- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 sierpnia 2021, 22:48
Dostałam dzisiaj płytkę z wesela mojej kuzynki. Jak to co napiszę nie będzie miało ładu i składu, to przepraszam, ale jest mi wstyd i nie wiem czy mam się śmiać czy co... teraz do śmiechu mi nie jest. Ogólnie film jest super itd ale no...
Do rzeczy. Pierwszym momentem na którym siebie widzę to był moment, gdzie siedzimy przy stole a mi się chciało kaszlnąć ale nie chciało to ze mnie wyjść. Nie jestem na pierwszym planie na szczęście, ale nie da się mnie nie zauważyć z rozdziawioną gębą przez kilka sekund, gdzie dodatkowo jestem czerwona i wyglądam jakby mi się chciało srać. Wiecie, ludzie się cieszą, rozmawiają, machają, a ja siedzę prawie ze ze łzami w oczach z miną świątecznego karpia. Nie no, nawet o tym pisać nie mogę. Jak na to patrzę to tylko czekam na telefony od rodziny którzy będą ze mnie drzeć łacha. A druga sytuacja też jest, jakby inaczej. Mniej przypałowa ale tylko trochę. Wszyscy tańczą w kółeczku, tempo szybsze, kamerzysta w środku, kamera na mnie, a ja jakoś nogi zaczęłam dziwnie przekładać nie wiem czemu i mi się kojarzy to jak te chłopy co z ciupagą tańczą i się za ramiona trzymają i tymi nogami jakieś przeplatańce robią. Mój TŻ to wyje ze śmiechu a ja chyba telefon przez okno wyrzucę
24 sierpnia 2021, 07:00
wszyscy beda szukali na filmie panny mlodej a nie Ciebie na drugim planie za stołem
24 sierpnia 2021, 08:42
Nie masz jakichś kompleksów albo innych problemów?
To jest tylko film z żywymi ludźmi, którzy nie pozują. Każdy coś przypałowego zrobi. Do tego większość ludzi szuka siebie na filmach i pewnie nawet nie zauważą :P
24 sierpnia 2021, 08:47
Ludzie raz w zyciu beda ogladac ten film, wiec...
O, to właśnie sobie pomyślałam.
24 sierpnia 2021, 08:51
Dostałam dzisiaj płytkę z wesela mojej kuzynki. Jak to co napiszę nie będzie miało ładu i składu, to przepraszam, ale jest mi wstyd i nie wiem czy mam się śmiać czy co... teraz do śmiechu mi nie jest. Ogólnie film jest super itd ale no...
Do rzeczy. Pierwszym momentem na którym siebie widzę to był moment, gdzie siedzimy przy stole a mi się chciało kaszlnąć ale nie chciało to ze mnie wyjść. Nie jestem na pierwszym planie na szczęście, ale nie da się mnie nie zauważyć z rozdziawioną gębą przez kilka sekund, gdzie dodatkowo jestem czerwona i wyglądam jakby mi się chciało srać. Wiecie, ludzie się cieszą, rozmawiają, machają, a ja siedzę prawie ze ze łzami w oczach z miną świątecznego karpia. Nie no, nawet o tym pisać nie mogę. Jak na to patrzę to tylko czekam na telefony od rodziny którzy będą ze mnie drzeć łacha. A druga sytuacja też jest, jakby inaczej. Mniej przypałowa ale tylko trochę. Wszyscy tańczą w kółeczku, tempo szybsze, kamerzysta w środku, kamera na mnie, a ja jakoś nogi zaczęłam dziwnie przekładać nie wiem czemu i mi się kojarzy to jak te chłopy co z ciupagą tańczą i się za ramiona trzymają i tymi nogami jakieś przeplatańce robią. Mój TŻ to wyje ze śmiechu a ja chyba telefon przez okno wyrzucę
Zacznij książki pisać! OPis pierwsza klasa! :)
24 sierpnia 2021, 09:26
haha, niby nic tu nie było takiego, ale też się uśmiałam, aż marzę o tym by obejrzeć ten film😅. Dziękuję za chwilę uśmiechu :)
24 sierpnia 2021, 09:26
No i wlasnie dlatego nie lubie kamer na weselach
Nie przejmuj się, pewnie poza Toba nikt nie zwrocil na to uwagi.
24 sierpnia 2021, 09:53
Ja się nie zgodzę z tym, że nikt nie zwróci uwagi. Z młodszego pokolenia pewnie nie, ale starsze osoby często rzeczywiście oglądają potem uważnie takie filmy. U mnie parę razy temat wrócił jak bumerang przy jakimś imieninowym stole, że "ale przed własnym ślubem to temu i tamtemu by się przydał jednak kurs tańca", albo coś w tym stylu. Z drugiej strony te miłe rzeczy też wyłapują, więc moim zdaniem nie tyle się chcą może wyzłośliwiać, co po prostu bardziej przywiązują uwagę do tych filmów.
24 sierpnia 2021, 10:23
Ludzie raz w zyciu beda ogladac ten film, wiec...
O, to właśnie sobie pomyślałam.
albo i nie. ja nigdy nie widzialam wlasnego filmu z wesela i wcale nie mam ochoty go ogladac. I tak juz 17 lat ;)