- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 października 2021, 18:10
Hej,
motywuje się do odkładania pieniędzy. Mam do Was pytanie.
1. Ile wydajecie miesięcznie na Jedzenie? Oczywiście na Ile osób? Pytam , bo wydaje mi sie , że nie kupujemy rarytasów a wydajemy dość spore kwoty już nie wspominając po podwyżkach cen...
2. Ile wydajecie miesięcznie na Paliwo? Ja do pracy mam ok.40 km w jedną stronę, więc kwota za Paliwo.... no dość spora do tego co sie zarabia... zastanawiam sie nad zmiana miejsca pracy...
dzięki za informację.
31 października 2021, 18:24
co do jedzenia to naprawdę możesz się cofnąć do wczorajszego tematu, nie będę się powtarzać. Jeśli chodzi o paliwo wychodzi mi 400zl w normalnym trybie do 800w przypadku wyjazdu "wakacyjnego" wypadającego w którymś miesiacu
Edytowany przez Wielbiona 31 października 2021, 18:25
31 października 2021, 19:51
co do jedzenia to naprawdę możesz się cofnąć do wczorajszego tematu, nie będę się powtarzać. Jeśli chodzi o paliwo wychodzi mi 400zl w normalnym trybie do 800w przypadku wyjazdu "wakacyjnego" wypadającego w którymś miesiacu
był temat o jedzeniu w tym tygodniu:)
kiedy jeździłam do pracy tankowalam dwa razy w miesiącu, teraz przy pracy z domu bak starcza mi na ponad miesiąc (chyba 45 l). Tak więc przy obecnych cenach paliwo do 300 zł;)
chociaż nie wiem, co ta wiedza wnosi- tak jak w przypadku jedzenia można uznać że ktoś je spoko i wydaje mniej, zacząć myśleć co się kupuje, tak jeśli chcesz jeździć samochodem, masz jakąś odległość, jakiś swój samochód na dany rodzaj paliwa- chyba średnie pole do zmniejszania kosztów, o ile nie myślisz o przestawieniu się na komunikację miejską?
Edytowany przez sacria 31 października 2021, 19:53
31 października 2021, 19:58
co do jedzenia to naprawdę możesz się cofnąć do wczorajszego tematu, nie będę się powtarzać. Jeśli chodzi o paliwo wychodzi mi 400zl w normalnym trybie do 800w przypadku wyjazdu "wakacyjnego" wypadającego w którymś miesiacu
był temat o jedzeniu w tym tygodniu:)
kiedy jeździłam do pracy tankowalam dwa razy w miesiącu, teraz przy pracy z domu bak starcza mi na ponad miesiąc (chyba 45 l). Tak więc przy obecnych cenach paliwo do 300 zł;)
chociaż nie wiem, co ta wiedza wnosi- tak jak w przypadku jedzenia można uznać że ktoś je spoko i wydaje mniej, zacząć myśleć co się kupuje, tak jeśli chcesz jeździć samochodem, masz jakąś odległość, jakiś swój samochód na dany rodzaj paliwa- chyba średnie pole do zmniejszania kosztów, o ile nie myślisz o przestawieniu się na komunikację miejską?
ja nie mam komunikacji miejskiej ;) co najmniej 2 razy w miesiącu jeżdżę do rodziców co daje 2x170km, codziennie do pracy 10km, 1-2 razy w tygodniu na chór do innego miasta, komunikację mam do warszawy ale do Warszawy nie mam po co jeździć 😅
31 października 2021, 20:03
Na jedzenie ponad 1000, ale pracuje nad tym by wychodziło mniej, wiec zdecydowałam się na catering dietetyczny. Do pracy chodzę na piechotę lub dojeżdżam bezpłatnym, miejskim autobusem.
31 października 2021, 21:25
Zainspirowana tematem, obadam w listopadzie, ile w sumie wychodzi. Odkąd się nie odchudzam, na oko dużo mniej. Kompulsy w skali miesiaca są dość kosztowne :)
31 października 2021, 22:50
W zeszłym miesiącu na jedzeniowe zapasy wydałam 300 euro , w Belgii tez paliwo poszło w gore , obecnie za litr 1.83 euro , ale jeżdżę do pracy tramwajem / autobusem .
1 listopada 2021, 10:06
Pogadaj z pracodawca, bo moze jakis zwrot za paliwo by sie udalo dostac. Ewentualnie, moze ktos z tej samej miescowosci tez jezdzi i razem mozna dojezdzac dzielac sie kosztami.swoim pracownikom rozliczam bilety miesieczne i kilometroki, ale tylko do oewnej kwoty. Zawsze cos. A jakby dobry pracownik pomarudzil, to jakas kase wytrzasne, zamiast szukac nowego.
u nas auto sluzbowe, wiec koszty w ogole nas nie obchodza. Tylko winiety i w droge.
Za to jezeli chodzi o jedzenie -to oszczednie. Pustawa lodowka i szafki. Żadnych promocji, kupowania na zapas. Wszystko co robie, to zero-waste. Nie pamietam aby cos sie u mnie przeterminowalo/zepsulo.
Nie jemy miesa, nabialu, kupnego pieczywa, przetworzonych rzeczy, ryby bardzo rzadko - mimo, ze widze wzrost cen, ale to i tak nie odczuwam po kieszeni. Do dzis kupuje sezonowe warzywa i owoce po przecenie na targu i od razu gara lub do piekarnika.
1 listopada 2021, 11:33
O jedzeniu temat dopiero co byl, na paliwo tez duzo, bo duzo jezdzimy na weekendy (np. tydzien temu w sobote ponad 500 km, wczoraj i przedwczoraj lacznie 130 km, a piatek jade do rodzicow to wyjdzie 200 km w jedna strone).
Wiec to na paliwo takie niewspolmierne jest, bo to zalezy ile kto gdzie jedzi. Po samym miescie to malo mamy kilometrow.