Temat: facet i jego przyjaciel

rozmawiałyśmy dziś z koleżanką i tak jakoś nam wyszło, że jak byłyśmy z naszymi facetami, to zawsze chciałyśmy podobać się też  ich najlepszym przyjaciołom (najlepsi kumple i takie tam... nota bene My dla nich zawsze byłyśmy tylko dziewczynami kumpli). Ja to tłumaczę tym, że kumpel, przyjaciel to bliska osoba, z której opinią facet się liczy. Koleżanka doszukiwała się sexualnych podtekstów (owoc zakazany i tak dalej). A Wy co myślicie. Temat może szczeniacki, ale co tam
fajnie jest się podobać, czy to kumplom, czy rodzinie :)
A może to po prostu z czystej kobiecej próżności?
Doszukujecie sie drugiego dna ale śmiem powątpiewac czy dla kumpli jest istotna laska ich kumpla. Staje się istotna gdy przez nią ich do tej pory najlepszy przyjaciel nie ma juz czasu na sport, hobby czy clubbing i rwanie wolnych panien.
Pasek wagi
Ja myślę totalnie inaczej. Wy właśnie podajecie przykłady, że to tak jak z koleżanką, która mówi, że masz fajnego faceta i jest ci z tym dobrze. A jak zdanie przyjaciółki jest, ze facet jest do dupy to zaczynasz się w nim doszukiwać defektów. TAK NIE JEST. To są faceci!!!! Litości!!!!
Ile razy oceniałyście laskę swojego kumpla stwierdzając, że to zdzira, jędza, czy brzydactwo, a on był z nią nadal???? Jak się wpadnie w oko facetowi to ma całą resztę gdzieś. Kumpel mówi, że laska jest do niczego - a facet myśli: a co ty tam wiesz o mojej lasce.
Wśród znajomych mojego faceta, byli ludzie, którzy wyrażali się źle na temat laski jednego z gości z tego grona. Na mój temat też różne rzeczy opowiadano. I co??? Tamten facet zaręczył się z tą dziewczyną i wypiął się na towarzystwo. Mój facet jest ze mną od 2 lat, i też ma ich gdzieś.
Myślę, że ważne, żeby podobać się swojemu facetowi: fizycznie, intelektualnie i emocjonalnie, wtedy jak jemu jest dobrze ma gdzieś zdanie innych.
A co do przyjaciela mojego faceta, to wcale nie staram się mu podobać fizycznie (nieraz widział mnie bez makijażu, czy w porozciąganych dresach). Za to bardzo dobrze nam się gada, i czasem mój facet jest zazdrosny, że jak jesteśmy u jego naj kumpla na nocce, to mój już dawno śpi, a my (jego kumpel i ja), na zmianę odstawiamy balety i prowadzimy dyskusję na bardziej i mniej osobiste tematy.
Co do reszty swoich "przyjaciół" - stwierdził, że jak nie akceptują tego związku, to ma ich gdzieś.
A ja myślę ze często jest podtekst seksualny i  bo jestesmy tylko ludzmi i czesto kazuje sie ze facet ma naprawde wartego uwagi kumpla :P Nie wazne ze nic za tym więcej nie idzie , ale w pewnym momencie na pewno wiele z was złapało się na tym ze myśli o tym drugim i to nie koniecznie jako o koledze swojego ukochanego
Dla mnie to jeszcze inne wytłumaczenie, nie oszukujmy się, doskonale wiemy, że dla naszego faceta jesteśmy najpiękniejsze nago, naturalnie, ewentualnie w sexi bieliźnie, jak tam się wystroimy lata im i wisi, byle tylko nie było niechlujnie... a my się stroimy dla kogo, nie dla kumpli, tylko dla lasek tych kumpli... bo to laski dostrzegą, że masz ekstra makijaż, fajny ciuszek, a ta spódniczka wyjątkowo dobrze, leży na Twojej pupie... te same laski zauważą też każdy mankament naszego wyglądu... a my kobitki, strasznie lubimy jak kobiety nas podziwiają za brak tych mankamentów, jak nam zazdroszczą dobrego wyglądu i jak inne laski myślą sobie, że wszyscy faceci w gronie zawieszają oko tylko na Tobie... a facetów, te nasze starania dobrego wyglądu jakoś obchodzą jak zeszłoroczny śnieg... facet nie będzie oceniał Twojej bluzki, tylko cycki, nie spódniczkę tylko pupę i nawet jak się do tego nie przyznają, to tak jest i powiedziało mi to sporo facetów, w tym mój mąż ;)
Pasek wagi
Zgadzam się w sumie z ostatnią wypowiedzią :) bo faktycznie, jak się z kimś spotykamy to staram się wyglądać(no może nie za każdym razem ale często) lepiej niż normalnie. I jakoś heh nigdy nie pomyślałam, że dlatego, że będzie tam jego kumpel, bo i tak nic nie zauważy;p moj M nic nie zauważa, co nieraz mnie tak strasznie denerwuje... ja się odstrzelę... a tu nic;p a najbardziej był zachwycony jak byłam w bylejakich spodenkach rozciagnietej koszulce spadajacej z ramienia i rozczochrana ;] i uczylam sie do matury;p. Bardziej myślę o tym, że będą tam dziewczyny. I w sumie, do M nie zawsze idę ppomalowana czy coś, a do przyjaciółki raczej ładnie staram się wyglądać ;] bo przynajmniej od niej usłyszę  "ale masz fajną bluzkę" albo "ładnie wyglądasz" ;]
No a każdy lubi komplementy od czasu do czasu :D no i jeszcze lubię dobrze wyglądać :D po prostu dla siebie. Wiem że ładnie wyglądam więc idę wesoła :D świat robi się jakiś taki ładniejszy
:D
ja w sumie lubię się podobać dla kumpli swego chłopaka...

mój tok myślenia jest prosty - oni mu zazdroszczą -> On widzi jak bardzo podobam się dla jego kumpli -> jest jeszcze bardziej ze mnie dumny i jeszcze bardziej się cieszy, że to Jego obdarzyłam uczuciem

nie wiem czy to ma sens... ale stanowczo wolę tak, niż nie podobać się jego znajomym i żeby Oni przyprowadzali z sobą piękne kobiety za którymi mój ukochany by się oglądał :D a ja lubię być w centrum zainteresowania

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.