Temat: nie podobają mi się faceci

Jeśli chodzi o zdjęcia, to w ogóle nie potrafię wybrać. Nawet ten "ładny" jest tylko ładny, póki go nie zobaczę (minika, spojrzenie, ruchy, sposób bycia) to nie potrafię się zauroczyć. No raz mi się zdarzyło, że facet mnie zauroczył rozmową, raz na 3 lata. Większość rozmów jest trywialnych i w sumie po trzecim zdaniu jatracę zapał, więc automatycznie znajomość nie przechodzi na wyższy lvl, bo mi się nie chce i poddaję się od początku. Nie umiem w internety zdecydowanie. Na żywo nie poznaję nikogo.

Czasem, patrząc na mężów koleżanek i obserwując to, jak się zachowują, myślę, ze taka fajna dziewczyna, a gdzie ona oczy miała. Ani to przystojne, ani mądre.

Spotykałam się tylko z przystojnymi facetami (prócz mojego exa, w sumie on na początku też był ładny, później zjanuszał). Nie wyobrażam się iść na randkę z kimś, kto mi się nie podoba (próbowałam raz i nigdy więcej).

Dla mnie sama forma pisania na telefonie jest niezjadliwa i jakbym miała pisać z kimś, kto w żółwim tempie stuka na telefonie, kiedy ja pisząc na kompie napierdalam w takim tempie jak mówię, to by mnie to potwornie irytowało. Więc pewnie na Tinder cierpiałabym niemiłosiernie.

Tyle, że znów - no na pewno są opcje jak sobie życie na tej apce ułatwić tak, żeby nie czekać w cierpieniu kolejnego roku na ZNOŚNEGO faceta marnując młodość, świeżość i zaangażowanie. Zawsze coś można poprawić, to w jakiś sposób mniej frustrujące podejście niż samo czekanie.

monika,

a wzięłaś pod uwagę to, że Piotr C. Jest kobietą? 😁

Przecież warszaffka o tym od dawna trąbi

Keyma.kley.ma napisał(a):

menot napisał(a):

Może mam za dużą styczność z cudzoziemcami, bo faktycznie u nich nie widziałam żadnych problemów z prowadzeniem konwersacji.Jeśli problemem z "brzydszymi" jest to, że nie potrafią się ogarnąć, to może jest jakimś pomysłem dać im więcej czasu i przejąć trochę pałeczkę samej. Tzn, wiem, że to nudne, ale jeśli cię bawi pisanie, to możesz to potraktować jako wprawkę w pisaniu ciekawych dialogów. Zastanowić, się, jak z poziomu literackiego czysto poprowadzić rozmowę z nieśmiałą osobą, żeby wyciągnąć z człowieka potencjalnie interesujące informacje. To nie musi być męka, może znajdziesz w tym jakąś rozrywkę, jeśli uwolnisz się z przeświadczenia, że ta rozmowa musi prowadzić do znalezienia kogoś. Ja nie lubię rozmawiać z ludźmi, ale często jeśli muszę, bo sytuacja tego wymaga, to po prostu "bawię się" w reżyserowanie ciekawej konwersacji, przez odpowiednie zadawanie pytań itd. Niektórzy są oporni i nie da się ich rozruszać, ale czasem się udaje. Z kobietami czasem robię to samo, jeśli widzę kogoś nieśmiałego, to celowo sobie trenuję jakby tu zagadać, żeby tę osobę rozruszać, czasem na prawdę ludzie mega rozkwitają, jeśli się im zada dobre pytania. Btw, doceń, że się staram doradzić coś mniej sztampowego.

Hahaha, tak teraz będę się bawić w terapeutę. Nie, to nie jest rozrywka, rozrywką jest dowcipna rozmowa. Ciebie do zagajenia rozmowy zmusza praca, więc to mus, nie przyjemność.

Nie, mówię o spotkaniach towarzyskich :D I to jest przyjemne, jeśli znajdziesz w tym przyjemność. Oczywiście, najfajniej gadać z kimś super ale czasem z kimś super się rozmawia, a się nawet nie wie. Ostatnio rozmawiałam z babką doktorantką weterynarii. Bardzo, bardzo nieśmiała, ale jako, że wiedziałam, że jest inteligentna, to tak mnie podkusiło się dosiąść i pociągnąć ją za język. I faktycznie jak się rozgadała, to super człowiek, mega ciekawe historie, przemyślenia itd. Tylko trzeba było włożyć wysiłek w ten zapłon. A jak lubisz pisać, to możesz w tym znaleźć coś kreatywnego, jakąś formę zabawy. Przynajmniej ja tak to widzę. Jak ktoś jest głupi, to niewiele się ugra, ale jeśli tylko nieśmiały czy nieogarnięty, to na prawdę można z zera zrobić niezłą konwersację, przy której ty też nie zdechniesz z nudów. 

Mala_Kobietka napisał(a):

monika,

a wzięłaś pod uwagę to, że Piotr C. Jest kobietą? ?

