- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 sierpnia 2021, 13:30
Pocieszcie mnie jakoś, bo jestem przerażona.
Otwieram sobie lodówkę a w środku na bocznej ściance siedzi sobie taki jakiś duży, czarny robal typu chrząszcz. Miał z 1,5-2cm długości. W tym całym stresie nie przypatrzyłam mu się dokładniej, ale chyba nie miał takich długich czułek. W nerwach wzięłam kawałek zwiniętego ręcznika papierowego i zaczełam go miażdżyć. Myślałam, że już po nim i gdy oderwałam papier od ścianki lodówki to usłyszałam takie pyknięcie jakby spadł na podłogę. No ale nie ma go.....!! Szukałam i latarką nawet pod lodówką 😱 Musiał jakoś przeżyć i uciec chyba. Boje się, że to mogł być jakiś karaluch czy coś w tym stylu, bo mamy właśnie remont kuchni i rury wentylacyjne i inne są otwarte.
Mąż mnie przez telefon pocieszał, że jak robal był w środku lodówki to pewnie przyniosłam go z jakimiś warzywami i nie jest szkodliwy. No ale ja mam nadal obawy... niby oszołomiony był chłodem lodówki, ale jakoś musiał szybko uciec, że nawet tego nie zauważyłam a karaluchy chyba właśnie szybko biegają. 😭
Myślicie, że karaluch sam by wszedł do lodówki?? Może to jednak tylko jakiś chrzaszcz? :(
6 sierpnia 2021, 13:47
Ciężki temat. W przyszłości proponuje przed ukatrupieniem dziada zrobić mu zdjęcie i wrzucić na grupę na fb "Rozpoznaj latających skurwieli", tam z pewnością Ci pomogą.
6 sierpnia 2021, 13:54
raczej przyniosłaś z zakupami, wątpię, żeby sam wszedł do lodówki, no kiedyś go w końcu znajdziesz, albo sam się wyprowadzi :)
6 sierpnia 2021, 13:56
Ciężki temat. W przyszłości proponuje przed ukatrupieniem dziada zrobić mu zdjęcie i wrzucić na grupę na fb "Rozpoznaj latających skurwieli", tam z pewnością Ci pomogą.
Dzięki ;) Tak się trzęsłam w nerwach, że nie w głowie mi były zdjęcia, ale w przyszłości pewnie zrobię (obym nie musiała).
Nie wiem czy był latający 🤔
6 sierpnia 2021, 13:58
raczej przyniosłaś z zakupami, wątpię, żeby sam wszedł do lodówki, no kiedyś go w końcu znajdziesz, albo sam się wyprowadzi :)
Jak mąż wróci z pracy to go poproszę, żeby odsunął lodowkę i szafkę. Sama nawet boje się ruszać cokół od szafki.😖
6 sierpnia 2021, 14:25
Na bank przyniosłaś z zakupami. Lodówka jest szczelna, więc nie miałby jak do niej wejść sam z siebie.
6 sierpnia 2021, 16:10
Czemu w ogóle go zabijałas? Tak ciężko było chwycić w ten ręcznik i wynieść gdzieś na balkon czy coś?
6 sierpnia 2021, 16:52
raczej przyniosłaś z zakupami, wątpię, żeby sam wszedł do lodówki, no kiedyś go w końcu znajdziesz, albo sam się wyprowadzi :)
Jak mąż wróci z pracy to go poproszę, żeby odsunął lodowkę i szafkę. Sama nawet boje się ruszać cokół od szafki.?
zje cie w calosci 😌 serio nie moge sie nadziwic jak ludzie sa odrealnieni
6 sierpnia 2021, 17:04
Czemu w ogóle go zabijałas? Tak ciężko było chwycić w ten ręcznik i wynieść gdzieś na balkon czy coś?
Ja boję się wszelkich robaków, wpadam wręcz w histerię i cała się trzęsę. Ciężko wtedy o logiczne myślenie. Balkonu w domu nie mam a jestem w trakcie remontu i mam wszystko pozagradzane poodsuwanymi szafkami i pudłami. Na parapecie też pełno rzeczy. Już widzę jak biorę tego robala w chusteczkę i niosę piszcząc, krzycząc i podskakując slalomem przez całe mieszkanie (kuchnię mam bez okna) i jedną ręką odsuwam rzeczy z parapetu, otwieram okno i go wyrzucam 🤪
Zresztą raczej go nie zabiłam skoro go nigdzie nie ma...
Mąż wrócił z pracy, wszystko poodsuwał, jeszcze raz lodówkę przejrzał i nie ma go 😦 Wzięłam na wsztstkie te otwarte rury nałożyłam gazę i przykleiłam taśmą do ściany. Mam nadzieje, że "koledzy" nie przyjdą.
6 sierpnia 2021, 17:07
raczej przyniosłaś z zakupami, wątpię, żeby sam wszedł do lodówki, no kiedyś go w końcu znajdziesz, albo sam się wyprowadzi :)
Jak mąż wróci z pracy to go poproszę, żeby odsunął lodowkę i szafkę. Sama nawet boje się ruszać cokół od szafki.?
zje cie w calosci ? serio nie moge sie nadziwic jak ludzie sa odrealnieni
a jak ktoś ma arachnofobię to też jest odrealniony?
Mnie by np. mysz nie przeszkadzała, ale takich biegających i latających owadów nie znoszę.