- Dołączył: 2010-11-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 982
11 maja 2011, 20:50
Zauwazyłam, że kiedy mam normalny dzień bez kłótni diete trzymam okey.
Ale kiedy się np. pokłóce z kimś jestem nabuzowana i nie mam ochoty jeść, a kiedy emocje mnie opuszczą uspokajam się mam wilczy apetyt :/
Wy też tak macie? jak sobie z tym radzicie?
Bo ja miałam dziś sytuacje taką i z godzine temu zjadłam nadprogramowo posiłek a teraz czuje się okropnie i boję, ze sie to odbije na mojej wadzę :/
- Dołączył: 2011-02-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 271
11 maja 2011, 20:58
ja właśnie jak się z kimś pokłócę to lecę i żrę. a co do tego, że zjadłaś nadprogramowo jeden posiłek - naprawdę nie martw się, od jednorazowego wyskoku waga nie podskoczy. teraz najlepiej pij dużo wody.
- Dołączył: 2011-02-14
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 746
11 maja 2011, 21:23
no coż..ja jem..zawsze. moje sampoczucie ma bardzo duży wpływ na jedzenie...i szczerze to sobie z tym nie radzę..jak się pokłócę, zdenerwuję, nudzę, jestem smutna...szkoda gadać.
- Dołączył: 2011-04-16
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 48
11 maja 2011, 21:23
jeśli koniecznie musisz coś jeśc, gdy się zdenerwujesz, niech będzie to zdrowa przekąska, np. owoc ;)
często tak robię.
11 maja 2011, 21:28
Ja sobie nie radzę. I w sumie wolę już zjeść, niż się męczyć. A owoc wcale nie pomaga. Dzisiaj na przykład grubo poza bilansem zjadłam pieczone ziemniaczki z keczupem, kukurydzę i serek wiejski. I to i tak mało, bo ostatnio zjadłam ze 2000 kcal poza bilansem. I nie mam pojęcia jak się tego oduczyć...
11 maja 2011, 21:28
Ja kiedy się czymś martwię, albo się z kimś pokłócę nie mogę wcale jeść i kilogramy lecą jak szalone. Od dawna jestem zdania, że stres to "najlepsza" kuracja odchudzająca.
- Dołączył: 2011-04-16
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 48
11 maja 2011, 21:34
hm... wychodzi na to, że trzeba przejść przez życie bez kłótni ;)
szczerze mówiąc, ostatnio mi to świetnie wychodzi.
od 28 marca ani jednego złamania diety.
11 maja 2011, 21:58
Zazwyczaj jak się wkurzę na kogoś/coś, ale jest to jednorazowe wkurzenie się to nie mam problemów z żarciem. Gorzej jest jeśli stres się utrzymuje przez dłuższy okres czasu, wtedy robi się nieciekawie. Teraz tak mam, niestety. Ledwo się powstrzymuje, żeby nie żreć, ale czasem mi nie wychodzi niestety.
- Dołączył: 2007-11-01
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 37830
11 maja 2011, 22:21
ja czasem mam tak, że jak się denerwuje to nie myślę o jedzeniu, a innym razem jadłabym i jadła
- Dołączył: 2008-03-29
- Miasto: Australia
- Liczba postów: 9686
11 maja 2011, 22:21
Gdy pokłocę się moim I. musze się wyluzować piję piwko- wolę tą formę niż zajadać się słodyczami, chociaż to nie jest rozwiązanie problemu :/
każdy inaczej reaguje na stress...