Przecież warszaffka o tym od dawna trąbi

Pisałam z nim (nią?) prywatnie i zaprzeczyła bym zdecydowanie. Gdyby to się oazało prawdą to zwątpiła bym w facetów całkiem, albo odwrotnie, stwierdziła, że nie ma co mieć oczekiwań względem nich i brać co lepsze popadnie.

menot napisał(a):

Keyma.kley.ma napisał(a):

menot napisał(a):

Może mam za dużą styczność z cudzoziemcami, bo faktycznie u nich nie widziałam żadnych problemów z prowadzeniem konwersacji.Jeśli problemem z "brzydszymi" jest to, że nie potrafią się ogarnąć, to może jest jakimś pomysłem dać im więcej czasu i przejąć trochę pałeczkę samej. Tzn, wiem, że to nudne, ale jeśli cię bawi pisanie, to możesz to potraktować jako wprawkę w pisaniu ciekawych dialogów. Zastanowić, się, jak z poziomu literackiego czysto poprowadzić rozmowę z nieśmiałą osobą, żeby wyciągnąć z człowieka potencjalnie interesujące informacje. To nie musi być męka, może znajdziesz w tym jakąś rozrywkę, jeśli uwolnisz się z przeświadczenia, że ta rozmowa musi prowadzić do znalezienia kogoś. Ja nie lubię rozmawiać z ludźmi, ale często jeśli muszę, bo sytuacja tego wymaga, to po prostu "bawię się" w reżyserowanie ciekawej konwersacji, przez odpowiednie zadawanie pytań itd. Niektórzy są oporni i nie da się ich rozruszać, ale czasem się udaje. Z kobietami czasem robię to samo, jeśli widzę kogoś nieśmiałego, to celowo sobie trenuję jakby tu zagadać, żeby tę osobę rozruszać, czasem na prawdę ludzie mega rozkwitają, jeśli się im zada dobre pytania. Btw, doceń, że się staram doradzić coś mniej sztampowego.

Hahaha, tak teraz będę się bawić w terapeutę. Nie, to nie jest rozrywka, rozrywką jest dowcipna rozmowa. Ciebie do zagajenia rozmowy zmusza praca, więc to mus, nie przyjemność.

Nie, mówię o spotkaniach towarzyskich :D I to jest przyjemne, jeśli znajdziesz w tym przyjemność. Oczywiście, najfajniej gadać z kimś super ale czasem z kimś super się rozmawia, a się nawet nie wie. Ostatnio rozmawiałam z babką doktorantką weterynarii. Bardzo, bardzo nieśmiała, ale jako, że wiedziałam, że jest inteligentna, to tak mnie podkusiło się dosiąść i pociągnąć ją za język. I faktycznie jak się rozgadała, to super człowiek, mega ciekawe historie, przemyślenia itd. Tylko trzeba było włożyć wysiłek w ten zapłon. A jak lubisz pisać, to możesz w tym znaleźć coś kreatywnego, jakąś formę zabawy. Przynajmniej ja tak to widzę. Jak ktoś jest głupi, to niewiele się ugra, ale jeśli tylko nieśmiały czy nieogarnięty, to na prawdę można z zera zrobić niezłą konwersację, przy której ty też nie zdechniesz z nudów. 

Przecież napisałam Ci że byłam na takim spotkaniu. Dwóch w sumie. Ani przyjemnie popatrzeć, ani porozmawiać. po co się jeszcze po pracy męczyć???

No ale to możesz online zrobić, nie musisz się męczyć spotkaniem na żywo. Możesz pobawić się w kierowanie rozmową gdzie tobie pasuje i patrzeć czy coś z tego wychodzi, czy też kicha. Choćby tylko jako wprawka literacka. Jeśli zawsze jest kicha, to wracamy do punktu - problem z profilem/selekcją. 

btw co ci powiedział Piotr C? Jakieś złote rady?

Ja pier papier ile można

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Ja pier papier ile można

Zastanawia mnie czy ona serio ma takie problemy bez przerwy czy po prostu trolluje.

Jeżeli to pierwsze to chyba powinna zmienić terapeutę, bo jej nie pomaga.

kuhfrcisehrfuu3377876 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Ja pier papier ile można

Zastanawia mnie czy ona serio ma takie problemy bez przerwy czy po prostu trolluje.

Jeżeli to pierwsze to chyba powinna zmienić terapeutę, bo jej nie pomaga.

Zdecydowanie największym problemem u takich jednostek jest uporczywe trwanie w przekonaniu "jaka ja jestem zaje..fajna" chociaż świat i rzeczywistość cały czas podpowiadają (i to na każdej płaszczyźnie), że nie do końca jest to prawdą.

Pasek wagi

przymusowa napisał(a):

kuhfrcisehrfuu3377876 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Ja pier papier ile można

Zastanawia mnie czy ona serio ma takie problemy bez przerwy czy po prostu trolluje.

Jeżeli to pierwsze to chyba powinna zmienić terapeutę, bo jej nie pomaga.

Zdecydowanie największym problemem u takich jednostek jest uporczywe trwanie w przekonaniu "jaka ja jestem zaje..fajna" chociaż świat i rzeczywistość cały czas podpowiadają (i to na każdej płaszczyźnie), że nie do końca jest to prawdą.

Nie jest prawdą?

No to ja wam jeszcze pokażę !

;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.