chodzić w staniku, ale go zakładam właśnie ze względu na brak społecznego przyzwolenia. Jest taki wątek o stanikach. Sprzed kilku dni. Pisałam już jakich czasów chciałabym doczekać. Wiem, że na moje podejście składają także moje ograniczenia, ale myślę że one zostały narzucone poprzez ogólne panujące trendy.

Jesli kobieta chce chodzić bez stanika to jak najbardziej powinna. Bez względu na to czy ma małe czy duże piersi, jędrne czy obwisłe.

Cialo, w tym piersi, nie służy do zaspokajania potrzeb estetycznych innych ludzi. Noszenie stanika to wybór, a nie obowiązek. 




Kobieta nie rodzi się w staniku. Okrywanie ciała jest w dużej mierze uwarunkowane od miejsca na ziemi i panujących tam warunków pogodowych, wbija sie potem w kanon cywilizacyjny, ok, i na tym poprzestańmy. 

Jeśli ktoś ma problem z tym czym są okryte kobiece piersi albo z nagościa ludzi mieszkajacych w strefach okołorównikowych, to on ma problem, a nie inni. Warto się wtedy zastanowić nas sobą, na jakim etapie życia zostało to postrzeganie wypaczone i kto sie do tego przyczynił, a nie zapierać się że tak ma być, bo JA tak mówie. 

2 lata temu widziałam babkę bez stanika stała czekała na autobus mając duży cyc, prawie wjechałam pod samochód rowerem tak się zagapilam, a co dopiero faceci... Uważam, że paradowanie bez stanika z widocznym cycem jest niesmaczne tak jak dłubanie palcem w nosie. W domu wolność jestem w stanie zaakceptować wszystko jak się dzieje w czyimś domu xd

Ze mną na studiach była dziewczyna (w innej grupie), która nie nosiła stanika. Dla mnie to było bardzo niezręczne, nie wiedziałam, gdzie oczy podziać, żeby uniknąć przypadkowego przesunięcia wzrokiem po jej piersiach. Zwłaszcza że sutki jej sterczały cały czas. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.