Temat: Zmiana na plus po rozstaniu

Czym to idzie, ze kobiety, ktore bedac w zwiazku zaczely mniejsza uwage przywiazywac do wygladu (tj szerokie dresy, brak makijazu), glosno mowiace, ze to sie im podoba po rozstaniu nagle nosza makijaz, obcisle, seksowne ciuchy, inwestuja nawet w medycyne estetyczna, odchudzaja sie?

szukaja nowego ?

Może po prostu nareszcie mają czas zająć się sobą, zamiast podtykać obiadki pod nos?

Pasek wagi

krolowamargot1 napisał(a):

Może po prostu nareszcie mają czas zająć się sobą, zamiast podtykać obiadki pod nos?

twierdzace, ze sie to im podoba, ze takie sa, nagle zmiana o 180st. 

Bo nasze opinie to rzadko wynik jakiejś obiektywnej, dogłębnej analizy rzeczywistości. Częściej to środowisko, warunki, czasem jakieś psychologiczne mechanizmy obronne itd. Jeśli ktoś bóg wie jak nie analizował tematu medycyny estetycznej, to taka zmiana życiowa jak rozwód może wpłynąć na zmianę ich poglądów. Nie dopatrywałabym się w tym Bóg wie jakiej hipokryzji.

nowy etap w życiu, nowe potrzeby? 

Może po prostu w długotrwałym związku uwierzyły, że są kochane za to, kim są, a nie za to, jak wyglądają, toteż pozwalały sobie na komfort niechodzenia w tych wszystkich ograniczających swobodę życia ubraniach czy też na luksus codziennego niezapychania twarzy makijażem. Po rozstaniu są niepewne siebie, muszą jakoś zachęcić do siebie mężczyzn (przecież najpierw widać wygląd, człowieka dopiero po bliższym poznaniu), więc rozpoczynają starania o sympatię mężczyzn do bliższych relacji, aby po czasie znowu móc być/bywać sobą (w dresie, bez makijażu).

bo tylko krowa nie zmienia zdania oraz różne momenty życiowe oraz nasze role wpływają na to co robimy w danym momencie. szkoda, że post taki bardzo pisany z góry, jakby to było coś złego a świadczy tylko o tym, że ktoś kto zadaje takie pytanie o innych sam sobie nie dałby szansy zmienić swojego wizerunku. na randkę idę ubrana inaczej niż do lekarza, nawet zakładam inną bieliznę chociaż najlepiej chodziłabym cały dzień w dresie, autorko ty masz inaczej? + dłuższy związek rządzi się innymi prawami niż początkowa fascynacja, bo podejrzewam, że nikt np jawnie nie pierdzi przy sobie na pierwszych randkach ale po przełamaniu pewnych lodów już owszem...takie porównanie z dupy jak cały ten post.

awokdas napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Może po prostu nareszcie mają czas zająć się sobą, zamiast podtykać obiadki pod nos?

twierdzace, ze sie to im podoba, ze takie sa, nagle zmiana o 180st. 

a co mają powiedzieć? Że nie mają czasu na dbanie o siebie, a i pieniędzy znacznie mniej mogą na siebie wydać bez głupich pytań? A tak, są same, mogą spokojnie zrobić botox czy cycki, nawet jeśli potem cały miesiąc jedzą makaron z dżemem. Decydują tylko o sobie. 

Pasek wagi

malinowy.koszyk napisał(a):

Może po prostu w długotrwałym związku uwierzyły, że są kochane za to, kim są, a nie za to, jak wyglądają, toteż pozwalały sobie na komfort niechodzenia w tych wszystkich ograniczających swobodę życia ubraniach czy też na luksus codziennego niezapychania twarzy makijażem. Po rozstaniu są niepewne siebie, muszą jakoś zachęcić do siebie mężczyzn (przecież najpierw widać wygląd, człowieka dopiero po bliższym poznaniu), więc rozpoczynają starania o sympatię mężczyzn do bliższych relacji, aby po czasie znowu móc być/bywać sobą (w dresie, bez makijażu).

uh. A co, każda kobieta jest jak towar w sklepie, musi „zachęcać do siebie”? Każda z jednej relacji musi obowiązkowo pakować się natychmiast w drugą?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.