Temat: Prezenty

Ja w tym roku wyjątkowo mało. Umówiliśmy się z rodziną, że po prostu nie robimy sobie prezentów. Jedyne co to kupiłam mojemu chłopu skórzane rękawiczki, w promce w Vistuli za 90 zł i szczotęczkę elektryczną dla bratanka bo poprzednia mu się zepsuła, 100 zł. Nawet moje półroczne dziecko nie dostanie od nas prezentu, cały czas mu coś kupujemy i jakoś nie czułam potrzeby kupowania prezentu typowo świątecznego dziecku, które w zasadzie mało ogarnia o co chodzi. Więc wydałam niecałe 200 zł. Przed nami coś, na co wydamy mnóstwo kasy i cała rodzina o tym wie, każdy się zgodził na naszą propozycję i nawet każdy był zadowolony z takiego obrotu spraw 

Mąż 150 euro, reszta (8 osób) 50-70 euro na  osobę.

Duze prezenty są dla dzieci: siostrzenica 1000 zł, 3 siostrzeńców w sumie 2000 zł. Mama dostanie prezent za 100 zł, dla taty kupuje siostra, a dla psa prezent za 200 zł.

My już od paru lat robimy losowanie wśród dorosłych  - każdy robi prezent jednej osobie (np ja wylosowałam bratową w tym roku, a mnie mój brat). Limit 150 zl. Dzieci (mój syn i dwóch  bratanków) dostają wszystkie od każdego i też staramy się tej kwoty nie przekraczać na osobę. 

1000 zł??? To ile dajesz na urodziny? 5tysięcy?

To samo pomyślałam. I widać, kto jest na końcu łańcucha pokarmowego ;) 

w tym roku tysiąc złotych na dwie osoby- mamę i siostrę plus dodatkowo wydałam na męża 300 zł bo umówiliśmy się że w tym roku nie robimy sobie większych prezentów, chcemy ta kasę która przeznaczylibysmy na prezenty odłożyć na inny cel:)

My damy drobne prezenty dzieciom. Starsza córka dostała przed miesiącem na urodziny to, co jej się marzylo, więc teraz nawet nie miała życzeń, ale zgodziła się na sweterek i jakieś drobiazgi do tego dorzucę. Więc koszty prezentow znikome.